Tak... ten tekst to jest coś cudownego, wielkie dzięki intj za to tłumaczenie
U mnie zgadza się prawie wszystko z tej listy. Sztywne myślenie- mój psychiatra powiedział że jestem jak "koń z klapkami na oczach".
Wyrzucili mnie z uczelni, dwukrotnie z tej samej<3 Raz zawaliłam rok, bo przez stres nie byłam w stanie uczęszczać dalej na zajęcia. Złożyłam też papiery na inny kierunek i nigdy nie pojawiłam się na zajęciach.
W interakcjach jednoosobowych paplam jak najęta, w grupie nigdy. "Konwersacje, które nie posiadają funkcji", sama je tak nazywam. Od czasów liceum, każdy, z kim łapię dobry kontakt ma swojej w historii wizytę u psychiatry.
"Może czuć się nieszczęśliwa podczas sytuacji towarzyskich lub w związkach, ale nie wie, jak się z nich wycofać", mam parę traum w tym zakresie
"Często są znudzone w sytuacjach towarzyskich lub podczas imprez i/lub nie wiedzą, jak się zachować w tego typu sytuacjach." często to po mnie widać, bo zaczynam przysypiać.
"Mogą mówić zbyt głośno lub zbyt cicho, często nieświadomie" ja jeszcze mówię zbyt szybko, gdy wypije za dużo kawy.
"Mogą zauważać smak lub dotyk pokarmu i jedno z nich może być ważniejsze od drugiego." czasem w ogóle nie czuje smaku pokarmu tylko jego kształt i konsystencję.
"Wyglądają na młodsze, niż są naprawdę.", czasami jeszcze słyszę od niektórych, że nie wierzy, że mam więcej niż 16 lat. Z tym głosem spytałam mojego faceta i potwierdził, że często mówię jak dziecko. Mój były też coś takiego kiedyś powiedział.
"Mają tendencję do niezauważania wieku, płci, lecz raczej osobowości drugiej osoby." tak, to już zauważyłam u siebie w liceum.
"Samotność opisywana jest często, jako potrzebna do życia tak samo, jak powietrze do oddychania." u mnie jeszcze pojawia się to, że potrzebuję kontaktu z ludźmi w określonej dawce i natężeniu co jakiś czas. I ciągle pracuje nad tym jak ułożyć sobie życie, żeby mieć raz jedno raz drugie we właściwym zakresie.
"Mają historię licznych wizyt psychiatrycznych/psychologicznych w trakcie studiów wyższych."
zdiagnozowali mi osobowość chwiejną emocjonalnie.
"Mogą przybierać inną osobowość w sytuacjach społecznych."- moja przyjaciółka podkreślała to wielokrotnie, że w jej obecności jestem kimś innym niż w grupie koleżeńskiej.
"Uwielbienie nauki"
wpadłam w depresję, kiedy zdałam sobie sprawę, że studia nie służą do tego, żeby nauczyć nas tego co będziemy praktycznie potrzebować w wykonywanym zawodzie, tylko ma często na celu zapewnienie pracy ludziom wykładającym dany przedmiot (do tego, o zgrozo, ludzie Ci nie mają pojęcia po co uczą danego przedmiotu na danym kierunku) Drugi kołek w serce, kiedy kapnęłam się, że ludzi nie interesuje poszerzanie swoich horyzontów i dzielenie się z nimi swoją wiedzą ich nudzi (ja zawsze chłonęłam informacje od ludzi, którzy wiedzieli o czym mówią. Myślałam, że inni też tak mają
). Rozważałam nawet samobójstwo przez śmierć głodową, gdyż życie straciło przez to dla mnie kompletnie sens (jakkolwiek dziwnie brzmi ten pomysł,ale spadłam do wagi 45kg).
"Mogą mieć zespół Ehlersa-Danlosa "- ponoć mam bardzo elastyczne stawy.
"zmyślone zabawy istnieją, ale są bardzo intensywne, często skupiają się na stereotypowych kobiecych zainteresowaniach, takich, jak: lalki, makijaż, zwierzęta, gwiazdy (sławni ludzie), dlatego dziewczęta z ZA mogą wydawać się podobne do dziewcząt niebędących w spektrum (neurotypowych); kluczem jest intensywność i jakość specjalnych zainteresowań (są czasochłonne, angażujące i skupione na detalach)" w sumie w gimnazjum (oprócz kolekcjonowania artykułów ze strony astronet.pl) kolekcjonowałam kartki z babskich czasopism dotyczące dbania o urodę i makijaż, wszystko skatalogowane względem poruszanych tematów. Mam nawet jeszcze gdzieś cały segregator tego.
W sumie jakby ZA było w jakikolwiek sposób traktowane jako podstawa do wywalczenia czegoś na uczelni (czy w ogóle gdziekolwiek) to pokusiłabym się o oficjalną diagnozę. A tak, zostaje męczyć się z tym samej
Tak... ten tekst to jest coś cudownego, wielkie dzięki intj za to tłumaczenie :)
U mnie zgadza się prawie wszystko z tej listy. Sztywne myślenie- mój psychiatra powiedział że jestem jak "koń z klapkami na oczach".
