Przejdź do zawartości
przez intj » Wt, 22 lis 2016, 20:32
przez sunycia » Pn, 7 lis 2016, 22:51
przez Mruczanka » Pn, 7 lis 2016, 22:49
sunycia napisał(a):intj, ja również bardzo dziękuję za to tłumaczenie, zgadza się u mnie też w ok. 99%. To bycie liderką się nie zgadza, no chyba że w domu próbuję rządzić.Bardzo chętnie poczytać kolejne artykuły czy książki, jak ktoś ma.A o jakiej książce mówicie tutaj (np. Mruczanka, post z dnia 20.03.2014, tę książkę mam na myśli)? Też chętnie poczytam.
lukasz_m napisał(a):Pozdrawiam również Dziękujemy!intj napisał(a):Trudny (prawda, Łuki?)Oj prawda prawda!
intj napisał(a):Trudny (prawda, Łuki?)
przez lukasz_m » Pn, 7 lis 2016, 19:39
przez Amelia » Pt, 4 lis 2016, 19:38
przez Black Rose » Pt, 4 lis 2016, 18:54
intj napisał(a):Amelia napisał(a):Hej Intj! Jak miło Cię znów widzieć Napisz co u Ciebie (pytam, bo jestem ciekawa, ale poza tym to może być właśnie inspirujące/budujące dla innych).Cześć! Jestem na 3. roku stomatologii w Zabrzu i kocham swoje studia. Nadal chodzę na psychoterapię i biorę 20 mg fluoksetyny dziennie. OCD jest znacznie mniejsze, niż 3 lata temu. Jestem normalniejsza, naprawdę. Zaczęłam interesować się modą i mam kosmetyki, co kiedyś było nie do pomyślenia. Jestem już z Łukaszem z naszego forum (@lukasz_m) 2 lata i razem stale się zmieniamy, myślę, że na lepsze. Kiedy rejestrowałam się na forum, nigdy wcześniej nie miałam chłopaka. No i zjawił się tutaj mój wymarzony Jej, mogłabym napisać jakąś książkę. Serio, dobrze mi. Nawet zauważycie, że styl pisania mi się zmienił. Nie jest taki sztywny. Ale minus jest: jestem dużo głupsza. Znormalniałam. Zaczęłam pić alkohol, nawet mi smakuje. Mięsa nadal nie tknę. Chyba niedawno przeszłam bunt nastoletni, którego w moich nastoletnich latach nie przeżyłam. I dobrze, tak trzeba. Miałam psychologię na studiach, dzięki moim zainteresowaniom byłam najlepsza na roku i dostałam na koniec 5 z wykrzyknikiem. Byłam na konferencji naukowej i przemawiałam na temat zespołu Aspergera u kobiet (Ligota). Nawet pracowałam. Jestem nianią, latem pracowałam w lodziarni w Krakowie w rynku. Wszystko się da. I związek z osobą z Aspergerem jest cudowny. Trudny (prawda, Łuki?), ale genialny. Mam siostrzenicę, siostra urodziła 1,5 roku temu. Jestem tak szczęśliwa! Bywam smutna, oczywiście. Ale to nic. Psycholog stara się ze mną uczyć nazywania emocji i nie blokowania ich. Diagnoza z OCD zmieniła mi się na mieszane zaburzenia osobowości z przewagą osobowości anankastycznej. Jeżeli chcecie coś wiedzieć, piszcie. Sam fakt, że "porzuciłam" forum, jakkolwiek to źle nie zabrzmi, świadczy o tym, że zaczęłam żyć. Kiedyś tutaj uciekałam i chowałam się przed światem. Załamanie nerwowe w październiku 2013 r. było momentem kluczowym. Tak bardzo chciałam cofnąć czas, ale teraz bynajmniej nie chcę. To było fantastyczne doświadczenie dla mnie. Jestem nową Iwoną. Dojrzalszą, spokojniejszą i bardziej tolerancyjną dla losu.
