czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Re: czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Post przez enger369 » Śr, 23 lip 2014, 15:01

Ja jestem ścisłowcem, ale typowym wzrokowcem nie. Kiedyś w teście robionym przez szkolnego pedagoga wyszło mi, że jestem dotykowcem. A w niedawno robionym teście internetowym wyszło mi, że jestem kinestetykiem.

Re: czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Post przez Althorion » Pt, 21 cze 2013, 13:31

Nie, bez takiego warunku. Po pierwsze rozkład dwudzielny nigdy nie będzie normalny (bo rozkład normalny jest ciągły, nie dyskretny, ani tym bardziej dwudzielny). Po drugie nawet jeśli przyjąć ciągłą skalę „humanistyczności” u ludzi, to centralne twierdzenie graniczne pozwala nam się pozbyć wymagania normalności — duże próbki (zazwyczaj przyjmuje się od trzydziestu w górę, więc dwieście to aż nadto) i tak będą się zachowywało normalnie.

Re: czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Post przez Ginden » Pt, 21 cze 2013, 11:54

Tylko pod warunkiem rozkładu normalnego cechy, a podział ścisłowcy-humaniści nie rozkłada się według rozkładu normalnego (przynajmniej nic takiego nie widać, moje pobieżne spojrzenie na temat od strony statystyk w dziennikach szkolnych też to potwierdza).

Re: czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Post przez Althorion » Pt, 21 cze 2013, 10:20

Jakkolwiek może się to wydawać zaskakujące, jeśli byłaby to próbka losowa, to pozwalałaby na wyciąganie wniosków dot. ogółu (przedział ufności dla stosunku humanistów do całości wyglądałby TAK, czyli np. jeśli wśród tych 200 osób byłoby 40 humanistów, to z prawdopodobieństwem 95% procent humanistów wśród wszystkich ZA nie odbiegałby od tych 20% bardziej niż o 1,5%). Problemem jest właśnie to, że próbka jest nielosowa, a nie to, że za mała.

Re: czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Post przez Ginden » Pt, 21 cze 2013, 09:33

Aleksander napisał(a):Widać, teoria nie przekłada się w praktyce, gdyż tu na forum więcej jest humanistów, niż ścisłowców.

Forum jest grupą niereprezentatywną - większość chorych ścisłowców będzie udzielała się na forach specjalistycznych, jeśli w ogóle jakichkolwiek. "Humaniści" są grupą, która ma lepszą empatię itd.
Patrz - forum ma 2000 użytkowników, czyli jest to 1/57 chorych w Polsce. Udziela się ile? 200? Jedna 600 chorych w Polsce.

Re: czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Post przez Johnny » Pt, 21 cze 2013, 08:37

Ale czy ten humanizm nie jest bardziej "ścisły" niż "humanistyczny"? Bo humaniści chyba nie rozkminiają jaka jest wartość logiczna wyrażenia "Ala ma kota". Dla nich Ala po prostu ma kota. Bardziej wolą rozkminiać co Ala jadła na śniadanie i co powiedziałby kot gdyby Ala wolała psa.

Re: czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Post przez Aleksander » Pt, 21 cze 2013, 06:59

Widać, teoria nie przekłada się w praktyce, gdyż tu na forum więcej jest humanistów, niż ścisłowców.

Re: czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Post przez Ginden » Cz, 20 cze 2013, 21:31

Nie wiem jak wygląda sprawa ogólnie w przypadku wszystkich chorych z ZA, ale badania na studentach (różnych uczelni) wykazują, że ci z ZA mają znacznie lepsze wyniki w testach wymagających inteligencji wizualnej i analitycznej, którą zwyczajowo łączy się z umysłem ścisłym.
Inaczej mówiąc - wśród osób z ZA, które osiągają wyższe wykształcenie, jest znacznie więcej ścisłowców niż w reszcie populacji, która osiąga wyższe wykształcenie.

I tak, ja też jestem ścisłowcem.

