Kolega z pracy - proszę o poradę

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: Kolega z pracy - proszę o poradę

Re: Kolega z pracy - proszę o poradę

Post przez Ingeborga » Śr, 1 wrz 2021, 20:30

szach90 napisał(a):"donosi" szefowi, gdy ktoś niedopatrzył czegoś w pracy, zamiast zwrócić uwagę owemu pracownikowi

Jeśli ma racje to nie widzę nic w tym złego. A szef powinien każdego wysłuchać.

Odświeżam wątek.


Też mam podobne zdanie, że ja nie jestem od upominania współpracowników, od tego jest przełożony. No chyba że ktoś biegnie na skargę z jakąś totalną pierdołą, to wtedy robi bardziej z siebie idiotę, niż szkodzi kolegom. Ale w przypadku dużych błędów również bym zwróciła się do przełożonego.

Amelia napisał(a):
cognac napisał(a):podsłuchuje rozmowy innych i nie widzi w tym niczego złego - a może nie jest świadomy, że rozmówcy widzą, iż on stoi i podsłuchuje?

w sumie.. miejsce pracy to niekoniecznie jest miejsce na jakieś rozmowy i tajemnice prywatne :P


Słuszna uwaga.

Re: Kolega z pracy - proszę o poradę

Post przez szach90 » Wt, 31 sie 2021, 10:26

"donosi" szefowi, gdy ktoś niedopatrzył czegoś w pracy, zamiast zwrócić uwagę owemu pracownikowi

Jeśli ma racje to nie widzę nic w tym złego. A szef powinien każdego wysłuchać.

Odświeżam wątek.

Re: Kolega z pracy - proszę o poradę

Post przez adam9101 » Pn, 19 sty 2015, 14:58

spam

Re: Kolega z pracy - proszę o poradę

Post przez Amelia » Pn, 15 wrz 2014, 21:58

Intj ma rację.
Choć dodam, że niestety czasem przyda się też go potraktować jak niegrzeczne dziecko, np. zignorować, zagrozić odebraniem przywilejów :)

cognac napisał(a):podsłuchuje rozmowy innych i nie widzi w tym niczego złego - a może nie jest świadomy, że rozmówcy widzą, iż on stoi i podsłuchuje?

w sumie.. miejsce pracy to niekoniecznie jest miejsce na jakieś rozmowy i tajemnice prywatne :P czy chodzi może o podsłuchiwanie tajemnic służbowych?

"donosi" szefowi, gdy ktoś niedopatrzył czegoś w pracy, zamiast zwrócić uwagę owemu pracownikowi (podejrzewam, że on po prostu nie rozumie, że może komuś tym zaszkodzić, dodatkowo ma przesadną ufność do ludzi).

w tym jest logika, bo jak ktoś czegoś nie dopatrzył to może zaszkodzić firmie, a pośrednio i pracownikom tej firmy, w tym jemu. Dlaczego miałby chronić taką osobę? Może próbował zwracania uwagi owym pracownikom ale oni go ignorowali albo jeszcze gorzej.

W pracy ma skłonności do zbytniego wgłębiania się w zupełnie nieistotne szczegóły, przez co kompletnie nie wyrabia się w czasie i ostatecznie nie wywiązuje się z obowiązków - co gorsza, nie widzi w tym niczego złego. Potrafi godzinami mówić o swoich zadaniach, co również jest irytujące (nie da się mu przerwać, a każdy chce się skupić na pracy, a nie na rozmowie akurat o nieistotnych rzeczach, w końcu to praca, a nie pub).

Ha, to podobnie jak mój kolega z pracy byłej. Mówił szefowi "można coś zrobić albo dobrze, albo szybko - to jak wolisz?" I nie miał autorytetów. Tutaj jest całe opowiadanie o nim i mojej z nim relacji, może jakieś wskazówki tam znajdziesz czy wyjaśnienia: post2759.html#p2759.
Też mnie denerwował tym gadulstem i wylewaniem swoich żali, gdy było dużo pracy, choć często przy okazji pożyteczne rzeczy mówił, to lubiłam go słuchać gdy miałam czas.

Tylko że ja z nim miałam sporo wspólnych cech charakteru (choć nie wszystkie okazywałam w takim stopniu) i zachowywałam się po prostu zwyczajnie - na zmianę go upominając i go popierając. Pomagało gdy udawało mi się wyłapywać nielogiczności w jego postępowaniu, wtedy był skłonny je zmieniać. Możesz spróbować na przykład przekonać go na konkretnym przykładzie, że gdy czegoś nie wyśle na czas, to wywoła więcej szkód niż gdy będzie cyzelował każdy szczegół. Albo że zaniedba inne rzeczy i też będzie problem. Nie gwarantuję jednak sukcesu, bo gdy ktoś jest pedantem, to trudno mu nad tym panować.
I zastrzegam, że nie wiem czy ktokolwiek z nas ma ZA, wbrem temu co tam jeszcze dawno temu próbowałam typować, bo to trzeba specjalistycznych diagnoz oczywiście.

