Jak sobie radzicie z takim objawem? Czy go macie?

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Jak sobie radzicie z takim objawem? Czy go macie?

Postprzez scotty » N, 29 mar 2009, 04:58

Za wikipedią: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Aspergera
... Jednak zainteresowania te opierają się często o kolekcjonowanie, układanie rzeczy, zbieranie wiadomości na określony temat w taki sposób, że stanowią one całość, kolekcję, gdzie istnieje prosty system wyboru i układania tych informacji, jakiekolwiek luki w wiadomościach powodują, że osoba taka porzuca daną czynność lub zaczyna odczuwać opór psychiczny przed dalszym jej wykonywaniem, np. dziecko nie chce się dalej bawić klockami lub wręcz niszczy budowlę z klocków której przed chwilą poświęcało całą uwagę, jeśli nie znajdzie odpowiedniego elementu potrzebnego do jej zakończenia. Występuje opór przed improwizowaniem, silna potrzeba dokończenia w ustalony sposób raz zaczętej czynności niezależnie od czasu jaki ma to zająć, nadmierna dbałość o nieistotne szczegóły i ważniejszy jest sposób dotarcia do celu niż czas dotarcia oraz sam cel. ...


Czy ktoś z was obserwuje u siebie podobne objawy?

Jak sobie z nimi radzicie? Jak zmuszacie się do tego żeby budować dalej kiedy brakuje wam pasującego klocka? Jak osiągacie cele mimo przywiązania do nieistotnych detali i poświęcania im więcej czasu niż powinniście?
Avatar użytkownika
scotty
 
Posty: 19
Dołączył(a): Wt, 24 mar 2009, 00:00

Postprzez dimfuture » N, 29 mar 2009, 12:22

Ja tak niestety na początku miałem, że jak pisałem jakiś projekt i po jakimś czasie stwierdziłem, że kod wygląda mało profesjonalnie to porzucałem ten projekt. Potem trochę się oduczyłem tego zbytniego perfekcjonizmu ale było ciężko.
ważniejszy jest sposób dotarcia do celu niż czas dotarcia oraz sam cel

O taaak, takie myślenie jest u mnie szczególnie silne. Ale, że w sumie mi nie przeszkadza w niczym tak więc nie zamierzam się tym przejmować.
Avatar użytkownika
dimfuture
 
Posty: 299
Dołączył(a): N, 20 kwi 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Ms.M. » N, 29 mar 2009, 12:42

Ja też obserwuje u siebie wszystkie wyżej wymienione objawy... Co prawda nigdy nie niszczę czegoś nad czym pracowałam, ale kiedy widzę, że coś nie wyjdzie idealnie zaczynam zupełnie tracić do tego zapał... Zwykle jakoś to kończę, ale to już nie to samo... Bo w pewnych sprawach jestem perfekcjonistką i mam cały czas takie uczucie- Po co marnować czas na coś, co i tak nigdy nie będzie już idealne?
Avatar użytkownika
Ms.M.
 
Posty: 288
Dołączył(a): Cz, 18 wrz 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków/Lublin

Postprzez ...L » N, 29 mar 2009, 15:35

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

Postprzez daze » Pn, 30 mar 2009, 00:28

ja mam tak z dietetyka, chcialam to studiować nawet ale teraz mam ochote rzucić to zainteresowanie w cholere, bo nie moge sie nic nowego dowiedzieć. do szału mnie doprowadza.

z rysowaniem mam tak, że jak mi coś troche nie wyjdzie to sie ******* i wyrzucam.

Występuje opór przed improwizowaniem, silna potrzeba dokończenia w ustalony sposób raz zaczętej czynności niezależnie od czasu jaki ma to zająć, nadmierna dbałość o nieistotne szczegóły i ważniejszy jest sposób dotarcia do celu niż czas dotarcia oraz sam cel. ...
to daze! to daze!

i jak budowałam coś z lego to musiały być w jednym kolorze bo inaczej były be. :D i moje arcydzieło architektoniczne szło papa ze względu na brak adekwatnego budulca.
Avatar użytkownika
daze
 
Posty: 737
Dołączył(a): Pt, 8 wrz 2006, 23:00
Lokalizacja: wawa.

Re: Jak sobie radzicie z takim objawem? Czy go macie?

Postprzez graddy » Pn, 30 mar 2009, 10:43

ja obserwuję u siebie podobne objawy.
scotty napisał(a):Jak sobie z nimi radzicie?
(...)
Jak osiągacie cele mimo przywiązania do nieistotnych detali i poświęcania im więcej czasu niż powinniście?

biorę pod uwagę opinię innych ludzi, choć nie zawsze jest to takie proste.
scotty napisał(a):Jak zmuszacie się do tego żeby budować dalej kiedy brakuje wam pasującego klocka?

