Jak Was zrozumieć?

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: Jak Was zrozumieć?

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Ingeborga » Śr, 18 sie 2021, 22:12

ABC72 napisał(a):Kiedy np. w pracy ktoś mi mówi, że chce ze mną porozmawiać na osobności, w 100% przypadków moją reakcją jest "a co źle zrobiłam?!". Sporadycznie tylko zdarza się, że chodzi o zarzut. Zwykle chodzi o jakiś banał albo o zwykłą rozmowę.
Kiedyś myślałam, że takie odczucia to norma i że prawie każdy tak ma. Dopiero od niedawna wiem, że... 99% ludzi tak nie ma. I że oni są "neurotypowi" (tego określenia też nie znałam, rzecz jasna), a ja nie. Nigdy nie byłam i nie będę, i nie potrzeba ;-)


Jak to nie każdy tak ma? :shock: Serio nie każdy?

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Amelia » Śr, 30 wrz 2020, 01:03

Poprawka:
miało być: Diariusz, tylko zadziałała autokorekta.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Amelia » Śr, 30 wrz 2020, 00:21

Dariusz, dzięki za feedback i powodzenia dalej!

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Diariusz » Pn, 28 wrz 2020, 23:32

Wracam po kilku tygodniach do wątku. W tej sprawie się nic nie wydarzyło i traktuję ją jako przeszłość, ale na pewno wzrosła moja świadomość co do Aspergera.

Jak wspominałem znam osoby, które sprawiają wrażenie, że mogą być Aspie. Nie pytam czy tak jest, bo nie uważam tego za konieczne, ale nie mam problemów z komunikacją. To jest w pewnym sensie też Wasza zasługa.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Deicide » N, 19 kwi 2020, 19:31

Myślę, że przyczyną mogą być wcześniejsze docinki tych rówieśników albo niesprawiedliwe potraktowanie, na które uczeń odpowiada, tak jak umie - przemocą i obrywa jeszcze gorzej. Albo brak świadomości, że obraża innych. Piszę z własnego doświadczenia. W końcu zrozumiałem, że na tym świecie muszę być względnie miły dla innych, inaczej mogę się spotkać z agresją i mogę wymagać tego od innych.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez TumorMózgobrejny » N, 19 kwi 2020, 19:03

Alicja napisał(a):Witam serdecznie
Jestem nauczycielem uczacym nastolatka z ZA. Chciałabym mu pomóc nałpełniej jak potrafię, ale nie umiem poradzić sobie z jedną sytuacją. Mianowicie, uczeń ten co jakiś czas obraża w bardzo nieładny sposób inne osoby z klasy(równiez z problememi) poprzez internet, tworzy memy lub wprost zwraca się wulgarnie do poszczególnych osób. W szkole tego nie robi. Rozmowy z tym uczniem nic nie dają.
Czy mam ignorować te sytuacje?
Proszę o pomoc.



1. Jeśli te memy są robione, to o jakiej - ściśle mówiąc - są tematyce?

2. Proszę przedstawić w skrócie około 11 minut pracy pani z tym chłopakiem. Uczy pani go na rewalidacji?

3. A nie lepiej klapsa włoić, jak osobom z domu dziecka? :V

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Aerrae » N, 19 kwi 2020, 17:36

Alicja napisał(a):Witam serdecznie
Jestem nauczycielem uczacym nastolatka z ZA. Chciałabym mu pomóc nałpełniej jak potrafię, ale nie umiem poradzić sobie z jedną sytuacją. Mianowicie, uczeń ten co jakiś czas obraża w bardzo nieładny sposób inne osoby z klasy(równiez z problememi) poprzez internet, tworzy memy lub wprost zwraca się wulgarnie do poszczególnych osób. W szkole tego nie robi. Rozmowy z tym uczniem nic nie dają.
Czy mam ignorować te sytuacje?
Proszę o pomoc.

Nie, absolutnie nie ignoruj.
W takiej sytuacji orzeczenie nie jest żadnym usprawiedliwieniem i powinnaś zareagować tak samo jak w przypadku ucznia neurotypowego

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Diamentowy » N, 19 kwi 2020, 17:24

Alicja napisał(a):[...]uczeń ten co jakiś czas obraża w bardzo nieładny sposób inne osoby z klasy[...]
Rozmowy z tym uczniem nic nie dają.
[...]Proszę o pomoc.


Powinien dostać porządny łomot od osoby obrażanej. Była by to szybka i prawdopodobnie bardzo skuteczna nauka wychowawcza. Mam nadzieję, że ktoś taki się znajdzie.
Dla pewności dodam, że nie, nie żartuję.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Witek034 » N, 19 kwi 2020, 16:59

O, to jest ciekawa sytuacja. Ja, patrząc z własnego punktu widzenia, byłem zwykle raczej "ofiarą" i dlatego ciekawi mnie jak to jest możliwe, że ci, którzy są w większości, nie dokuczają jemu, tylko odwrotnie. Tzn. w pewnym stopniu mu zazdroszczę, że nie spotyka go za to nic złego ze strony rówieśników. Aczkolwiek w sprawach wychowawczych trudno mi cokolwiek doradzić. Moim zdaniem jednak wybrałbym ignorowanie, bo jeśli dzieje się to tylko poza szkołą, a w szkole nie, to raczej powinno leżeć w gestii rodziców (jeśli mówimy ogólnie), a odnośnie konkretnej formy obrażania innych, to w gestii administratorów/użytkowników danego portalu, na którym to ma miejsce. Nie wiem w jakiej to się odbywa dokładnie formie, ale zawsze jest jakaś możliwość odizolowania się od użytkowników, którzy naruszają zasady współżycia.

