Związek

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: Związek

Re: Związek

Post przez Nina2 » Pt, 3 sty 2014, 15:24

Och, ja tylko piszę o liście na ponowne zaczęcie znajomości. Musi być taki, żeby adresat aż zaprosił mnie na kolację przy świecach. A zrobi to tylko jeżeli będzie absolutnie pewny moich jak najlepszych uczuć. Więc tylko zachwyty i komplementy. Szczegóły, co tam w nim podziwiam; będą mile widziane (tu można wypisać całą listę), ale ani wzmianki o naszych wrednych charakterkach. W końcu już się znaliśmy i wiemy mniej więcej gdzie drugie ma wrażliwe odciski.

Re: Związek

Post przez Amelia » Pt, 3 sty 2014, 14:19

Moim zdaniem nie jest dobrze zaczynać od idealizowania drugiej strony, ani brania całej winy na siebie, bo tego pułapu długo się nie utrzyma w zdrowym związku i wtedy ktoś może szybko poczuć się oszukany takimi stwierdzeniami.
Lepiej zacząć tylko od tych realnych stwierdzeń - oboje jesteśmy bardziej szczęśliwi razem niż osobno. Spróbujmy z tego skorzystać.

A my po prostu nie myślimy o przeszłości. (Po co?) Cieszymy się życiem teraz.

Racja. Za dużo w związkach wypominania przeszłości i obaw o przyszłość związku.

Re: Związek

Post przez Nina2 » Pt, 3 sty 2014, 14:09

Ale przyznać się, że "byłam głupia i zmarnowałam bez Ciebie kilka lat życia" to może być dla liliwenedy za trudne. Bo za żadne skarby w liście na ponowne rozpoczęcie znajomości nie wolno nawet napomknąć, że i adresat może nie być idealny, trzeba koniecznie wszystko wziąć na siebie.
Dlatego ja przeszłość po prostu ominęłam milczeniem. On też, bo liczy się "teraz" i real, a nie co tam w przeszłości kiedyś było. W wyniku: oboje jesteśmy bardziej szczęśliwi razem niż osobno.
I o to właśnie chodziło.

"Niedopowiedzenia" – to jak ktoś mysli o czymś, a nie powie.
A my po prostu nie myślimy o przeszłości. (Po co?) Cieszymy się życiem teraz.

Re: Związek

Post przez Mrówek » Pt, 3 sty 2014, 12:23

Zazwyczaj dla Aspich niedopowiedzenia w związku to najgorszy koszmar z jakim się mogą spotkać.
Nie chodzi o wypominanie błędów tylko przyznanie się do nich - to zupełnie co innego.

Re: Związek

Post przez Nina2 » Pt, 3 sty 2014, 11:26

Może nie na tym etapie. Jako nastolatka nie byłaś niezależna ekonomicznie (ani własnej kasy z własnej pracy, ani własnej chaty, byłaś za młoda na seks i na dziecko) czyli pozostawały platoniczne uczucia, dobre na wierszyk.
Lilaweneda i ja piszemy o powrocie do jednego z ex-, w realu.
I nadal uważam, że wspominanie błędów przeszłości jest błędem i lepiej o nich ani słowa. Nie istniały, zapomniane, zmieniliśmy się i dorośliśmy oboje. Wyjaśnienia wpuszczą was znowu w stary kanał kłótni, a tego przecież nie chcesz. Kompromis wygodny dla obu stron też lepiej wprowadzac już na miejscu, bez zbędnego teoretyzowania, gdy jest dobra wola z obu stron, to samo wyjdzie.