1. sprawdzam: czy bez brakującego klocka konstrukcja może istnieć i jak brak danego klocka wpływa na całość
2. szukam brakujący klocek, zamiennik, inny wzorzec
3. odkładam budowlę na później
Chciałbym być zawsze niewinny i prawdziwy,
chciałbym być zawsze pełen wiary i nadziei...
chcę być doskonały...
Avatar użytkownika
graddy
 
Posty: 104
Dołączył(a): Pn, 20 sie 2007, 23:00
Lokalizacja: poza Warszawą
Płeć: M

Re: Jak sobie radzicie z takim objawem? Czy go macie?

Postprzez scotty » Pn, 30 mar 2009, 18:22

grrrr.... wszystko bardzo rozsądne zlecenia

graddy napisał(a):ja obserwuję u siebie podobne objawy.
scotty napisał(a):Jak sobie z nimi radzicie?
(...)
Jak osiągacie cele mimo przywiązania do nieistotnych detali i poświęcania im więcej czasu niż powinniście?

biorę pod uwagę opinię innych ludzi, choć nie zawsze jest to takie proste.

Przez jakiś czas współpracowałem z człowiekiem, który kiedy się przycinałem na nieistotnym szczególe szybko znajdował metodę jego obejścia. Niestety to już się skończyło.

graddy napisał(a):
scotty napisał(a):Jak zmuszacie się do tego żeby budować dalej kiedy brakuje wam pasującego klocka?

1. sprawdzam: czy bez brakującego klocka konstrukcja może istnieć i jak brak danego klocka wpływa na całość
2. szukam brakujący klocek, zamiennik, inny wzorzec
3. odkładam budowlę na później


U mnie się najczęściej niestety kończy na odłożeniu budowli na później. Czasem na lata.


A jakieś pomysły jak we własnym zakresie zwalczyć tą niechęć do kontynuowania i zmusić do szukania wystarczająco dobrych a nie tylko idealnych rozwiązań?

Ja np. żeby skończyć coś mimo niechęci odcinałem sobie dostęp do portali internetowych i przypinałem się paskiem do krzesła. :)
Avatar użytkownika
scotty
 
Posty: 19
Dołączył(a): Wt, 24 mar 2009, 00:00

Postprzez pwjb » Cz, 11 cze 2009, 09:57

Mi coś się robi jak mi wyskoczy martwy pixel na LCD, pomimo że zupełnie nie przeszkadza on w tym co robię i pomimo że jest na monitorze większa plamka bo jakiś robal nas*** (kupę zrobił :) to ta kupa mi nie przeszkadza bo z definicji da się ją usunąć a pixel tak bo się go nie da, już coś jest nieperfekcyjne.

Ale to są już dawne sprawy teraz jak zauważę że coś mam ochotę rozwalić bo jest nieperfekcyjne lub niesymetryczne to nic mi się nie dzieje, ale jak czegoś niezauważę i nie zastanowię się dlaczego tak robię to bywa że niszczę jakieś sprawy wyłącznie z tego powodu.
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez złoty smok » Pn, 15 cze 2009, 14:14

Najistotniejsze w tym problemie jest to właśnie- Jak sobie z tym radzić?
Długo nie mogłam od tego odejść- dopracowywałam i dopracowywałam. Owszem zadowolona byłam potem z efektu, ale zorientowałam się że w profesji, która wybrałam aby nią kroczyć na serio i nie traktować dalej jak zabawy to niczego nie osiągnę robiąc jeden projekt na dwa lata. A nie mam siły fizycznej aż takie aby dopracowując robić więcej. Musiałam się przestawić, choć nie było łatwo. JAk to zrobiłam?
Przede wszystkim duzo czytałam o innych ludziach, dużo obserwowałam i zauważyłam,ze czasem naparwdę fajne rzeczy mimo wszystko nie są aż takie perfekcyjne a to jednak nikomu nie przeszkadza. Że z czasem też perfekcyjność w danej dziedzinie osiąga się odruchowo, poprzez częste działanie i doświadczenie, a ono przyjdzie tylko wtedy, kiedy człowiek będzie wiele robił w danym kierunku.

Kolejnym krokiem było branie pod uwagę opinii innych i nieprzejmowanie się oceną negatywną. Ew branie jej trochę z przymrużeniem oka jako tzw- wypadek przy pracy.
Kolejny oczywiście było znaleźć ludzi z którymi fajnie jest coś robić i którzy akceptują moją inność i dziwność- o dziwo okazało się,ze nie jest ich mało :D

Wczoraj robiłam z koleżanką akcje spontaniczną i po raz pierwszy chyba nie mam odczucia niesmaku, choć kolega, który się znalazł tam przypadkiem i ans obserwował to śmiejąc się powiedział- ale już ostatni numer to zrobiłaś olewając.

Odparłam tylko wesoło, że faktycznie tak było, brakowało zapału, Bo obie się w tym utworze po prostu pogubiłyśmy. Jednak o dziwo, ludzie nie związani z tematem byli zadowoleni a my, cóż dopracujemy to na następny raz :)))

Najtrudniejsze było to odpuszczenie sobie od czasu do czasu. Teraz wiem,ze profesjonalizm przede mną a idealiz to tylko cel do którego nigdy się nie dochodzi, bo ideałów nie ma :)
złoty smok
 
Posty: 177
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00


Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 129 gości