A jak w szkole wyglądają jego relacje z rówieśnikami? Był ten temat poruszany przez innych uczniów, np. na jakiejś lekcji wychowawczej? Przypuszczam, że tak, skoro Pani o tym wiadomo. Ja raczej znam przykłady wyłącznie takie, że jeśli taka osoba jest jedna, to inni niespecjalnie się nią powinni przejmować, skoro trzymają się ze sobą, ale też słyszałem o przypadkach takich trudnych, pojedynczych przypadków, na które skarżyli się rodzice innych dzieci. Tylko nie bardzo sobie to umiem wyobrazić, bo grupa zwykle (niestety) wykorzystuje na ogól swoją przewagę liczebną. No chyba, że jest ona złożona wyłącznie z samych takich spokojnych osób.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Alicja » So, 18 kwi 2020, 17:34

Witam serdecznie
Jestem nauczycielem uczacym nastolatka z ZA. Chciałabym mu pomóc nałpełniej jak potrafię, ale nie umiem poradzić sobie z jedną sytuacją. Mianowicie, uczeń ten co jakiś czas obraża w bardzo nieładny sposób inne osoby z klasy(równiez z problememi) poprzez internet, tworzy memy lub wprost zwraca się wulgarnie do poszczególnych osób. W szkole tego nie robi. Rozmowy z tym uczniem nic nie dają.
Czy mam ignorować te sytuacje?
Proszę o pomoc.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Amelia » Wt, 14 kwi 2020, 22:48

Diariusz,
chciałam jeszcze odpisać w tej sprawie:

Przechodząc jeszcze do zrywania kontaktu bez śladu. [...] po prostu taką sytuację miałem obok siebie, będąc w tamtym momencie nieświadomym. Owszem w jakimś stopniu mnie to przejęło, ale przede wszystkim bo to jest drugi człowiek – nie wiem jaki był tego powód - mógł być taki jak w jednym z wątków ktoś wspomniał, że po prostu zostałem uznany jako mało wartościowy ;) , ale też jak z kolei w tym wątku kilka osób pisze, że dla tej osoby nie było to łatwe przeżycie. Mam niedosyt, bo nie miałem okazji powiedzieć tej osobie, że cenie ją za to jaka jest, że w pełni to akceptuje. I zmierzam tu do tego, że co innego jest nawet wygasić kontakt (gdy nie ma zainteresowania wzajemnego rozwijaniem relacji), gdy życzymy sobie dobrze, a co innego gdy kończy się on nagle.

Tutaj rozróżniłabym dwie rzeczy - wygaszanie zwykłej znajomości, a znajomości (potencjalnie) romantycznej.
O ile w tym pierwszym przypadku dobrze jest wyjaśnić pewne rzeczy lub pozwolić znajomości wygasnąć powoli, to w drugim przypadku przypomina mi się rada mojego taty: nie ucina się kotu ogona po kawałku..
I doświadczenie pokazuje, że często najmniejszym złem jest po prostu zerwać kontakt, bez tłumaczenia się i bez próby bycia przyjaciółmi, bo to wszystko może być w ostatecznym rozrachunku bardziej bolesne i irytujące, dla obu stron.

Nie bardzo rozumiem, dlaczego nie masz możliwości powiedzieć tej osobie, co o niej myślisz, skoro są maile, może coś przegapiłam.



Witek napisał(a):Mądre podejście. Też bym chciał kiedyś stworzyć taki związek, gdzie każdy ma prawo do swojej niezależności.

Dzięki, Witku. Może banalnie to zabrzmi, ale wydaje mi się, że masz na to duże szanse.

Deicide napisał(a):Jak łatwo zauważyć, Amelia była tu dekadę wcześniej. Ona prawie wcale nie pisze o swoim życiu osobistym.

Ty chyba prawie wcale nie czytasz moich postów :P
Tutaj pierwsze z brzegu podobne posty o samej kompatybilności z mężem, już za Twojej kadencji:
http://aspi.net.pl/post214321.html?hili ... my#p214321
http://aspi.net.pl/post228984.html?hili ... em#p228984
http://aspi.net.pl/post224932.html?hili ... 99#p224932

http://aspi.net.pl/post163368.html?hili ... my#p163368 - ten jest starszy, ale może jeszcze komuś się przyda, bo tak jak tam pisałam, niektórzy właśnie mogą być w błędzie, myśląc że związek nie jest dla nich, zakładają, że trzeba podążać klasyczną ścieżką - typu imprezy, dziecko, dom, znajomi. Albo że trzeba się jakoś zmienić, żeby kogoś zainteresować albo stworzyć dobry związek.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Diariusz » Pt, 10 kwi 2020, 21:13

Amelia napisał(a):Dariusz - jeszcze dopiszę, że walka z egoizmem, nawet obustronna, moim zdaniem się nie sprawdzi na dłuższą metę. Próba zmiany siebie jest frustrująca i rodzi wymagania wobec drugiej strony, a to nie jest dobre, co też zauważyłeś.

Jeśli już na początku są tylko dobre chęci i zaciekawienie, a brak realnych podstaw związku, to może być trudno.


Wiesz oczekiwania są frustrujące, ale to jest normalna codzienność wielu relacji NT. Oczywiście nie jestem tego zwolennikiem.

