Morgana napisał(a):zz napisał(a):Wiesz, myślę że po prostu jesteś zazdrosna.
Wnioskuję to po sobie, kiedyś strasznie mnie wkurzały sprawy których nie potrafiłem prowadzić.
Nie, nie jestem. Ten obraz po prostu wywołuje skojarzenie z hałaśliwym i przerysowanym emocjonalnie zachowaniem, które mnie bezgranicznie męczy.
Zastanów się dlaczego Cię męczy.
Zasadniczo sprawy obojętne nie wzbudzają emocji.
Morgana napisał(a):Nie o sam fakt zainteresowania, a o formę jego wyrażenia mi chodziło. Mam blisko zapoznane małżeństwo, którego towarzystwo wręcz uwielbiam - ich obecność mnie nie drażni ani nie krępuje, co zdarza się przy innych parach. Nie są ostentacyjni, ale okazują sobie uczucie. I niech im tak zostanie. To, że ja praktycznie nie odczuwam takiej potrzeby i nie za bardzo wiem, co z nią robić, kiedy się pojawia, nie znaczy, że chciałabym to odczuwanie móc w sobie uruchomić. To tak samo, jak oglądanie sportu w telewizji - podobają mi się biegi, ale sama nie biegam i nie mam chęci się za to brać.
Racjonalizujesz.