zAgatka napisał(a):Bo to jest nienormalne - wszelkie formy występowania 'kupą' . Tak się zachowują bakterie!
issa napisał(a):Mam duzy respekt do ludzi stojacych wyzej niz ja i nie potrafie tego zmienic.
Bla bla bla. Człowiek wyewoluował w grupach kilkunasto-kilkudziesięcioosobowych, więc to być singlem jest sprzeczne z jego "natura".
Karol napisał(a):issa napisał(a):Mam duzy respekt do ludzi stojacych wyzej niz ja i nie potrafie tego zmienic.
Z moich obserwacji wynika, że w ZA jest raczej brak wyczucia hierarchii społecznej, tzw. skracanie dystansu. Pacjent może mówić do terapeuty po imieniu, jak do kolegi, nie złośliwie, tylko po prostu "tak ma", chyba że się nauczy, że trzeba inaczej. Ja mam tendencję do niwelowania jakichkolwiek różnic społecznych, zawsze wydawało mi się, że to jest we mnie akurat typowo aspergerowskie. Oczywiście nauczyłem się, że trzeba tak, jak wszyscy, a nie "po swojemu, po głupieniu", jak mawia moja Mama.
senta7 napisał(a):Cześć Karol, powiedz mi co rozumiesz przez niwelowanie różnic społecznych?
Karol napisał(a):issa napisał(a):Mam duzy respekt do ludzi stojacych wyzej niz ja i nie potrafie tego zmienic.
Z moich obserwacji wynika, że w ZA jest raczej brak wyczucia hierarchii społecznej, tzw. skracanie dystansu. Pacjent może mówić do terapeuty po imieniu, jak do kolegi, nie złośliwie, tylko po prostu "tak ma", chyba że się nauczy, że trzeba inaczej. Ja mam tendencję do niwelowania jakichkolwiek różnic społecznych, zawsze wydawało mi się, że to jest we mnie akurat typowo aspergerowskie. Oczywiście nauczyłem się, że trzeba tak, jak wszyscy, a nie "po swojemu, po głupiemu", jak mawia moja Mama.
zAgatka napisał(a):P.P.Bla bla bla. Człowiek wyewoluował w grupach kilkunasto-kilkudziesięcioosobowych, więc to być singlem jest sprzeczne z jego "natura".
Bo sam by nie upolował mamuta za pomocą kijaszka. Dzisiaj bierze strzelbę na słonia i nie ma słonia. Czy zaraz usłyszę o plemionach afrykańskich? W ogóle dzisiaj człowiek wiele rzeczy może robic sam - co więcej, częśc jest w ten sposób zaprojektowana. Co jest komu potrzebne - kupa ludzi czy jeden człowiek na milę kwadratową [Finlandia! <serduszka>] - to już inna sprawa. Ludzie w grupie najczęściej głupieją. Praca w grupie? Jeden robi, reszta się opier#$%.
P.P. napisał(a):Karol napisał(a):issa napisał(a):Mam duzy respekt do ludzi stojacych wyzej niz ja i nie potrafie tego zmienic.
Z moich obserwacji wynika, że w ZA jest raczej brak wyczucia hierarchii społecznej, tzw. skracanie dystansu. Pacjent może mówić do terapeuty po imieniu, jak do kolegi, nie złośliwie, tylko po prostu "tak ma", chyba że się nauczy, że trzeba inaczej. Ja mam tendencję do niwelowania jakichkolwiek różnic społecznych, zawsze wydawało mi się, że to jest we mnie akurat typowo aspergerowskie. Oczywiście nauczyłem się, że trzeba tak, jak wszyscy, a nie "po swojemu, po głupiemu", jak mawia moja Mama.
Ale jesteś pewien że to cecha ZA?
Bo znam sporo osób,zdecydowanie nie ZA, którzy nie mają najmniejszych oporów przed bezposrednim zwracaniem się do kogokolwiek nawet nieznajomego, starszego etc. Sądzę, że nawet do papieża bez mrudnięcia i naturalnie by zagadał coś w stylu: Cześć, jestem Krzysiek, zajebista dziś pogoda, jak się nazywasz?
Ja akurat bardzo długo miałem opory w przechodzeniu na Ty z osobani starszymi ode mnie, nawet jeśli to same proponowały. I dalej bardzo zwracam uwagę na "hierarchę", z lekarzem raczej ni emógłbym być na Ty, gdyż podskórnie uważam, że wszystko ma swoje miejsce, a lekarz to jest lekarz, podobnie ksiądz itp.
zAgatka napisał(a):P.P.No niezupełnie, w zasadzie sądzę że raczej nie przemyslałaś sprawy.
To nie sądź. Twoje sądy na mój temat są - jak do tej pory - całkowicie nietrafione. Łącznie z tym o szafach i dywanach.
Powrót do Forum otwarte dla każdego
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 193 gości