Co do Twoich przykładôw - temat obiadu raczej bym odpuścił, dla mnie to błacha rzecz, więc jak się druga strona uprze, to niech jej będzie :). Co do czasu jedzenia obiadôw - wiesz mam niekiedy dziwny grafik dnia i wtedy zjedzenie czegoś z drugą osobą o jednakowej porze, a jak ona jeszcze by pracowała, bywać może trudne. Stąd też nie robiłbym z tego też niczego nadzwyczajnego.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Amelia » Pt, 10 kwi 2020, 13:09

Dariusz - jeszcze dopiszę, że walka z egoizmem, nawet obustronna, moim zdaniem się nie sprawdzi na dłuższą metę. Próba zmiany siebie jest frustrująca i rodzi wymagania wobec drugiej strony, a to nie jest dobre, co też zauważyłeś.

Jeśli już na początku są tylko dobre chęci i zaciekawienie, a brak realnych podstaw związku, to może być trudno.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Deicide » Pt, 10 kwi 2020, 13:00

Jak łatwo zauważyć, Amelia była tu dekadę wcześniej. Ona prawie wcale nie pisze o swoim życiu osobistym.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Witek034 » Pt, 10 kwi 2020, 12:57

Amelia napisał(a):Niekoniecznie. Jeśli panuje równowaga, tzn. każdy ma podobny poziom egoizmu, czy też egocentryzmu, to nawet jeśli jest on spory, to związek może być udany. Ważna jest kompatybilność zainteresowań, stylu życia i podobny typ osobowości.
Ja tak sobie żyję z mężem już kilkanaście lat. Czasem z czegoś rezygnujemy dla drugiej strony ale zwykle każde dba o siebie, np. jeśli się nie zgadzamy co do tego co na obiad albo o jakiej porze to każde robi swoje i nie ma problemu :)

I to też chyba kwestia oczekiwań wobec drugiej strony. Np. ja nie wymagam żeby mąż jechał ze mną do rodziny na święta jeśli nie chce. Bo jesteśmy egoistami pod tym względem, że nie chcemy robić rzeczy, których nie lubimy. Czasem coś negocjujemy, ale się nie poświęcamy jakoś specjalnie. Można być miłym dla siebie nawzajem i zadowolonym mimo wszystko :)

Mądre podejście. Też bym chciał kiedyś stworzyć taki związek, gdzie każdy ma prawo do swojej niezależności.

Deicide napisał(a):Miło mi dowiedzieć się, że masz męża.

No coś Ty, wieloletniemu użytkownikowi forum umknęłaby taka informacja?

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Deicide » Pt, 10 kwi 2020, 12:38

Miło mi dowiedzieć się, że masz męża.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Amelia » Pt, 10 kwi 2020, 12:31

Dariusz, dzięki za miły post i życzenia.
Tobie też wszystkiego dobrego! :D

Diariusz napisał(a):Egoizm z każdej strony niszczy relacje.

Niekoniecznie. Jeśli panuje równowaga, tzn. każdy ma podobny poziom egoizmu, czy też egocentryzmu, to nawet jeśli jest on spory, to związek może być udany. Ważna jest kompatybilność zainteresowań, stylu życia i podobny typ osobowości.
Ja tak sobie żyję z mężem już kilkanaście lat. Czasem z czegoś rezygnujemy dla drugiej strony ale zwykle każde dba o siebie, np. jeśli się nie zgadzamy co do tego co na obiad albo o jakiej porze to każde robi swoje i nie ma problemu :)

I to też chyba kwestia oczekiwań wobec drugiej strony. Np. ja nie wymagam żeby mąż jechał ze mną do rodziny na święta jeśli nie chce. Bo jesteśmy egoistami pod tym względem, że nie chcemy robić rzeczy, których nie lubimy. Czasem coś negocjujemy, ale się nie poświęcamy jakoś specjalnie. Można być miłym dla siebie nawzajem i zadowolonym mimo wszystko :)

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Deicide » Pt, 10 kwi 2020, 11:40

Takim małym klientem zawsze się czułem w burdelu, ale w sklepach obecnie czuję się dużym, bo niektórym tak spadły obroty, że nagle zaczęli dostrzegać klienta i rodzi się taka solidarność społeczna wśród osób, które wychodzą z domu.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Witek034 » Pt, 10 kwi 2020, 08:22

Horka napisał(a):Poniżej jęczące rozmyślania.

Też ostatnio mam wrażenie, że nie mam na większość rzeczy wpływu, a wokół sami silniejsi, lub o większej władzy nade mną. I że "wziąć sprawy w swoje ręce" to mogę co najwyżej w swoim mieszkaniu, bo wszędzie gdzie indziej jestem intruzem, a jeśli nawet klientem, to takim, jak w dawnych skeczach Smolenia i Laskowika: "Wiesz kim Ty jesteś? Klientem" - i pokazanie palcami, że klient to ten malutki, który wchodzi do sklepu przestraszony, by tylko nie sprowokować czymś "gospodarza". W trakcie tej pandemii to już szczególnie tak się czuję.

A czemu to ukryłaś? Na tym forum wyrzucajmy z siebie co nam leży na sercu:)

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Diariusz » Pt, 10 kwi 2020, 00:32

Egoizm z każdej strony niszczy relacje. A egoistami mogą być zarówno NT i Aspi.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez ABC72 » Cz, 9 kwi 2020, 23:57

Deicide napisał(a):Długo nie miałem zrozumienia, że moje akcje powodują reakcje, np. że ktoś przestanie mnie lubić, jeśli go będę wyzywał.


