przez Mruczanka » Pt, 21 cze 2019, 23:46
Mnie też dokuczali w szkole strasznie, ale nie aż tak!
Nauczyciele mnie nie lubili, ale nie dlatego, że przeszkadzałam na lekcjach, tylko... byłam zbyt cicha.
Nie wiem, czy uważali to za ignorancję, czy jak?
Ale ja przecież starałam się słuchać i nie przeszkadzałam tylko podobno mi źle z oczu patrzyło - cokolwiek to znaczy
W klasie też mnie nikt nie lubił, bo nie byłam rozmowna i podejrzewano mnie o jakieś spiski których nie było.
W skrócie: zbyt wybujała wyobraźnia NT przyprawiła mi intencje których w ogóle nie miałam, że niby się wywyższam czy coś, choć w rzeczywistości miałam mega kompleksy
Błąd w komunikacji - tak to teraz określam.
Nie zmienia to faktu, że bardzo źle oceniam mój okres szkolny.
Jednak porównując do czasów dzisiejszych, gdzie jest powszechne nagrywanie i dostęp do internetu, to jednak chyba miałam szczęście, że kiedy ja byłam w wieku nastoletnim, nie było wtedy takich opcji.
Bo gdyby były, to może i zadziałało by na moją korzyść, ale w wypadku szantażu, to mogłoby się skończyć tragicznie, bo w moim przypadku byłoby bardzo dużo rzeczy z których możnaby mnie szantażować, niestety
Jakby nie było, to zawsze źle być innym i w takich wypadkach najlepiej liczyć na własną silę a nie osób postronnych.
Może to okrutne, ale prawdziwe - dlatego też jednak warto walczyć, żeby mieć jakiegoś przyjaciela, który w razie czego chociaż wesprze w taki czy inny sposób.
Mnie też dokuczali w szkole strasznie, ale nie aż tak!
Nauczyciele mnie nie lubili, ale nie dlatego, że przeszkadzałam na lekcjach, tylko... byłam zbyt cicha.
Nie wiem, czy uważali to za ignorancję, czy jak?
Ale ja przecież starałam się słuchać i nie przeszkadzałam tylko podobno mi źle z oczu patrzyło - cokolwiek to znaczy :/
W klasie też mnie nikt nie lubił, bo nie byłam rozmowna i podejrzewano mnie o jakieś spiski których nie było.
W skrócie: zbyt wybujała wyobraźnia NT przyprawiła mi intencje których w ogóle nie miałam, że niby się wywyższam czy coś, choć w rzeczywistości miałam mega kompleksy :(
Błąd w komunikacji - tak to teraz określam.
Nie zmienia to faktu, że bardzo źle oceniam mój okres szkolny.
Jednak porównując do czasów dzisiejszych, gdzie jest powszechne nagrywanie i dostęp do internetu, to jednak chyba miałam szczęście, że kiedy ja byłam w wieku nastoletnim, nie było wtedy takich opcji.
Bo gdyby były, to może i zadziałało by na moją korzyść, ale w wypadku szantażu, to mogłoby się skończyć tragicznie, bo w moim przypadku byłoby bardzo dużo rzeczy z których możnaby mnie szantażować, niestety :(
Jakby nie było, to zawsze źle być innym i w takich wypadkach najlepiej liczyć na własną silę a nie osób postronnych.
Może to okrutne, ale prawdziwe - dlatego też jednak warto walczyć, żeby mieć jakiegoś przyjaciela, który w razie czego chociaż wesprze w taki czy inny sposób.