Re: Związek

Post przez yasemin » Pt, 3 sty 2014, 09:39

Nina2 napisał(a):Nie! Bez tłumaczeń, usprawiedliwień, a bo ty to a ja to (itp odgrzebywanie bolesnej przeszłości, co wzbudzi te same niechętne uczucia) ale natchniony list MIŁOSNY! Tylko i wyłacznie o jego zaletach i Twoich do niego uczuciach! List, który każdy chętnie przeczyta i zasypiając, włoży od poduszkę. Można przesadzać, bo i tak nie dorówna się w komplementach zdaniu, które każdy ma o sobie.
Mówię z doświadczenia, też tak raz zrobiłam. Podpatrzyłam u koleżanki "Jesteś Mężczyzną mego życia!" Nie mogę o Tobie zapomnieć!" itp.
Wynik? Od 2 lat znowu jesteśmy razem i jest nam bardzo fajnie.

Ja napisałam jako nastolatka list miłosny do obiektu pierwszego uczucia, w niecały miesiąc po zakochaniu się i co? I obiekt zareagował wycofaniem! Ale może na tym etapie to tak nie działa.

Re: Związek

Post przez Mrówek » Cz, 2 sty 2014, 23:42

lilaweneda nie panikuj. Odezwij się do niego po ludzku.
Przed chwilą rozmawiałem właśnie o tym że z normalnymi ludźmi czasem się ciężko dogadać. Nie wiem dlaczego zwykłe proste słowa i wyjaśnienia nie są przez nich używane i stosowane.
Jak byłem z dziewczyną NT to nie rozumiałem 90% jej rozmów z jej znajomymi. Jak zadawałem pytania żeby chociaż jakoś uczestniczyć w tym towarzystwie i poznać chociaż trochę tych ludzi to zostało to uznane za ograniczanie przestrzeni i "wypytywanie się". Nie wiem dlaczego zwykłe rozmawianie dla NT czasem stanowi taki problem.

Nie rób podchodów, napisz mu co myślisz i jakie błędy popełniłaś z powodu swojej niewiedzy. Oczywiście porady Niny są bardzo fajne i to brzmi romantycznie ale chyba minęło za dużo czasu. On będzie musiał się znowu przyzwyczaić że z kimś jest a takie nagłe wyznanie miłosne może go przestraszyć lub nie zrobić na nim żadnego wrażenia. Lepiej wejść w zwykły dialog i wyjaśnić sobie to co Was rozdzieliło, poszukać jakiegoś kompromisu. Może na początek przez mail, skype lub gg żeby miał czas na przemyślenie odpowiedzi.
Życzę powodzenia!

Re: Związek

Post przez Nina2 » Cz, 2 sty 2014, 22:13

Nie! Bez tłumaczeń, usprawiedliwień, a bo ty to a ja to (itp odgrzebywanie bolesnej przeszłości, co wzbudzi te same niechętne uczucia) ale natchniony list MIŁOSNY! Tylko i wyłacznie o jego zaletach i Twoich do niego uczuciach! List, który każdy chętnie przeczyta i zasypiając, włoży od poduszkę. Można przesadzać, bo i tak nie dorówna się w komplementach zdaniu, które każdy ma o sobie.
Mówię z doświadczenia, też tak raz zrobiłam. Podpatrzyłam u koleżanki "Jesteś Mężczyzną mego życia!" Nie mogę o Tobie zapomnieć!" itp.
Wynik? Od 2 lat znowu jesteśmy razem i jest nam bardzo fajnie.

Re: Związek

Post przez lilaweneda » Cz, 2 sty 2014, 10:10

Zawsze traktowałam go jak zwykłego człowieka. Do tej jego ostatniej reakcji funkcjonowaliśmy normalnie, jak każda para w związku. To jego zachowanie spowodowało, że nie wiem co teraz zrobić. Dzięki za odpowiedzi. Pozdrawiam

Re: Związek

Post przez BWi » Cz, 2 sty 2014, 08:32

lilaweneda napisał(a):Problem w tym, że gdybym On nie był Aspi, nie byłoby tego pytania a ja pewnie wiedziałabym co zrobić.


Nadal jest człowiekiem i postaraj się do niego podejść jak do zwykłego człowieka, nie jak do istoty z obcego świata. Pomysł Niny jest dobry - napisz długi list, w którym wyjaśnisz przyczyny swojego zachowania i przeprosisz. Nie pisz maila, maile zbyt łatwo się kasuje bez czytania. Jeśli wszystko pójdzie dobrze - odezwie się; jeśli nie - przynajmniej próbowałaś.

