OGŁOSZENIE - grupa samopomocowa dla dorosłych

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: OGŁOSZENIE - grupa samopomocowa dla dorosłych

Post przez rytr » Wt, 9 wrz 2008, 21:35

_PP_ napisał(a):Cześć rytr!
Coś się ostatnio mało na forum udzielasz, buuuuu :(

Pracuję dużo. I mam nową "jazdę" - podłoże występowania ASD;) Zajmuje mi to dużo czasu. Przez dużą ilość pracy i sierpniowy urlop założylam sobie autoograniczenie na dostęp do forum, ale już powoli luzuję;) Bodźcem był list od pwjb na prv:)
Także będę znów częściej zaglądać.

Szkoda grupy, ale jest tak jak piszesz, nie ma woli na grupy "anonimowych aspergerów" :) choć po części to forum pełni taką funkcję nie uważasz?

Po części. Jest mi ciężko tłumaczyć dlaczego, wydaje mi się to jednak dość oczywiste... Także bardzo po części. Powiedzmy, że widzę różnicę w jakości spotakń, które są organizowane dla młodzieży z ZA w realu, ze wsparciem terapeutycznym (grupa 14-17 lat) a wymianą zdań na forum dla młodzieży. Z resztą, dużo by gadać.
Nie ma woli, myślę, że nasze dorosłe społeczeństwo, nie tylko w odniesieniu do dorosłych z zaburzeniami rozwoju, ale wogóle - jeszcze nie jest na etapie gotowości do korzystania z profesjonalnej pomocy, chociażby pod postacią grup samopomocowych. To nie ameryka.
Chociaż uważam, że to bardzo dobra rzecz.

A właśnie towarzysko zaaranzowalismy spotkanie w Krakowie, zobaczymy jak wyjdzie ;)

Myślę, że dobrze.

Odbierasz PW?

oczywiście.


P.S. Jak tam maleństwo?

Dziękuję:) Bardzo dobrze:)

Post przez zz » Wt, 9 wrz 2008, 11:31

rytr napisał(a):
pwjb napisał(a):na razie sprawa umarła więc odpinam wątek w razie czego założy się nowy

Umarła wyłącznie z powodu braku zainteresowania;)
[ciach]owiem tak: jeżeli tylko byłaby wola, jest możliwość wznowienia grupy (choć poprzednio padła, nim się urodziła na dobre;)


Cześć rytr!
Coś się ostatnio mało na forum udzielasz, buuuuu :(
Szkoda grupy, ale jest tak jak piszesz, nie ma woli na grupy "anonimowych aspergerów" :) choć po części to forum pełni taką funkcję nie uważasz?
A właśnie towarzysko zaaranzowalismy spotkanie w Krakowie, zobaczymy jak wyjdzie :wink:
Odbierasz PW?



P.S. Jak tam maleństwo?

Post przez rytr » Pn, 8 wrz 2008, 23:56

pwjb napisał(a):na razie sprawa umarła więc odpinam wątek w razie czego założy się nowy

Umarła wyłącznie z powodu braku zainteresowania;)
Spotkania na zasadzie - prywatne, koleżeńskie, faktycznie lepiej organizować w knajpie, czy w schronisku górskim/nadmorskim.
Grupa ze wsparciem ma sens, tylko jeżeli ma być skierowana na pracę nad sobą, wraz z innymi - no, model "amerykański":)
Obawiam się, że po prostu w naszym społeczeństwie nie do przeskoczenia z różnych przyczyn. Są grupy dla osób słabiej funkcjonujących, bo tam duże znaczenie ma głos rodziców. Chociaż to też uproszczenie...
Są grupy dla nastolatków - dość dobrze się sprawdzają.
Z osobami dorosłymi jest gorzej - więcej lęków, nawarstwionych problemów, trudności finansowe.... Można mnożyć.
Powiem tak: jeżeli tylko byłaby wola, jest możliwość wznowienia grupy (choć poprzednio padła, nim się urodziła na dobre;)

Post przez pwjb » So, 23 sie 2008, 19:51

na razie sprawa umarła więc odpinam wątek w razie czego założy się nowy

Post przez Gosia73 » Cz, 14 sie 2008, 13:38

Czy kiedykolwiek będzie spotkanie takiej grupy w Szczecinie?

Post przez bez nicka » Cz, 21 lut 2008, 21:29

...

Post przez bez nicka » Cz, 21 lut 2008, 21:28

...

Post przez bez nicka » Cz, 21 lut 2008, 21:23

...

