BWi w twoich teoriach nie uwzględniasz bardzo istotnej rzeczy - ludzie rodzą się z pewnymi predyspozycjami i nie można ich do końca zamknąć w normach w procesie socjalizacji.
Nawet jak wychowasz dziecko w społeczeństwie skrajnie pragmatycznym to wciąż będzie miało naturalny sentymentalizm i pociąg do osób atrakcyjnych dla siebie a nie tylko tych użytecznych/
Piszesz o trendach w których dominuje rozwiązłość i skrajny pragmatyzm - dzieci niemalże hodowane, traktowanie partnera (czy raczej partnerów) zadaniowo.
Raz że istnieją różne typy osobowości a introwertyk zawsze będzie wolał stałego partnera na całe życie niż ciągłe zaczynanie od nowa, dla aspie to chyba szczególnie bliskie ze względu na trudność w akceptowaniu zmian.
Może być moda na otwartość seksualną ale zawsze będą ludzie których wrodzone cechy będą determinować podejście do związków, nawet jak się wychowa w społeczeństwie poligamicznym.
Piszesz o całkowitej kontroli płodności, raz że żadna antykoncepcja nie jest w 100% skuteczna a aborcja to temat kontrowersyjny, dwa że nigdy nie wyeliminujemy zwykłej ludzkiej głupoty, wpadki w większości przypadków to efekt używek czy chwili zapomnienia a nie zawodności antykoncepcji.
Ludzkiej niedoskonałości wyeliminować się nie da, no chyba że wprowadzimy przymusowe aborcje dla osób których nie stać na dziecko ale takiej przyszłości to ja dożyć nie chcę.
Druga rzecz, zazdrość, chęć posiadania partnera tylko dla siebie, budowanie stałej rodziny to cechy biologiczne mające zapewnić nam przedłużenie gatunku (dzielenie się partnerką oznacza ryzyko że urodzi cudze dziecko, zazdrość jest naturalnym zabezpieczeniem).
Tego się nie wyeliminuje, jakiś tam odsetek ludzi żyje w otwartych związkach ale zawsze to będzie mniejszość społeczna, stały partner i rodzina zapewnia stabilizację i poczucie bezpieczeństwa tak istotne dla większości ludzi.
Z tymi małżeństwami z rozsądku z aspie też generalizujesz, spora część mężczyzn nie zaakceptuje roli "męża z rozsądku" a wiele kobiet nie będzie chciało żyć z kimś kto ich nie pociąga.
Nadal próbuję zrozumieć, dlaczego odruchowo łączycie partnerstwo życiowe, materialne, wychowawcze, rodzicielskie, emocjonalne i seksualne w jedną osobę. Wymagając od partnera/-ki bycia przynajmniej dobrym we wszystkich kwestiach ludzie są skazani na kompromisy; rozdzielając obowiązki i odpowiedzialność, mogą pozwolić sobie na znacznie lepsze efekty w każdym z zakresów, bez konieczności zawierania kompromisów.
To akurat zupełnie naturalne, żyjemy w społeczeństwach monogamicznych więc poświęcamy swoje życie tej jednej osobie (przynajmniej z założenia, raczej nikt nie planuje rozwodu biorąc ślub) i oczekujemy że partner zaspokoi nasze potrzeby.
Fakt że założenia są dość utopijne więc muszą istnieć kompromisy, idea życia bez kompromisów jest bardzo hedonistyczna i jak mówiłem jest niezgodna z ludzkimi cechami, ludzie są różni i tylko część będzie w stanie porzucić idee miłości romantycznej na rzecz skrajnego pragmatyzmu.
Druga sprawa że społeczeństwo hedonistyczne nie ma przyszłości, dlatego też Europa zachodnia prędzej czy później albo naturalnie zawróci w stronę starych wartości albo upadnie.
Przykładów z historii jak kończą społeczeństwa nadmiernie hedonistyczne chyba podawać nie muszę.
Na pewno nie tak będzie wyglądać przyszłość gatunku ludzkiego i na pewno nie są nią aspi.
A teraz moja wizja przyszłości: Azjaci i Islam.
Jak już wielu pisało, wygrywają ci co się mnożą a nie rozwijają, Europa tak się rozwija a ta wspaniała kontrola płodności prowadzi do wymierania więc nawet jak mamy takie trendy obecne na zachodzie to szybko zostaną zastąpione, zapewne prawem szariatu patrząc na to jaki syf mamy w europie zachodniej.
Europejczycy nawet jak przez kilka pokoleń będą bliscy wizji BWi to stopniowo będą wymierać przez swój hedonizm i siłą rzeczy będziemy potrzebować imigrantów którzy w końcu narzucą nam swoją kulturę.
Dlatego właśnie to Islam i narody azjatyckie będą stanowić o przyszłości, a w tamtych nacjach indywidualizm aspie nie będzie promowany.
