As w literaturze

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

As w literaturze

Postprzez złoty smok » Pn, 5 lut 2007, 01:09

Duzo czytam, szczególnie fantasy ale nie tylko i zaczynam ostatnio wychwytywać takie ciekawe, cholernie podobne do mnie postaci we współczesnej literaturze i aż sie zastanawiam, czy autorzy spotkali po prostu takich jak my, czy czytali, czy se wymyśłili.
W pokazywaniu AS według mnie przoduje Terry Pratchet w swoim " Świecie Dysku" ale i u Ziemiańskiego w "Achaji" znalazłąm co nieco.
Za chwilke podam wam dwa cyaty.....z Achai włąśnie, i mam pytanie, czy ktos zauwazył coś podobnego i gdzie? jeśłi zauwazył...
Potem chętnie podzielę sie cytatami z pratchetta, ale juz nei dzisiaj. Te ostatnie są bardziej dokłądne i dosłowne.

Oto cytat z Achaji, który mnie zafrapował:
"Znał pięciu prawdziwych szermierzy natchnionych. Każdy z nich.......nieszczęśliwy jak szlag. Albo wariat. Taki Nolaan. Nie pije, nie pali, nie dupczy, gardzi wszystkimi. Najlepiej w ogóle do niego nie podchodzić. Wiecznie sam, pewnie nawet po smierci"
" - Prosze o chwilę rozmowy - wyraz twarzy Nolaana sprawial wrażenie, że jej właściciel gardził wszystkimi wokół. Ale moze to była tylko maska?.......
- Ugrzęźnie pan. Ostrzegam, ugrzęźnie pan zbyt głęboko
A pan to mówi w imieniu cesarza? - spytał czarownik
Nolaan wzruszyl ramionami i spojrzał gdzieś w bok. Było jasne dlaczego go wszyscy nie lubią. Tak lekcewarzący stosunek dla swojego rozmówcy mógł wyłącznie denerwować.
- Prosze pana, ja nigdy nie występuję w czyims imieniu"

Czy wam to czegoś choćby w pewnym stopniu, nie przypomina?
złoty smok
 
Posty: 177
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00

Postprzez zAgatka » Pn, 5 lut 2007, 02:42

Tak - mój własny wyraz twarzy :wink:.
zAgatka
 
Posty: 554
Dołączył(a): Pn, 2 paź 2006, 23:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez nikto_nie_je_doma » Pn, 5 lut 2007, 12:54

Dobry den
nikto_nie_je_doma
 

Postprzez Ygramul » Pn, 5 lut 2007, 20:48

Fantastyczny temat!

Przede wszystkim Lużyn z "Obrony Lużyna" Nabokova. Genialny szachista, dla którego całe życie układa się wg wzoru rozgrywek szachowych. Jest niechlujny, mrukliwy, jakby ospały, obojętny, wiecznie zamyślony, nie potrafi prowadzić prostych rozmów, jego odpoowiedzi są dziwaczne i wydają się być niepowiązane z tematem rozmowy. Zdecydowanie AS.

A Nabokov napisał tę książkę w latach 50tych, czyli zanim ukuto termin ZA. Sądząc z biografii autora, przekazał postaci trochę swoich cech. :wink:

Kilgore Trout ze "śniadania Mistrzów" Vonneguta. Zgorzkniały odludek, który w wolnych chwilach pisze na tony powieści S-F. Nie rozpoznaje i nie zapamiętuje twarzy ludzi, do czego przyznał się też sam Vonnegut.

A propos autora, to charakterystyczne jest to, jak przedmiotowo traktuje bohaterów swoich książek, a zatem pewnie też innych ludzi. Oczywiście może to wynikać z faktu, że pisze satyry polityczno-społeczne, więc nie musi się jakoś szczególnie skupiać na cechach postaci. Ponadto nie ma szacunku dla utartych norm, oraz ma dziwaczne, kpiarskie poczucie humoru (bardzo śmieszne, moim zdaniem). Znana jest też jego obsesyjka na punkcie zbombardowania Drezna.

W wolnych chwilach poszukam czegoś jeszcze.

A czy "Pinokio" to książka o dziecku z ADHD? :wink:
Avatar użytkownika
Ygramul
 
Posty: 559
Dołączył(a): So, 2 gru 2006, 00:00

Postprzez złoty smok » So, 10 lut 2007, 02:25

super, ze podjęliscie temacik :))
Yargmul..musze poczytać to co podajesz......dzięki za podrzucenie lektórki. Jutro wrzuce moja ukochana postać...... a a propos tego,ze tak wiele osób nie lubi fantasy..:)) jeśłi zgodzicie sie na experyment, to.....chetnie powysyłam wam w odcinkach pewna powieść....-juz niejedna osobę pzrekonaąłm w ten sposób. Bo jest fantasy beznadziejna i ta rzadka ale fantastyczna;)
złoty smok
 
Posty: 177
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00

Postprzez Ygramul » So, 10 lut 2007, 14:41

A czy człowiek, który lubi fantasy też może wziąć udział w tej terapii? :D Chętnie się dowiem o jakichś ciekawych książkach.