Post przez leo5 » Śr, 26 gru 2007, 04:01

Mam jeszcze cichą nadzieje że działalnośc grupy nie dobiegła końca. I z nowym rokiem gdy zacznie przybywac dnia cos ruszy w tym temacie

Post przez leo5 » Śr, 28 lis 2007, 11:34

rytr napisał(a):
pwjb napisał(a):nie no pewnie że w sobotę, tutaj nie ma innej możliwości - pytanie o godzinę, to by się miało odbywać rano czy po południu ?


Wszystko do dogadania. Na pewno nie bardzo rano, bo jak ktoś musi dojechać, to też musi mieć na to czas. Myślę, że sensownie by było - około południa.

Czyli soboty nie byłyby głupie? Leo a co Ty na to?


:D Ja zawsze sie dostosuję o ile nie będę miał egzaminów w innym okreśie mogę zarwać :smile: Co do liczby nas na forum kiedyś sprawdzałem ilu jest nas zarejestrowanych to wyszło mi ok 300 . Część tylko raz ale jak pamietam ja również na początku nie udzielałem się

Post przez rytr » So, 24 lis 2007, 21:51

pwjb napisał(a):nie no pewnie że w sobotę, tutaj nie ma innej możliwości - pytanie o godzinę, to by się miało odbywać rano czy po południu ?


Wszystko do dogadania. Na pewno nie bardzo rano, bo jak ktoś musi dojechać, to też musi mieć na to czas. Myślę, że sensownie by było - około południa.

Czyli soboty nie byłyby głupie? Leo a co Ty na to?

Post przez pwjb » So, 24 lis 2007, 20:43

nie no pewnie że w sobotę, tutaj nie ma innej możliwości - pytanie o godzinę, to by się miało odbywać rano czy po południu ?

Post przez rytr » So, 24 lis 2007, 19:55

miurzówna napisał(a):Co sobotę ? Czy raz w miesiącu ? Czy raz na 3 miesiące ?

Czy jeszcze inaczej ?


Ja proponuję raz w miesiącu.
Czekam na odzew.

Post przez miurzówna » So, 24 lis 2007, 15:47

Co sobotę ? Czy raz w miesiącu ? Czy raz na 3 miesiące ?

Czy jeszcze inaczej ?

Post przez rytr » So, 24 lis 2007, 15:35

pwjb napisał(a):co do spotkań to największym problemem jest odwoływanie ich, ktoś najpierw chce a potem ze strachu i wstydu przed spotkaniem się z obcymi ludźmi niejednokrotnie, a pod pozorem "coś mi wypadło" wymiguje się z całej sprawy, tak więc te zaliczki to była by dobra sprawa, nawet jakby udało się to zrobić bezpłatnie, może częściowo płatnie by to się udało zrobić, nie wiem np. w połowie ?


Wracam do tematu.
masz rację, pwjb, że największym problemem jest odwoływanie. I nie mówienie, że się nie przyjedzie...
A teraz - omówiliśmy sprawę w poradni - i spróbujemy może od stycznia, lutego ale spotkania w soboty - co Wy na to?
Trafia do mnie argument, że dla osób dojeżdżających przyjazd w tygodniu, to duży problem.
Cały czas szukam grantu na grupę. Nie trafiłam na razie na żaden konkurs, który odpowiadałby profilem. Ale szukam i w końcu coś trafię.

Co Wy na soboty - od stycznia/lutego?

Post przez miurzówna » Śr, 21 lis 2007, 15:42

M się wydaje, ze bardziej przyprowadził ich link jaki podałeś na stronie pod art :)

Post przez pwjb » Śr, 21 lis 2007, 15:26

no nie kilka setek, może takich ludzi przeglądających jest kilkadziesiąt, może maksymalnie 100 osobom sprawa zapadła w umysł...

sporo ludzi ma tak ułożone życia i jest w takiej warstwie objawów że nie identyfikują się z tym i traktują to wszystko jako ciekawostkę na swój temat

zauważyłem że ten artykuł w "charakterach" trochę tutaj ludzi przyprowadził, nie spodziewałem się

co do spotkań to największym problemem jest odwoływanie ich, ktoś najpierw chce a potem ze strachu i wstydu przed spotkaniem się z obcymi ludźmi niejednokrotnie, a pod pozorem "coś mi wypadło" wymiguje się z całej sprawy, tak więc te zaliczki to była by dobra sprawa, nawet jakby udało się to zrobić bezpłatnie, może częściowo płatnie by to się udało zrobić, nie wiem np. w połowie ?