Amelia napisał(a):Hej Intj! Jak miło Cię znów widzieć Napisz co u Ciebie (pytam, bo jestem ciekawa, ale poza tym to może być właśnie inspirujące/budujące dla innych).
przez intj » Pt, 4 lis 2016, 02:02
Amelia napisał(a):Hej Intj! Jak miło Cię znów widzieć :) Napisz co u Ciebie (pytam, bo jestem ciekawa, ale poza tym to może być właśnie inspirujące/budujące dla innych).
przez kompowiec » So, 29 paź 2016, 11:54
Chyba w ogóle mózg człowieka to nie procesor czterordzeniowy i niewiele osób jest zdolnych do prawdziwej wielozadaniowości
przez Deicide » So, 29 paź 2016, 08:11
Mruczanka napisał(a):Ja żeby się skupić na czymś muszę mieć w miarę cicho.Jak ktoś mi gada w radiu albo tv to muszę podejmować ogromne wysiłki, aby podzielić uwagę i np przeczytać coś ze zrozumieniem w tym samym czasie.
przez ex-con » Pt, 28 paź 2016, 23:18
przez sunycia » Pt, 28 paź 2016, 23:09
przez sunycia » Pt, 28 paź 2016, 22:54
Mruczanka napisał(a):Mnie w szkole mocno dokuczali, bo byłam cicha aż za bardzo i przez to dokuczanie jeszcze bardziej się w sobie zamknęłam.W sumie to się załamałam, nie miałam motywacji do nauki i oceny miałam słabe. Plus mój problem z koncentracją, który miałam chyba od zawsze.Nauczyciele też mnie nie lubili, bo chyba nie umieli złapać ze mną kontaktu. Coniektórzy dorośli twierdzili, że "zle mi z oczu patrzy" - cokolwiek to miało znaczyć.Ale do dzisiaj mam problem z tym, żeby wzbudzić w kimkolwiek sympatię.W ogóle jakoś tak nie przyjemne wspomnienia z dzieciństwa sprawiły, że unikam teraz ludzi, ograniczając do niezbędnych kontaktów.I też wiele razy na swój temat słyszałam: wyrośnie z tego.Tyle, że jeśli rzeczywiście jestem aspi, a kobiety wtedy "dorastają" koło czterdziestki, to jeszcze sobie poczekam z tym "wyrośnięciem z tego" Różowego niecierpię. Za to mam fiksacje na wszelkie odcienie turkusu, zieleni i niebieskiego
przez sunycia » Pt, 28 paź 2016, 22:40
przez Amelia » Wt, 25 paź 2016, 22:15
przez intj » Wt, 25 paź 2016, 00:24
przez Esclarmonde » So, 1 paź 2016, 08:44
przez Deicide » Pn, 4 lip 2016, 23:06
przez czerwcowy » Cz, 19 maja 2016, 12:23
kompowiec napisał(a):UWAGA nie dla wrażliwców (dlatego nie dałem w załącznik bo nie można go zaspoilerować chyba? - bardziej gore) Tyle kosztowała mnie chwila nieuwagi
przez kompowiec » Śr, 18 maja 2016, 17:10
Mam przyjaciółkę i dobrą koleżankę i nie dbać o tą przyjaźń tzn. nie dzwonie i nie odwiedzam 2 mc.
wciąż mam nowe siniaki, nie trafiam w drzwi a w futrynę, jestem niegospodarna finansowo,
Uczyłam się słabo, choć nie jestem głupia.Podstawówka to był koszmar jeden wielki stres i walka o akceptację. Mam pełno stimów, nie ustoję w miejscu. Moje zainteresowania, często się zmieniają [...] Mam przyjaciółkę i dobrą koleżankę i nie dbać o tą przyjaźń tzn. nie dzwonie i nie odwiedzam 2 mc. [...] mam wyobraźnię, lubię być sama ze sobą, mieć wieczory dla siebie i mojego czytania, zbierania informacji, itp. bardzo często mam lęki, czasem nieuzasadnion
przez 7elita » Śr, 18 maja 2016, 11:52
przez japonka » N, 20 gru 2015, 03:34
leśna napisał(a):Odwiedziłam wreszcie rodziców i obejrzeliśmy sobie antyczne zdjęcia z dzieciństwa. Niestety, moje zdolności owijania w bawełnę i sterowania rozmową są bardziej niż nikłe, stąd efekty nie są duże. Na sam koniec dowiedziałam się jedynie, ze od momentu, gdy zaczęłam sama wychodzić na podwórko, czyli gdzieś pewnie w wieku 4-5 lat, byłam ulubionym obiektem dręczenia przez dzieciaki. Przytoczyła takie akcje, jak przypieranie mnie całym tłumem do ściany połączone ze skandowaniem "idź do więzienia" czy hurtowe sypanie mi piasku za ubranie. W podstawówce dręczenie mnie również się ponoć zdarzało, a ja zupełnie nie umiałam się bronić. Tak że, tak jak mi się zdawało, najwyraźniej nie umiałam stosować żadnej mimikry i historia ta jest podobna do wielu opisanych na tym forum. Przy następnej wizycie może poruszę dalej ten temat.