Ja akurat nie miałam nigdy skłonności do wyzywania i obrażania (przynajmniej zamierzonego) innych, a rodzice tłukli mi do głowy od małego, żebym trzymała język za zębami, nie mówiła przy każdej okazji co myślę i patrzyła na zachowania innych (a nawet - o zgrozo - brała z nich przykład) bo inaczej ludzie mnie odrzucą. Cenili moją indywidualność i niezależność, ale ciągle przestrzegali, że mogę za to zapłacić wykluczeniem. Przejmowałam się tym w dzieciństwie, a w młodości już nie. W dorosłym wieku nauczyłam się pewnej powściągliwości - ale ciągle reakcje ludzi są dla mnie w większości nieprzewidywalne i ciągle czuję niepewność, jak zostanę odebrana. Kiedy np. w pracy ktoś mi mówi, że chce ze mną porozmawiać na osobności, w 100% przypadków moją reakcją jest "a co źle zrobiłam?!". Sporadycznie tylko zdarza się, że chodzi o zarzut. Zwykle chodzi o jakiś banał albo o zwykłą rozmowę.
Kiedyś myślałam, że takie odczucia to norma i że prawie każdy tak ma. Dopiero od niedawna wiem, że... 99% ludzi tak nie ma. I że oni są "neurotypowi" (tego określenia też nie znałam, rzecz jasna), a ja nie. Nigdy nie byłam i nie będę, i nie potrzeba ;-)

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Deicide » Cz, 9 kwi 2020, 23:41

Długo nie miałem zrozumienia, że moje akcje powodują reakcje, np. że ktoś przestanie mnie lubić, jeśli go będę wyzywał.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez ABC72 » Cz, 9 kwi 2020, 23:38

Deicide napisał(a):Myślę, że jest coś w tym, iż kiedyś aspi byli nazywani, nawet przez samego Aspergera, "autystycznymi psychopatami". Mam większą skłonność do rozwiązań skrajnych, np. teraz kiedy dla innych liczy się walka o każdą jednostkę, ja śmiało urządziłbym wielkie piżama party,


No i coś w tym jest. Ja też mam taką szczeniacką skłonność do przekory. Nienawidzę przymusu. Choćbym coś uważała za słuszne, to gdy ktoś mi to każe - reaguję sprzeciwem i nie zawsze potrafię to skorygować za pomocą rozumu.
Niestety nie przechodzi mi to z wiekiem, chociaż nad tym pracuję :cry:

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Deicide » Cz, 9 kwi 2020, 16:39

Myślę, że jest coś w tym, iż kiedyś aspi byli nazywani, nawet przez samego Aspergera, "autystycznymi psychopatami". Mam większą skłonność do rozwiązań skrajnych, np. teraz kiedy dla innych liczy się walka o każdą jednostkę, ja śmiało urządziłbym wielkie piżama party, podczas którego najsłabsi, być może nawet ja, by pomarli, a przeżyli odporni. Liczy się dla mnie rozwiązanie sytuacji, a nie koszty.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Horka » Cz, 9 kwi 2020, 16:31

Diariusz napisał(a): ale to od nas ludzi zależy jaka będzie przyszłość.


A w to, to ja już chyba całkowicie przestaję wierzyć. Czasem wydaje mi się, że od wiary w moc sprawczą własnych poczynań bardziej racjonalną jest wiara w fatalizm.

Poniżej jęczące rozmyślania.
Chyba im bardziej mam depresyjny nastrój, tym mniej ufam, że coś ode mnie zależy i tym bardziej wydaje mi się, że życie samo pisze swoją historię, a czynniki zewnętrzne: miejsca, sytuacje, ludzie, których spotykamy wokoło, choroby, czy śmierć, które nam się mogą przydarzyć są dla nas tak nieprzewidywalne i mają na nas tak duży wpływ, że nie możemy kierować własnym życiem. Z jednej strony jest to kojące - niejako zdejmuje z nas odpowiedzialność za to, co zrobiliśmy, albo za to, czego nie zrobiliśmy. Z drugiej strony widzę, że przemyślenia takie pojawiają się u mnie wraz z obniżeniem nastroju, z kolejnymi niepowodzeniami - więc może są nieprawdziwe? Pewnie należy ująć obie składowe i to one, łącznie wpływają na nasz los. Niemniej amerykańskie "od ludzi zależy..." przynajmniej na daną chwilę odrzucam.


Więc zrobiłam offtop. Fajnie Diariuszu, że coś Ci to forum pomogło.

Deicide - co do tego egocentryzmu to racja - mnie zarzucano egoizm, a jestem b. mało egoistyczną osobą - natomiast jestem dość mocno egocentryczna i często nie zauważam problemów/ potrzeb innych ludzi. Natomiast - nie sądzę, żeby w populacji aspie w stosunku do populacji NT bardzo zmalał odsetek osobników o wysokim poziomie egoizmu. Myślę, że jest podobny, tak samo jak odsetek niebieskookich blondynek.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Deicide » Cz, 9 kwi 2020, 13:40

Zgadzam się, że zdarzają się skrajnie egoistyczne postawy wśród aspich, a wynika to wg mnie z ich egocentryzmu. Maszyna jest skoncentrowana na własnym funkcjonowaniu, nie widzi ludzi wokół. Aspi to ludzie-maszyny.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Aerrae » Cz, 9 kwi 2020, 13:16

3. Leśna stwierdziła, że wiele relacji pomiędzy NT się rozpada. Tak jest, a główną tego przyczyną jest egoizm, wpatrzenie tylko w swoje potrzeby. Budowanie relacji z Aspi wymaga walki z egoizmem, bo jak wiele osób słusznie twierdzi, NT nie zmieni swoim zaangażowaniem zachowań Aspi. Nie na tym też to powinno polegać, to jest właśnie akceptacja tych rzeczy, w których się różnimy. Jeżeli się to uda to myślę są dobre rokowania i nawet większe niż wielu relacjach pomiędzy NT, bo nie ma tyle miejsca na egoizm.