Post przez zAgatka » Wt, 20 lis 2007, 23:44

To nie Second Life. O spotkaniach wiedzą ci, którzy są zainteresowani i są w stanie na nich się pojawić - jak sądzę.

Post przez leo5 » Wt, 20 lis 2007, 03:40

Co to wszyscy się zniechęcili ? Nie ma nic gorszego jak zamknąc się w czterech ścianach. To nie Ameryka, tu wszystko rodzi się w bulach. Mimo to każda Polka chce urodźić i tak myslę że my tak samo chcemy tylko jakoś sie z tym plączemy
i niewychodźi. Jest nas na forum kilka setek i administrator gdyby mógł wysłac wszystkim zalogowanym info o takich spodkaniach byłby chyba większy odzew

Post przez magic » So, 27 paź 2007, 23:12

Rytr, taki "camp" to chyba niezła idea. Myślę, że możnaby to zorganizować we własnym zakresie, bez angażowania "ośrodków" i "maksiskali". Na przykład ja mam pustą chałupę na wsi w połowie drogi między Warszawą i Radomiem, wśród lasów. Jest tam parę łóżek, a na podłodze zmieści się pewnie jeszcze co najmniej ze 6-8 osób. Kto woli, mógłby rozbić namiot w sadzie (zakładając, że spotkanie odbyłoby się w lecie). To jest oczywiście dla ludzi lubiących spartańskie warunki, bo żadnych wygód tam nie ma. Ale i to samo w sobie może być atrakcją. Jedyny problem logistyczny to dojazd - przynajmniej 2-3 uczestników musiałoby przyjechać samochodami i po drodze zabrać resztę z dworców w Warszawie, Radomiu, ew. Koluszkach. To oczywiście wymaga planowania i zgłoszenia się uczestników z wyprzedzeniem. No i rzecz jasna w organizację musiałoby się włączyć parę osób (możnaby to potraktować jako trening umiejętności organizacyjnych :)).

Ale to plany na dalszą przyszłość, bo na razie siedzę w Ameryce. :(

Post przez leo5 » So, 27 paź 2007, 17:48

Na mnie możecie liczyc i mogę z dworca odebrać i ew można pomyśleć o nocleg u mnie w katowicach a stąt już łatwiejsze połączenie z częścią polski a nawet zorganizowac spodkanie mam sporo miejsca

Post przez rytr » So, 27 paź 2007, 11:28

magic napisał(a):Jeśli wolno, pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze. Mam nadzieję, że nie zostanie to odebrane jako krytyka działań Rytr, której należy się duże uznanie za zorganizowanie spotkań. (...)by mogli (i zechcieli) oni przyjechać, być może przydałaby się nieco inna formuła.


Przeczytałam z przyjemnością i jak zwykle uważam, ze to co napisałes ma duży sens.

1. Spotkania co miesiąc są dobre dla osób mieszkających w jednym mieście, ale zbyt częste, gdy uczestnicy rozsiani są po całym kraju. Po prostu jest to zbyt duża wyprawa, aby ją odbywać co miesiąc.

Zgadzam sie. też już o tym myślałam. Może lepiej dwa, trzy spotkania w roku? Tylko, że znacząco zmienia sie wtedy sama idea... To raczej by były takie warsztaty - wtedy trzeba by jednak dłużej, bo znowu jak jest mała częstotliwość..

2. Jeśli spotkania miałyby się odbywać często, to powyższy problem może straciłby na znaczeniu gdyby organizować je za każdym razem w innym mieście. Dzięki temu osoby nie mogące wybrać się na dwudniową wyprawę mogłyby wziąć udział w spotkaniach, które odbywałyby się bliżej ich miejsca zamieszkania. Być może zachęciłyby się na tyle, że na następne spotkania przyjeżdżałyby już pomimo znacznej odległości.


Tak, tylko to już wymaga pewnej rozbudowanej infrastruktury w różnych miastach. Ale pomysł wart uwagi. Tym bardziej, że możnaby wtedy włączyc inne ośrodki i próbować powoli budować coś na kształt jakiejś mini sieci pomocy dla osób z ZA. Dzieki za pomysł, będziemy tez myśleć.

3. Spotkania powinny odbywać się w weekendy. Pracującym i studiującym ciężko jest się wyrwać na dwa dni w ciągu tygodnia.

Zgadza się. Ale tylko pod warunkiem, że to są właśnie spotkania, tak jak napisałeś - raz na kilka miesiecy. Trzeba też czasem mieć wolne.