przez leśna » Śr, 16 gru 2015, 15:23
przez Inga9 » Cz, 5 lis 2015, 22:01
przez leśna » So, 31 paź 2015, 01:13
przez BWi » Pt, 30 paź 2015, 16:23
leśna napisał(a):Dzięki. W ogóle bardzo ciekawe zagadnienia poruszasz; mógłbyś polecić jakąś pozycję na początek?
przez leśna » Pt, 30 paź 2015, 12:00
BWi napisał(a):Chodzi o kierunek i dokładny moment zmiany emocji. Jeśli mowa ciała, gestykulacja, mina itd. wskazują na poprawę stanu emocjonalnego dokładnie w chwili, w której ktoś przenosi wzrok z kawy na ciebie, reakcja jest pozytywna. Jeśli zmiana jest za wcześnie/za późno o więcej niż około 0.5-1 sekundę, prawdopodobnie jest udawana. Jeśli zmiana jest niezauważalna, możliwe, że mimo pozornego zwrócenia uwagi (wzrok) na neutralny element, ta osoba prawdopodobnie nie zmieniła swojego punktu skupienia uwagi. Podobne metody używane są przy badaniu wariograficznym, gdzie jednym ze wskaźników jest odstęp czasowy między zmianami w zapisie wariografu a padającymi słowami.
przez Shaitana » Pt, 30 paź 2015, 08:24
ktos napisał(a):Z jakiej terapii korzystałeś? Ja z żadnej jak dotąd nie wyniosłam materiałów ani opracowań dotyczących psychologii, emocjonalności, rozpoznawania emocji itd.Bo edukacja nie jest zadaniem psychoterapii. Do tego (edukacji) służą inne rodzaje zajęć - warsztaty, treningi, spotkania psychoedukacyjne. Jeśli oczekujesz takich rzeczy od terapii dynamicznej, to tylko pogłębisz swoją frustrację. Szkoda czasu i nerwów
Z jakiej terapii korzystałeś? Ja z żadnej jak dotąd nie wyniosłam materiałów ani opracowań dotyczących psychologii, emocjonalności, rozpoznawania emocji itd.
BWi próbuję zrozumieć materiały dotyczące teoretycznych podstaw takich zagadnień jak emocje, zachowania, motywacja, mechanizmy podejmowania decyzji.
A z tym rozumieniem to niekoniecznie, ja uaktywniam takie dyskusje aby ktoś ZROZUMIAŁ że niekoniecznie moim zdaniem jest jak mu się wydaje (czytaj - zazwyczaj problem leży w detalach )
przez BWi » Pt, 30 paź 2015, 03:07
Shaitana napisał(a):Z jakiej terapii korzystałeś? Ja z żadnej jak dotąd nie wyniosłam materiałów ani opracowań dotyczących psychologii, emocjonalności, rozpoznawania emocji itd.
leśna napisał(a):Chodzi o to, czy stopień natężenia pozytywnych emocji zmienił się przy przejściu z neutralnego otoczenia na rozmówcę? Ale przecież to również może być udawane? Nie łapię tego, mógłbyś to lepiej wyjaśnić?
przez ktos » Cz, 29 paź 2015, 22:06
przez Master/Pentium » Cz, 29 paź 2015, 21:35
Shaitana napisał(a):Terapeuci nie lubią, gdy klient jest zorientowany, bo to zaburza klasyczny proces terapii i powstaje większy opór poprzez racjonalizację i chęć dyskusji.