BWi w twoich teoriach nie uwzględniasz bardzo istotnej rzeczy - ludzie rodzą się z pewnymi predyspozycjami i nie można ich do końca zamknąć w normach w procesie socjalizacji.
Nawet jak wychowasz dziecko w społeczeństwie skrajnie pragmatycznym to wciąż będzie miało naturalny sentymentalizm i pociąg do osób atrakcyjnych dla siebie a nie tylko tych użytecznych/
Piszesz o trendach w których dominuje rozwiązłość i skrajny pragmatyzm - dzieci niemalże hodowane, traktowanie partnera (czy raczej partnerów) zadaniowo.
Raz że istnieją różne typy osobowości a introwertyk zawsze będzie wolał stałego partnera na całe życie niż ciągłe zaczynanie od nowa, dla aspie to chyba szczególnie bliskie ze względu na trudność w akceptowaniu zmian.
Może być moda na otwartość seksualną ale zawsze będą ludzie których wrodzone cechy będą determinować podejście do związków, nawet jak się wychowa w społeczeństwie poligamicznym.
Piszesz o całkowitej kontroli płodności, raz że żadna antykoncepcja nie jest w 100% skuteczna a aborcja to temat kontrowersyjny, dwa że nigdy nie wyeliminujemy zwykłej ludzkiej głupoty, wpadki w większości przypadków to efekt używek czy chwili zapomnienia a nie zawodności antykoncepcji.
Ludzkiej niedoskonałości wyeliminować się nie da, no chyba że wprowadzimy przymusowe aborcje dla osób których nie stać na dziecko ale takiej przyszłości to ja dożyć nie chcę.
Druga rzecz, zazdrość, chęć posiadania partnera tylko dla siebie, budowanie stałej rodziny to cechy biologiczne mające zapewnić nam przedłużenie gatunku (dzielenie się partnerką oznacza ryzyko że urodzi cudze dziecko, zazdrość jest naturalnym zabezpieczeniem).
Tego się nie wyeliminuje, jakiś tam odsetek ludzi żyje w otwartych związkach ale zawsze to będzie mniejszość społeczna, stały partner i rodzina zapewnia stabilizację i poczucie bezpieczeństwa tak istotne dla większości ludzi.
Z tymi małżeństwami z rozsądku z aspie też generalizujesz, spora część mężczyzn nie zaakceptuje roli "męża z rozsądku" a wiele kobiet nie będzie chciało żyć z kimś kto ich nie pociąga.
[quote]Nadal próbuję zrozumieć, dlaczego odruchowo łączycie partnerstwo życiowe, materialne, wychowawcze, rodzicielskie, emocjonalne i seksualne w jedną osobę. Wymagając od partnera/-ki bycia przynajmniej dobrym we wszystkich kwestiach ludzie są skazani na kompromisy; rozdzielając obowiązki i odpowiedzialność, mogą pozwolić sobie na znacznie lepsze efekty w każdym z zakresów, bez konieczności zawierania kompromisów.[/quote]
To akurat zupełnie naturalne, żyjemy w społeczeństwach monogamicznych więc poświęcamy swoje życie tej jednej osobie (przynajmniej z założenia, raczej nikt nie planuje rozwodu biorąc ślub) i oczekujemy że partner zaspokoi nasze potrzeby.
Fakt że założenia są dość utopijne więc muszą istnieć kompromisy, idea życia bez kompromisów jest bardzo hedonistyczna i jak mówiłem jest niezgodna z ludzkimi cechami, ludzie są różni i tylko część będzie w stanie porzucić idee miłości romantycznej na rzecz skrajnego pragmatyzmu.
Druga sprawa że społeczeństwo hedonistyczne nie ma przyszłości, dlatego też Europa zachodnia prędzej czy później albo naturalnie zawróci w stronę starych wartości albo upadnie.
Przykładów z historii jak kończą społeczeństwa nadmiernie hedonistyczne chyba podawać nie muszę.
Na pewno nie tak będzie wyglądać przyszłość gatunku ludzkiego i na pewno nie są nią aspi.
A teraz moja wizja przyszłości: Azjaci i Islam.
Jak już wielu pisało, wygrywają ci co się mnożą a nie rozwijają, Europa tak się rozwija a ta wspaniała kontrola płodności prowadzi do wymierania więc nawet jak mamy takie trendy obecne na zachodzie to szybko zostaną zastąpione, zapewne prawem szariatu patrząc na to jaki syf mamy w europie zachodniej.
Europejczycy nawet jak przez kilka pokoleń będą bliscy wizji BWi to stopniowo będą wymierać przez swój hedonizm i siłą rzeczy będziemy potrzebować imigrantów którzy w końcu narzucą nam swoją kulturę.
Dlatego właśnie to Islam i narody azjatyckie będą stanowić o przyszłości, a w tamtych nacjach indywidualizm aspie nie będzie promowany.