przez Aspianna » N, 6 wrz 2020, 11:48
Aspianna napisał(a):Cześć, sama jestem dorosłym aspim i rozumiem autora wątku, że chce się zdiagnozować już jako dorosły, aby uzyskać tzw. spokój wewnętrzny. To, co bym polecała, to może zamiast standardowego toku diagnostyki, jak w przypadku dzieci, przez oficjalne instytucje, może pomoże Tobie psychoterapia ze specjalistą, który ma doświadczenie w pracy z osobami z ZA. Terapeuta pomoże Tobie w lepszym zrozumieniu siebie, zwiększy pewność siebie i komfort życia społecznego. Poczujesz się akceptowany, zrozumiany. Wydaje mi się, że sama oficjalna diagnoza nie zwiększy komfortu życia, nadal będziesz czuł się samotny i odizolowany.
Tak, jak napisałam, rozumiem autora wątku, że chce się zdiagnozować już jako dorosły, aby uzyskać tzw. spokój wewnętrzny. Nie neguję samej potrzeby uzyskania diagnozy. Zgadzam się z Wami, że diagnoza daje bardzo wiele, potrafi zdjąć ogromny ciężar z naszych barków, dać poczucie zrozumienia samego siebie. Zrozumiałam, że sama oficjalna diagnoza jest potrzebna użytkownikowi do pozwu sądowego, jednak obawiam się, że może on tej sprawy nie wygrać. Pozostanie wtedy tak samo zagubiony, z przegranym pozwem i diagnozą w ręku. Stąd moja rekomendacja terapii.
Amelia napisał(a):Aspianna, czyli masz diagnozę ZA?
I czy możesz napisać coś więcej o Twoich doświadczeniach z terapią?
U mnie diagnoza została postawiona podczas terapii. Zawsze czułam się nieco odmienna, nie z tej planety, ekscentryczna, ale uważałam to za swoją zaletę i cechę charakterystyczną. Ponieważ bardzo dobrze się uczyłam, widziałam swoją przyszłość w kolorowych barwach. W wieku 26-27 lat zaczęłam zauważać znaczne różnice pomiędzy moim życiem, a życiem innych ludzi i wtedy zaczęłam wracać myślami do przeszłości. Nie rozumiałam czemu wiele normalnych spraw dla mnie stanowi wyzwanie, jak jazda na rowerze, nartach, jazda samochodem (mam dużą niezborność ruchową), relacje z mężczyznami, relacje społeczne, relacje w pracy, patologiczna niechęć do zmian, specyficzne preferencje kolorystyczne, faktur materiałów, nadwrażliwość na światło, hałas oraz wiele innych. Wszystkie fakty z przeszłości zaczęły układać się w logiczną całość i pokrywać z ZA. Czytałam dużo artykułów na ten temat, ale jeszcze wtedy nie podjęłam żadnych kroków. Po kilku latach, około 30 roku życia, trafiłam na terapię, ponieważ nie radziłam sobie z presją i relacjami społecznymi w pracy (w szkole byłam tak skupiona na nauce, że niewiele mnie interesowało, w pracy trudniej jest się izolować, bo możesz stracić pracę). Terapeutka wykonała na mnie różne testy osobowości i potencjalnych zaburzeń, moje wyniki były niejednoznaczne i nie pokrywały się z żadną konkretną chorobą, natomiast we wszystkich testach związanych z ZA miałam bardzo wysokie wyniki, w najczęściej wykonywanym teście ZA miałam wynik 43 (podejrzenie ZA od 32 pkt). Potem doszła do tego analiza zachowań z dzieciństwa i przeszłości, które w całości pokrywały się z ZA i na tej podstawie stwierdzono ZA. Rozważałam i w sumie nadal rozważam udanie się do specjalistycznej poradni diagnozującej ZA u dorosłych i otrzymanie "dokumentu", ale nie wiem, czy w mojej sytuacji jest to konieczne. Skończyłam studia, pracuję, więc na ten moment nie potrzebuję zaświadczenia o niepełnosprawności. Obecnie jestem 4 lata po terapii i komfort mojego życia zwiększył się znacznie. Nauczyłam się dostosowywać swoje życie do wiedzy o ZA i stałam się bardziej sobą. Czeka mnie jeszcze sporo pracy, bo diagnoza przyszła późno, ale jestem gotowa tę pracę wykonać.
Czy uważacie, że w mojej sytuacji jest sens udać się do profesjonalnej jednostki diagnozującej osoby dorosłej i uzyskanie oficjalnego dokumentu?
