Szczęście

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: Szczęście

Post przez wq » Śr, 18 lip 2007, 09:46

z ta wazelina to bylo tak zaczepnie
to forum to tylko medium ktore laczy ludzi ktorym ciezko polaczyc sie ze wzgledu na wewnetrzne opory z ...kimkolwiek czasami - a moze to nie tylko ale "az" medium ktore nas laczy ...

Ja nie mam az takich klopotow z odczuciami z przeszlosci ...ale te terazniejsze .... mam podobnie jak ty issa
znam za i przeciw , znam potencjalne/prawdopodobne zakonczenia sytuacji w ktorych jestem ...ciezko mi uchwycic kiedy "powinienem" byc szczesliwy przez to ze widze prawdopodobna przyszlosc ...to sie samo tlumi , gdzies po drodze tracimy euforie zwiazana z niewiedza i brakiem pojecia o skutkach

Pozdrawiam

Post przez issa » Wt, 17 lip 2007, 05:27

Szczescie to jakas abstrakcja
cos czego chyba jednak niema
ani przedtem ani teraz ani potem
analizuje kazda sytuacje w jakiej sie znalazlam
jej dobre i zle strony czy w takiej sytuacji
mozna odczuwac szczescie ?
Nawet jak cos idzie ok w mojej glowie
mnoza sie scenariusze niepowodzen
i koncow dobrego.
Nie potrafie byc szczesliwa.
A przynajmniej tak mi sie wydaje.
Przeszlosc wspomnienia odczuwam jak Marcza.
Tylko,ze nawet tych negatywnych emocji
tak naprawde sobie nie przypominam.
Wiem ,ze bylam zla ale to nie wraca.
Wq to jest naprawde dobre miejsce,to forum
bez wazeliny.
Nawet jak czlowiek tylko czyta
i czuje sie miliony lat glupszy
od tych ktorzy tu pisza.

Post przez wq » Pn, 16 lip 2007, 23:22

hmmm moze wlasnie w tym tkwi kwestia wiary ...
naukowo moge na modelach przedstawiac zarys powstania zycia , ale prywatnie wierze w deus locci :P
nasze poglady nie roznia sie zbytnio poza tym szczegolem

pozdrawiam

Post przez miurzówna » Pn, 16 lip 2007, 16:39

wq napisał(a):fakt ...emocje bezposrednie moze niezbyt wielkie , ale dla mnie mile posrednie ...znalazlem ludzi podobnych do mnie (a to juz jakies wlasne miejsce , nawet jesli nie fizycznie to zwyczajnie miejsce w swiecie - a mialo byc bez wazeliny to niech bedzie , to nie forum wywoluje te emocje tylko fakt ze nie jestem jedynym przedstawicielem gatunku z obcej planety , ze inni mysla podobnie...)


Możliwe, że jest to też kwestia czasu - jestem tutaj jednak trochę dłużej niż Ty, i wcześniej też spotkałam "takich jak ja" - także w prywatnym, realnym życiu.

Nie zmienia to jednak tego, ze jest to miejsce wyjątkowe, do którego wchodzi się niemal jak do Tajmeniczego Ogrodu, za furtką którego dzieje się wiele niesamowitych rzeczy :)

wq napisał(a):mysle (i wierze w to) ze jestesmy narzedziami w rekach Boga


No cóż - ja nie wierzę w boga i uważam, że jesteśmy po prostu jakimis bardziej rozwiniętymi [zarówno pozytywnie, jak i negatywnie] zwierzętami :)

Post przez wq » Pt, 13 lip 2007, 16:38

fakt ...emocje bezposrednie moze niezbyt wielkie , ale dla mnie mile posrednie ...znalazlem ludzi podobnych do mnie (a to juz jakies wlasne miejsce , nawet jesli nie fizycznie to zwyczajnie miejsce w swiecie - a mialo byc bez wazeliny to niech bedzie , to nie forum wywoluje te emocje tylko fakt ze nie jestem jedynym przedstawicielem gatunku z obcej planety , ze inni mysla podobnie...)
ja mam pamiec raczej sluchowa .... ale ... mimo ze nie potrafie sobie wyobrazic siebie ze o "czuciu" piasku pod stopami nie wspomne ... to to forum dla mnie to mile powiazanie w umysle

co do twoich wspomnien mysle ze kluczowe slowo powiedzialas sama ...blokada
mysle (i wierze w to) ze jestesmy narzedziami w rekach Boga ...a kazdo narzedzie ma swoje ograniczenia , albo nie znamy jeszcze mozliwosci obejscia/usuniecia takich blokad , albo to zwyczajne ograniczenie narzedzia ... przeciez jak cos jest do wszystkiego to jest do niczego , NT maja inne ograniczenia .. np nie potrafia zyc wiecznie ...kurcze - ja tez LOL

moj post byl bardziej zaczepny (taki mam dzien) niz wprost , sam wiem ze czesc (spora) moich wspomnien zwyczajnie jest i wiem jak powinienem emocjonalnie na nie reagowac a mimo to w srodku tego nie czuje tak jak powinienem (czyzby blokada ; ) )... ot droczylem sie , mam nadzieje ze nie przesadzilem

[wazelina: mode on] bo jestescie cudowni wspaniali fantastyczni - z samego faktu ze istniejecie - bo to znaczy ze nie jestem sam , to znaczy ze moja psyche moze odpoczac od permanentnego pytania sie "co ze mna jest nie tak ?"[wazelina: mode off]

Pozdrawiam

Post przez miurzówna » Pt, 13 lip 2007, 16:07

Nie pamietam :)

A co ? Miałam krzyknąc, ze w ogóle rewelacja ? :wink:
Domyślam się, zę może to robić wrażenie na kimś, kto dowiaduje się o ZA/HFA np. w wieku 25 lat - ale ja wiem od małego. I wcześniej byłam na autyzm.pl.

Pamiętam strony, które przeglądałam, pamiętam kto mnie zaintrygował. Ale to takie bez emocji. Może to przez to, że dla mnie pamięć = obraz ?
Chociaż jestem w stanie np. wyobrzić sobie jak stoję na plaży i drapanie i zapadanie się w piasek.

Post przez wq » Pt, 13 lip 2007, 12:13

hmmm marcza - a jakie emocje potrafisz przywolac na mysl natrafienia na to forum ?
tylko bez wazeliny :P

Pozdrawiam

Post przez miurzówna » Cz, 12 lip 2007, 19:06

Nie jestem w stanie przypomnieć sobie nic przyjemnego z przeszłości. Nie potrafię nawet sobie wyobrazić pozytywnych emocji - tak, jakbym była zablokowana. Pamiętam i potrafię "przywołać" tylko silnie negatywne emocje.

Post przez pwjb » Cz, 12 lip 2007, 18:53

a to tak każdemu, ma to nawet swoją podstawę w biologii mózgu, idzie o to że ta część wspomnień która była warunkowana pewnymi uczuciami wcześniej się wykrusza niż reszta i dlatego to co masz w głowie to jest właśnie taki przefiltrowany obraz rzeczywistości że widać tylko niektóre kolory

Post przez asperger » Cz, 12 lip 2007, 18:39

Po prostu wspomnienia mi się wydają bardziej szczęśliwe niż teraźniejszość.

Post przez pwjb » Cz, 12 lip 2007, 18:03

nie kumam... bo może to czego nie masz dopiero będzie ?

Szczęście

Post przez asperger » Cz, 12 lip 2007, 13:54

Mi zawsze wydaje się najszczęśliwsze to co było (to czego nie mam). Czy wy też tak macie?

Góra

cron