A z tym to nie byłabym taka pewna - wiele osób ze spektrum to egoiści, a bywają i mocno skrajne postawy. Problemy z teorią umysłu i niezrozumieniem NT i przez NT jeszcze dodatkowo ten egoizm pogłębiają.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Diariusz » Cz, 9 kwi 2020, 12:22

Chciałem podziękować przede wszystkim za tą całą dyskusję. Za chwilę zaczną się święta, stad też pozwolę sobie kilka rzeczy napisać.

1. Jak już wspominałem, tematyka Aspi zainteresowała mnie jak poznałem jedną osobę, jakby spojrzeć rok wstecz to moja wiedza na temat Aspi i autyzmu była bardzo niewielka, dopiero zetknięcie się w praktyce wiele mnie uświadomiło. Nie mogę się winić za to, że nie mają wiedzy, iż ktoś jest Aspi, nie potrafiłem początkowo tej osoby zrozumieć. Owszem miałem dylemat, czy próbować mimo wszystko pokazać tej osobie, że chce poświęcić czas, aby zrozumieć, czy jednak dać tej osobie spokój, w obawie przed tym, że sprawie jej przykrości – takie wątpliwości człowiek ma, jak nie rozumie zagadnienia. Postanowiłem nic nie robić, bo nie chce ryzykować krzywdzeniem kogoś.

2. Gdy zacząłem próbować zrozumieć Aspi, to zacząłem podejrzewać, że znam kilka takich osób. W dziwny sposób wycofanych w kontaktach społecznych, ale też bardzo pozytywnych. Osoby, które potrafią odwzajemnić się życzliwością za życzliwość. Robią to co prawda na swój sposób, nie zawsze dla NT zrozumiały, ale właśnie przez to, że się zainteresowałem tematyką Aspi teraz to dostrzegam.


3. Leśna stwierdziła, że wiele relacji pomiędzy NT się rozpada. Tak jest, a główną tego przyczyną jest egoizm, wpatrzenie tylko w swoje potrzeby. Budowanie relacji z Aspi wymaga walki z egoizmem, bo jak wiele osób słusznie twierdzi, NT nie zmieni swoim zaangażowaniem zachowań Aspi. Nie na tym też to powinno polegać, to jest właśnie akceptacja tych rzeczy, w których się różnimy. Jeżeli się to uda to myślę są dobre rokowania i nawet większe niż wielu relacjach pomiędzy NT, bo nie ma tyle miejsca na egoizm.

Tym, myślę dość optymistycznym stwierdzeniem, życzę wszystkim dobrych świąt. Wiem, że dla wielu to będzie czas poczucia samotności, ale to od nas ludzi zależy jaka będzie przyszłość. Różnimy się jak widać budową mózgów, ale też potrafimy jak trzeba rozmawiać ;)

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez ABC72 » Pn, 6 kwi 2020, 02:04

Kornel napisał(a):
To prawda, aczkolwiek mój umysł nie zareaguje jeśli nie znajdzie czegoś interesującego. Gdy znajduje - włącza się jak lampki na choince. Myślę obrazami jak powyższe osoby z filmów.


To jest trafnie powiedziane. Mój umysł i pamięć też się włączają czasem 'jak lampka" - i wyłączają, gdy nie znajdą nic interesującego.
Nic interesującego nie znajdują na przykład w płaceniu na czas rachunków albo w sprzątaniu mieszkania, gdy nie jest to absolutnie konieczne.
Miałam niedawno taki okres w życiu, że mieszkałam sama i w sumie nie musiałam nic robić poza chodzeniem do pracy (starsza córka już się wyprowadziła do narzeczonego, a młodszej jeszcze nie adoptowałam). Co wtedy robiłam? Czasami wchodziłam na to forum, ale najwięcej wolnego czasu spędzałam na czytaniu kryminałów i oglądaniu filmików na Yuo Tube - a to o modelu standardowym, a to o teorii względności i takie tam pierdoły. To było oczywiście ciekawsze od mycia naczyń, które pleśniały w zlewie, od płacenia za prąd i - oczywiście - od książki przychodów i rozchodów. Skoro NIE MUSIAŁAM, mój umysł w znacznym stopniu oderwał się od rzeczywistości.

Dzielę rzeczy i czynności na KONIECZNE i NIEPOTRZEBNE. Jest to nieracjonalne i na dłuższą metę niepraktyczne, ale tak mam przez całe dotychczasowe życie i pewnie tak już będę miała zawsze.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Kornel » N, 5 kwi 2020, 10:41

Deicide napisał(a):
Kornel napisał(a):Ktoś musi zagadać do mnie

Niestety w każdej dziedzinie życia najlepiej działa inicjatywa.


