przez intj » N, 9 lut 2014, 01:51
Sveinn napisał(a):Podczas wprowadzania na rynek antydepresantu o nazwie Sertralina, sugerowano, że jest dobrym lekiem na łagodzenie objawów ZA. Jestem w trakcie leczenia tym specyfikiem. Nie zdecydowałem się na niego z powodu podanego powyżej - po prostu jest to dobry antydepresant na wszelkie fobie, lęki i zaburzenia obsesyjne.
Od około 3 miesięcy biorę escitalopram (Aciprex, Mozarin, etc.), który tak, jak i Sertalina, należy do grupy leków SSRI, czyli inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny. Początkowy okres (2tyg.) był najgorszy. Jako, że jestem bardzo młoda, odczuwam działanie esci silniej, niż dorośli około 30. roku życia. Bardzo niebezpieczne lub nieprzyjemne są wszelkiego rodzaju objawy niepożądane. Straciłam apetyt i chudnę, miałam kilka ataków paniki, mam poszerzone źrenice, bolą mnie stawy (szczawian escitalopramu- szczawiany wapnia odkładają się w stawach i powodują dnę moczanową). Po około miesiącu, poziom serotoniny wyrównał się i wreszcie zaśmiałam się "szczerze" (moja mama określa mój śmiech, jako wymuszony). Antydepresanty biorę na objawy fobii społecznej, OCD i ataki paniki (nie mam jeszcze diagnozy). Podobno nie cierpię na depresję, ale po lekach rzadziej bywam smutna. Fobia społeczna jest najbardziej oporna. OCD powoli mija, chociaż walka z natręctwami jest najgorsza i powoduje ataki paniki. W każdym razie mogę już zrobić bałagan w pokoju i powiedzieć sobie, że nic takiego się nie stało (świat nie pogrąży się w odwiecznym chaosie na skutek wzrostu entropii), a posprzątać mogę jutro. Potwierdzam, że przynajmniej w moim przypadku, SSRI pomagają w codziennych trudnościach. Oczywiście nie powodują nagłej znajomości ukrytych kodów społecznych, ale ułatwiają zniesienie uczucia lęku przed interakcjami z innymi ludźmi, co ostatecznie poprawia zdolności społeczne (mam ciężką fobię społeczną, więc praktycznie nie wychodzę z domu). I na koniec dodam, że ważna jest psychoterapia/autoterapia, a najlepiej farmakoterapia+psychoterapia+autoterapia. Zastanawiam się, czy poprawa spowodowana jest lekami, czy też wspólną pracą, moją i psychologa. Myślę jednak, że możemy śmiało mówić o synergii tych trzech metod. Czyli leczymy zaburzenia i choroby współwystępujące, natomiast całościowe zaburzenie rozwoju, jakim jest zespół Aspergera, to"inny tryb pracy/ inna budowa mózgu". Są to zmiany biologiczne, neurologiczne, wskutek których powstają zmiany w ludzkiej psychice. Zaburzenie kształtuje się na wczesnym etapie rozwoju człowieka i jak dotąd etiologia ZA nie jest znana. Lek musiałby być podawany jeszcze zanim nastąpiły trwałe zmiany w mózgu. Ale w takim razie objawy nie mogłyby się rozwinąć i nie wiadomo byłoby, kto ma zespól Aspergera. Czyli powstałyby zaradcze środki podawane w pierwszej dobie (pod warunek, że zmiany nie zachodzą jeszcze na etapie okresu embrionalnego) życia każdemu noworodkowi, podobnie, jak to jest z testami na fenyloketonurię (gdy testy na fenyloketonurię wyjdą pozytywnie, osoba musi wyeliminować z diety fenyloalaninę, aby zapobiec trwałemu upośledzeniu umysłowemu). Uważam jednak, że Aspi są niezbędne światu. Śmiem twierdzić, że bez aspijskich genów nie powstałyby układy scalone, Dolina Krzemowa i to forum. To chyba wystarczający argument za tym, żeby przyjąć spokojnie do wiadomości, że leki działające bezpośrednio na zespół Aspergera nie istnieją.
