przez Krzysiek 1976 » Pn, 15 paź 2007, 23:19
Dziękuje, za jakiekolwiek odpowiedzi!!!!!!!!!!!
Wiecie, najgrosze jest to, że ja tak za bardzo nie wiem o co mam pytać, dałbym wszystko żeby przenieść sie w przyszłośc i zobaczyć mojego bajtla jak sobie bedzie radził. Może to głupie ale ogladałem film na temat dziecka 11-latka z ZA, nie moge powiedziec, że sie przeraziłem tego filmu bo to tak jak bym powiedział, że przeraziłem sie Mateuszka. Nawet byłem pocieszony, ale to przeciez aktorzy, więc nie ma o tym mowy. Wiem juz jedno, że bedzie cieżko w szkole, chodzi tu tak naprawdę o kontakty z rówiesnikami. W tej chwili chodzi Mati do Zerówki. Jego przedszkole jest blisko mojego domu, czasami sobie poszpiegowałem mojego synka i obserwowałem co robi, widziałem, że bawi się zarówno sam i z dziecmi. Opowiada, że ma kolege Antosia i Ole i Nataszę. Jak odbieram go z przedszkola inni rodzice nie sa w stanie sie zorientować , że Mati ma ZA. Ubiera sie sam i do kolegów mówi "cześć" do Pani "Do widzenia". Wiem natomiast, że czasami w przedszkolu przy zmianie zajęć, wpada w płacz, wręcz jak to określiła przedszkolanaka w ryk. Zastanawiam się czy tak samo będzie w szkole, czy bedzie wpadał w tak wielkie paniki, że az sie boje pomyśleć co będzie. Mój mały pozatym jak na podwórku jakieś dziecko coś do niego powie, coś czego Mati nie rozumie cyt: np:" gdzie sie młody tu kręcisz , spadaj" Mati odchodzi z grymasem na twarzy, ale nie w daje sie w rozmowy. Czasami jest tak, że na zajeciach w zerówce nie jest skupiony na słowach pani i potrafi odejśc od stołu z grupy. Boje sie sytuacji, że pewnego dnia może wyjść w czasie lekcji z klasy. Jezu mam tyle pytan i tyle do powiedzenia, że mógłbym tu siedziec i klikać wieki. Ja zastanawiam się czy on "wyrosnie" z tego, czy to się jakoś zmodyfikuje, czy to będzie trwało całe zycie. Zastanawiam się, czy jego mowa sie zmieni. teram jak napisałem ma 6 lat mówi dużo ale modulując głosem tak jakby teatralnym , zdarza sie natomiast, że często przekręca wyrazy. Chodzi o to, czy kiedys będzie mówił jak inni. A najbradziej mnie zastanawia ta szkoła, jak dzieciaki będa go traktowały, co mu mówiły, jak mu dokuczały. Jak napisałem wczesniej najlepse co by mogło być to przenieśc się w przyszłość i poznac odpowiedzi na wszystkie moje pytania. A może tak naprawde potzebuje jedynie pocieszenia, sam nie wiem. Do usłyszenia-- Krzysiek.
PS. Dziekuję ci MIURZÓWNA, naprawde mnie pocieszyłaś, takich słów jak twoje mógłbym czytać tomami, lepiej sie po nich czuję.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziękuje, za jakiekolwiek odpowiedzi!!!!!!!!!!!
Wiecie, najgrosze jest to, że ja tak za bardzo nie wiem o co mam pytać, dałbym wszystko żeby przenieść sie w przyszłośc i zobaczyć mojego bajtla jak sobie bedzie radził. Może to głupie ale ogladałem film na temat dziecka 11-latka z ZA, nie moge powiedziec, że sie przeraziłem tego filmu bo to tak jak bym powiedział, że przeraziłem sie Mateuszka. Nawet byłem pocieszony, ale to przeciez aktorzy, więc nie ma o tym mowy. Wiem juz jedno, że bedzie cieżko w szkole, chodzi tu tak naprawdę o kontakty z rówiesnikami. W tej chwili chodzi Mati do Zerówki. Jego przedszkole jest blisko mojego domu, czasami sobie poszpiegowałem mojego synka i obserwowałem co robi, widziałem, że bawi się zarówno sam i z dziecmi. Opowiada, że ma kolege Antosia i Ole i Nataszę. Jak odbieram go z przedszkola inni rodzice nie sa w stanie sie zorientować , że Mati ma ZA. Ubiera sie sam i do kolegów mówi "cześć" do Pani "Do widzenia". Wiem natomiast, że czasami w przedszkolu przy zmianie zajęć, wpada w płacz, wręcz jak to określiła przedszkolanaka w ryk. Zastanawiam się czy tak samo będzie w szkole, czy bedzie wpadał w tak wielkie paniki, że az sie boje pomyśleć co będzie. Mój mały pozatym jak na podwórku jakieś dziecko coś do niego powie, coś czego Mati nie rozumie cyt: np:" gdzie sie młody tu kręcisz , spadaj" Mati odchodzi z grymasem na twarzy, ale nie w daje sie w rozmowy. Czasami jest tak, że na zajeciach w zerówce nie jest skupiony na słowach pani i potrafi odejśc od stołu z grupy. Boje sie sytuacji, że pewnego dnia może wyjść w czasie lekcji z klasy. Jezu mam tyle pytan i tyle do powiedzenia, że mógłbym tu siedziec i klikać wieki. Ja zastanawiam się czy on "wyrosnie" z tego, czy to się jakoś zmodyfikuje, czy to będzie trwało całe zycie. Zastanawiam się, czy jego mowa sie zmieni. teram jak napisałem ma 6 lat mówi dużo ale modulując głosem tak jakby teatralnym , zdarza sie natomiast, że często przekręca wyrazy. Chodzi o to, czy kiedys będzie mówił jak inni. A najbradziej mnie zastanawia ta szkoła, jak dzieciaki będa go traktowały, co mu mówiły, jak mu dokuczały. Jak napisałem wczesniej najlepse co by mogło być to przenieśc się w przyszłość i poznac odpowiedzi na wszystkie moje pytania. A może tak naprawde potzebuje jedynie pocieszenia, sam nie wiem. Do usłyszenia-- Krzysiek.
PS. Dziekuję ci MIURZÓWNA, naprawde mnie pocieszyłaś, takich słów jak twoje mógłbym czytać tomami, lepiej sie po nich czuję.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!