4. Spotkanie w wynajętej sali czy knajpie to trochę mało aby przedsiębrać podróż z drugiego krańca Polski. Sądzę, że warto byłoby program uatrakcyjnić, szczególnie że do zagospodarowania są dwa dni. Można urządzić piknik na łonie natury z ogniskiem, wycieczkę kolejką wąskotorową, czy chociaż zwiedzanie miasta (szczególnie jeśli zaimplementowany zostałby punkt 2).

W chwili obecnej, jak dla mnie niestety najmniej wykonalne, ale kto wie. Kiedyś mówiłam, ze chciałabym aby "pokłosiem" takich spotkań mogło być coś w rodzaju "Aspi camp" w wakacje. Wtedy na pewno wiele takich rzeczy by się udało. Ale najpierw chciałam spróbować, czy wogóle uda się chociaż w miniskali. Może źle, może od razu musi być maksiskala, nie wiem. Weź pod uwagę, że dla nas jest to tez absolutna nowość, nie mammy nawet za bardzo na czym się wzorować w kraju. Nie mamy więc także możliwości wymiany doświadczeń w tym zakresie.


5. Dla wielu osób problemem są koszty, nie tylko podróży, ale i noclegu. Idealnym rozwiązaniem byłoby gdyby istniała możliwość przenocowania u lokalnego forumowicza, choćby pokotem na podłodze.

No cóż o kosztach pisałam, wiem że są. Aby była możliwość nocowania u "lokalnego forumowicza" - muszą być takie możliwości w sensie "lokalni forumowicze";) Jak na razie przyjechało kilka osób z różnych, odległych od siebie miast. Poza tym - nie każdy ma warunki, żeby kogokolwiek przenocować - choćby na podłodze - ja na przykład mam 2 malutkie pokoje przechodnie i dwoje dzieci. problem jest już jak najbliższa rodzina musi przenocować, bo mieszkają na drugim końcu kraju.
Prędzej myślę, że faktycznie uda się zorganizować w końcu jakąś dotację.

6. Wreszcie mogą być osoby nienawykłe do podróżowania i obawiające się zgubić w nieznanym mieście. Warto więc byłoby urządzić zbiórkę na dworcu kolejowym i dalej poruszać się w grupie. To samo dotyczy organizacji noclegu. (Oczywiście to wymaga planowania i wiedzy, kto przyjedzie, skąd i czy będzie nocował.)

Najpierw, jak słusznie zauważyłeś - trzeba wiedzieć kto przyjedzie:) A poki co to jest podstawowy problem:)

Dzięki za cenne podpowiedzi. Będę myślała na przyszłość.

A na razie mam pytanie - czy w grudniu robimy spotkanie, czy odpuszczamy sobie do czasu bliżej nieokreślonego?

Post przez magic » Pt, 26 paź 2007, 23:15

Jeśli wolno, pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze. Mam nadzieję, że nie zostanie to odebrane jako krytyka działań Rytr, której należy się duże uznanie za zorganizowanie spotkań. Z wielką przyjemnością bym na nie przyjechał, ale niestety mieszkam zbyt daleko. Jednak nawet gdybym mieszkał w Polsce, to i tak byłaby to spora, co najmniej dwudniowa wyprawa, wymagająca czasu, wysiłku i planowania. I to dotyczy większości potencjalnych uczestników. Aby mogli (i zechcieli) oni przyjechać, być może przydałaby się nieco inna formuła.

1. Spotkania co miesiąc są dobre dla osób mieszkających w jednym mieście, ale zbyt częste, gdy uczestnicy rozsiani są po całym kraju. Po prostu jest to zbyt duża wyprawa, aby ją odbywać co miesiąc.

2. Jeśli spotkania miałyby się odbywać często, to powyższy problem może straciłby na znaczeniu gdyby organizować je za każdym razem w innym mieście. Dzięki temu osoby nie mogące wybrać się na dwudniową wyprawę mogłyby wziąć udział w spotkaniach, które odbywałyby się bliżej ich miejsca zamieszkania. Być może zachęciłyby się na tyle, że na następne spotkania przyjeżdżałyby już pomimo znacznej odległości.

3. Spotkania powinny odbywać się w weekendy. Pracującym i studiującym ciężko jest się wyrwać na dwa dni w ciągu tygodnia.

4. Spotkanie w wynajętej sali czy knajpie to trochę mało aby przedsiębrać podróż z drugiego krańca Polski. Sądzę, że warto byłoby program uatrakcyjnić, szczególnie że do zagospodarowania są dwa dni. Można urządzić piknik na łonie natury z ogniskiem, wycieczkę kolejką wąskotorową, czy chociaż zwiedzanie miasta (szczególnie jeśli zaimplementowany zostałby punkt 2).

