Wasz stosunek do ZA (własnego, podejrzewanego lub ogólnie)

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: Wasz stosunek do ZA (własnego, podejrzewanego lub ogólnie)

Post przez zz » Śr, 17 wrz 2008, 00:07

Morog napisał(a):a tam jestem ciekawy jakie sa kobiety z ZA w tych sprawach :wink:

Różne :wink:, choć z braku diagnoz to raczej moja hipoteza.
Zależy z czym ZA im się połączyło (z jakimi jeszcze innymi zaburzeniami).

Post przez Morog » Wt, 16 wrz 2008, 16:26

tym czym mercedes od forda

Post przez 666 » Wt, 16 wrz 2008, 15:51

a czym sie różni ZA od schizofreni?

Post przez Morog » Wt, 16 wrz 2008, 14:44

no wiesz, rybki, kwiatki, rodzice Ci nie mowili? ;p

Post przez la movida » Wt, 16 wrz 2008, 14:05

P.P.: fajne podejscie. :) Tez to testuje. Zapisuje najblahsze sprawy na liscie rzeczy do zrobienia i od razu poprawa. Metoda drobnych kroczkow jest OK. Gorzej jednak z planowaniem dlugofalowym... Przynajmniej u mnie.

Morog: W TYCH, powiadasz? Hmmm... czyli jakich? :wink:

Post przez Morog » Wt, 16 wrz 2008, 03:07

a tam jestem ciekawy jakie sa kobiety z ZA w tych sprawach :wink:

Post przez zz » Pn, 15 wrz 2008, 22:09

Nie rozumiem pytania :)
Czy chodzi o to czy lubię osoby z ZA? akceptuję swoje ZA?
Nie mam diagnozy (jakiejkolwiek) i jej nie potrzebuję, po prostu "rozbieram" siebie na czynniki pierwsze i pracuję nad konkretnymi deficytami.

la movida napisał(a):Coz, ja - zdaje sie - zawsze mialam opinie ekscentryczki. Znajomym powiedzialam o Aspergerze tuz po tym, jak moj psychiartra wysunal takie podejrzenie. Jako ze byli to tylko blizsi znajomi, nie zmienilo to w zasadzie nic miedzy nami. Przeciez "kazdy cos ma". :) Jednak nie moge wszystkim tlumaczyc swojego ciaglego rozkojarzenia, samotnictwa, niekumactwa i innych takich tym, ze mam ZA. A i tak najgorsze jest to, czego nie widac. Jakkolwiek bym nie probowala sie przelamac, i tak jestem z tym sama. Male, kolorowe piekielko. :)


Ja bardzo długo (za długo) wogóle nie miałem świadomości że trzeba siebie modyfikować. Gdy zaczęło świtać brałem się za rzeczy "wymierne" tak żeby można było łatwo ocenić rezultat.
Np. problemy z rozmowami telefonicznymi: pisałem na kartce listę rozmów jakie muszę w danym dniu wykonać i dzwoniłem. Następnie oceniałem siebie - "no, na liście było 20 rozmów, wykonałeś 10, przy czym z pięciu niewykonanych jesteś usprawiedliwiony".
Albo przed jakimś przyjęciem postanowienie: na dzień dobry uśmiechniesz się do pani domu i powiesz jej że świetnie wygląda".
Kilka dość oczywistych kierunkowskazów: motywacje, czyli wyznaczenie sobie jakiś celów, konsekwencja i nie pobłażanie sobie, nie unikanie dyskomfortu, bo jeśli jakieś sytuacje bolą to dobrze i to właśnie z nimi powinno się ścierać, nie obawianie się ponoszenia porażek (zgodnie z zasadą "jak sie nie przewrócisz to sie nie nauczysz").
I jeszcze do Luca: to trochę tak jak nauka gry na instrumencie muzycznym. Po prostu trzeba wziąć skrzypce do rąk i zacząć grać, mimo iz przed tym wydanie jakichkolwiek sensownych dźwięków wydaj się być niemożliwym.

Post przez la movida » Pn, 15 wrz 2008, 18:33

Coz, ja - zdaje sie - zawsze mialam opinie ekscentryczki. Znajomym powiedzialam o Aspergerze tuz po tym, jak moj psychiartra wysunal takie podejrzenie. Jako ze byli to tylko blizsi znajomi, nie zmienilo to w zasadzie nic miedzy nami. Przeciez "kazdy cos ma". :) Jednak nie moge wszystkim tlumaczyc swojego ciaglego rozkojarzenia, samotnictwa, niekumactwa i innych takich tym, ze mam ZA. A i tak najgorsze jest to, czego nie widac. Jakkolwiek bym nie probowala sie przelamac, i tak jestem z tym sama. Male, kolorowe piekielko. :)

Post przez Morog » Pn, 15 wrz 2008, 16:41

nienna

bywam tak dziwny ze kazdy kto cos mniejwiecej wie na temat ZA nie ebdzie mial watpliwosci
rzaluje normalnie ze do tej pory nikomu o tym nie mowilem

Post przez niemamnie » Pn, 15 wrz 2008, 12:41

morog, niby racja, ale kto zrozumie istotę ZA? a potem kto ci uwierzy że masz coś takiego?
mimo wszystko-jedni chcą się na siłę wyróżniać i chcieliby mnieć takie zaburzenie, ale nie zdają sobie sprawy z tego, że mieć takie zaburzenie to cierpieć.

oddam, oddam, oddam, i jak la movida-dopłacę!!! bylebym potrafiła normalnie z ludźmi się komunikować!

Post przez Morog » Pn, 15 wrz 2008, 11:30

Camillus

nie do konca
jak ktos cie zna zwykle łyknie tlumaczenie i masz fory

Post przez Camillus » Pn, 15 wrz 2008, 03:56

warning napisał(a):Czy lubisz ZA?

Dziwne pytanie, rownie dobrze moglbys zapytac czy ktos lubi HIV, HBV czy inna gruzlice.
warning napisał(a):ZA to chyba jedno z niewielu zaburzeń, które wielu chciałoby mieć niż nie mieć.

To ja chetnie oddam, zeby ktos nie byl stratny w zamian moge wziac jakies ADHD, zapalenie pluc czy inny bol zęba.
Morog napisał(a):- można używać ZA do tlumacznia wielu zwoich zachowań

Pytanie tylko kogo obchodzi czy masz ZA czy cos innego. W koncu jak sobie z tym nie radzisz to jest tyko i wylacznie twoj problem. Jakos nie wydaje mi sie, ze w tym kontekscie byla to zaleta ZA. Zwlaszcza w naszym tolerancyjnym spoleczenstwie, wiekszosc wolalaby unikac takiego aspi z obawy ze jeszcze sie tym zarazi.

Post przez Morog » Pt, 12 wrz 2008, 19:52

ZA ma zalety

- mniej przejmujesz sie docinkami innych ludzi
- można używać ZA do tlumacznia wielu zwoich zachowań

Post przez la movida » Pt, 12 wrz 2008, 19:48

Ja bym je oddala. Moge nawet doplacic. :)

Post przez ...L » Pt, 12 wrz 2008, 18:32

...

Post przez precz z za » Pt, 12 wrz 2008, 14:51

ZA to chyba jedno z niewielu zaburzeń, które wielu chciałoby mieć niż nie mieć.

Post przez ...L » Śr, 10 wrz 2008, 21:48

...

Wasz stosunek do ZA (własnego, podejrzewanego lub ogólnie)

Post przez precz z za » Śr, 10 wrz 2008, 20:36

Co myslicie o ZA? Tak ogólnie.

Góra