przez rytr » Cz, 6 lip 2006, 23:53
asperger napisał(a):Dlaczego rzeczywistość bardziej odmienną? Mógłbyś dokładniej wyjaśnić całą swoją wypowiedź?
Widzisz, ja na zagadnienie ZA i ASD wogole patrze tez z drugiej strony - swiata, ktory rzekomo ma pomagac ludziom z tymi zaburzeniami. Niestety, brak wiedzy, kompetencji przy rownoczesnym powszechnym przekonaniu, ze jest sie super specjalista sprawia, ze gro dzieciakow z ZA nie jest kompletnie objeta zadna pomoca. CZesc z nich sobie radzi bez wiekszych trudnosci (tak mysle) - wsparcie ze strony rodziny, dobry uklad ogolny w srodowisku i jakos leci. Czesc ma potworne problemy w szkolach i jest obarczana wina za swoja sytuacje, vo im nie ulatwia zycia.
Sytuacja opisywana przez Luca pokazuje, ze dziecko z ZA BARDZO DOBRZE funkcjonujace jest tam zdiagnozowane i objete opieka.
U nas diagnozuje sie dzieci ktore maja juz bardzo bardzo blisko do autyzmu, albo wrecz autystyczne jako dzieci z ZA, a te ktore faktycznie ZA maja diagnozuje sie jako dzieci z ADHD lub po prostu nadaje sie im etykietki w rodziaju "dziwadlo" "zdolny len" "glupek klasowy" i.in nie probujac dochodzic skad taka odmiennosc dziecka sie bierze.
W ubieglym tygodniu przedstawialam z kolegami diagnoze matce dziecka z autyzmem wysokofunkcjonujacym (malucha, przedszkolaka). Mama prawie sie poplakala, bo pol roku wczesniej "wybitny" specjalista uwazajacy sie za alfe i omege w zakresie ASD powiedzial jej, ze syn "ma prawie na 100% ZA, ale trzeba to jeszcze potwierdzic". Na "pierwszy rzut" oka widac bylo, ze dziecko ma autyzm dzieciecy. Tyle, ze chlopak jest inteligentny.
Nie wiem, czy dokladnie wyjasnilam. Jezeli masz jeszcze jakies watpliwosci - pytaj.
Anonymous napisał(a):Czytałem i myślę, że ciekawa jest. Chociaż spodziewałem się większej wiedzy na temat ZA po przeczytaniu tej książki.
No coz. To jest ksiazka typowo popularna, nawet nie popularno - naukowa. Dla mnie z kolej byla bardzo cenna, bo zupelnie odmienna od literatury naukowej, a na dodatek odbieega takze od typowych ksiazek "autobiograficznych". Bardzo ciekawych i pouczajacych, ale jednak niezwykle jednostronnych. Zwroc uwage, ze Luck jednak stara sie troche szerzej niz TYLKO z wlasnej perspektywy potraktowac temat.
[quote="asperger"]
Dlaczego rzeczywistość bardziej odmienną? Mógłbyś dokładniej wyjaśnić całą swoją wypowiedź?[/quote]
Widzisz, ja na zagadnienie ZA i ASD wogole patrze tez z drugiej strony - swiata, ktory rzekomo ma pomagac ludziom z tymi zaburzeniami. Niestety, brak wiedzy, kompetencji przy rownoczesnym powszechnym przekonaniu, ze jest sie super specjalista sprawia, ze gro dzieciakow z ZA nie jest kompletnie objeta zadna pomoca. CZesc z nich sobie radzi bez wiekszych trudnosci (tak mysle) - wsparcie ze strony rodziny, dobry uklad ogolny w srodowisku i jakos leci. Czesc ma potworne problemy w szkolach i jest obarczana wina za swoja sytuacje, vo im nie ulatwia zycia.
Sytuacja opisywana przez Luca pokazuje, ze dziecko z ZA BARDZO DOBRZE funkcjonujace jest tam zdiagnozowane i objete opieka.
U nas diagnozuje sie dzieci ktore maja juz bardzo bardzo blisko do autyzmu, albo wrecz autystyczne jako dzieci z ZA, a te ktore faktycznie ZA maja diagnozuje sie jako dzieci z ADHD lub po prostu nadaje sie im etykietki w rodziaju "dziwadlo" "zdolny len" "glupek klasowy" i.in nie probujac dochodzic skad taka odmiennosc dziecka sie bierze.
W ubieglym tygodniu przedstawialam z kolegami diagnoze matce dziecka z autyzmem wysokofunkcjonujacym (malucha, przedszkolaka). Mama prawie sie poplakala, bo pol roku wczesniej "wybitny" specjalista uwazajacy sie za alfe i omege w zakresie ASD powiedzial jej, ze syn "ma prawie na 100% ZA, ale trzeba to jeszcze potwierdzic". Na "pierwszy rzut" oka widac bylo, ze dziecko ma autyzm dzieciecy. Tyle, ze chlopak jest inteligentny.
Nie wiem, czy dokladnie wyjasnilam. Jezeli masz jeszcze jakies watpliwosci - pytaj.
[quote="Anonymous"]
Czytałem i myślę, że ciekawa jest. Chociaż spodziewałem się większej wiedzy na temat ZA po przeczytaniu tej książki.[/quote]
No coz. To jest ksiazka typowo popularna, nawet nie popularno - naukowa. Dla mnie z kolej byla bardzo cenna, bo zupelnie odmienna od literatury naukowej, a na dodatek odbieega takze od typowych ksiazek "autobiograficznych". Bardzo ciekawych i pouczajacych, ale jednak niezwykle jednostronnych. Zwroc uwage, ze Luck jednak stara sie troche szerzej niz TYLKO z wlasnej perspektywy potraktowac temat.