Wyrzucili mnie z uczelni, dwukrotnie z tej samej<3 Raz zawaliłam rok, bo przez stres nie byłam w stanie uczęszczać dalej na zajęcia. Złożyłam też papiery na inny kierunek i nigdy nie pojawiłam się na zajęciach.
W interakcjach jednoosobowych paplam jak najęta, w grupie nigdy. "Konwersacje, które nie posiadają funkcji", sama je tak nazywam. Od czasów liceum, każdy, z kim łapię dobry kontakt ma swojej w historii wizytę u psychiatry.
"Może czuć się nieszczęśliwa podczas sytuacji towarzyskich lub w związkach, ale nie wie, jak się z nich wycofać", mam parę traum w tym zakresie :D
"Często są znudzone w sytuacjach towarzyskich lub podczas imprez i/lub nie wiedzą, jak się zachować w tego typu sytuacjach." często to po mnie widać, bo zaczynam przysypiać.
"Mogą mówić zbyt głośno lub zbyt cicho, często nieświadomie" ja jeszcze mówię zbyt szybko, gdy wypije za dużo kawy.
"Mogą zauważać smak lub dotyk pokarmu i jedno z nich może być ważniejsze od drugiego." czasem w ogóle nie czuje smaku pokarmu tylko jego kształt i konsystencję.
"Wyglądają na młodsze, niż są naprawdę.", czasami jeszcze słyszę od niektórych, że nie wierzy, że mam więcej niż 16 lat. Z tym głosem spytałam mojego faceta i potwierdził, że często mówię jak dziecko. Mój były też coś takiego kiedyś powiedział.
"Mają tendencję do niezauważania wieku, płci, lecz raczej osobowości drugiej osoby." tak, to już zauważyłam u siebie w liceum.
"Samotność opisywana jest często, jako potrzebna do życia tak samo, jak powietrze do oddychania." u mnie jeszcze pojawia się to, że potrzebuję kontaktu z ludźmi w określonej dawce i natężeniu co jakiś czas. I ciągle pracuje nad tym jak ułożyć sobie życie, żeby mieć raz jedno raz drugie we właściwym zakresie.
"Mają historię licznych wizyt psychiatrycznych/psychologicznych w trakcie studiów wyższych." :D zdiagnozowali mi osobowość chwiejną emocjonalnie.
"Mogą przybierać inną osobowość w sytuacjach społecznych."- moja przyjaciółka podkreślała to wielokrotnie, że w jej obecności jestem kimś innym niż w grupie koleżeńskiej.
"Uwielbienie nauki" :D wpadłam w depresję, kiedy zdałam sobie sprawę, że studia nie służą do tego, żeby nauczyć nas tego co będziemy praktycznie potrzebować w wykonywanym zawodzie, tylko ma często na celu zapewnienie pracy ludziom wykładającym dany przedmiot (do tego, o zgrozo, ludzie Ci nie mają pojęcia po co uczą danego przedmiotu na danym kierunku) Drugi kołek w serce, kiedy kapnęłam się, że ludzi nie interesuje poszerzanie swoich horyzontów i dzielenie się z nimi swoją wiedzą ich nudzi (ja zawsze chłonęłam informacje od ludzi, którzy wiedzieli o czym mówią. Myślałam, że inni też tak mają :(). Rozważałam nawet samobójstwo przez śmierć głodową, gdyż życie straciło przez to dla mnie kompletnie sens (jakkolwiek dziwnie brzmi ten pomysł,ale spadłam do wagi 45kg).
"Mogą mieć zespół Ehlersa-Danlosa "- ponoć mam bardzo elastyczne stawy.
"zmyślone zabawy istnieją, ale są bardzo intensywne, często skupiają się na stereotypowych kobiecych zainteresowaniach, takich, jak: lalki, makijaż, zwierzęta, gwiazdy (sławni ludzie), dlatego dziewczęta z ZA mogą wydawać się podobne do dziewcząt niebędących w spektrum (neurotypowych); kluczem jest intensywność i jakość specjalnych zainteresowań (są czasochłonne, angażujące i skupione na detalach)" w sumie w gimnazjum (oprócz kolekcjonowania artykułów ze strony astronet.pl) kolekcjonowałam kartki z babskich czasopism dotyczące dbania o urodę i makijaż, wszystko skatalogowane względem poruszanych tematów. Mam nawet jeszcze gdzieś cały segregator tego.
W sumie jakby ZA było w jakikolwiek sposób traktowane jako podstawa do wywalczenia czegoś na uczelni (czy w ogóle gdziekolwiek) to pokusiłabym się o oficjalną diagnozę. A tak, zostaje męczyć się z tym samej :)