@qw321
1.
A te muszą wybrać tę "najprostszą" według autora testu, który nie zaznaczył do końca, która jest najprostsza.
...I test wymaga tego, żeby wykryć, na podstawie jawnie napisanych wskazówek, co autor rozumie, przez "najprostsza odpowiedź". Jeżeli tego nie wykrywasz, tylko błądzisz po teście i tylko widzisz różne wzorce, których prostota jest zrozumiała tylko dla Ciebie - sorry - być może jesteś "pięknym umysłem", ale Twoja inteligencja jest totalnie nie funkcjonalna. I w teście wypadasz źle - i to żadna wada tego testu, bo do szukania upośledzonych geniuszy służą jakieś bardziej wyspecjalizowane narzędzia niż test matryc Ravena.
2.
Ale tak jak pisałem kilka z nich może być logicznych i wcale nie najprostszych dla tych osób. A te muszą wybrać tę "najprostszą" według autora testu, który nie zaznaczył do końca, która jest najprostsza. Bo jak dla mnie nie jest najprostsza ta, która ma najmniej reguł, bo też tak jak pisałem reguły mogą się scalać w jedną.
Jeśli chodzi o alternatywne rozwiązania to miałem na myśli takie, które też są w jednej z odpowiedzi ale nie jest ona prosta według autora testu i większości ludzi którzy rozwiązują ten test.
Minimalna ilość elementarnych operacji. Coś co dla jednych jest elementarne dla innych jest złożone, rozumiesz? I na odwrót.
Ilość potrzebnych przekształceń... Jak pisałem dla niektórych dwa przekształcenia mogą być jednym przekształceniem bo to pod jakimiś względami może być to samo.
...a ja napisałem, że z kontekstu zadania musisz wyłuskać czy regułę należy scalić, czy może potraktować jako zbiór mniejszych podreguł - i to też należy to do elementów zadania. - tak jak podałem w przykładzie z obrotami - jeżeli w zadaniu najmniejszy obrót wynosi 90 stopni to osoba inteligentna domyśli się, że to elementarne przekształcenie. A osoba pseudointeligentna będzie tracić czas na zastanawianie się czy ten obrót nie lepiej jest traktować jako dwa obroty o 45 stopni. Podobnie:
określenie, które z rozwiązań spełnia zasadę prostoty narzuconą przez twórcę testu, jest również elementem zadania.
Po prostu w zadaniu masz zrozumieć warunek zadany przez twórcę -
bo co z tego, że umiesz rozwiązać jakiś problem, jeżeli nie umiesz dopasować rozwiązań do warunków narzuconych Ci przez otoczenie - jeżeli nasz praprzodek np. musiał rozwiązać "problem łowienia ryb" to oznaczało, że musiał umieć złowić rybę zarówno w strefie przybrzeżnej, jak i w rzece - stosując adekwatne środki (harpun, pułapkę) -
i problem doboru środków adekwatnych do warunków to był krytyczny element zadania - nie wiem czemu Cię to tak bardzo bulwersuje i czemu się tak z tym nie zgadzasz.
3.
ale przecież nie chodzi o matematykę?
We wprowadzeniu jest napisane, że nie CHODZI o matematykę.
Ten test tworzą psychologowie - dla psychologa "test matematyczny" oznacza "test w którym są jakieś zadania na liczbach, albo innych obiektach znanych z matematyki. Ale dla każdej osoby, która zetknęła się z bardziej poważną matematyką jest jasne, że
test w którym większość zadań traktuje o składaniu i obrotach brył to test badający typ myślenia jakim należy się posługiwać przy rozwiązywaniu problemów matematycznych.To co jest napisane we wprowadzeniu nie ma żadnego znaczenia;
liczy się jak ten test działa, a nie jakimi sloganami przedstawiają go autorzy.4.
Z tym się nie zgodzę. Szczególnie jeśli chodzi o mózg aspiego. Nie zawsze algebra, logika, czy nawet analiza matematyczna prowadzą do prawidłowych rozwiązań. Czasem inne rzeczy jak np doświadczenie życiowe w innych sprawach, w których zastosowało się alternatywne myślenie do tego doprowadzą.
Nie masz racji. Każdy rodzaj myślenia można w jakiś sposób opisać matematycznie. Korzystanie z "doświadczenia życiowego" również. Jak działają najlepsze komputery szachowe? Korzystają z "doświadczenia życiowego". Tyle, że dzięki ich mocy obliczeniowej i pamięci można je porównać do szachisty który grał bez przerwy 100 lat i pamięta każde zagranie z każdej partii. Oczywiście korzystanie z "doświadczenia życiowego" obarczone jest całą masą błędów.
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_cognitive_biases - tutaj ich lista.
Ale zmierzam do czego innego. Twoje "alternatywne myślenie oparte na doświadczeniu", albo "instynktowne reakcje bez wnikania w logikę matematyczną" nie są interesujące z punktu widzenia pomiaru IQ - a co więcej, test powinien wykluczać ich użycie. Dlaczego?