To prawda, aczkolwiek mój umysł nie zareaguje jeśli nie znajdzie czegoś interesującego. Gdy znajduje - włącza się jak lampki na choince. Myślę obrazami jak powyższe osoby z filmów.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Deicide » N, 5 kwi 2020, 10:34

Kornel napisał(a):Ktoś musi zagadać do mnie

Niestety w każdej dziedzinie życia najlepiej działa inicjatywa.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Kornel » N, 5 kwi 2020, 10:26

Chyba te wszystkie odpowiedzi zależą od rodzaju spektrum. Mówiąc za siebie:

1. Gdy poznaję nową osobę ta osoba mnie interesuje jako "obiekt badawczy". Kim, jest, czym się interesuje, jaką ma osobowość, mimikę twarzy, ekspresję.Nie jestem jednak w stanie nawiązać jakiejś więzi aby móc z tą osobą zacząć rozmawiać. Ktoś musi zagadać do mnie, a jak mnie rozmowa zaciekawi i wiem o czym mówić zarzucę osobę milionem szczegółów.

2.W moim przypadku spektrum wyłączam się jak czymś się zainteresuję. Wyolbrzymiając - na ulicy może biegać Godzilla a i tak nie oderwie mnie to od wykresów z satelity TESS. Jeśli chodzi o wycofanie od ludzi - nie lubię ekspresji osób głośnych, nawet mówiących w głośny sposób. Uaktywnia mi się wtedy jakiś system obronny i muszę uciec od takiej osoby jak najdalej, odciąć się i lepiej jej nie słyszeć, choć mógłbym porozmawiać tekstowo.

3. Zależy od sytuacji. Jeśli mój system sensoryczny "czuje się" jakby był w niebezpieczeństwie - odcinam się i chowam, aż będzie bezpiecznie.

4. Akceptacji i chęci wysłuchania.

Polecam też te filmiki

https://www.youtube.com/watch?v=UKhg68QJlo0 [video]


https://www.youtube.com/watch?v=3yfFwDq4R5M [video]

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Aerrae » So, 4 kwi 2020, 13:46

Czasem nie się da, bo w kontaktach międzyludzkich to ta forma jest wypadkową możliwości i oczekiwań dwóch osób. A te mogą być tak sprzeczne, że "się nie da".

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Horka » Pt, 3 kwi 2020, 22:12

ex-con napisał(a):... pomni życiowych doświadczeń, sparzywszy się wielokrotnie własną naiwnością i oberwawszy z różnych stron i powodów, z wiekiem zaczynają z góry zakładać złe intencje u innych ludzi. Każda, naprawdę każda rzecz może mieć drugie dno, które Aspi znajdzie, jeżeli tylko nie dostanie jasnej informacji o kontekście i powodach (a i to nie gwarantuje pewnego sukcesu).
Twój były to narcyz z przerośniętym ego, ale uwierz mi że każdy, kto ma problemy z relacjami z ludźmi i do tego jeszcze nie raz oberwał po tyłku tylko dlatego, że jest inny, mógłby to odebrać tak jak on.
Szczere wyznania - popieram. Pozostaje jeszcze kwestia doboru formy.


Akurat w tym przypadku z naiwnością dyskutowałabym ;-) , ale to nie jest clue tematu więc nie będę kontynuować.

ex-con ja rozumiem. Sama często tak mam - że źle coś odbieram, bo "oberwałam po tyłku" i mam wiele przykrych doświadczeń z ludźmi.
Z resztą dlatego m.in. się zdecydowałam na terapię - zaczęłam się bać ludzi za bardzo żeby normalnie pracować (a niestety z racji wykonywanego zawodu pracuję z ludźmi - tzn. powinnam, bo uciekłam "do piwnicy" robić doktorat), stwierdziłam też, że może fajnie było by spróbować np. jak się tworzy związki (próbowałam też w LO, przed maturą rozszerzoną z chemii, za pomocą b. domowych sposobów - z powodu braku digestorium i sporej bezmyślności wygazowałam całą łazienkę ^^)...

Więc wierzę, naprawdę. Natomiast w tej konkretnej sytuacji dochodzą jeszcze inne zachowania, o których nie będę mówić, no bo i po co - z resztą jeśli druga strona się nie możne wypowiedzieć, to chyba nie warto.

Natomiast co do tego :
Szczere wyznania - popieram. Pozostaje jeszcze kwestia doboru formy

To dla mnie to jest odwieczny problem. Jak, cholera, tę formę dobrać, żeby wszystko wyrazić, było to zrozumiałe i co najważniejsze - nikogo nie urazić. Wydaje mi się, że się po prostu czasem nie da tego zrobić?

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez leśna » Pt, 3 kwi 2020, 18:36

@Diariusz
Tak pewnie było, Adam, mimo że ją ciekawił, to jednak nie spełniał wszelkich jej oczekiwań, jako mężczyzna; to że jej potrzebował do radzenia sobie w życiu społecznym przesłonilo jej jego wcześniejsze, z trudem sformułowane wyznanie - nie uwierzyła mu? Pewnie nie.
A cały film ma dla mnie mimo wszystko pozytywny wydźwięk, mimo że ten związek się nie udał, to jednak Adam dużo dzięki niemu zyskał, poza tym przekonał się, że ma dość siły, by samemu sobie poradzić, jeśli chce - w końcu zupelnie sam pojechał do Kalifornii i podjął wymarzoną dla siebie pracę. A że Beth go trochę podszkoliła, już potrafił dostrzec więcej z kodu społecznego - co może pomoc mu w kolejnym zwiazku:)
Zresztą, jeśli chodzi o kwestię niezrozumienia się i rozpadu związków, ileż par NT ma taki problem.

