Krzyś napisał(a):Wszystkie cytowane w prasie wypowiedzi pracowników ZUS, artykuły na stronach dla niepełnosprawnych zgodnie stanowią, iż trzeba mieć orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji albo niezdolności do pracy wydane przez ZUS - takie samo, jakie wydaje się dla celów rentowych. (Ustawa wspomina o "orzeczeniu o całkowitej niezdolności do pracy i niezdolności do samodzielnej egzystencji" nie precyzując, kto ma to wystawić (przy czym dalej jest nie-wprost określone, że takie orzeczenie wystawia lekarz-orzecznik ZUS), ale nie wydaje mi się, ażeby to miało jakiekolwiek znaczenie praktyczne w tym przypadku, bo to ZUS interpretuje ustawę).
No chyba różnie można to interpretować. Na stronie zus.pl widnieje takie coś:
Jeśli nie masz orzeczenia potwierdzającego niezdolność do samodzielnej egzystencji albo upłynął okres, na który zostało ono wydane, do wniosku dołącz zaświadczenie o stanie zdrowia wydane przez lekarza nie wcześniej niż na miesiąc przed złożeniem wniosku, oraz – jeśli posiadasz – dokumentację medyczną i inne dokumenty, które mają znaczenie przy orzekaniu o niezdolności do samodzielnej egzystencji, np.:
kartę badania profilaktycznego,
dokumentację rehabilitacji leczniczej lub zawodowej.
Jeśli posiadasz – dołącz także orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności.
Kobieta z fundacji poleca mi złożyć ten wniosek. Nie zaszkodzi, a może pomoże.
nonkan napisał(a):Na czym polega ta stała opieka, pomoc? Nie jesteś w stanie np. samemu zrobić sobie jedzenia czy iść na zakupy lub do lekarza?
Mogę iść bez problemu do lekarza, czy na zakupy. Jeśli chodzi o jedzenie, to zrobić jakieś tam kanapki potrafię i kilka najprostszych ciepłych posiłków, ale potrafię nic nie jeść przez cały dzień, bo nie odczuwam głodu, a nawet jeśli poczuję się głodny, to przeciągam zrobienie sobie jedzenia tyle, ile się da, bo nie chce mi się tego robić
Inne osoby pilnują mnie więc z tym jedzeniem.
Ileż można jeść do cholery? Na przyrządzanie posiłków, gotowanie i sprzątanie po tym wszystkim traciłbym pół dnia. I ludzie tak naprawdę żyją? Chce im się? Nigdy nie byłem w samodzielnej egzystencji. Nigdy nie "prowadziłem domu". Gdy pracowałem, jedynie dokładałem się do życia i nic z takich przyziemnych
spraw mnie nie interesowało. Czasami jednak wzywano mnie do spraw technicznych. Nie wiem ile bym pożył, żyjąc samemu. Roztrwoniłbym bym pieniądze (tak, bo nawet nimi nie potrafię gospodarować) i umarł z wycieńczenia organizmu.
Na orzeczeniu jest napisane między innymi, że:
Wskazania dotyczące
- odpowiedniego zatrudnienia - niezdolność do pracy
- uczestnictwa w terapii zajęciowej - wymaga
- konieczności w zaopatrzenia w przedmioty ortopedyczne, środki pomocnicze oraz pomoce techniczne, ułatwiające funkcjonowanie danej osoby - wymaga
- korzystania z systemu środowiskowego wsparcia w samodzielnej egzystencji, przez co rozumie się korzystanie z usług socjalnych, opiekuńczych, terapeutycznych i rehabilitacyjnych świadczonych przez sieć instytucji pomocy społecznej, organizacje pozarządowe oraz inne placówki - wymaga
No i na tym ma polegać ta pomoc. Terapia, psycholog, psychiatra, GOPS, itp.
nonkan napisał(a):To, co napisali w orzeczeniu, chyba ma związek nie z samym ZA, tylko depresją, która wygląda na ciężką (mającą najwyższy stopień nasilenia w trzystopniowej skali). Czy masz problemy w przeżywaniu przyjemności? Czy prowadziłeś ostatnio samochód, masz możliwość bezpiecznego prowadzenia samochodu? Jeśli tak, to może być Ci o wiele łatwiej znaleźć pracę.
Tak, to na pewno ma związek również z depresją, a może przede wszystkim? Niemal nic nie sprawia mi przyjemności. Samochód prowadzę często, myślę że bezpiecznie. Lubię prowadzić. To jedna z niewielu rzeczy, która sprawia mi od czasu do czasu przyjemność.
Horka napisał(a):Qw - no to chyba gratulacje? Może wreszcie sie coś u Ciebie ruszy i będzie jakoś lepiej?
Może
.
nonkan napisał(a):qw321 może spróbować w ZUS-ie, może będzie miał z tego sporo pieniędzy, nawet 1600 zł miesięcznie. Ciekawe, czy przyznaliby mu orzeczenie o całkowitej niezdolności do pracy i niezdolności do samodzielnej egzystencji.
Na razie wystarczy mi to co jest. Mam jeszcze kilka spraw do załatwienia, kilka możliwości. Zobaczymy co będzie dalej.
Może to wszystko jest trochę chaotyczne, com napisał, ale wiecie, nie czuję się zbyt dobrze, delikatnie mówiąc.