5. Dla wielu osób problemem są koszty, nie tylko podróży, ale i noclegu. Idealnym rozwiązaniem byłoby gdyby istniała możliwość przenocowania u lokalnego forumowicza, choćby pokotem na podłodze.

6. Wreszcie mogą być osoby nienawykłe do podróżowania i obawiające się zgubić w nieznanym mieście. Warto więc byłoby urządzić zbiórkę na dworcu kolejowym i dalej poruszać się w grupie. To samo dotyczy organizacji noclegu. (Oczywiście to wymaga planowania i wiedzy, kto przyjedzie, skąd i czy będzie nocował.)

Post przez rytr » Cz, 25 paź 2007, 23:30

Izi Rider napisał(a):...widzę tu prostą metodę:
1)jakaś zaliczka na poczet spotkania np.przelew na konto,np.2 tyg. wcześniej,
2)potwierdzenie przelewu przez organizatora
3) net-owe potwierdzenie uczestnika o przybyciu.


Może i jest to jakiś pomysł. Szczerze mówiąc, najbardziej bym chciała, żeby udało się w końcu pozyskać sponsora (lub pieniądze z jakiegoś projektu), zeby takie grupy organizować nieodpłatnie dla uczestników. Może na 2008 coś się uda. szczytem moich marzeń jest pozyskanie także środków na dojazdy dla uczestników. Ale to na pewno przyszłość. Na razie jest jak jest. Z resztą, nie mam żadnej gwarancji, że pozyskam środki i nie będzie sytuacji, że grupa padnie po 2 spotkaniach. A wtedy ja odpowiadam przed grantodawcą i muszę, np. zwrócić środki. No juz nie wiem:(((

Post przez bez nicka » Cz, 25 paź 2007, 22:24

...

Post przez rytr » Cz, 25 paź 2007, 21:32

Izi Rider napisał(a):Ludzieee !!!
...praca w ...pracy,praca w domu,a do tego końcówka roku,potem jeszcze dodatkowa praca typu fuchy...dajcie "dychnąć"!
Myślę,że będzie jeszcze w tym roku min. 1 spotkanie i chętnie przyjadę!
Na AS mogę przeznaczyć nikły fragment tego czasu,co mam dla siebie.
Przecież żyć też trzeba no i trzeba mieć za co!
Chyba większość z nas teraz goni (sądząc po ilości uczestn.na ostatn.spotk).Nikt ich celowości nie neguje(kwestia tylko formy),a myślę,że warto byłoby kontynuować od tego miejsca,gdzie poprz. skończyliśmy.Pozdr. :czesc:


forma, to rzecz która się krystalizuje podczas działalności. Celowo, nie była to grupa terapeutyczna, z jakimś odgórnym planem terapii tylko samopomocowa, gdzie ew. treningi miały iść za potrzebą grupy.
Zobaczymy co będzie dalej. Na razie jeszcze brakuje informacji od jednej osoby. No i koniec końców przy ewentualnej reaktywacji musi być jakaś pewność, że bedą ze trzy osoby.
Zobaczymy.

Post przez rytr » Cz, 25 paź 2007, 21:29

zAgatka napisał(a):Cóż, trzeba raczej pogodzić się z faktem, że 'jesteśmy generacją straconą' jak chodzi o łatwy dostęp do szeroko pojętej pomocy takiego rodzaju osobom. Jakkolwiek by to pompatycznie nie brzmiało, wiedza większości tzw specjalistów w tej dziedzinie w Polsce jest raczkująca, a mało kto ma możliwość i ochotę wyprawiać się na drugi koniec kraju po papierek czy poradę [biorąc pod uwagę jeszcze to ile się trzeba na taki papierek czy poradę naczekać].


Mam wrażenie, że zauważam jakąś sprzeczność? Gdzieś wcześniej pisałaś, że takie działania jak grupy nie są zbyt potrzebne, a teraz piszesz, że jesteśmy generacją straconą i o pomocy osobom z ZA. Nie do końca rozumiem. Uważasz, ze osoby dorosłe z ZA mogą/powinny/przydało im by się/dobrze by było, gdyby miały możliwość korzystać z różnych form terapii (jakich?)?
A jeżeli chodzi o czekanie na cokolwiek, to zależy gdzie. I zależy co znaczy "ile się trzeba naczekać". "Od ręki" to chyba nigdzie się nie da, ale nie wszędzie trzeba czekać miesiącami. A że na drugi koniec kraju - cóż ten argument rozumiem aż za dobrze. Ja na przykład nie mogłabym sobie pozwolić na wyjazd do Warszawy na grupę, nawet gdybym widziała sens - niestety, wcześniej już mówiłam pwjb, że w Synapsis faktycznie są spotkania Klubu Forum, ale z mojej znajomości rzeczy, są tam osoby ze znacznie poważniejszymi problemami, co trochę utrudnia znalezienie wspólnego mianownika.