@ex-con
Nic dodać, nic ująć.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez ex-con » Pt, 3 kwi 2020, 16:56

Horka napisał(a):Jak doszłam do tego, że on to ZA mógł mieć, to mu napisałam chyba na 4 strony bardzo szczery list, włożyłam go do książki Attwooda z wklejką z suszonych liści i mu podarowałam. Efekt był taki, że obraził się na śmierć i przestał się do mnie całkowicie odzywać, a z tego co usłyszałam (choć źródło mogło być mało wiarygodne) - nawyzywał mnie dość poważnie od wariatek, które mu wmawiają jakąś chorobę (później koleżanka mi wytłumaczyła, że mógł potraktować to, że dałam mu taką książkę jako atak i chęć "dokopania mu" - ja zupełnie nie zdawałam sobie wtedy sprawy, że mógłby tak pomyśleć, chciałam mu pomóc...). Było mi wtedy bardzo przykro, że coś takiego spotkało mnie za moją szczerość. Natomiast patrząc na tę sytuację z perspektywy czasu cieszę się, że tę książkę mu wtedy dałam - to mi do końca pokazało, jakim on jest człowiekiem (a jest b. narcystycznym i przewrażliwionym na punkcie swojego ego) i przynajmniej postawiło sytuację jasno. Więc ja jestem zwolennikiem szczerych wyznań - jak mi na kimś zależy, to mu to mówię.


Widzisz, problem polega na tym, że Aspi słabo sobie radzą z czytaniem kontekstu i rozumieniem zachowań innych. A pomni życiowych doświadczeń, sparzywszy się wielokrotnie własną naiwnością i oberwawszy z różnych stron i powodów, z wiekiem zaczynają z góry zakładać złe intencje u innych ludzi. Każda, naprawdę każda rzecz może mieć drugie dno, które Aspi znajdzie, jeżeli tylko nie dostanie jasnej informacji o kontekście i powodach (a i to nie gwarantuje pewnego sukcesu).
Twój były to narcyz z przerośniętym ego, ale uwierz mi że każdy, kto ma problemy z relacjami z ludźmi i do tego jeszcze nie raz oberwał po tyłku tylko dlatego, że jest inny, mógłby to odebrać tak jak on.
Szczere wyznania - popieram. Pozostaje jeszcze kwestia doboru formy.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Horka » Cz, 2 kwi 2020, 23:15

Z ciekawości obejrzałam film. Bardzo mnie zasmucił. Dla mnie to jest taki film o nieporozumieniu i o relacjach międzyludzkich pełnych kłamstwa (vide - rodzice Beth). I o tym, że nawet, jeśli dwoje ludzi wzajemnie się kocha, to nie potrafią wyjść poza swoją osobę, swój sposób postrzegania i się porozumieć. A związki utrzymują się na podstawie jakiejś lojalności zbudowanej na cokole z własnych decyzji, podjętych w przeszłości, decyzji wobec własnych pragnień, a nie wynikających z chęci zrozumienia drugiego człowieka i dialogu z nim. A zakończenia zupełnie nie rozumiem. Myślę, że może ono jednak miało by być szczęśliwe? Tylko szczęśliwe, bo Adam poczuł, że Beth na nim zależało i pamiętała rozmowy z nim, dlatego napisała tę książeczkę, czy może szczęśliwe, bo on podjął później jakieś działania - ale nie mogli tego ująć w filmie, bo to by mu dużo ujęło? A może właśnie miało być nieszczęśliwe?
Nie wiem, czy w sposób zrozumiały wyraziłam swoje przemyślenia, ja mam nieznaczny problem z opisywaniem tego typu rzeczy....

Diariusz - ja jestem prawie pewna że mój ex miał ZA. Doszłam do tego już po tym, jak zerwaliśmy, utrzymywaliśmy jeszcze jakiś słaby kontakt. Jak doszłam do tego, że on to ZA mógł mieć, to mu napisałam chyba na 4 strony bardzo szczery list, włożyłam go do książki Attwooda z wklejką z suszonych liści i mu podarowałam. Efekt był taki, że obraził się na śmierć i przestał się do mnie całkowicie odzywać, a z tego co usłyszałam (choć źródło mogło być mało wiarygodne) - nawyzywał mnie dość poważnie od wariatek, które mu wmawiają jakąś chorobę (później koleżanka mi wytłumaczyła, że mógł potraktować to, że dałam mu taką książkę jako atak i chęć "dokopania mu" - ja zupełnie nie zdawałam sobie wtedy sprawy, że mógłby tak pomyśleć, chciałam mu pomóc...). Było mi wtedy bardzo przykro, że coś takiego spotkało mnie za moją szczerość. Natomiast patrząc na tę sytuację z perspektywy czasu cieszę się, że tę książkę mu wtedy dałam - to mi do końca pokazało, jakim on jest człowiekiem (a jest b. narcystycznym i przewrażliwionym na punkcie swojego ego) i przynajmniej postawiło sytuację jasno. Więc ja jestem zwolennikiem szczerych wyznań - jak mi na kimś zależy, to mu to mówię.
Problem jest taki, że chyba mówię właśnie tak, jak te osoby w tym filmie - że ni cholery nie jest to dobrze zrozumiane przez drugą stronę. Myślę, że właśnie dlatego mnie ten film jakoś zasmucił.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Diariusz » Cz, 2 kwi 2020, 22:39

leśna napisał(a):@Dariusz
Elisabeth zerwała relację, ponieważ Adam powiedział, że potrzebuje jej, żeby poradzić sobie z codziennymi problemami, zrozumieć ludzi itp. Powiedział więcej, ale na to ona nie zwróciła uwagi, uznała, że tylko dlatego chce, żeby z nim wyjechała. Być może nieporozumienie, być może nie. On traktował związek inaczej, niż ona, niż większość ludzi, jej to nie wystarczało. Tak bywa.
Jeśli chodzi o te osobę, którą znałeś, możliwe, że znowu zaszło jakieś nieporozumienie, a niezrozumienie się - bardzo prawdopodobne. Trudno dociekać, może trzeba ją znaleźć i porozmawiać:)


