Witam
Jestem nowa tutaj. To mój pierwszy post. Ale znalazłam temat dla siebie.
Ja mam 21 lat. Jestem młoda, myślę, że nie głupia, nie brzydka. Ale cholernie doskwiera mi samotność. Ale nie o tym miałam pisać.
Odkąd pamiętam kołyszę się. Na początku jako dziecko w pozycji "na kucaka" w przód i tył. Kołysałam się tak do 6 roku życia. Potem zmodyfikowałam formę, siadając na łydkach, w pozycji klęczącej na łydkach i kołysząc się na boki. W taki sposób bujam się do dziś. Wiem, że to nie jest normalne. Nie znam nikogo kto ciągle bujał się tak jak ja.
Na bujanie się poświęcam ponad połowę dnia. Ciężko mi przestać. To jakby mój sposób na przetrwanie samotności. Wiem, że problem leży dużo głębiej. Mam jeszcze wiele innych objawów. (Tylko żebym wiedziała czego.) Jednak bujanie się towarzyszy mi od zawsze.
Zwykle wygląda to tak. Wracam do domu, i od razu siadam na łóżku w pozycji klęczącej na łydkach, włączam muzykę i bujam się w nieskończoność, na boki. W trakcie bujam w obłokach, dużo myślę. Łatwiej mi w tedy przetrwać samotność. To jest duży problem, bo przez to zaniedbuję obowiązki. Potrafię bujać się przez kilka dni, z przerwami na sen, jedzenie, toaletę. Ale czasem nawet to zaniedbuję.
Kołyszę się codziennie. W każdej wolnej chwili. Gdy tylko jestem sama w domu...
Zaniedbuję przez to siebie, otoczenie, innych. To mój sposób na przetrwanie, na wypoczynek, na spokój... Inaczej ciągle jakiś przewijający się lęk, samotność. Nie potrafię być sama. Nie umiem funkcjonować. Bo popadam w stany depresyjne, kiwam się, zamykam się w domu. Ciężko mi poznawać nowych ludzi.
Wiem, że może nie trafiłam na to forum co trzeba. Ale gdzie mogę szukać pomocy? Tylko ważne żeby bezpłatnie. Czy takie stany można leczyć za darmo. Szukam terapeuty. Ale za darmo!
Potem opiszę, więcej o sobie. Bo każdy człowiek jest skomplikowany. Tak jak i ja