"Dlaczego dzieci z autyzmem nie chcą patrzeć nam w oczy

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Postprzez Adam Wrzesiński » Cz, 20 maja 2010, 14:41

racemik napisał(a):cos w tym jest, czasem jak ide i jestem podenerwowany to ludzie mi schodza z drogi o_O - zawsze wydawalo mi sie ze to zalezy od sylwetki, a jednak okulary robia pewien efekt

ktos kto nosi takie okulary albo jest dziwny albo psychopata

ooo eksperymentowalem z czarnymi i to jest zly pomysl, nastepne beda niebieski :)

A próbowałeś się uśmiechnąć?
Osobę w ciemnych okularach(także niebieskich) odczytują jako wiecznie szukającą guza i znajdującą go u innych;-)
Adam Wrzesiński
 
Posty: 818
Dołączył(a): Pn, 29 mar 2010, 23:00
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez giraffe » Cz, 10 cze 2010, 12:43

A ciekawa jestem co wy na to.... Dla mnie patrzenie w oczy, obserwowanie twarzy osobnika z którym rozmawiam to najistotniejsza część kontaktu, nieocenione źródło wiedzy o nim;-) Intuicyjnie wypracowałam również taką technikę, że czasem dotykam nowo poznanych ludzi i obserwuję ich reakcję. Jeżeli chodzi o moja austyczną rodzinkę, to przez lata wystarczała mi obserwacja ich niezbyt wyrazistej mowy ciała- generalnie to chyba dzięki synowi, wyczuliłam się na nawet bardzo nikłe i mało czytelne sygnały- co pozwoliło mi zdobyć pewną przewagę nad tzw normalnymi ludźmi. I wyobraźcie sobie- że na studiach spotkałam koleżankę, o podobnej sytuacji rodzinnej i ona również nieświadomie doprowadziła technikę czytania odczytywania emocji do perfekcji. Paradoksalnie dzięki tej niesamowitej umiejętności, obie popadłyśmy w konflikt z grupą. problem polegał n na tym , że widziałyśmy rzeczy których inni nie widzieli, ja nawet usłyszałam raz, że jesteśmy "nawiedzone", "czarownice", bo potrafiłyśmy "przejrzeć " intencje innych, a ludzie się takich osobników po prostu boją... Ja w ogóle miałam traki epizod, że będąc długo w sytuacji, w której otoczenie nie było ze mną szczere- nie byłam w stanie znieść rozbieżności pomiędzy komunikatem werbalnym- a mową ciała- nieświadomie zrezygnowałam z kontaktu wzrokowego... Nie obserwując twarzy i tak wiedziałam, że ludzie kłamią, ale faktycznie nie budziło to już u mnie żadnego leku - czyli to musi tak działać- że osoby które kłamią były przez mój mózg postrzegane jako niebezpieczne, natomiast ta sama informacja pochodząca z interpretacji np głosu- nie była już taka stresująca. To mi pozwoliło na nowo zbratać się ze społeczeństwem i przynajmniej częściowo rozwiązać przyczyny konfliktu ( jak nie reagowałam panika i agresja, to łatwiej mi było rozmawiać na drażliwe tematy). Koleżanka przełamała tą samą traumę w odmienny sposób- związała się z obcokrajowcem- porozumiewając się w języku którego znała tylko drobne kawałki- zredukowała do minimum przekaz werbalny- opierając się tylko na odczytywaniu mowy ciała. Efekt był podobny jak u mnie - redukcja stresu związanego z kontaktami z ludźmi, a co za tym poszło ponowne wstąpienie na niwy społeczeństwa.Teraz powróciłam do kontaktu wzrokowego;-) zwłaszcza, że sama wiem, jakie to ważne, staram się tego nauczyć syna, zwracam jego uwage na to, że dla innych ludzi to bardzo ważne;-)
giraffe
 
Posty: 206
Dołączył(a): Pn, 5 paź 2009, 23:00
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez magic » Cz, 10 cze 2010, 17:58