Re: czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Post przez Mruczanka » Wt, 28 maja 2013, 15:16

Mnie zawsze ciężko szło z matematyką, fizyką i chemią. Nigdy nie mogłam skupić się na zadaniu, zupełnie jakby nagle mój umysł po prostu się wyłączał.
Za to bardzo lubiłam biologię, a raczej anatomię, ale tylko na obrazkach. Przekrój ciała na żywo raczej doprowadzałby mnie do mdłości.
Pewnie dlatego zrezygnowałam z koncepcji pójścia na studia w tym kierunku.
No i ta chemia. Koszmar wzorów i symboli. Wolę już mandaryński :?
Ale z języka polskiego też nie szło mi dobrze. Za dyktanda owszem - piątki, jednak już wypracowania ledwo zaliczałam.
Z odpowiedzi ustnych - katastrofa. Tu jąkanie, pauza, jakiś bełkot pod nosem. Ciężko było sklecić zdanie i cokolwiek sensownie streścić.
Szczegóły - o tak. Zdolność do zapamiętywania drobiazgów to mam, zwłaszcza tych nieistotnych.
Za to bardzo często zapominam o ważnych sprawach, rzeczach które miałam zrobić.
Generalnie w szkole raczej słabe miałam oceny, do tego zero wsparcia, co później przełożyło się na to, że poszłam do kiepskiej szkoły i teraz problem ze znalezieniem pracy.
Też więc wolałabym być ścisłowcem. Miałabym teraz większą pewność siebie, pracę i być może normalny dom.

Re: czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Post przez Kaspar Hauser » Cz, 14 mar 2013, 00:31

Mam umysł analityczny, myślę dokładnie i szczegółowo. Często widzę intuicyjnie błędy w rozumowaniu innych, wychwytuję brak konsekwencji czy logiki. (Z samej logiki jako przedmiotu byłam najlepsza na roku ;)) Albo nawet nie to, po prostu zwracam uwagę na rzeczy, które dla innych są przezroczyste, a mi się wydają dziwne. Ciągle drążę. Zadaję dużo pytań, niektórzy się tym irytują, biorą mnie za idiotkę albo myślą, że to ja biorę ich za idiotów. Kiedyś miałam robione testy u psychologa i wyszło, że mam nieprzeciętne zdolności matematyczne. Jest to nieprawda. W każdym razie, naturalne zdolności to pewnie mam, bezrefleksyjnie odziedziczone po mamie, ale zupełnie mnie to nie interesuje. Miałam taki okres, że przestałam wręcz rozumieć liczby, nie rozróżniałam ich.
Bardzo lubię pisać, chciałabym zajmować się tym profesjonalnie. Studiuję dwa kierunki humanistyczne, w tym filologię. Mam łatwość w uczeniu się języków, nie mam problemu ani z obcą gramatyką, ani ortografią, najbardziej lubię czytać (powieści, poezję) i pisać własne teksty, ale sama dla siebie, nie narzucone. Bardzo lubię się uczyć, robię stosy notatek ze wszystkiego co czytam, z różnych dziedzin, nie wyrzucam ich i segreguję je w klaserach i zeszytach, zbieram też cytaty z książek i artykuły wycinane z gazet. Takie domowe archiwum. Nie wiem czy jestem wzrokowcem, ale bardzo lubię różne formy patrzenia i zapatrzenia, kino i sztukę, zwracam uwagę na szczegóły, doceniam piękno i formę rzeczy. Mam zdolności plastyczne i ciągle miotam się między pracą naukową i artystyczną, nie umiem ani tego pogodzić, ani wybrać jedną rzecz. A mam tak, że nie mogę się rozpraszać, lubię się cała oddawać pracy, np. od rana do nocy uczyć się nowych słów, albo szyć czy robić jakieś kolaże.

Re: czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Post przez Almas » Śr, 6 mar 2013, 19:40

Niestety rzeczy abstrakcyjnych nie potrafię się uczyć wzrokowo. Dobrze natomiast zapamiętuję w ten sposób grafiki, fotografie, obrazy. Mogę najczęściej opisać ze szczegółamia, po prostu potrafię odtworzyć obraz w głowie. Wzory też są w pewien sposób abstrakcyjne, więc podobnie jak niektóre osoby wcześniej nigdy nie potrafiłam się ich nauczyć. Na szczęście najczęściej wyprowadzałam je w podobnym tempie jak inni je sobie przypominali;)

Re: czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Post przez Elza » Śr, 6 mar 2013, 12:31

Ja jestem wzrokowcem.Ze wszystkich przedmiotów szkolnych najbardziej interesowałam się biologią i plastyką.Chyba jestem gdzieś pośrodku pomiędzy naukami ścisłymi i humanistycznymi.Był czas w moim życiu na historię- szkoła podstawowa, biologię-liceum, fizykę, chemię-studia, retorykę-nie tak dawno.Moja pamięć jest kiepska i niewiele z tego zostało w głowie.Dlatego też mam problemy z pisaniem na forum-brak danych w głowie.