Siedzenie na forum i zastanawianie się co można zrobić nie przyniesie absolutnie nic dobrego, jeśli za tym nie pójdą konkretne działania.

Re: Związek

Post przez lilaweneda » Cz, 2 sty 2014, 00:41

Rozumiem, że jesteś cyniczna. Sama też chyba bym była. Problem w tym, że gdybym On nie był Aspi, nie byłoby tego pytania a ja pewnie wiedziałabym co zrobić. Zapewne też jego reakcja na całą tę sytuację byłaby inna albo mniej nasilona i poeozmawialibyśmy już dawno.

Re: Związek

Post przez Nina2 » Cz, 2 sty 2014, 00:29

To bardzo miło z Twojej strony, ale opowiedz to jemu nie nam. A najlepiej napisz długi list miłosny, gdzie spokojnie wyłożysz swe uczucia do niego. Mężczyźni zazwyczaj są czuli na komplementy (nie wiem, jak z Aspi).

Re: Związek

Post przez lilaweneda » Śr, 1 sty 2014, 20:45

Może wyda Wam się to śmieszne ale zrobiłam to wszystko ze strachu i naprawdę wszystko bym zrobiła żeby mi wybaczył i żebyśmy znowu byli razem. Nigdy mnie nie skrzywdził. Jest naprawdę cudownym człowiekiem. Strasznie go kocham, kochałam i nigdy nie chciałam od Niego odejść

Re: Związek

Post przez marekf » Wt, 31 gru 2013, 21:48

lillaweneda napisał(a):Co prawda nie jestem Aspi ale popełniłam błąd i zraniłam jednego Aspi. :cry: :cry: Zdaję sobie sprawę z tego, że ludzie najczęściej Was unikają i uważają za ekscentryków więc pewnie moje pytanie wyda Wam się dziwne. Jak odzyskać Wasze zaufanie? :cry: Jak odzyskać partnera z Zespołem Aspergera?
Pozdrawiam

Może odezwij się do Niego.. :) Aspi często reagują zamknięciem, a potem sami tego żałują..
Jak odzyskać zaufanie, to trudne pytanie, zależy od tego, co sprawiło, że się je straciło.. Ale jeśli jest dobra wola, to rozmowa powinna pomóc.. :roll:

Re: Związek

Post przez Mrówek » Wt, 31 gru 2013, 21:06

Byłem w związku w którym nie czułem się akceptowany chociaż wiem że partnerka się bardzo starała to jednak nasze oczekiwania się mijały. Wiem że z tą osobą nie był bym w stanie kontynuować związku więc go zakończyłem.

lillaweneda, jeżeli nawet twój były ma potrzebę bycia w związku to na pewno trudno mu będzie kiedy będzie czuł że nie spełnia Twoich oczekiwań. Może postaraj się z nim porozmawiać szczerze i ustalcie czy możecie stworzyć jakiś partnerski układ. Nawet jeżeli on chciał by prowadzić rodzinne życie to nie znaczy że jest do tego technicznie/psychicznie zdolny. Dlatego w tym temacie raczej powinnaś go wspierać niż wymagać. Natomiast co do pracy to akurat myślę, że przyda mu się jakaś motywacja zewnętrzna tylko nie wiem jak to dyplomatycznie przekazać.

Re: Związek

Post przez BWi » Wt, 31 gru 2013, 19:01

lilaweneda napisał(a):Wtedy powiedziałam, żeby poszedł do pracy
lilaweneda napisał(a):Powiedziałam, że go zostawię jeśli nie będzie pracował. Chciałam go zdopingować, może trochę nastraszyć, ale nie stracić...

