przez BWi » Pn, 22 sie 2016, 18:44
misan napisał(a):Jak sobie radzicie w grupie, w której jest więcej osób? Czy potraficie wyczuć, kiedy jest Wasza kolej na zabranie głosu? Mogę stwierdzić, że dobrze wychodzi mi rozmowa z jedną osobą, ale ta w grupie nie jest już dla mnie zbyt komfortowa. Nigdy nie wiem co powiedzieć, jak się zachować, na kogo/co patrzeć. Ktoś z Was ma z tym problem?
Problem z patrzeniem rozwiązałem w taki sposób, że patrzę zwykle albo na osobę mówiącą, albo na jakiś obiekt/punkt w zasięgu wzroku. Zazwyczaj to przedmiot, który trzymam w rękach lub mam przed sobą - na rozmowach zawodowych prościej jest o tyle, że zawsze biorę ze sobą laptopa, na którym notuję, więc mam możliwość wpatrywania się w ekran.
Na znalezienie dobrego momentu do odezwania się znalazłem kiedyś sztuczkę, która całkiem nieźle się sprawdza - jeśli chcesz coś powiedzieć, dodać lub się zapytać, a nie jest to na tyle pilne, żeby przerywać, dobrze jest używać cichych monosylab ("tak", "mhm", "hmm", itd.) czy potakiwać (krótkie kiwnięcia głową) w momencie, gdy osoba mówiąca bierze wdech (kończy zdanie, fragment myśli itd.). Jeśli po takim czymś jest jeszcze krótka chwila (0.5-1 sekundy) ciszy, a jakaś myśl albo jej część została zakończona, można zacząć bezpiecznie mówić. Dodatkowo, reagowanie na to, co mówi druga osoba (nawet dość mechaniczne) jest odbierane pozytywnie, jako aktywne słuchanie.
[quote="misan"]Jak sobie radzicie w grupie, w której jest więcej osób? Czy potraficie wyczuć, kiedy jest Wasza kolej na zabranie głosu? Mogę stwierdzić, że dobrze wychodzi mi rozmowa z jedną osobą, ale ta w grupie nie jest już dla mnie zbyt komfortowa. Nigdy nie wiem co powiedzieć, jak się zachować, na kogo/co patrzeć. Ktoś z Was ma z tym problem?[/quote]
Problem z patrzeniem rozwiązałem w taki sposób, że patrzę zwykle albo na osobę mówiącą, albo na jakiś obiekt/punkt w zasięgu wzroku. Zazwyczaj to przedmiot, który trzymam w rękach lub mam przed sobą - na rozmowach zawodowych prościej jest o tyle, że zawsze biorę ze sobą laptopa, na którym notuję, więc mam możliwość wpatrywania się w ekran.
Na znalezienie dobrego momentu do odezwania się znalazłem kiedyś sztuczkę, która całkiem nieźle się sprawdza - jeśli chcesz coś powiedzieć, dodać lub się zapytać, a nie jest to na tyle pilne, żeby przerywać, dobrze jest używać cichych monosylab ("tak", "mhm", "hmm", itd.) czy potakiwać (krótkie kiwnięcia głową) w momencie, gdy osoba mówiąca bierze wdech (kończy zdanie, fragment myśli itd.). Jeśli po takim czymś jest jeszcze krótka chwila (0.5-1 sekundy) ciszy, a jakaś myśl albo jej część została zakończona, można zacząć bezpiecznie mówić. Dodatkowo, reagowanie na to, co mówi druga osoba (nawet dość mechaniczne) jest odbierane pozytywnie, jako aktywne słuchanie.