Re: czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Post przez nast_niezalogowany » Wt, 5 mar 2013, 23:17

raczej jestem empirykiem.

w szkole dobrze mi szły ścisłe przedmioty. matematyka, szczególnie działania arytmetyczne, opisy skalarne, logikę. nie znosiłem geometrii.

w historii bardzo uwielbiałem opisy i strategie bitew. niestety na lekcjach historii z moim udziałem, dużo tych bitew nie było omawianych, więc batalistyką zdarzało mi się naciągać ocenę z tego przedmiotu, by zdać. z j. polskiego bardzej pasjonowały mnie epoki przesycone klasycyzmem.

jako aspi posiadam umysł logiczny i myślę według jakiejś struktury. nie odróżniam wprost kolorów. po dzień dzisiejszy często nie nadążam za tym, co kto do mnie mówi. raczej wyłapuję ostatnie zdanie, polecenie, muszę odczekać chwilę, by nastąpiło "uzupełnienie" wg kontektów i wyrazów twarzy rozmówców. dlatego jestem miłośnikiem wszelkiej korespodencji między ludzkiej, w której używa się czegoś do pisania.

pamiętam, łatwo rozpraszałem swoją uwagę poprzez słuch, czy węch, szczególnie rozpraszały mnie sygnały poza pomieszczeniem, w którym przebywałem. zatem nie należałem do pilnych i wzorowych uczniów. choć w miesiącach wiosennych i letnich potrafiło mi więcej wejść do głowy.

Re: czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Post przez Ines » Pn, 28 sty 2013, 00:37

Ja jestem prawie 100% słuchowcem, ze wzrokiem różnie to bywa. Postaci zapamiętuję dzięki detalom - np. po kształcie zębów, charakterystycznym nosie albo stroju. Z przedmiotów ścisłych w szkole miałam zazwyczaj 3-4, choć matmę lubiłam (ocena przeważnie 4). Za to z humanistycznych byłam całkiem niezła, skończyłam nawet filologię, ale może to kwestia szczęścia?:)

Re:

Post przez marekf » Pn, 24 gru 2012, 11:47

. napisał(a):
Z matmy, fizyki i chemi zawsze byłem kiepski :p


Och jakie to pocieszające :P ( dla mnie )

Dla mnie też.. fizyka była dla mnie ciekawa tylko ja były robione doświadczenia.. Niestety jestem z tych humanistycznie nastawionych Aspi co niekoniecznie musi pomagać w życiu.. :)

Post przez Emily » Pn, 28 maja 2012, 00:02

to ja sie do grupy wzrokowcow nie zaliczam kompletnie, jestem totalnym 'sluchowcem' jak sie ucze to musze do siebie mowic na glos. Bez problemow uczylam sie gry na roznych instrumentach, podobnie szybko wchodzily mi jezyki. Nie lubie sztuki ani wszelkich wizualnych artystycznych rzeczy.
Moge sie na cos gapic i pol dnia, zamkne ksiazke i za chiny nie pamietam na co sie gapilam :P a ktos mi przeczyta na glos 2 razy i po sprawie.
Z historii bylam noga i zawsze zaliczalam siebie do grupy 'scislowcow' z uzdolnieniami muzycznymi :P

Post przez ...L » Pt, 25 maja 2012, 01:00

...

Post przez sm32 » Pt, 25 maja 2012, 00:51

Heh, otworzyłem przypadkiem swój stary dzienniczek. Na koniec podstawówki miałem praktycznie same 5 oprócz historii i... matematyki (po 4, z tym, że z historii naciągana trochę). Za to zawsze wymiatałem z techniki i plastyki. Chyba typowy "wizualizator" :P.