Jeśli to jest tylko "powiedziałam, żeby poszedł do pracy", to przesadziłaś w formie. Bardzo. Gdybym ja był celem takiego szantażu, natychmiast bym urwał każdy rodzaj kontaktu. Nieodwołalnie i nieodwracalnie, wliczając w to odcięcie kontaktu ze wspólnymi znajomymi. Jego reakcja była całkiem łagodna - rozwiązął problem, który nagle pojawił się w jego życiu (szukanie pracy albo koniec związku) w najprostszy możliwy sposób.

Jeśli do tej pory nie pracował, prawdopodobnie uważał że nie jest to coś ciekawego czy istotnego, a ty szantażem próbowałaś całkowicie zmienić i rozbić jego dotychczasowe życie. Aspi zwykle nie lubią zmian, zwłaszcza dużych zmian. Dodatkowo, dałaś mu jednoznacznie do zrozumienia, że będziesz stawiać absolutne żądania bez zrozumiałego uzasadnienia i obustronnego porozumienia - czyli, krótko mówiąc, masz podejście totalitarne.

Jeśli chłopak ma choć trochę rozsądku i instynktu samozachowawczego - nie odzyskasz jego zaufania choćby był nie wiem jak zakochany.

Krzyś napisał(a):Gdybym ja był w takiej sytuacji - osoba, którą kocham stawia mi ultimatum, że albo znajdę pracę albo kończymy znajomość - to zrobiłbym wszystko, żeby sprostać temu ultimatum, nawet jeśli już nie bylibyśmy razem.


Jeśli ultimatum pojawia się raz i jest postawione tak stanowczo - jego spełnienie oznacza, że później pojawi się kolejne, możliwe że w mniej rozsądnej lub tylko jednostronnie korzystnej wersji (ludzie nieświadomie korzystają ze swojej przewagi). Prostszym wyjściem jest skończenie związku - w im wcześniejszej fazie jest, tym bardziej bezproblemowa jest decyzja o końcu. Lepiej pocierpień kilka tygodni, niż męczyć się przez całe życie.

Re: Związek

Post przez lilaweneda » Wt, 31 gru 2013, 18:48

Wiem, że w tej chwili pracuje

Re: Związek

Post przez Krzyś » Wt, 31 gru 2013, 17:39

lilaweneda napisał(a):Stwierdził, że go skrzywdziłam i nie czuł się akceptowany. I że nie chce mnie znać. To było 3 lata temu. Od osób, które w tej chwili mają z Nim kontakt wiem ,że dalej mnie kocha i z nikim innym już nie był po naszum rozstaniu.
lillaweneda napisał(a):Jak odzyskać Wasze zaufanie? :cry: Jak odzyskać partnera z Zespołem Aspergera?
Raczej nie ma żadnych uniwersalnych zasad.

Ja w sytuacji, kiedy ktoś, kogo kocham, chciałby wrócić - mimo wątpliwości - nie dałbym się długo namawiać. Wystarczyłoby mi zapewnienie o dobrej woli tego kogoś.
lilaweneda napisał(a):To prawda. Oopełniłam błąd bo dałam mu ultimatum. Powiedziałam, że go zostawię jeśli nie będzie pracował. Chciałam go zdopingować, może trochę nastraszyć, ale nie stracić...Tak naprawdę wiedziałam, że mogę za to zapłacić
Należy się przede wszystkim zastanowić, czy warto.

Miłością nie zapłacisz rachunków. Co więcej, o ile ktoś zakochany może zaakceptować brak pracy partnera, o tyle gdy skończy się etap emisji fenyloetyloaminy to codzienność z problemami finansowymi sprowadzi taki związek do parteru. Z obserwacji w okolicy mogę powiedzieć więcej - sam fakt, iż facet nie pracuje, będzie powodował napięcia, nawet jeśli żona zarabia wystarczająco dużo, żeby utrzymać choćby i sześcioosobową rodzinę, a jedynym czynnikiem zapobiegającym błyskawicznemu rozpadowi takiego związku są zobowiązania (dziecko).

Trzeba też zakładać, że Twoja sytuacja może się pogorszyć. Możesz stracić pracę - wtedy będzie kompletna tragedia.

