przez Krzyś » Cz, 3 sty 2008, 17:00
ja pierwszy raz w życiu byłem na imprezie z siostrą cioteczną i jej mężem i jakimiś ich znajomymi (trochę podobne do jakiego wesela (: ). początkowo czułem że nie bardzo tam pasuję (mimo uprzedniego wypicia piwka), potem wraz z postępami w piciu wódki trochę to wrażenie ustąpiło (ale nadal mój mózg miał problemy ze zbyt dużą ilością bodźców, problemy ustąpiły jak już byłem porządnie napity). jak się napiłem to było jakoś tak dziwnie, na przemian znośnie i smutno (dlatego smutno, że wokół tyle szczęśliwych par a ja jak zwykle sam, a ponadto przestałem na 3 dni brać leki żeby móc się napić, a to chyba też wpływa na obniżenie nastroju - biorę depakine chrono i rispolept)
zasadniczo wydaje mi się że mimo wszystko było lepiej, niż gdybym spędził sylwestra przy komputerze.
ja pierwszy raz w życiu byłem na imprezie z siostrą cioteczną i jej mężem i jakimiś ich znajomymi (trochę podobne do jakiego wesela (: ). początkowo czułem że nie bardzo tam pasuję (mimo uprzedniego wypicia piwka), potem wraz z postępami w piciu wódki trochę to wrażenie ustąpiło (ale nadal mój mózg miał problemy ze zbyt dużą ilością bodźców, problemy ustąpiły jak już byłem porządnie napity). jak się napiłem to było jakoś tak dziwnie, na przemian znośnie i smutno (dlatego smutno, że wokół tyle szczęśliwych par a ja jak zwykle sam, a ponadto przestałem na 3 dni brać leki żeby móc się napić, a to chyba też wpływa na obniżenie nastroju - biorę depakine chrono i rispolept)
zasadniczo wydaje mi się że mimo wszystko było lepiej, niż gdybym spędził sylwestra przy komputerze.