W napisał(a):ja swojej mamie nigdy nie powiedziałam "kocham cię mamo", zawsze było "ja ciebie też". jak się zakochałam w chłopie (i ubzdurałam sobie, że to wielka miłość, bo było to uczucie jakiejkolwiek bliskości) mówiłam mu "kocham" nie patrząc na niego. inaczej nie przeszło by mi przez gardło.
nie mam diagnozy.
Anonymous napisał(a): oczywiście jako młoda osoba chciałam mieć znajomych, starałam się ludziom przypodobać, ale ponieważ mi nie wychodziło, to olałam to, mam rodzinę, kasę, internet przez który mogę pracować i robić zakupy, na co mi się wysilać, skoro mi nie wychodzi i mnie to męczy?
... hmm ja zawsze myślałam odwrotnie, że ja jestem normalna a otaczają mnie kosmici, którzy niczego nie rozumieją, a wszyscy powinni myśleć tak jak ja... zawsze kombinowałam jak to wszystko wytłumaczyć, co czuję - raczej nigdy się nie udawało... a to nie jest tak, że mnie nic nie obchodzi, ja to po prostu inaczej przeżywam, np pół rodzin strzeliło focha o to, że żartowałam i śmiałam się na pogrzebie ojca i nie uroniłam ani jednej łzy, do dziś nie mam z nimi kontaktu a to było 7 lat temu.... ja ojca często wspominam i bardzo szanuje, po prostu nie potrafię ryczeć na pogrzebach.ogólne czucie się jak kosmita
Anonymous napisał(a):podobnie dzieci, mój 2,5 latek potrafi powiedzieć "M kochać mamusie" a ja mu odpowiadam "mama też cię bardzo lubi" tylko na tyle jestem w stanie się zdobyć i i tak jest to dla mnie niekomfortowa sytuacja strasznie.... taka jestem :O
więc jak zrobić, żeby zacząć chcieć, tak należałoby postawić pytanie? i czy to w ogóle możliwe?
Anonymous napisał(a): np jeśli na pytanie "dlaczego nie masz znajomych", jeśli odpowie się "mam zespół" , zamiast się mętnie tłumaczyć, ze ich nie potrzebuję.... może byłoby to lepiej odebrane? ... ja na pierwszy rzut oka jestem osoba bardzo komunikatywną, tyle że nie potrafię podtrzymywać kontaktów - to ludzi dziwi i wiele innych rzeczy, których nie potrafię im wytłumaczyć też.
Anonymous napisał(a):np pół rodzin strzeliło focha o to, że żartowałam i śmiałam się na pogrzebie ojca i nie uroniłam ani jednej łzy, do dziś nie mam z nimi kontaktu a to było 7 lat temu.... ja ojca często wspominam i bardzo szanuje, po prostu nie potrafię ryczeć na pogrzebach.
Tylko pytanie, czy dzieciom na gadaniu tego zależy?
- dokładnie o tym myślę, lepsza opina dziwnej wrednej suki czy chorej?"żeby się potem nie okazało że będzie Ci przykro jak usłyszysz za swoimi plecami "to ta z aspergerem... "
to ciekawe, bo w moich czasach (komuna i przymus pracy), byłam jedynym dzieckiem które nie chodziło do przedszkola, nawet zerówkę robiłam eksternistycznie - choć był obowiązek... mama zawsze opowiada jakiego miał stresa czy co będzie w szkole.... ale tam jakoś tam się odnalazłam, bo tam chodziło o naukę a nie zabawę, a w nauce byłam dobra.Chociaż przyznam że Twoje przejścia przedszkolne są identyczne z moimi.
- dokładnie o tym myślę, lepsza opina dziwnej wrednej suki czy chorej?
ps
taka moja obserwacja ad "dziwnych zespołów", nie wiem ile lat macie i jakie doświadczenia, ale ja w otoczeniu moich dzieci widzę wręcz modę na posiadanie jakiegoś zespołu (chyba stąd ta myśl u mnie, żeby się tym bronić) ... dziś co drugie dziecko "ma" dysleksje, dysgrafie czy ADHD [...]
Ba, powstają artykuły i publikacje nt. słynnych dys (szczególnie dyslektyków),
Przed zimnymi, nieczułymi, niewrażliwymi, socjopatycznymi osobami ludzie czują respekt.
"Nie wiem, w jakim wieku masz dzieci, ale nie możesz się w sumie ich zapytać, czy im to przeszkadza?"
"Z anonimami nikt nie lubi gadać."
Ja bym wolał być wredny, niż chory. To pierwsze można w razie potrzeby unieszkodliwić poprzez bycie miłym dla tego, kto nas uważa za wrednego.
Anonymous napisał(a):...po prostu myślę o tym, czy w sytuacji gdy mnie ktoś przyciska w rozmowie, w ostateczności nie powiedzieć, "wiesza ludzie z zespołem aspergera tak mają -ty tego nigdy nie zrozumiesz " ... może wtedy ludzie by się odczepili? zamiast drążyć i mnie tylko wkurzać?
Anonymous napisał(a):przez co to mam poczucie, ze otaczają mnie sami kłamcy i oszuści, to nie ułatwia pozytywnego nastawienia do świata i nie zachęca do komunikacji
, a niestety dalsza współpraca często bywa konieczna, więc doszłam do wniosku, ze lepiej ugryźć się czasem w język."ludzie strasznie się wkurzają jak się ich intrygi przejrzy"
Powrót do Forum otwarte dla każdego
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 233 gości