Post przez bez nicka » Śr, 24 paź 2007, 00:08

:czesc:

Post przez zAgatka » Wt, 23 paź 2007, 23:23

Cóż, trzeba raczej pogodzić się z faktem, że 'jesteśmy generacją straconą' jak chodzi o łatwy dostęp do szeroko pojętej pomocy takiego rodzaju osobom. Jakkolwiek by to pompatycznie nie brzmiało, wiedza większości tzw specjalistów w tej dziedzinie w Polsce jest raczkująca, a mało kto ma możliwość i ochotę wyprawiać się na drugi koniec kraju po papierek czy poradę [biorąc pod uwagę jeszcze to ile się trzeba na taki papierek czy poradę naczekać].

Post przez rytr » Pn, 22 paź 2007, 11:40

pwjb napisał(a):nikt nie powiedział że takie spotkania zostały odwołane na zawsze - chociaż rytr się dawno nie wypowiadała na ten temat

Nie wypowiadałam się. Przyznam, że mam różne odczucia, które nawet trudno mi nazwać, ale na pewno nie są do końca miłe, choć też nie są do końca nieprzyjemne. Takie trochę poczucie pogubienia.
Zobaczymy, może się coś jeszcze uda. Jak nie to trudno.

- chodzi o to że ktoś tutaj już powiedział że on nie potrzebuje terapii, a ja myślę że takie są odczucia wielu ludzi

Tyle tylko, że wypowiadały się na temat terapii osoby, które nie były akurat na naszych spotkaniach. Ci co byli, wiedzą, że to nie jest żadna terapia sensu stricte, tylko okazja, żeby się spotkać i porozmawiać, ewentualnie skorzystać z możliwości rozmowy z psychologiem, ale nie na gruncie terapeutycznym, a raczej treningowym oraz wykorzystać jego obecność, żeby dodatkowo coś przećwiczyć, czegoś się nauczyć, ale wszyscy wiemy, że to raczej jako dodatkowy element, dodatkowo warunkowany wolą uczestników, a nie jakimś planem terapii.



nie wątpię też że dla wielu takie rzeczy są potrzebne, tylko że problem polega na tym że mało nas więc nie ma z czego wybierać

Wcale nie tak mało. tylko, skoro nie ma takich grup, to i nie ma żadnych przykładów, że ktoś jeździł, korzystał, do czegoś mu się przydało itp...
Tak samo było z grupami dla młodzieży. Nie było (poza grupami dla autystów) to i ciężko było zacząć. Grupa nam się rozpadała kilka razy i kilka razy reaktywowała. Obecnie są dwie grupy, powstaje trzecia. I zaczęło być zainteresowanie, gdy się okazało, że to w zasadzie znacznie lepsze niż jakakolwiek terapia dla młodzieży z ZA.
A też mogliśmy się w zasadzie wzorować tylko na modelach zagranicznych. Nie wiem, chyba jeszcze SOTIS takie grupy dla młodzieży z ZA robi.

w kwestii Opola to powiem tylko tyle że lokalizacja lokalizacja i jeszcze raz to samo, jak ktoś sam nie wie czy by na coś takiego poszedł to tym bardziej nie będzie skory do takiego działania jadąc specjalnie pół polski - (...)
ie wiem w warszawie robią te grupy ale ta gdzie byłem to wygląda jak ta grupa z "mozart an the wale", ale skoro robią takie to co by im szkodziło poświęcić sobie raz w miesiącu jedno pomieszczenie na takie spotkanie dla takich jak my, najlepiej w sobotę tak aby nikomu nie przeszkadzało w zajęciach, co ?

Jasne. tylko, że to z kolej daleko dla tych z południa i zachodu Polski. Zawsze gdzieś będzie komuś daleko. Niestety, jak sam zauważyłeś - nie latamy samolotami, tylko tłuczemy się starymi pociągami. Nieliczni mają szczęście posiadać samochody i prawo jazdy.