Owszem - należy również brać pod uwagę fakt, że osoba z Zespołem Aspergera ma pewną bezwładność i realizacja jakiegoś pomysłu stojącego w poprzek wobec jej poglądów może nastąpić z dużym opóźnieniem (w moim przypadku uległem namowom dziewczyny dotyczącym sposobu (bezpiecznego) zainwestowania pieniędzy w jakiś rok po rozstaniu), tym niemniej 3 lata to chyba dość dużo na jakieś bardziej energiczne działania.

Gdybym ja był w takiej sytuacji - osoba, którą kocham stawia mi ultimatum, że albo znajdę pracę albo kończymy znajomość - to zrobiłbym wszystko, żeby sprostać temu ultimatum, nawet jeśli już nie bylibyśmy razem.

Jeżeli 'Twoj' Aspie jest programistą, to znalezienie pracy powinno być dla niego trywialne. Jeżeli nie jest (ma jakieś mniej typowe zainteresowania), to można skorzystać z pomocy fundacji Specialisterne.

Nina2 napisał(a):Pracować i postarać się o dziecko możesz sama. Dzisiaj o pracę trudno, a Aspi ma jeszcze większe trudności.
Jeżeli Aspi jest programistą to bardzo łatwo - doświadczenie moje i znajomych, które zdaje się potwierdzać Morog (do fundacji Specialisterne nie zgłosił się żaden informatyk).
Nina2 napisał(a):(czy to konieczne? Aspi są niezależni i nigdy nie pomyślą "my, nasz związek" tylko "ona i ja")
Generalizujesz.
Nina2 napisał(a):Najprościej wiedzieć, że Aspi są jak koty: może się do kogoś przywiązać, ale i sam sobie poradzi.
Znowu generalizujesz. Jeżeli ktoś jest (w odpowiedni sposób) aseksualny, to może i tak. W przeciwnym razie brak zaspokojenia podstawowych potrzeb w dłuższej perspektywie będzie bardzo szkodliwy.
Nina2 napisał(a):Jak wstał i odszedł bez słowa, to nie dlatego, że Ty go "uraziłaś", ale stwierdził, że macie odmienne wymagania. Ty mówiłaś o ślubie, dziecku – a on sobie pomyślał, że wszystko razem (a zwłaszcza dziecko = hałas w domu) to za duży upierdol. Aspi lubią ciszę i święty spokój.
Jeżeli już generalizujemy, to raczej faceci ogólnie nie lubią zobowiązań i reagują paniką albo ucieczką na informację w rodzaju "Kochanie, jestem w ciąży". To nie jest wyróżnik Zespołu Aspergera.
Nina2 napisał(a):Nadal Cię kocha (tym lepiej), zostańcie przyjaciółmi czy kochankami, ale na męża to on już wie, że się nie nadaje. Od wyścigowego konia nie wymaga się żeby uciągnął ciężką platformę perszerona.
Może i tak jest (tj. że "on już wie").

Tym niemniej pomysł - dotyczący przyjaźni w sytuacji, gdy jedna osoba jest zakochana w drugiej - uważam za wyrafinowaną formę sadyzmu.

Re: Związek

Post przez lilaweneda » Wt, 31 gru 2013, 15:42

W Kwestii ślubu i dziecka...
To on stwierdził, że jestem kobietą z którą chce mieć dziecko. W kwestii ślubu, była już suknia i garnitur, Ja po prostu stwierdziłam, że z mojej pensji nie utrzymamy dziecka i musimy sobie pomóc. Wtedy powiedziałam, żeby poszedł do pracy

Re: Związek

Post przez Arthropod » Wt, 31 gru 2013, 15:02

To nie jest kwestia zespołu aspergera. Próbowałaś sama decydować o jego życiu. Tego nikt nie lubi.

Nina, niechęć do dzieci nie ma absolutnie nic wspólnego z zespołem aspergera, i absolutnie nie jest tak że aspergerowcy nie chcą ich mieć.

