przez Luc84 » Wt, 2 wrz 2014, 16:25
Chciałbym mieć kiedyś taki test badający inteligencję wykonawczą, bo z tym mam wrażenie że jest u mnie problem.
Nie wiem jak to ująć ale mam wrażenie że wiele zadań jakie można spotkać gdzieś w jakichś pracach czy w życiu można podzielić na zadania pewnego rodzaju zamknięte, wymagające wykonania pewnej skończonej ilości procedur i otwarte, gdzie nawet jak cel zadania jest jasno nakreślony, to sposób dojścia do rozwiązania wymaga dużej kreatywności.
No i mam taki przykład z ostatniej pracy w hipermarkecie, gdzie jak miałem np. uporządkować czy ścieśnić towar na półkach, albo wdrożyć planogram (taka jakby mapka gdzie pisze co ma stać na półce), to wolno bo wolno, ale potrafiłem bardzo dobrze wywiązać się z takiego zadania. Bo było mniej więcej jasne co mam zrobić i jaki jest "materiał" na którym pracuję.
Natomiast gdy miałem szukać towaru na magazynie i dostawałem listę produktów, że tego a tego nie ma na sklepie, a gdzieś jest na magazynie, to wtedy byłem bezradny. Teoretycznie ilość towaru na magazynie jest skończona, ale nigdzie nie było informacji gdzie dany produkt się znajduje, więc w praktyce przy bardzo dużej ilości znajdujących się tam palet, nie jest to zadanie które da się zamknąć w kilka prostych procedur prowadzących do sukcesu, tylko trzeba dużo wyczucia gdzie co szukać, pamięci do tego co mogło być gdzieś położone, kojarzenia rzeczy na podstawie drobnych różnic w kartonach, no i też dużo energii żeby w dosyć krótkim czasie być w stanie przekopać kilka palet.
Chciałbym mieć kiedyś taki test badający inteligencję wykonawczą, bo z tym mam wrażenie że jest u mnie problem.
Nie wiem jak to ująć ale mam wrażenie że wiele zadań jakie można spotkać gdzieś w jakichś pracach czy w życiu można podzielić na zadania pewnego rodzaju zamknięte, wymagające wykonania pewnej skończonej ilości procedur i otwarte, gdzie nawet jak cel zadania jest jasno nakreślony, to sposób dojścia do rozwiązania wymaga dużej kreatywności.
No i mam taki przykład z ostatniej pracy w hipermarkecie, gdzie jak miałem np. uporządkować czy ścieśnić towar na półkach, albo wdrożyć planogram (taka jakby mapka gdzie pisze co ma stać na półce), to wolno bo wolno, ale potrafiłem bardzo dobrze wywiązać się z takiego zadania. Bo było mniej więcej jasne co mam zrobić i jaki jest "materiał" na którym pracuję.
Natomiast gdy miałem szukać towaru na magazynie i dostawałem listę produktów, że tego a tego nie ma na sklepie, a gdzieś jest na magazynie, to wtedy byłem bezradny. Teoretycznie ilość towaru na magazynie jest skończona, ale nigdzie nie było informacji gdzie dany produkt się znajduje, więc w praktyce przy bardzo dużej ilości znajdujących się tam palet, nie jest to zadanie które da się zamknąć w kilka prostych procedur prowadzących do sukcesu, tylko trzeba dużo wyczucia gdzie co szukać, pamięci do tego co mogło być gdzieś położone, kojarzenia rzeczy na podstawie drobnych różnic w kartonach, no i też dużo energii żeby w dosyć krótkim czasie być w stanie przekopać kilka palet.