[quote="Krzyś"]Wszystkie cytowane w prasie wypowiedzi pracowników ZUS, artykuły na stronach dla niepełnosprawnych zgodnie stanowią, iż trzeba mieć orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji albo niezdolności do pracy wydane przez ZUS - takie samo, jakie wydaje się dla celów rentowych. (Ustawa wspomina o "orzeczeniu o całkowitej niezdolności do pracy i niezdolności do samodzielnej egzystencji" nie precyzując, kto ma to wystawić (przy czym dalej jest nie-wprost określone, że takie orzeczenie wystawia lekarz-orzecznik ZUS), ale nie wydaje mi się, ażeby to miało jakiekolwiek znaczenie praktyczne w tym przypadku, bo to ZUS interpretuje ustawę).[/quote]
No chyba różnie można to interpretować. Na stronie zus.pl widnieje takie coś:
[quote]Jeśli nie masz orzeczenia potwierdzającego niezdolność do samodzielnej egzystencji albo upłynął okres, na który zostało ono wydane, do wniosku dołącz zaświadczenie o stanie zdrowia wydane przez lekarza nie wcześniej niż na miesiąc przed złożeniem wniosku, oraz – jeśli posiadasz – dokumentację medyczną i inne dokumenty, które mają znaczenie przy orzekaniu o niezdolności do samodzielnej egzystencji, np.:
kartę badania profilaktycznego,
dokumentację rehabilitacji leczniczej lub zawodowej.
Jeśli posiadasz – dołącz także orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności.[/quote]
Kobieta z fundacji poleca mi złożyć ten wniosek. Nie zaszkodzi, a może pomoże.
[quote="nonkan"]Na czym polega ta stała opieka, pomoc? Nie jesteś w stanie np. samemu zrobić sobie jedzenia czy iść na zakupy lub do lekarza?[/quote]
Mogę iść bez problemu do lekarza, czy na zakupy. Jeśli chodzi o jedzenie, to zrobić jakieś tam kanapki potrafię i kilka najprostszych ciepłych posiłków, ale potrafię nic nie jeść przez cały dzień, bo nie odczuwam głodu, a nawet jeśli poczuję się głodny, to przeciągam zrobienie sobie jedzenia tyle, ile się da, bo nie chce mi się tego robić :roll: Inne osoby pilnują mnie więc z tym jedzeniem.
Ileż można jeść do cholery? Na przyrządzanie posiłków, gotowanie i sprzątanie po tym wszystkim traciłbym pół dnia. I ludzie tak naprawdę żyją? Chce im się? Nigdy nie byłem w samodzielnej egzystencji. Nigdy nie "prowadziłem domu". Gdy pracowałem, jedynie dokładałem się do życia i nic z takich przyziemnych ;) spraw mnie nie interesowało. Czasami jednak wzywano mnie do spraw technicznych. Nie wiem ile bym pożył, żyjąc samemu. Roztrwoniłbym bym pieniądze (tak, bo nawet nimi nie potrafię gospodarować) i umarł z wycieńczenia organizmu.
Na orzeczeniu jest napisane między innymi, że:
Wskazania dotyczące
- odpowiedniego zatrudnienia - niezdolność do pracy
- uczestnictwa w terapii zajęciowej - wymaga
- konieczności w zaopatrzenia w przedmioty ortopedyczne, środki pomocnicze oraz pomoce techniczne, ułatwiające funkcjonowanie danej osoby - wymaga
- korzystania z systemu środowiskowego wsparcia w samodzielnej egzystencji, przez co rozumie się korzystanie z usług socjalnych, opiekuńczych, terapeutycznych i rehabilitacyjnych świadczonych przez sieć instytucji pomocy społecznej, organizacje pozarządowe oraz inne placówki - wymaga
No i na tym ma polegać ta pomoc. Terapia, psycholog, psychiatra, GOPS, itp.
[quote="nonkan"]To, co napisali w orzeczeniu, chyba ma związek nie z samym ZA, tylko depresją, która wygląda na ciężką (mającą najwyższy stopień nasilenia w trzystopniowej skali). Czy masz problemy w przeżywaniu przyjemności? Czy prowadziłeś ostatnio samochód, masz możliwość bezpiecznego prowadzenia samochodu? Jeśli tak, to może być Ci o wiele łatwiej znaleźć pracę.[/quote]
Tak, to na pewno ma związek również z depresją, a może przede wszystkim? Niemal nic nie sprawia mi przyjemności. Samochód prowadzę często, myślę że bezpiecznie. Lubię prowadzić. To jedna z niewielu rzeczy, która sprawia mi od czasu do czasu przyjemność.
[quote="Horka"]Qw - no to chyba gratulacje? Może wreszcie sie coś u Ciebie ruszy i będzie jakoś lepiej? :)
[/quote]
Może :).
[quote="nonkan"]qw321 może spróbować w ZUS-ie, może będzie miał z tego sporo pieniędzy, nawet 1600 zł miesięcznie. Ciekawe, czy przyznaliby mu orzeczenie o całkowitej niezdolności do pracy i niezdolności do samodzielnej egzystencji.
[/quote]
Na razie wystarczy mi to co jest. Mam jeszcze kilka spraw do załatwienia, kilka możliwości. Zobaczymy co będzie dalej.
Może to wszystko jest trochę chaotyczne, com napisał, ale wiecie, nie czuję się zbyt dobrze, delikatnie mówiąc.