Re: Związek

Post przez Nina2 » Wt, 31 gru 2013, 15:00

Pracować i postarać się o dziecko możesz sama. Dzisiaj o pracę trudno, a Aspi ma jeszcze większe trudności. Kochać się możecie na dochodząco, nawet po ślubie (czy to konieczne? Aspi są niezależni i nigdy nie pomyślą "my, nasz związek" tylko "ona i ja") osobne czy podzielone mieszkanie to dla Aspiego ideał.
Najprościej wiedzieć, że Aspi są jak koty: może się do kogoś przywiązać, ale i sam sobie poradzi. A NT towarzyskie jak psy, czują się porzucone bez właściciela.

Jak wstał i odszedł bez słowa, to nie dlatego, że Ty go "uraziłaś", ale stwierdził, że macie odmienne wymagania. Ty mówiłaś o ślubie, dziecku – a on sobie pomyślał, że wszystko razem (a zwłaszcza dziecko = hałas w domu) to za duży upierdol. Aspi lubią ciszę i święty spokój.
Wycofał się prawidłowo, na czas. Nie rozbił rodziny (bo nawet jej nie założył) , nie porzucił żony i dziecka, nikt z jego powodu nie znalazł się bezdomny...

Nadal Cię kocha (tym lepiej), zostańcie przyjaciółmi czy kochankami, ale na męża to on już wie, że się nie nadaje. Od wyścigowego konia nie wymaga się żeby uciągnął ciężką platformę perszerona.

Re: Związek

Post przez lilaweneda » Wt, 31 gru 2013, 12:39

Stwierdził, że go skrzywdziłam i nie czuł się akceptowany. I że nie chce mnie znać. To było 3 lata temu. Od osób, które w tej chwili mają z Nim kontakt wiem ,że dalej mnie kocha i z nikim innym już nie był po naszum rozstaniu. To prawda. Oopełniłam błąd bo dałam mu ultimatum. Powiedziałam, że go zostawię jeśli nie będzie pracował. Chciałam go zdopingować, może trochę nastraszyć, ale nie stracić...Tak naprawdę wiedziałam, że mogę za to zapłacićWcześniej rozmawialiśmy o dziecku, ślubie... Po tym wszystkim wstał, wyszedł i już nie wrócił a potem właśnie stwierdził, że nie chce mnie znać
Nie wiem jak o Niego zawalczyć i czy jeszcze da się coś zrobić...
:cry: :cry:

Re: Związek

Post przez BWi » Wt, 31 gru 2013, 12:26

lillaweneda napisał(a):Jak odzyskać Wasze zaufanie?


W tej kwestii niewiele się różnimy od innych ludzi. Cierpliwie i powoli buduj zaufanie na nowo. Niestety, osoby z ZA (przynajmniej te, które znam) mają wyjątkowo dobrą pamięć do osób, które je w jakiś sposób zraniły, oszukały i zdradziły - może być trudniej i wymagać dużo czasu.

lillaweneda napisał(a):Jak odzyskać partnera z Zespołem Aspergera?


Skoro byliście partnerami, zapewne sobie ufaliście i wierzyliście - jeśli powód/objaw utraty zaufania nie był zbyt poważny, może spróbuj szczerze i bezpośrednio wyjaśnić co i dlaczego się stało. Jasno, prosto i bezpośrednio; nawet jeśli nie pomoże bezpośrednio, w pewnym stopniu oczyści sytuację i zredukuje lub wyeliminuje myśli, że możesz nadal chcieć zrobić coś złego.

Związek

Post przez lillaweneda » Wt, 31 gru 2013, 11:39

Co prawda nie jestem Aspi ale popełniłam błąd i zraniłam jednego Aspi. :cry: :cry: Zdaję sobie sprawę z tego, że ludzie najczęściej Was unikają i uważają za ekscentryków więc pewnie moje pytanie wyda Wam się dziwne. Jak odzyskać Wasze zaufanie? :cry: Jak odzyskać partnera z Zespołem Aspergera?
Pozdrawiam

Góra