Ta scena to jest wydaje mi się bardzo dobry przykład jeżeli chodzi o tematykę problemów we wzajemnym zrozumieniu. Zwróć uwagę, że zaczęło się od jej pytania, ale po co ona w ogóle je zadawała? Na logikę ktoś pomyśli, bo chciała uzyskać odpowiedź. Ja wiedząc jak funkcjonują kobiety NT uważam, że pytała, bo chciała usłyszeć ,,konkretną" odpowiedź. NT kierując się emocjami potrafią zadać pytanie, bo chcą usłyszeć. Co ona mogła chcieć usłyszeć? A, że jest wspaniałą kobietą, że bardzo ją kocha itp. NT chcą być od czasu do czasu zapewniani o jakiś uczuciach, tak działa nasza psychika.

Ja już zrozumiałem, że dla Aspi ta potrzeba jest kompletnie nie zrozumiała. Dlatego wiem, że trzeba się nauczyć rozumieć inne gesty. Z tego film niech to będzie zaproponowanie Elizabeth, aby zamieszkała w Kalifornii, gdzie ,,będzie mogła skupić się tylko na pisaniu książek, a nie będzie musiała się martwić pracą w szkolę". To są gesty, które NT nie zawsze wychwycą. Masz rację też do tej rozmowy ostatniej, bo jak ktoś umie odczytać wypowiedź Adama, wie jak Aspi funkcjonują, to wyczyta, że to nie chodzi o bycie jego niańką, ale osobą, której potrafi w pełni zaufać.

Jak jesteśmy w temacie filmu, to z kolei mam pytanie do sceny w parku, gdy Elizabeth wręcza Adamowi książkę o pracy idealnej dla Aspi (czy jakoś tak to było). Ciekawi mnie co on mógł czuć dostając książkę, że przeszedł od razu do całowania ;)

Co do osoby, którą znam. Uważam, że jak ktoś wszelkie moje próby nawiązania kontaktu ignoruje, to nie mam prawa tego czynić dalej. Szczególnie, że nie wiem co ona odczuwa w takiej sytuacji, czy np. takie moje próby nie są dla niej w jakiś sposób bolesne. Mam zasadę - po pierwsze nie szkodzić. Choć jak pisałem, ta osoba zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie.

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez leśna » Cz, 2 kwi 2020, 16:25

@Dariusz
Elisabeth zerwała relację, ponieważ Adam powiedział, że potrzebuje jej, żeby poradzić sobie z codziennymi problemami, zrozumieć ludzi itp. Powiedział więcej, ale na to ona nie zwróciła uwagi, uznała, że tylko dlatego chce, żeby z nim wyjechała. Być może nieporozumienie, być może nie. On traktował związek inaczej, niż ona, niż większość ludzi, jej to nie wystarczało. Tak bywa.
Jeśli chodzi o te osobę, którą znałeś, możliwe, że znowu zaszło jakieś nieporozumienie, a niezrozumienie się - bardzo prawdopodobne. Trudno dociekać, może trzeba ją znaleźć i porozmawiać:)

Re: Jak Was zrozumieć?

Post przez Mariolka » Śr, 1 kwi 2020, 00:06

Diariusz napisał(a):1.Co czuje ASPI gdy poznaje nową osobę, ale zaczyna dość szybko dochodzić do samych nieporozumień? Czy może to wywołać wycofanie?


To zależy, czym są te nieporozumienia i jakie mają podłoże. Może być tak, że odbieram za mało informacji drogą niewerbalną, albo sama nadaję za dużo, choć nie taką miałam intencję. Niedogadywanie się może też wynikać z faktu, że mam zupełnie odmienne podejście do życia, inaczej wartościuję świat, co innego jest dla mnie ważne, atrakcyjne, czy też nie wpisuję się w jakieś stereotypowe wzorce (matka, córka, narzeczona, koleżanka). Trudno jest znaleźć wspólny język z ludźmi o odmiennym światopoglądzie. Nie bez znaczenia jest też kondycja psychiczna drugiej strony - alkoholicy, albo ich dzieci - często nadinterpretują rozmówcę, przypisując mu poczucie pogardy, wywyższanie się, czy atak. Będąc nastolatką nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale teraz już wiem, że dobre kilkanaście % społeczeństwa ma jakieś tam mniejsze/większe zaburzenia, które wypaczają komunikację. Nigdy nie jestem pewna, czy agresja ze strony takiej osoby wynika z tego, że coś nie tak powiedziałam (zrobiłam), czy też może to ta druga strona ma z głową coś nie w porządku. Przez długi czas utrzymywałam kontakt z przyjaciółką będącą DDA, która przedstawiała mi świat swoimi oczami. Nie sprzeczałam się, bo wiem, że jestem ASD i mogę pewnych spraw nie zauważać. Koniec końców okazało się, że koleżanka też miała ostro wypaczony obraz rzeczywistości i powinna raczej skorzystać z psychoterapii. Najbardziej jednak zdziwiła mnie reakcja innych, neurotypowych kobiet, które w kółko twierdziły, że z tą Anką (tu celowo zmieniłam imię) nie idzie wytrzymać. Niczego takiego nie zauważyłam.

Góra