Post przez pwjb » Pn, 22 paź 2007, 00:23

rytr napisał(a):Nie bardzo wiem jak to wszystko rozumieć. Jeżeli ktoś uważa, że nie potrzebuje żadnych spotkan z innymi ludzmi w ramach grup, to przecież nie musi jeździć.


ale ale, co nazywasz grupą, to jest ważne, bo dla mnie grupa to nie tylko spotkanie terapeutyczne z zasadami i planem zajęć, ale też po prostu zwykła rozmowa z ludźmi podobnymi do siebie, czego my często nie doświadczamy, nie wiem, mi się chce, może jestem jeszcze jakiś inny w trzecią stroną, ale mi się chce i pomimo tych lat nie zdołałem przyzwyczaić się do samego siedzenia w domu

ja mam takie wrażenie że siedzę na takim szczebelku na którym bardzo niewielu ludzi siedzi, nie dość że mam ZA to jestem jeszcze osamotniony w stopniu swojej autystyczności

Te dwa spotkania pokazały, że:
- zainteresowanie jest niewielkie


true

- zainteresowanie mogłoby być większe, gdyby udział nie wiązał się z kosztami (zarówno za grupę, które i tak uważam, że były symboliczne, ale przede wszystkim za dojazdy, które w wielu wypadkach były bardzo duże)


true, ale dojazdy to przecież lokalizacja, fajnie że do czegoś doszło i ja wcale nie krytykuję tego co było bo to było jedyne coś takiego że parę osób zobaczyło się w rzeczywistości, a koszt spotkania był na granicy symboliczności (no dobra nie znam się), ale był ok jeśli chodzi o to że tam był psycholog itp.. to rozumiem, ale spotkanie w sensie nie grupy wsparcia nie kosztowało by nic

- ogólnie są duże problemy z decyzyjnością (czego chcę, a czego nie chcę) bo sporo osób pisało do mnie, dzwoniło (także spoza forum), że chciałoby, ale nie przełożyło się to na przyjazd.


no bo nie wiedzieli czego się spodziewać... na stronie głównej forum jest chat, tak dałem testowo, gdzieś widziałem taką stronę że można było porozmawiać (aplikacja we flashu) za pomocą kamerki i głośników jak przez skype - ciekawe ile osób na to pójdzie - to już większe zbliżenie do rzeczywistości

Mnie na ten moment bardziej interesuje, czy uda nam się zreaktywować grupę. Tak jak na początku podkreślam, że muszą być na początek te minimum 3 osoby. Inaczej to nie ma sensu.


tak, ale jak napisałaś, jeśli były problemy z decyzyjnością jak grupa wiadomo było że się odbędzie to teraz raczej one nie ustąpią, nie wiem czy to jest niezdecydowanie czy strach i wstyd, fobia społeczna przed poznawaniem nowych ludzi

Może w Polsce ludzie z ZA są jeszcze dodatkowo bardziej wyjątkowi niż gdzie indziej, może taka formuła wogóle jest obca ludziom w naszym kraju. Nie wiem. Z mojego punktu widzenia, to ma sens...


nie, to zdecydowanie ma sens, ale pytanie jest czy dla wszystkich, bo jak na razie to mam dwie osoby dla których sensu to nie ma, dla mnie ma (skoro byłem)

Post przez pwjb » Pn, 22 paź 2007, 00:05

nikt nie powiedział że takie spotkania zostały odwołane na zawsze - chociaż rytr się dawno nie wypowiadała na ten temat - chodzi o to że ktoś tutaj już powiedział że on nie potrzebuje terapii, a ja myślę że takie są odczucia wielu ludzi

nie wątpię też że dla wielu takie rzeczy są potrzebne, tylko że problem polega na tym że mało nas więc nie ma z czego wybierać

w kwestii Opola to powiem tylko tyle że lokalizacja lokalizacja i jeszcze raz to samo, jak ktoś sam nie wie czy by na coś takiego poszedł to tym bardziej nie będzie skory do takiego działania jadąc specjalnie pół polski - jest nas mało i jesteśmy rozsiani po świecie więc Defaultcity wydaje się być najlepszym rozwiązaniem na początek, a jeśli by było nas sporo (ludzi którzy by chcieli coś takiego nie nas aspies w ogóle) to wtedy takie regionalne sprawy z brzegu kraju by były - niestety to nie usa i nie latamy samolotami w te i wewte - tylko jeździmy rozklekotanymi i wolnymi pociągami za które trzeba płacić więcej niż w innych krajach (to mówię do siebie)

w spotkaniu nie chodzi o profil, jednym z naszych problemów jest to że nie możemy rozmawiać normalnie z innymi ludźmi itd... nie będę się rozpisywał o co chodzi bo wszyscy wiedzą - więc sama rozmowa powinna być ok - w ogóle cokolwiek na początek a potem planować różnego rodzaju terapeutyczne spotkania jeśli by byli chętni