[quote="Sveinn"]Podczas wprowadzania na rynek antydepresantu o nazwie Sertralina, sugerowano, że jest dobrym lekiem na łagodzenie objawów ZA. Jestem w trakcie leczenia tym specyfikiem. Nie zdecydowałem się na niego z powodu podanego powyżej - po prostu jest to dobry antydepresant na wszelkie fobie, lęki i zaburzenia obsesyjne.[/quote]Od około 3 miesięcy biorę escitalopram (Aciprex, Mozarin, etc.), który tak, jak i Sertalina, należy do grupy leków SSRI, czyli inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny. Początkowy okres (2tyg.) był najgorszy. Jako, że jestem bardzo młoda, odczuwam działanie esci silniej, niż dorośli około 30. roku życia. Bardzo niebezpieczne lub nieprzyjemne są wszelkiego rodzaju objawy niepożądane. Straciłam apetyt i chudnę, miałam kilka ataków paniki, mam poszerzone źrenice, bolą mnie stawy (szczawian escitalopramu- szczawiany wapnia odkładają się w stawach i powodują dnę moczanową). Po około miesiącu, poziom serotoniny wyrównał się i wreszcie zaśmiałam się "szczerze" (moja mama określa mój śmiech, jako wymuszony). Antydepresanty biorę na objawy fobii społecznej, OCD i ataki paniki (nie mam jeszcze diagnozy). Podobno nie cierpię na depresję, ale po lekach rzadziej bywam smutna. Fobia społeczna jest najbardziej oporna. OCD powoli mija, chociaż walka z natręctwami jest najgorsza i powoduje ataki paniki. W każdym razie mogę już zrobić bałagan w pokoju i powiedzieć sobie, że nic takiego się nie stało (świat nie pogrąży się w odwiecznym chaosie na skutek wzrostu entropii), a posprzątać mogę jutro. Potwierdzam, że przynajmniej w moim przypadku, SSRI pomagają w codziennych trudnościach. Oczywiście nie powodują nagłej znajomości ukrytych kodów społecznych, ale ułatwiają zniesienie uczucia lęku przed interakcjami z innymi ludźmi, co ostatecznie poprawia zdolności społeczne (mam ciężką fobię społeczną, więc praktycznie nie wychodzę z domu). I na koniec dodam, że ważna jest psychoterapia/autoterapia, a najlepiej farmakoterapia+psychoterapia+autoterapia. Zastanawiam się, czy poprawa spowodowana jest lekami, czy też wspólną pracą, moją i psychologa. Myślę jednak, że możemy śmiało mówić o synergii tych trzech metod. Czyli leczymy zaburzenia i choroby współwystępujące, natomiast całościowe zaburzenie rozwoju, jakim jest zespół Aspergera, to"inny tryb pracy/ inna budowa mózgu". Są to zmiany biologiczne, neurologiczne, wskutek których powstają zmiany w ludzkiej psychice. Zaburzenie kształtuje się na wczesnym etapie rozwoju człowieka i jak dotąd etiologia ZA nie jest znana. Lek musiałby być podawany jeszcze zanim nastąpiły trwałe zmiany w mózgu. Ale w takim razie objawy nie mogłyby się rozwinąć i nie wiadomo byłoby, kto ma zespól Aspergera. Czyli powstałyby zaradcze środki podawane w pierwszej dobie (pod warunek, że zmiany nie zachodzą jeszcze na etapie okresu embrionalnego) życia każdemu noworodkowi, podobnie, jak to jest z testami na fenyloketonurię (gdy testy na fenyloketonurię wyjdą pozytywnie, osoba musi wyeliminować z diety fenyloalaninę, aby zapobiec trwałemu upośledzeniu umysłowemu). Uważam jednak, że Aspi są niezbędne światu. Śmiem twierdzić, że bez aspijskich genów nie powstałyby układy scalone, Dolina Krzemowa i to forum. To chyba wystarczający argument za tym, żeby przyjąć spokojnie do wiadomości, że leki działające bezpośrednio na zespół Aspergera nie istnieją.