Amelka,
Dzieki za Twoje posty. Dlugie, ale ciekawe. Wg. mnie trafnie ujmujesz sprzeczności, które targają ZA.
Moje trzy grosze:
Bodajże Bartoszewski w którymś ze swoich esejów pisał, że przyjaźń wymaga bycia subiektywnym.
Aspi mają przechył w kierunku obiektywizmu, z punktu widzenia NT: "nad-obiektywizmu".
NT dzielą ludzi na wrogów i przyjaciół, a Aspi bardziej na złych i dobrych.
W dużym skrócie może to wyglądać tak: Przychodzi Aspi do NT zaraz po tym, jak NT dostał ostrą reprymendę od szefa:
ASPI: "Dostrzeż rację szefa. Spóźniłeś się z tym projektem i przekroczyłeś budżet - mogę ci pomóc, żebyś więcej nie popełniał takiego błędu"
Odpowiedź NT: "Nie popełniłem żadnego błędu. Jak śmiesz podważać moje kompetencje - nie jesteś moim przyjacielem"
Reakcja Aspi: "Nie rozumiesz tego, co się stało? Musisz być głupi, albo zakłamany/zły"
Różnica w dalszym przebiegu sytuacji polega na tym, że ASPI przeważnie uważa, że należy do tych "dobrych" i to go skutecznie powstrzymuje przed jakimikolwiek wrogimi działaniami (co bywa interpretowane jako oznaka słabości).
ASPI dla własnego poczucia bezpieczeństwa wszelkimi sposobami eliminuje z otoczenia osoby, które uważa za wrogów (podświadomie obawia się ciosu w plecy).
Wiele, o ile nie większość z rutynowych zachowań społecznych nie niesie za sobą żadnej treści intelektualnej i ma tylko jedno zadanie: przekazać niewerbalny komunikat "nie jestem wrogiem, mam przyjazne zamiary".
My, Aspi, albo nie rozpoznajemy potrzeby NT usłyszenia takiego komunikatu, albo ją ignorujemy. Z wiadomym skutkiem.
Jako Aspi jesteśmy bardziej świadomi różnic między naszym postrzeganiem świata niż NT (w końcu to my mamy problem, nie oni). I w mojej opini ten fakt narzuca na nas większą odpowiedzialność odnośnie udanej komunikacji.
Alternatywnie możemy czekać, aż wiedza o ZA trafi "pod strzechy". Tylko, że to by była strategia "ofiary", bo to się raczej nie wydarzy w tym pokoleniu...
Język NT nie może być dużo trudniejszy od chińskiego - tak więc dopóki nie wykonam wysiłku porównywalnego z nauką chińskiego daleki jestem od stwierdzenia, że jest to niemożliwe
zdrowka, Karol