Pogubiłam się w tym wszystkim.
Osiem lat temu miałam "tąpnięcie". Dwanaście lat z mężem i alkoholowymi awanturami, życie w ciągłym stresie sprawiły, że wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym. Nie poddałam się a dobrzy ludzie pomogli i od sześciu lat mam fajną pracę a dwa lata temu zaczęłam studia. Pozostała dwubiegunowość i mąż który bez przerwy wykrzykuje, że jestem chora psychicznie, że zabije mnie w końcu bo zmarnowałam mu życie.
Są spotkania raz w miesiącu z wspaniałą Panią psycholog, sugerująca aby złożyć doniesienie do prokuratora o znęcanie psychiczne...
No i jestem ja z moimi myślami, czy jestem normalna czy wyjątkowa.
Mam prawie osiemnastoletniego syna i rodziców bardzo blisko... ale tak naprawdę nikogo z kim mogłabym porozmawiać.
Nie za bardzo rozumiem większości skrótów jakie tu się pojawiają.
Jeszcze nie zarejestrowałam się na tym portalu i nie wiem jak można tu komunikować się z innymi.
Może ktoś do mnie napisze:
viktoria69@wp.pl
Pogubiłam się w tym wszystkim.
Osiem lat temu miałam "tąpnięcie". Dwanaście lat z mężem i alkoholowymi awanturami, życie w ciągłym stresie sprawiły, że wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym. Nie poddałam się a dobrzy ludzie pomogli i od sześciu lat mam fajną pracę a dwa lata temu zaczęłam studia. Pozostała dwubiegunowość i mąż który bez przerwy wykrzykuje, że jestem chora psychicznie, że zabije mnie w końcu bo zmarnowałam mu życie.
Są spotkania raz w miesiącu z wspaniałą Panią psycholog, sugerująca aby złożyć doniesienie do prokuratora o znęcanie psychiczne...
No i jestem ja z moimi myślami, czy jestem normalna czy wyjątkowa.
Mam prawie osiemnastoletniego syna i rodziców bardzo blisko... ale tak naprawdę nikogo z kim mogłabym porozmawiać.
Nie za bardzo rozumiem większości skrótów jakie tu się pojawiają.
Jeszcze nie zarejestrowałam się na tym portalu i nie wiem jak można tu komunikować się z innymi.
Może ktoś do mnie napisze: [email]viktoria69@wp.pl[/email]