Post przez fasci-nation » Cz, 24 maja 2012, 23:45

Akurat gramatyka i ortografia to ścisłe sprawy. Też nie robię błędów.

Post przez ewerthon » Cz, 24 maja 2012, 23:40

Ścisłowcem na pewno nie jestem. Od dziecka interesował mnie język polski, byłem świetny z ortografii, mimo iż nie uczyłem się jej w ogóle. Może dlatego, że mnie wystarczy raz, bądź dwa razy zobaczyć dany wyraz, by zapamiętać jego pisownię.

Z Matmy w okresie szkoły podstawowej byłem bardzo dobry, ale to tylko dlatego, że nie były to jakieś skomplikowane rzeczy i uczyłem się jej jak wszystkich przedmiotów. Problemy zaczęły się w technikum, raz byłem zagrożony z matematyki i ledwo uniknąłem poprawki. Potem trafiłem na Politechnikę, też trochę przez przypadek (długa historia) i to była moja wielka porażka, której żałuję do dziś.

Jak czasem czytam przemyślenia ludzi tutaj na forum na temat matematyki czy fizyki, to zastanawiam się, czy mam ZA. Ostatnio coraz bardziej podchodzi mi to wszystko pod hiperleksję.

Post przez Afroninja » So, 31 mar 2012, 01:42

A co znaczy łatwiej i dlaczego to lepiej?


Ścisłowiec szybciej i prościej znajdzie pracę niż humanista/artysta, bo tych drugich mało kto potrzebuje.

Post przez niemamnie » Cz, 29 mar 2012, 23:46

Nigdzie nie pasuję- jestem typem uczącym się przez ruch i słuch. Wzrok jest moją najsłabszą stroną.
Najlepsze i najciekawsze przedmioty to geografia, biologia, chemia. Przy czym nauczyciel musiał się dużo ruszać i energicznie prowadzić zajęcia- w przeciwnym razie katastrofa. W ten sposób znienawidziłam chemię w liceum. Nauczycielka mówiła głosikiem umierającej Danuśki z Krzyżaków.

Najszybciej uczę się, kiedy mogę czegoś dotknąć (np. na geografii skały i minerały), powąchać. Poczuć fakturę, lub zaobserwować w normalnym środowisku (np. chmury).
Może dlatego tak szybko i łatwo nauczyłam się grać na gitarze.

Post przez Amelia » Cz, 29 mar 2012, 23:41

Yana napisał(a):Ja jestem również węchowcem i aż żałuję czasem że nie poszłam w tym kierunku (jakieś komponowanie nowych zapachów perfum itd.)

A może wcale nie jest na to za późno jak się ma taki talent?

Afroninja napisał(a):Wolałbym być ścisłowcem, macie łatwiej w życiu.

A co znaczy łatwiej i dlaczego to lepiej?

Post przez Afroninja » Cz, 29 mar 2012, 22:41

A ja mam na odwrót - matma, fizyka, biologia czy chemia nigdy mi dobrze nie szły. Humanistyczne wchodziły jak trzeba. No i w szczególności rzeczy artystyczne - teraz piszę, tworzę grafikę, muzykę czy projektuję gry... Wolałbym być ścisłowcem, macie łatwiej w życiu.

Post przez Mrówek » Pn, 19 mar 2012, 13:43

To coś jak ten gość z filmu pachnidło :)

Post przez Yana » Pn, 19 mar 2012, 13:12

Ja jestem również węchowcem :) i aż żałuję czasem że nie poszłam w tym kierunku (jakieś komponowanie nowych zapachów perfum itd.). Kiedyś w perfumerii sprzedawca spytał mnie czy potrafię zgadnąć jakie nuty zapachowe są w jakiejś tam kompozycji i zaczęłam mu wyliczać... jego oczy robiły się okrągłe... aż doszłam do "jakiś liść, możliwe że zimozielonej rośliny, ale nie wiem co to jest dokładnie" a gość na to... "no tak, podobno jest tam liść bluszczu".
Gdy byłam mała chodziłam z mamą do perfumerii i opowiadałam jej o zapachach - "to pachnie trochę jak łupina zielonego groszku gdy się ją pogryzie i powącha, zmieszana z..." i tak dalej :) Teraz zabieram swoją córkę na takie wyprawy.