Test matryc Ravena przyjmuje pewną (dość wąską) operacyjną definicję inteligencji jako "zdolność wykrywania i przetwarzania informacji abstrakcyjnych". Czemu ta definicja jest taka wąska?
Otóż - homo sapiens jest dużą, łysą małpą, która jest doskonale przystosowana do egzystencji łowcy-zbieracza w warunkach sawanny. Sprawia to, że ten małpolud posiada szereg cech umysłowych, które umożliwiają mu przetrwanie - ale tenże małpolud ma w swoim umyśle jedną ciekawą cechę - przetwarzanie informacji abstrakcyjnej - i dzięki tej zdolności opuścił sawannę, założył cywilizację i nie ma z dawną małpą wiele wspólnego.
To co twórców testu interesuje - to pomiar tej subtelnej zdolności umożliwiającej myślenie abstrakcyjne - i musi uniemożliwiać korzystanie z instynktu, "wyczucia", "doświadczeń życiowych", "myślenia alternatywnego" itd. Z drugiej strony test musi być kulturowo i edukacyjnie "wolny" - co jest jak pisałem wcześniej problematyczne, aczkolwiek do celów do jakich test służy jest on wystarczający.
5.
Dlaczego? W szkole często tak było, że podczas interpretacji wiersza jeśli ktoś robił to w sposób alternatywny (a nigdy nie wiadomo do końca co autor wiersza miał na myśli) to ta interpretacja w ogóle nie była brana pod uwagę, choć całkiem logiczna, a zaznaczam, że nikt nie wie co często naćpany albo schizofreniczny autor miał na myśli. Więc porównuję "analityczne myślenie" do interpretacji takich wierszy, które też są analitycznym myśleniem ale nie akceptowanym przez nauczycielki i osoby myślące w sposób pospolity.
Ale to jest zupełnie inna sprawa - nikt nie siedzi w głowie autora wiersza i nie ma żadnych formalnych narzędzi, żeby np. wiersz przedstawić jako jakiś jednoznaczny ciąg operacji algebraicznych. Także na upartego można z każdy wiersza analizować dochodząc do przeciwstawnych wniosków. Natomiast test matryc można przedstawić jednoznacznie za pomocą przekształceń algebraicznych, można też wykazać, które przekształcenia są elementarne (bo to definiuje sama matematyka). Więc matryca finalnie jest w pełni jednoznaczna. Ale jeśli twierdzisz, że nie jest - to proszę znajdź jakąś matrycę i wskaż, że rozwiązanie wg autora błędne, jest rozwiązaniem formalnie prostszym - ponieważ miałeś algebrę, zatem masz wszelkie narzędzia do tego, żeby taką analizę przeprowadzić. Czekam na odpowiedź (tylko nie rób tego w formie "strumienia świadomości").
@ŻyciowyNieużytek
1.
Człowiek inteligentny nie musi wiedzieć dużo i być obyty, ale może szybko wpadać na nowe pomysły, mieć głód wiedzy oraz chętnie i sprawnie przyswajać nową wiedzę.
To bardzo sympatyczna definicji, ale jest tak szeroka, że operacyjnie nie da się jej do niczego zastosować.
Co to znaczy: szybko wpadać na nowe pomysły? Jaka jest granica między wpadaniem szybko, a wpadaniem wolno?
Gdzie jest granica między byciem, a niebyciem obytym?
Jak rozumieć głód wiedzy?
Jak zmierzysz formalnie "sprawność przyswajania wiedzy"?
Takich pytań jest więcej. Na tyle dużo, że ta definicja może i ma sens jako jakieś "ogólne zdefiniowanie inteligencji", ale nie ma żadnego sensu do praktycznego jej badania.
Jest jedna jedyna w pełni szeroka i obejmując każdy aspekt definicja inteligencji:
definicja neurologicznaTo jedyny sposób, żeby jednoznacznie powiedzieć czy ktoś jest, czy nie jest inteligentny - dogłębnie zbadać budowę jego mózgu - niestety rodzi to poważne techniczne problemy. Co pozostaje.
Po pierwsze zawęzić definicję inteligencji do obszaru, który nas interesuje (a więc na przykład wyodrębnić z inteligencji komponent czysto analityczno-abstrakcyjny).
Po drugie, stworzyć test, który wymusza korzystanie wyłącznie z tej komponenty inteligencji (a więc taki test, który uniemożliwia wszelkie "myślenie alternatywne" i inne dziwolągi postulowane przez qw321).
Po trzecie, na podstawie dużej grupy badanych stworzyć jakieś ramy statystyczne, które pozwolą nam opisywać populację.
I całość być może nie porywa swoją doskonałością, ale jest i działa. Być może różne "piękne umysły" zostają w takim badaniu skrzywdzone, ale motywacją do stworzenia takiego badania nie było ani "poszukiwanie pięknych umysłów", ani tym bardziej "wykazanie, że osoby myślące w sposób dziwaczny są geniuszami".
Do badania ekstremów wymagane jest dużo bardziej zindywidualizowane podejście.