przez Mruczanka » Cz, 23 paź 2014, 21:04
Wydaje mi się, że póki co na to nie ma lekarstwa, tacy już jesteśmy i pewnym stopniu trzeba to zaakceptować.
Wiem, że z tą akceptacją to może być ciężko, zwłaszcza jak rodzina, najbliżsi mają z tym problem i zamiast jakość wesprzeć, podnieść na duchu, to tylko dobijają krytyką i nędzą, że powinniśmy się zmienić, jakby to było takie proste i zależne tylko od nas.
W każdym razie, pomimo, że mamy niełatwe sytuacje życiowe nie można się załamywać, tylko jakoś radzić w życiu, zachowując ludzką godność wobec wszechobecnego buractwa i niezrozumienia, a niekiedy i agresji.
Zadałeś bardzo ciekawe pytanie-
"Skąd ludzie biorą siły do nudnej pracy?"
Cholera, nie mam pojęcia!!!
Mogę się tylko domyślać, że muszą mieć ebitnie wielką motywację do tego, jak np. głód, potrzeba wyżywienia siebie i kogo tam mają na utrzymaniu, oraz potrzeba płatności haraczu w postaci rachunków i takie tam... potrzeby dostosowania się do systemu.
Z drugiej strony, sama motywacja to mało biorąc pod uwagę fakt, że znaczna część społeczeństwa, która żyje w taki oto sposób, bierze jakieś psychotropy, żeby nie dostać pierdolca i ze sobą nie skończyć.
Wydaje mi się, że póki co na to nie ma lekarstwa, tacy już jesteśmy i pewnym stopniu trzeba to zaakceptować.
Wiem, że z tą akceptacją to może być ciężko, zwłaszcza jak rodzina, najbliżsi mają z tym problem i zamiast jakość wesprzeć, podnieść na duchu, to tylko dobijają krytyką i nędzą, że powinniśmy się zmienić, jakby to było takie proste i zależne tylko od nas.
W każdym razie, pomimo, że mamy niełatwe sytuacje życiowe nie można się załamywać, tylko jakoś radzić w życiu, zachowując ludzką godność wobec wszechobecnego buractwa i niezrozumienia, a niekiedy i agresji.
Zadałeś bardzo ciekawe pytanie-
"Skąd ludzie biorą siły do nudnej pracy?"
Cholera, nie mam pojęcia!!!
Mogę się tylko domyślać, że muszą mieć ebitnie wielką motywację do tego, jak np. głód, potrzeba wyżywienia siebie i kogo tam mają na utrzymaniu, oraz potrzeba płatności haraczu w postaci rachunków i takie tam... potrzeby dostosowania się do systemu.
Z drugiej strony, sama motywacja to mało biorąc pod uwagę fakt, że znaczna część społeczeństwa, która żyje w taki oto sposób, bierze jakieś psychotropy, żeby nie dostać pierdolca i ze sobą nie skończyć.