Edward Nożycoręki. To wprawdzie postać filmowa, ale też pasuje. Zył sobie zamknięty w starym zamczysku (które symbolizuje zamknięcie we własnym świecie), gdzie tworzył rzeźby z żywopłotu, a jego próba dostosowania się do świata zewnętrznego zakończyła się klęską. Jest nadwrażliwy, ale nie potrafi przekazać swoich uczuć. Wszystko co robi spotyka się z niezrozumieniem, lękiem otoczenia i w konsekwencji ze społecznym ostracyzmem. Jest naiwny i nie zauważa kiedy inni nim manipulują. W końcu wycofuje się do swojego świata i dalej tworzy swoje rzeźby, ale tym razem z lodu.

Swoją drogą, to piękny i smutny film. Wart obejrzenia, nawet jeśli ktoś nie lubi baśni.
Avatar użytkownika
Ygramul
 
Posty: 559
Dołączył(a): So, 2 gru 2006, 00:00

Postprzez zAgatka » So, 10 lut 2007, 21:34

Podobno "Edward Nożycoręki' jest bardzo 'autobiograficznym' filmem dla Tima Burtona - reżysera. Dlatego skoro już idziemy w tym kierunku, to można ryzykować wniosek o AS Tima Burtona.
zAgatka
 
Posty: 554
Dołączył(a): Pn, 2 paź 2006, 23:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez pwjb » So, 10 lut 2007, 21:59

ja nie wiem , ale ta nożycorękowatość edwarda (widziałem film), bardzo pasuje jako analogia dla naszych zdolności iterpersonalnych tak jaka jest różnica pomiędzy normalną ludzką ręką a jej wersją nożycowatą edwarda...

teraz mnie to uderzyło...
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez złoty smok » N, 11 lut 2007, 01:56

Yargmul, oczywiście,ze w experymencie moze wziasc udzial osoba lubiąca fantasy ( nota bene czytam coś paskudnego z tej półki) ale podejzrewam,ze taka osoba zna Pratchetta:))
Co do Nozycorękiego to ciekawe spostrzerzenia....zawsze kochałam ten film..... ale on ma w sobie nutke nadziei , nie pamietacie? Zostawił po sobie troche ciepła i jakiejś tęsknoty do dobra zamknietego w ludziach zbyt głeboko normalnie.

a obiecałam następny fragment;)
" Czy jesteś przyzwoity Bilu Bramo? - odezwał się w ciemności głos panny Flitworth.
Bill Brama przeanalizował to zdanie, szukając sensu w kontekście.
TAK? - zaryzykował.
- Przyniosłam ci goracego mleka.
TAK?
- Zejdź szybko na dół bo wystygnie.
Bill Brama ostroznie zszedł po drewnianej drabinie.Panna Flitworth trzymala latarnie i miala narzucony szal na ramiona.
- Dodałam cynamonu. Mój Rufus bardzo lubił cynamon.
Westchnęła.
Bill Brama był świadom podtekstów i kontekstów w taki sam sposób w jaki astronauta jest swiadom procesów pogodowych pod soba: są widoczne, wyraźne, idealne do obserwacji i całkowicie oderwane od rzeczywistych doświadczeń"
To jedna z moich ukochanych postaci. I jak cholera jeden z moich ulubionych fragmentów :)).....powiem wam,ze ja tak jak ów Bill za cholere nei wiem jakie podteksty autor mial na mysłi piszac ten fragment o pannie Flitworth...... ten aspekt powieści dalej jest niezrozumiay hihi, a pewnie jakieś podteksty byc musialy skoro jest o nich mowa.
złoty smok
 
Posty: 177
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00

Postprzez magic » N, 11 lut 2007, 05:10

złoty smok napisał(a):"Czy jesteś przyzwoity Bilu Bramo? - odezwał się w ciemności głos panny Flitworth.
Bill Brama przeanalizował to zdanie, szukając sensu w kontekście. [podkreślenia moje]

W oryginale z pewnością było "Are you decent?", co ma dwa znaczenia:
1. Czy jesteś przyzwoity?
2. Czy nie jesteś w negliżu?
Kontekst nocy (ciemność) wskazuje na to drugie, ale Bill przyjął pierwsze (dosłowne) - zamierzeniem autora był zapewne komizm przez grę słów.
magic
 
Posty: 1289
Dołączył(a): Pt, 13 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez złoty smok » Wt, 13 lut 2007, 01:05

Dzieki MAgiku //fiolki..........
Komizm z caluśką pewnością :)) Uwielbiam tego autora, bo własnie potrafi fantastycznie popzrez oczka humoryu patrzeć na współczesny swiat. Jeszcze jeden, ostatni juz fragment:)

" - Jeśli chcesz, mozesz zajrzec do domu. Na wieczór. Nie nanoc, ma sie rozumieć. To znaczy,szkoda, żebyś tu siedział sam przez cały wieczór, kiedy u mnie jest ogień i w ogóle.
Bill Brama nie radzil sobie najlepiej z odczytywaniem wyrazu twarzy. Ta sztuka nigdy nie byla mu potrzebna. Patrzył na nieruchomy, zaklopotany, proszacy usmiech panny Flitworth niczym pawian szukajacy znaczeń na kamieniu z Rosetty.
DZIEKUJE , powiedział w końcu."
złoty smok
 
Posty: 177
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00


Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 256 gości