[quote="Aspianna"]Cześć, sama jestem dorosłym aspim i rozumiem autora wątku, że chce się zdiagnozować już jako dorosły, aby uzyskać tzw. spokój wewnętrzny. To, co bym polecała, to może zamiast standardowego toku diagnostyki, jak w przypadku dzieci, przez oficjalne instytucje, może pomoże Tobie psychoterapia ze specjalistą, który ma doświadczenie w pracy z osobami z ZA. Terapeuta pomoże Tobie w lepszym zrozumieniu siebie, zwiększy pewność siebie i komfort życia społecznego. Poczujesz się akceptowany, zrozumiany. Wydaje mi się, że sama oficjalna diagnoza nie zwiększy komfortu życia, nadal będziesz czuł się samotny i odizolowany.[/quote]
Tak, jak napisałam, rozumiem autora wątku, że chce się zdiagnozować już jako dorosły, aby uzyskać tzw. spokój wewnętrzny. Nie neguję samej potrzeby uzyskania diagnozy. Zgadzam się z Wami, że diagnoza daje bardzo wiele, potrafi zdjąć ogromny ciężar z naszych barków, dać poczucie zrozumienia samego siebie. Zrozumiałam, że sama oficjalna diagnoza jest potrzebna użytkownikowi do pozwu sądowego, jednak obawiam się, że może on tej sprawy nie wygrać. Pozostanie wtedy tak samo zagubiony, z przegranym pozwem i diagnozą w ręku. Stąd moja rekomendacja terapii.
[quote="Amelia"]Aspianna, czyli masz diagnozę ZA?
I czy możesz napisać coś więcej o Twoich doświadczeniach z terapią?[/quote]
U mnie diagnoza została postawiona podczas terapii. Zawsze czułam się nieco odmienna, nie z tej planety, ekscentryczna, ale uważałam to za swoją zaletę i cechę charakterystyczną. Ponieważ bardzo dobrze się uczyłam, widziałam swoją przyszłość w kolorowych barwach. W wieku 26-27 lat zaczęłam zauważać znaczne różnice pomiędzy moim życiem, a życiem innych ludzi i wtedy zaczęłam wracać myślami do przeszłości. Nie rozumiałam czemu wiele normalnych spraw dla mnie stanowi wyzwanie, jak jazda na rowerze, nartach, jazda samochodem (mam dużą niezborność ruchową), relacje z mężczyznami, relacje społeczne, relacje w pracy, patologiczna niechęć do zmian, specyficzne preferencje kolorystyczne, faktur materiałów, nadwrażliwość na światło, hałas oraz wiele innych. Wszystkie fakty z przeszłości zaczęły układać się w logiczną całość i pokrywać z ZA. Czytałam dużo artykułów na ten temat, ale jeszcze wtedy nie podjęłam żadnych kroków. Po kilku latach, około 30 roku życia, trafiłam na terapię, ponieważ nie radziłam sobie z presją i relacjami społecznymi w pracy (w szkole byłam tak skupiona na nauce, że niewiele mnie interesowało, w pracy trudniej jest się izolować, bo możesz stracić pracę). Terapeutka wykonała na mnie różne testy osobowości i potencjalnych zaburzeń, moje wyniki były niejednoznaczne i nie pokrywały się z żadną konkretną chorobą, natomiast we wszystkich testach związanych z ZA miałam bardzo wysokie wyniki, w najczęściej wykonywanym teście ZA miałam wynik 43 (podejrzenie ZA od 32 pkt). Potem doszła do tego analiza zachowań z dzieciństwa i przeszłości, które w całości pokrywały się z ZA i na tej podstawie stwierdzono ZA. Rozważałam i w sumie nadal rozważam udanie się do specjalistycznej poradni diagnozującej ZA u dorosłych i otrzymanie "dokumentu", ale nie wiem, czy w mojej sytuacji jest to konieczne. Skończyłam studia, pracuję, więc na ten moment nie potrzebuję zaświadczenia o niepełnosprawności. Obecnie jestem 4 lata po terapii i komfort mojego życia zwiększył się znacznie. Nauczyłam się dostosowywać swoje życie do wiedzy o ZA i stałam się bardziej sobą. Czeka mnie jeszcze sporo pracy, bo diagnoza przyszła późno, ale jestem gotowa tę pracę wykonać.
Czy uważacie, że w mojej sytuacji jest sens udać się do profesjonalnej jednostki diagnozującej osoby dorosłej i uzyskanie oficjalnego dokumentu?