Shaitana napisał(a):Sama jestem pedagogiem, uczestniczyłam również w kilku grupach terapeutycznych i widziałam ludzi, którzy podejmują akademickie dyskusje dla samych dyskusji. Nawet mnie to denerwowało, bo z moją empatią wiedziałam, że te osoby nie chcą wcale zrozumieć.
przez leśna » Cz, 29 paź 2015, 21:27
BWi napisał(a):Nawet NT mają z tym często problem. Mechanizm, jaki u nich zwykle działa to obserwowanie nie tyle okazywanych/widocznych emocji, co kierunku i stopnia zmiany emocji w chwilach, gdy uwaga drugiej osoby przeskakuje między kimś/czymś neutralnym a obserwatorem. O wiele prościej sobie z tym poradzić, gdy obserwuje się dwie rozmawiające osoby stojąc obok, niż rozmawiając z kimś - reakcje celowe/świadome skierowane do konkretnej osoby (maskowanie emocji) są trudniejsze do przejrzenia.
przez Shaitana » Cz, 29 paź 2015, 19:33
"leśna" Moje wypowiedzi odnośnie tego, co czuję również wzbudzają kontrowersje, bo właśnie często nie odczuwam emocji wtedy, gdy "powinnam".
przez BWi » Cz, 29 paź 2015, 17:23
Shaitana napisał(a):Czy wy też potrzebujecie dużo czasu na dojście do tego jakie uczucia są w was, jak się nazywają i co z nimi zrobić? No i to poruszenie, gdy mówię, że ktoś mi jest obojętny..
leśna napisał(a):Nie umiem również, jak Ty, rozpoznać, kiedy mnie ktoś lubi, poza bardzo widocznymi przypadkami, a i tak nie jestem pewna, czy ten ktoś nie udaje.
przez leśna » Cz, 29 paź 2015, 16:58
przez Shaitana » Cz, 29 paź 2015, 15:35
przez leśna » Cz, 29 paź 2015, 13:02
Sheitana napisał(a):
Ludzie pewnych rzeczy nie chcą tłumaczyć, bo uważają, że pytanie to jakaś agresja, napaść etc.
u mnie akurat z wyrażaniem się nie ma problemu pod warunkiem, że się odblokuję na kogoś/coś (poczuję bezpiecznie), wtedy mówię ładnie, dużo, używam różnych ładnych, melodyjnych słów, ale to jest odbierane jako wyniosłość, czego zupełnie nie rozumiem.
przez leśna » Cz, 29 paź 2015, 12:49
BWi napisał(a):asperger2010 napisał(a):Ten "efekt zrozumienia" to jest w ogóle dziwny efekt. Bo ja przeczytałam o ZA i o tym, że ludzie jak się dowiadują o własnym ZA, to przeżywają ulgę. Nie bardzo rozumiałam dlaczego.Okazuje się nagle, że zestaw problemów z jakim ktoś się męczy od zawsze ma nazwę, jest jedna w miarę konkretna ich przyczyna, dodatkowo jest to trochę przebadane, więc można dalej sprawdzić co o tym wiadomo i jak sobie dalej radzić. Lęk przed nieznanym jest o wiele silniejszy niż lęk przed czymś, co można nazwać i opisać.
asperger2010 napisał(a):Ten "efekt zrozumienia" to jest w ogóle dziwny efekt. Bo ja przeczytałam o ZA i o tym, że ludzie jak się dowiadują o własnym ZA, to przeżywają ulgę. Nie bardzo rozumiałam dlaczego.
przez Shaitana » Śr, 28 paź 2015, 16:12
BWi napisał(a): Lęk przed nieznanym jest o wiele silniejszy niż lęk przed czymś, co można nazwać i opisać.
przez Shaitana » Śr, 28 paź 2015, 16:09
Sama z siebie analizuję wszystkie swoje myśli i uczucia, i podchodzę do nich ze sceptycyzmem. Terapeutka mi jeszcze to wzmacniała, tak że jeszcze bardziej przestawałam wierzyć, że to co czuję to jest naprawdę to co czuję.
przez BWi » Śr, 28 paź 2015, 00:25
Góra