nie wiem w warszawie robią te grupy ale ta gdzie byłem to wygląda jak ta grupa z "mozart an the wale", ale skoro robią takie to co by im szkodziło poświęcić sobie raz w miesiącu jedno pomieszczenie na takie spotkanie dla takich jak my, najlepiej w sobotę tak aby nikomu nie przeszkadzało w zajęciach, co ? - no bo mogli byśmy w jakiejś knajpie i nie za rękę itp... ale tak się nie da rozmawiać bo jest jakaś muzyka hałas, wielu tego nie lubi, fakt że wokół pełno niepotrzebnych ludzi... - mogę sobie gdybać

Post przez rytr » N, 21 paź 2007, 23:53

Nie bardzo wiem jak to wszystko rozumieć. Jeżeli ktoś uważa, że nie potrzebuje żadnych spotkan z innymi ludzmi w ramach grup, to przecież nie musi jeździć. Te dwa spotkania pokazały, że:
- zainteresowanie jest niewielkie
- zainteresowanie mogłoby być większe, gdyby udział nie wiązał się z kosztami (zarówno za grupę, które i tak uważam, że były symboliczne, ale przede wszystkim za dojazdy, które w wielu wypadkach były bardzo duże)
- ogólnie są duże problemy z decyzyjnością (czego chcę, a czego nie chcę) bo sporo osób pisało do mnie, dzwoniło (także spoza forum), że chciałoby, ale nie przełożyło się to na przyjazd.

Mnie na ten moment bardziej interesuje, czy uda nam się zreaktywować grupę. Tak jak na początku podkreślam, że muszą być na początek te minimum 3 osoby. Inaczej to nie ma sensu. Osobiście optuję za takim przebiegiem, jaki żeśmy na naszym ostatnim spotkaniu ustalili - "robić konkrety" - na początek, przypominam mówiliśmy o zrobieniu treningu komunikacji.
Na tym stoimy.
Jeżeli uda się zreaktywować, od tego zaczniemy.

Co do sensu grup wogóle. Są na całym świecie i skoro są, to znaczy, że są ludzie na świecie, którym w czymś pomagają.
Może w Polsce ludzie z ZA są jeszcze dodatkowo bardziej wyjątkowi niż gdzie indziej, może taka formuła wogóle jest obca ludziom w naszym kraju. Nie wiem. Z mojego punktu widzenia, to ma sens...

Post przez leo5 » N, 21 paź 2007, 23:29

ja od siebie mogę dodać że spodkania w opolu dopiero się rozwijały i ciężko jeszcze snuc jak będzie na przyszłośc po częśći optuję za luźną rozmową tak jak prowadzilismy przewarznie po spodkaniu w kawiarni przy dworcu . Jednoczesnie zdaję sobie sprawę że samo spodkanie musi inaczej przebiegać by wszyscy wynosili jakieś korzysci . Mam świadomość że nasze schorzenie ma szerokie spektrum więć zawsze będzie ktoś nie zadowolony . Ja jestem zapewne jednym z nielicznych na tym forum zdjagnozowanych mimo konkretnych lat i śię tego nie wstydźę .śmieszy mnie to na forum że wszyscy piszą co tam było , jak to powinno wyglądać itp ale sami nie tworzą tego profilu spodkania . wiem że często mam skłonnosci przywudcze i powinienem byc tęperowany tak jak na ostatnim spodkaniu ale to winika że jak trafię na podatny grunt to zawsze biorę rzycie w swoje ręce . Przepraszam że przez to może niekturum nie pozwoliłem się w pełni wysłowić . Na błędy nie patrzcie bo pełna dyslekcja i piszę nie czytając w oczekiwanu na wynik wyborów . Optuję za zmianą mimowieloletniej działalności gospodarczej jestem jednak .........

Post przez bez nicka » N, 21 paź 2007, 21:11

...

Post przez bez nicka » N, 21 paź 2007, 17:55

...

Post przez pwjb » So, 20 paź 2007, 23:53

coś w rodzaju klubu dyskusyjnego - zamiast kółka terapeutycznego

Post przez miurzówna » So, 20 paź 2007, 09:03

i zaraz wszysctko sprowadzi się do tego, że jednak kontakty przez net wystarczą, boniby po co nam siedzenie koło kogoś 8)

Post przez pwjb » So, 20 paź 2007, 00:11

np. co ?

Post przez bez nicka » So, 20 paź 2007, 00:04

...

Góra