Post przez Kropka » Pt, 9 mar 2012, 13:39

to ciekawe co piszecie o wzorach, ja też ich nie pamiętam, oprócz tych podstawowych... za to potrafiłam sobie je błyskawicznie przekształcać w myśli, tak żeby otrzymać to co mi potrzebne.... często budziło to kontrowersje wśród nauczycieli, którzy nie nadążali za moimi przekształceniami.... co ciekawe mam problemy z obliczeniami arytmetycznymi, z zapamiętywaniem dat, numerów, za to dokładnie zapamiętuje detale graficzne... np. mogę wam napisać ile pręcików ma kwiatek na wazonie u mojej mamy w domu, który od 10 lat jest schowany w piwnicy.

Post przez niezalogowana » Pt, 9 mar 2012, 11:21

Zamieszanie wokół tematu w prosty sposób powinno wyjaśnić bezpośrednie odwołanie się do kryteriów diagnostycznych dla zespołu Aspergera, okreslonych w Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10 (którą posługują się specjaliści przy ustalaniu rozpoznania) i sklasyfikowanych pod kodem F 84.5. Klasyfikacja ta, jak również (traktowane jako pomocnicze) kryteria zaproponowane przez Gillbergów w 1989 r. nie obejmują konieczności posiadania zainteresowań czy uzdolnień w dziedzinie nauk ścisłych.

http://aspi.net.pl/forum-otwarte-dla-kazdego,2/test-aq-kryteria-diagnostyczne-za-w-g-dsm-icd-i-inne-art,27.html

@yasemin - proponuję ci obejrzenie filmu „Zaklęte serca” – zobaczysz tam dwa zupełnie różne typy osób z ZA.

Wniosek: na dzień dzisiejszy posiadanie zainteresowań lub uzdolnień ścisych czy matematycznych w żadnym razie nie jest cechą konieczną do rozpoznania zespołu Aspergera :)

Post przez ...L » Pt, 9 mar 2012, 01:28

...

Post przez sm32 » Pt, 9 mar 2012, 01:11

fasci-nation napisał(a):artystyczną duszą oporną na matmę.


Artystyczną duszą, która twierdzi, że wystarczy chlusnąć farbą na płótno i to już jest pełne głębi, uczuć i w ogóle ma drugie dno (a nawet trzecie).

Post przez fasci-nation » Pt, 9 mar 2012, 01:03

yasemin napisał(a):Niezalogowana, a czy masz diagnozę ZA? O to mi właśnie chodzi- czy ludzie, którzy na 100 % mają ZA, mogą być humanistami?


Prawdziwy humanista jest umysłem ścisłym :twisted: Zresztą jeszcze nie tak dawno humanista był kimś o szerokiej wiedzy, a nie artystyczną duszą oporną na matmę.

O ile polski (a konkretniej literatura, bo gramatyka jest milutka i bardzo ją lubię) mnie nieraz ostro pwnał, to historia mnie bardzo lubiła. Bez wzajemności. Wchodziły mi do głowy tabelki, mapki, daty, widziałam wydarzenia uporządkowane na osi i wynikające jedne z drugich... ale nie cierpiałam tego :lol: Interesuje mnie tylko XX wiek.

Na WrongPlanet są osoby z obsesją na punkcie historii lub sztuki. No bo w sumie dlaczego nie?

Post przez sm32 » Pt, 9 mar 2012, 00:39

A ja w sumie nie mam pojęcia, czy postrzegam obrazy bardziej całościowo, czy jestem zorientowany na detale. Umiem skupiać się na detalach i często obserwuję różne części, ale z generalizacją też nie mam problemów.

Również jestem bardziej wzrokowcem i ścisłowcem, lubię wizualizować rzeczy i też nie lubię zapamiętywać wzorów. Lubię rozumieć fizykę poprzez mentalną symulację jej praw, a nie słowa. Do tego wychodzi mi w różnych takich testach myślenie muzyczne.