Ja czasem patrzę ludziom w oczy, a czasem nie - zależy to od tego, czy rozmówca ma świdrujące spojrzenie. I tak niewiele z tego patrzenia wynika, bo z twarzy nie da się dużo wyczytać, a z oczu to chyba nic. Przychodzi mi myśl uśmiech, ale to są usta, a nie oczy. Co do wykrywania kłamstw, to nie wiem czy jestem w tym dobry, bo dotychczas nie spotkałem osoby, która by kłamała w rozmowie za mną.
magic
 
Posty: 1289
Dołączył(a): Pt, 13 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez fasci-nation » Cz, 10 cze 2010, 18:37

Nie zwracam uwagi na twarze, a od patrzenia oczy wolę widok za oknem.
Jak już patrze na twarze, to ludzie się cieszą. A ja nie analizuję żadnych emocji, tylko proporcje i porównuję sobie z książką do antropologii. Pomaga mi to w zapamiętywaniu ludzi.
Czasem się źle wpatruję i ludziom się to nie podoba.
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Postprzez ...L » Cz, 10 cze 2010, 18:48

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

Postprzez giraffe » Cz, 10 cze 2010, 19:26

eeee wyjaśnię może dlaczego dla NT to takie istotne;-) Idę do mechanika, a nie znam się na częściach- obserwując jego reakcje nie dam się orżnąć.
Np mój mąż przed taką wizyta poczytał by o częściach- ja nie muszę, wystarczy, że zaglądam mechanikowi w oczy;-)
giraffe
 
Posty: 206
Dołączył(a): Pn, 5 paź 2009, 23:00
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez magic » Cz, 10 cze 2010, 20:50

Giraffe, to jakiś kosmos! :shock: Wyobraźmy sobie sytuację, że mechanik chce 1000 zł za część wartą 200 zł. Ja wtedy wyjmuję przygotowany wcześniej wydruk z ceną 200 zł i mówię, że sam zamówię i przyniosę tę część. Wtedy mechanik zwykle mówi, że część, którą znalazłem, jest bardzo złej jakości i on jej się nie podejmie instalować, ale przypomniał mu się sklep, w którym cena wynosi 250 zł, a jakość jest zadowalająca.

A skoro Ty nie sprawdzasz cen przed wizytą u mechanika, to nawet jeśli w jego oczach wyczytasz, że cena 1000 zł jest zbyt wysoka, to skąd będziesz wiedziała, jaka jest właściwa? Przecież chyba mu się w oczach nie wyświetla "200 zł"? :? A nawet jeśli to wszystko uda Ci się wyczytać, to jak o tym rozmawiasz z mechanikiem? "Pan mnie okłamał"? To jest zgodne z prawdą, ale - znając mechaników - sądzę, że facet by się z miejsca obraził. :?
magic
 
Posty: 1289
Dołączył(a): Pt, 13 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez giraffe » Cz, 10 cze 2010, 21:41

Generalnie mam jakąś tam wiedzę wyjściowa na dany temat a le w sumie to dużo mrugam oczkami i szczebiocę, tak, żeby mechanikowi przestało zależeć na kasie. Pewnie sobie myśli " tej żałosnej, głupiutkiej istotki nie będę przecież naciągać- jutro się pewnie trafi jakiś frajer, z wydrukiem, co mu się wydaje, że się na tym lepiej zna ode mnie to na nim sobie odbiję:wink:
Obserwowałam takich sytuacji całą masę takich sytuacji " pani to ma okropnego męża, ale dla pani to będzie inna cena..."- lepiej w niektórych sytuacjach z wydrukiem nie wyskakiwać:wink:
giraffe
 
Posty: 206
Dołączył(a): Pn, 5 paź 2009, 23:00
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Amelia » Pt, 11 cze 2010, 19:12

giraffe napisał(a):Generalnie mam jakąś tam wiedzę wyjściowa na dany temat a le w sumie to dużo mrugam oczkami i szczebiocę, tak, żeby mechanikowi przestało zależeć na kasie. Pewnie sobie myśli " tej żałosnej, głupiutkiej istotki nie będę przecież naciągać[...]