Re: Kolega z pracy - proszę o poradę

Post przez intj » Pn, 15 wrz 2014, 21:36

Jeżeli ma zespół Aspergera, nie jest wybitnie wrażliwy na wszelkiego rodzaju afronty. Traktuj go, jak normalnego, dorosłego człowieka.

Re: Kolega z pracy - proszę o poradę

Post przez cognac » Pn, 15 wrz 2014, 21:27

nie martwię się, po prostu nie wiem, jak prawidłowo się z nim obchodzić, jak z nim rozmawiać, żeby go jakoś nie skrzywdzić.

Re: Kolega z pracy - proszę o poradę

Post przez intj » Pn, 15 wrz 2014, 21:20

To bardzo miło z Twojej strony, że martwisz się o kolegę. Może spróbuj mu delikatnie wspomnieć o zespole Aspergera, to przecież mimo wszystko dorosły człowiek.

Kolega z pracy - proszę o poradę

Post przez cognac » Pn, 15 wrz 2014, 21:00

Cześć.
Piszę, gdyż trapi mnie jedna rzecz. Otóż mam w pracy kolegę, z którym nie bardzo wiem, jak postępować. Podejrzewam, że może mieć zespół Aspergera, chociaż nie potrafię go "sklasyfikować", gdyż nigdy nie miałam styczności z taką osobą.

Kolega ów irytuje wszystkich w pracy (sami wiecie, jacy są ludzie) swoim nietypowym zachowaniem, ja chciałabym go zrozumieć, bo nie wiem, jak go powinnam traktować...
Cechy:
dziwny śmiech podobnym do kwiku, którego nie potrafi opanować,
ogromna niezdarność,
brak koordynacji ruchowej,
"chwalipięctwo"...
kompletny brak rozumienia mechanizmów społecznych:
nie rozumie żartów (tu tknęło mnie, czy to nie ZA),
podsłuchuje rozmowy innych i nie widzi w tym niczego złego - a może nie jest świadomy, że rozmówcy widzą, iż on stoi i podsłuchuje?
"donosi" szefowi, gdy ktoś niedopatrzył czegoś w pracy, zamiast zwrócić uwagę owemu pracownikowi (podejrzewam, że on po prostu nie rozumie, że może komuś tym zaszkodzić, dodatkowo ma przesadną ufność do ludzi).
Kiedyś mówił, że miał jakieś problemy okołoporodowe, problem z przetoką w sercu, zeza, nie wiem czy to istotne, ale zez oraz brak koordynacji chyba wskazuje na pewne problemy związane z rozwojem mózgu? Niestety o medycynie wiem bardzo mało.
W pracy ma skłonności do zbytniego wgłębiania się w zupełnie nieistotne szczegóły, przez co kompletnie nie wyrabia się w czasie i ostatecznie nie wywiązuje się z obowiązków - co gorsza, nie widzi w tym niczego złego. Potrafi godzinami mówić o swoich zadaniach, co również jest irytujące (nie da się mu przerwać, a każdy chce się skupić na pracy, a nie na rozmowie akurat o nieistotnych rzeczach, w końcu to praca, a nie pub).

Kompletnie nie wiem, jak się zachowywać. Pozostałe osoby próbują go "wychować", tj. karcić, upominać, czasem się z niego otwarcie naśmiewając, lecz on najczęściej nie rozumie(?), że ktoś się z niego śmieje, więc to kiepska metoda. Gdy ktoś mu zwraca uwagę, on zdaje sobie z tego nic nie robić, a jak jest naprawdę? Osobiście jestem "na drugim krańcu skali", każdą uwagę przyjmuję bardzo osobiście, bardzo przejmuję się każdym "krzywym spojrzeniem" itp, więc kompletnie nie wiem, jak rozmawiać z tym kolegą. Początkowo byłam dla niego po prostu "ostra" i niemiła, aby stworzyć wokół siebie barierę, gdyż nie wiem, jak się wobec niego zachowywać. Nie chcę mu szkodzić, ale kompletnie nie wiem, jak dotrzeć do tego człowieka, by np. zmobilizować go, by solidnie wykonywał pracę którą czasem mu zlecam.

Nie wiem, czy to ZA, czy jakieś inne zaburzenie? Wątpię, że to wyłącznie kwestie wychowawcze (chociaż mimo bycia dorosłą osobą, ma nadopiekuńczych rodziców, którzy nadal się nim zajmują). Jeśli jest to ZA, to będę się edukować w tym kierunku, zależy mi dowiedzeniu się, jak prawidłowo obchodzić się z taką osobą, aby przypadkiem nie krzywdzić.

Góra