Za to miałem notoryczny problem z nauczeniem się czegoś dłuższego z historii (w sumie praktycznie wszystkiego), bo właśnie nie potrafiłem wyciągnąć ważnych rzeczy i oznaczałem całą książkę pisaczkiem. Koledzy się ze mnie trochę śmiali, bo oni mieli pozaznaczane tylko drobne elementy, a ja miałem wolne od zaznaczenia drobne elementy :D. I wychodziło tak, że nie potrafiłem przywołać z pamięci tzw. "konkretów". Pamiętałem jakieś nieistotne rzeczy, może nawet zbyt ogólne (a może właśnie jakieś nieistotne szczegóły), bo po prostu nie potrafiłem znaleźć w tym wszystkim jakiegoś sensu. A mój mózg odrzuca, gdy nie widzi w czymś sensu.

Post przez yasemin » Pt, 9 mar 2012, 00:33

Niezalogowana, a czy masz diagnozę ZA? O to mi właśnie chodzi- czy ludzie, którzy na 100 % mają ZA, mogą być humanistami?

Post przez Kropka » Cz, 8 mar 2012, 19:56

u mnie też się zgadza, mam talent do matmy i fizy i jestem wzrokowcem - zapamiętuje bardzo dokładnie szczegóły - np. pamiętam co na której stronie w książce jest napisane, ale z twarzami jest problem bo twarze się cały czas zmieniają, trzeba jakoś szczegóły łączyć w całość i odgadnąć kto to mimo, że cześć szczegółów uległa zmianie np. fryzura, kolor pomadki itp - chyba właśnie tego nie potrafi zrobić mój mózg....

Post przez Mrówek » Cz, 8 mar 2012, 19:45

Fizyka zawsze dobrze mi szła ale kiedy musiałem coś policzyć ze wzorów to już było trudniej. Pamięć do wzorów zawsze miałem upośledzoną. Bez ściągi nie potrafiłem nic zrobić. W ten sposób na matematyce miałem całą rozpiętość ocen bo czasami rozwiązywałem w pamięci zadania po swojemu a jak miałem to porządnie napisać na kartce to już było gorzej
Za to zdolności techniczne zawsze miałem bardzo wysokie. Jak miałem 12 lat to sobie dorabiałem naprawianiem telewizorów i innych sprzętów RTV / AGD.
Pamięć do obrazów dosyć dobra - jak raz coś zobaczę to pamiętam na zawsze ale podobnie jak Yana takie elementy składowe.

Post przez fasci-nation » Cz, 8 mar 2012, 18:31

To ja mam czasem takie o polskim albo historii. Ewentualnie, że jest jakieś zadanie i ja umiem je rozwiązać, ale nie potrafię tego wykonać.

Re: czy wszyscy aspergerycy są ścisłowcami i wzrokowcami?

Post przez niezalogowana » Cz, 8 mar 2012, 18:22

yasemin napisał(a):Rynkiewicz pisała, że są różne typy aspergeryków jeśli chodzi o pracę z matematyką i cyframi, i jest też jeden taki, dla którego matematyka jest abstrakcją i może z nią sobie nie radzić.


To zdaje się o mnie. Kompletnie nie nadążałam za klasą, a już liceum to była tragedia - pomimo świetnych wyników ze wszystkich innych przedmiotów. Do tej pory miewam czasem mroczne sny, że oto dowiaduję się o mającym niebawem nastąpić sprawdzianie czy egzaminie z matematyki...

Post przez daze » Pn, 5 gru 2011, 09:15

ej przypominam, że przedmioty ścisłe to nie tylko matma, dzie fizycy i inne biolchemy?

Post przez Tamir » Pt, 2 gru 2011, 23:22

Nie wiem, nie robię notatek. Jeśli już, to szczątkowe. A zazwyczaj zapamiętuję bez nich. A co do przedmiotów ścisłych masz rację, przy czym matematyka opiera się na logice, fizyka trochę mniej, a chemia i biologia to głównie zakuwanie. I u mnie w szkole zdolni uczniowie są w matfizach, pilni w biolchemach, a reszta w humanie.

Post przez W » Pt, 2 gru 2011, 22:17

pamiętam obrazek na stronie, na której była w podręczniku potrzebna informacja, ale informacji już nie (często za małe literki :wink: )
przedmioty ścisłe opierają się na jasnych zasadach i logicznych powiązaniach = są proste do zrozumienia.

macie tak, że tekst typu: notatka zapamiętujecie nie po czytaniu go, ale po przepisaniu? (ewentulanie przy opracowywaniu go samemu, co już nie wymaga zadnej powtórki) ?

Góra

cron