Albo sobie myśli:
"Ta mrugająca istotka podejrzewa, że chcę ją naciągnąć. Większość tak zakłada. Dlatego na początku mówię im wszystkim czterokrotną cenę, a potem obniżam do dwukrotnej. Wychodzą zadowolone. Gdyby tak głupio nie szczebiotały, tylko były konkretne - obniżyłbym więcej" :wink:
Amelia
 
Posty: 8370
Dołączył(a): Cz, 27 lip 2006, 23:00
Płeć: K

Postprzez fasci-nation » Pt, 11 cze 2010, 20:50

Jak ja bym chciała umieć odgrywać idiotkę! Czasem by się to przydało...
Czasami wychodzę na idiotkę, ale to akurat nie jest pożądany efekt :lol:

Na razie jako-tako radzę sobie z "jestem taka urocza i przyszłam tu po x, tak, właśnie w tym celu". Lepiej wychodzi z facetami.
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Postprzez giraffe » Pt, 11 cze 2010, 21:50

Albo sobie myśli:
"Ta mrugająca istotka podejrzewa, że chcę ją naciągnąć. Większość tak zakłada. Dlatego na początku mówię im wszystkim czterokrotną cenę, a potem obniżam do dwukrotnej. Wychodzą zadowolone. Gdyby tak głupio nie szczebiotały, tylko były konkretne - obniżyłbym więcej" :wink:

Albo.... przez czas jakiś jeździłam z kierowcami ciężarówek opisywać szkody- szef mi pisał na kartce jak która część się nazywa i ja to inspektorom recytowałam- nie zawsze ze zrozumieniem... Zawsze mi wszystko uznawali, raz szef chciał mi pokazać jak to się robi i niestety zbłaźnił się, bo bo inspektor zareagował na jego mądrości dosyć agresywnie...:wink: Więcej ze mną nie jeździł:wink: Podobną sytuację miałam ze swoja własną szkodą, wszystko było dobrze do puki mąż nie zaczął facetowi robić wykładu na temat " co oznacza pojęcie półoś- w sensie ogólnym- to pół osi....."- prawie doszło do awantury;-)
Amelko cena wyjściowa jest zawsze razy wyższa, i tylko od Ciebie zależy czy zejdzie w dół- czy ... się podniesie- wraz z temperaturą dyskusji;-)
giraffe
 
Posty: 206
Dołączył(a): Pn, 5 paź 2009, 23:00
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez zz » So, 12 cze 2010, 14:16

giraffe napisał(a):A ciekawa jestem co wy na to.... Dla mnie patrzenie w oczy, obserwowanie twarzy osobnika z którym rozmawiam to najistotniejsza część kontaktu, nieocenione źródło wiedzy o nim;-) Intuicyjnie wypracowałam również taką technikę, że czasem dotykam nowo poznanych ludzi i obserwuję ich reakcję. Jeżeli chodzi o moja [ciach]

Żyrafo, ale jakbyś nie zauważyła to nie patrzenie w twarz u mężczyzn jest zupełnie czymś innym niż nie patrzenie w twarz u kobiet.
Zresztą niepatrzenie w twarz u mężczyzn jest zupełnie oczywiste, nawet znajomi przy piwie rozmawiają ze sobą mijając się spojrzeniami.
Zwróć uwagę na to np[. na spacerze, kobiety zwykle szczebiotają wpatrzone w siebie a mężczyżni zwykle wpatrzeni gdzieś w dal, często w tą samą stronę ale jednak nie w siebie. Dlaczego tak jest to już offtop.
Natomiast mężczyzna pewny siebie nie ma większego problemu, gdy zajdzie taka trzeba, popatrzeć w twarz innemu mężczyźnie i to jest zasadnicza różnica.
Meżczyzna o niskiej samoocenie będzie zawsze w trakcie rozmowy błądził wzrokiem w okolicach czubka buta. Postawa tak sygnalizuje uległość i podporządkowanie.


giraffe napisał(a):
Albo sobie myśli:
"Ta mrugająca istotka podejrzewa, że chcę ją naciągnąć. Większość tak zakłada. Dlatego na początku mówię im wszystkim czterokrotną cenę, a potem obniżam do dwukrotnej. Wychodzą zadowolone. Gdyby tak głupio nie szczebiotały, tylko były konkretne - obniżyłbym więcej" :wink:

Albo.... przez czas jakiś jeździłam z kierowcami ciężarówek opisywać szkody- szef mi pisał na kartce jak która część się nazywa i ja to inspektorom recytowałam- nie zawsze ze zrozumieniem... Zawsze mi wszystko uznawali, raz szef chciał mi pokazać jak to się robi i niestety zbłaźnił się, bo bo inspektor zareagował na jego mądrości dosyć agresywnie...:wink: Więcej ze mną nie jeździł:wink: Podobną sytuację miałam ze swoja własną szkodą, wszystko było dobrze do puki mąż nie zaczął facetowi robić wykładu na temat " co oznacza pojęcie półoś- w sensie ogólnym- to pół osi....."- prawie doszło do awantury;-)
Amelko cena wyjściowa jest zawsze razy wyższa, i tylko od Ciebie zależy czy zejdzie w dół- czy ... się podniesie- wraz z temperaturą dyskusji;-)


Mniej więcej tak to działa :wink:
Zresztą nie tylko u mechaników, np,. lekarze też nie lubią jak się pacjent wymądrza.
Ja bardzo późno poznałem oczywistą oczywistość, że w relacji z usługodawcą, którego jakości usług nie jesteśmy pewni, najlepiej zachować się jak całkowity ignorant. I słuchać. Czasem można się dowiedzieć ciekawych rzeczy, szczególnie gdy się samemu jakąś wiedzę ma :wink: Kiepskich fachowców można w takich okolicznościach łatwo zidentyfikować, np. kiepski zaczyna od krytykowania swoich poprzedników.
Temat rzeka.
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez giraffe » N, 13 cze 2010, 00:20

zz tak troszkę uzupełnienie to co napisałeś o pewności siebie facetów. NO WŁAŚNIE PO TO SIĘ SZCZEBIOCE I RŻNIE BLĄDYNĘ- ŻEBY FACET SIĘ PEWNIEJ POCZUŁ i wtedy właśnie nie unika patrzenia w oczy wręcz przeciwnie;-)
giraffe
 
Posty: 206
Dołączył(a): Pn, 5 paź 2009, 23:00
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez zz » N, 13 cze 2010, 10:33

giraffe napisał(a):zz tak troszkę uzupełnienie to co napisałeś o pewności siebie facetów. NO WŁAŚNIE PO TO SIĘ SZCZEBIOCE I RŻNIE BLĄDYNĘ- ŻEBY FACET SIĘ PEWNIEJ POCZUŁ i wtedy właśnie nie unika patrzenia w oczy wręcz przeciwnie;-)

To już piszesz o relacjach damsko-męskich a to już zupełnie inna wartość i strategie. Ale tak, chyba jest tak jak piszesz.
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez mitoch » N, 13 cze 2010, 22:46

Ja wiem jak mój syn patrzy/nie patrzy w oczy. Generalnie nie patrzy, obcym tym bardziej. Na nas rodziców patrzy dobrowolnie, gdy czymś się dzieli (piosenką, grą komputerową itp.). Tylko raz w życiu podążał za moimi oczami... gdy płakałam...była to mega ciekawosć :roll:
Avatar użytkownika
mitoch
 
Posty: 44
Dołączył(a): So, 20 cze 2009, 23:00
Lokalizacja: gdynia

Postprzez magic » Pn, 14 cze 2010, 04:38

zz napisał(a):Kiepskich fachowców można w takich okolicznościach łatwo zidentyfikować, np. kiepski zaczyna od krytykowania swoich poprzedników.

To ciekawa zasada, nie znałem jej. Jakie jest jej uzasadnienie?
magic
 
Posty: 1289
Dołączył(a): Pt, 13 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez Adam Wrzesiński » Pn, 14 cze 2010, 12:13

Chce zatuszować swoje błędy,uwidaczniając cudze...
Adam Wrzesiński
 
Posty: 818
Dołączył(a): Pn, 29 mar 2010, 23:00
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Poprzednia strona

Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 228 gości