przez Guest » So, 2 wrz 2006, 10:42
P.P....masz racje z tym wchodzeniem w poezje, nie w każdą konwencje i nie każdemu każda:) To zresztą bardzo rozległy temat, który czasem lubie rozijać, wiec teraz swiadomie sie wstrzymam, bo starcimy wątek. No i nie każda poezja, pomimo,ze lansowana przez krytyke jest dobra i myśle, że my faktycznie jak napisała Willis widzimy to ostrzej, bo nie potrafimy udawać. Jest taki satyryczny tekscik o krytykach współczesnych- ze wychwalają i szukają powiazań niewiadomo jakich, w dziele im niezrozumialym po to, zeby nie wyjsć na idiotów, którzy nie rozumieją współczesnaj sztuki, a my jak te dziecko- widzimy,że Król jest nagi:)) A w dobrych wierszach HAri, jest treść....
Willis napisała:
"Choć nie mogę o sobie powiedzieć, że nie rozumiem wierszy. Rozumiem treść, nie rozumiem po co je ludzie piszą i się nimi egzaltują. Jeśli już wolę Haiku. Zresztą nie wszystko co ludzie nazywają "poezją" jest poezją, nie każdy samozwańczy "poeta" jest poetą. Złoty smoku, nie obraź się, to nie tyczy się bezpośrednio Ciebie. "
Jeśli chodzi o egzaltowanie, to mysłe, ze do tego trzeba dorosnąć, i pewnie nie kazdy dorasta, wiele wierszy oprócz treści niesie emocje. Mysle,ze łątwiej są oddczytywalne w formie pisanej ( przynajmniej dla mnie) i to jest tak anamiastka potrzeby odczuwania emocji innych, która w normalnej opcji jest przede mna zwykle zamknieta. Nie wiem jak to u was.... Co do samozwańczosci poety to sie całkowicie z Tobą zgadzam, patrz co napisałm powyżej.
) Więc kompletnie nie wiem Willis czemu miałabym sie obrazać:wink:) Jestem bardzo ostra w swoich sądach o poezji i uważam, ze teraz zabrnelismy w zauek, gdzie zbyt wiele jest takich poetów o jakich piszesz Willis...cenionych idiotów;( Lubie wyszukiwać wiec tych dobrych a malo znanych i promowac ich gdzie sie da, zeby robic wroga robote krytykom:)) A HAiku.......
sento napisałaś: "A jeśli chodzi o predyspozycje, to uważam że nie jest to zbyt fortunne okreslenie w stosunku do wrazliwości estetycznej. To moje zdanie. Dobry wzrok można nazwać predyspozycją do np. celnego strzelania i w konsekwencji bycia myśliwym ale nie uwazam,żeby dobry wzrok był predyspozycją do odbioru dzieła sztuki albo pieknego pejzażu"
I nie da sie ukryc, ze trafiłąś w 10. BArdzo wielu jest ludzi majcych dobry słuch a na przykłąd określajacych muzyke jako zbędny hałas!!
Odbiór sztuki nie zalezy od predyspozycji cielesnej a od umysłowej. Piękno sztuki- rzeźby...moze docenic nawet niewidomy, choc wydaje sie,ze tu takze jednak potrzebny jest wzrok. To jednak dusza mówi nam, czy to cos porusza nas w środku czy nie, czy jest tak pokręcone jak my, czy tak poukładane. A etapy na pewno są wazne, jednak nie zgodziląbym sie z Tobą Wiliis w kwesti tak drastycznego ich przeprowadzenia, ze ten, kto jest wyzej będzie uwazał za badziewie to czym zachwyca sie ten co nizej, raczej to jest jak z wchodzeniem na wysoką góre- widać więcej i dalej, ale wcale to nie znaczy, ze z odległosci jakis dom, który nas zachwycił w dolinie stanie sie brzydki. Często wręcz przeciwnie, znajdziemy zupełnie inne aspekty jego piękna. To raczej Willis działa w ten sposób.
A co do Twoich poprawek, to prawda....przepraszam wszystkich, za wprowadzenie w błąd.ale dla mnie surrealizm to pewien rodzaj abstrakcji, choć faktycznie nia nie jest. Ale niektóre absttrakcje jednak lubie, choc nie podam w tej chwili przykladu, ale na pewno nie będa to kwadraty:))
Co do sprostowania o kolczyki to nie masz racji Willis do końca- obecnie rokoko o renesans nie są jeszcze oddzielane, choc naukowcy zaczynają powoli tak to widzieć....ale oficjalnie, z tego co wiem jeszcze podzial nie nastąpił, bo nie ma wyłonionych precyzyjnych kryteriow- ostatnio rozmawialam o tym z mamą:) a ona sie na tym zna:)
W kwestii przyrody powiem tylko,ze mialam jak Senta....wiekszosc rzeczy zaistniałych przyjmuje jak Ty Willis- po prostu są....i nie ma co sie nad nimi rozwodzic.....tak podchodze do smierci, narodzin, choroby jedzenia itp....ale na przyrode jednak zwracałam uwage, byc moze zastępowała mi nieumiejętnosc dostzreżenia piękna i subtelnosci w ludziach i dawała poczucie ciepłą, które każdemu jest jakos potrzebne do rozwoju...... nie wiem, wiem,ze potzrefie sie kompletnie zatracić w muzyce i naturze, że starsznie ząłuje tego,ze do grania został mi tylko bębenek, bo nie mam dosyc sprawnych palców aby nauczyc si ena klawiszach czy gitarze, do tej ostatniej ma za wrażliwą skóre na dodatek
...........jak słucham muzyki to mam wrażenie wtapiania sie.stawania sie nią.........i chciałabym aby to trwało w nieskończonosć. ale mało słucham bowiem jak słucham to zwykle nie moge robic nic innego
( Po prostu - odlatuje..... tak rzadko teraz mam czas odlecieć............
Co do sztuki i przyrody- niby masz racje..ale są tak blisko siebie czasem.
A to co piszesz o kwaitach i swoim stosunku do nich:) Jakbym patrzyła na moja mame;)) Teraz w wieku 60paru lat zaczyna je dostrzegać ................próbuje hodowac ale jako....ziola;) czyli w aspekcie praktycznym, no i ostatnio przynosi mi wiosną pierwiosnki w doniczce:)........dojzrewanie;)
Sento......, moze nie powinnam sie wtrącac.....ale mam wrażenie, ze Willis nie chciala Cie urazić.........
P.P....masz racje z tym wchodzeniem w poezje, nie w każdą konwencje i nie każdemu każda:) To zresztą bardzo rozległy temat, który czasem lubie rozijać, wiec teraz swiadomie sie wstrzymam, bo starcimy wątek. No i nie każda poezja, pomimo,ze lansowana przez krytyke jest dobra i myśle, że my faktycznie jak napisała Willis widzimy to ostrzej, bo nie potrafimy udawać. Jest taki satyryczny tekscik o krytykach współczesnych- ze wychwalają i szukają powiazań niewiadomo jakich, w dziele im niezrozumialym po to, zeby nie wyjsć na idiotów, którzy nie rozumieją współczesnaj sztuki, a my jak te dziecko- widzimy,że Król jest nagi:)) A w dobrych wierszach HAri, jest treść....
Willis napisała:
"Choć nie mogę o sobie powiedzieć, że nie rozumiem wierszy. Rozumiem treść, nie rozumiem po co je ludzie piszą i się nimi egzaltują. Jeśli już wolę Haiku. Zresztą nie wszystko co ludzie nazywają "poezją" jest poezją, nie każdy samozwańczy "poeta" jest poetą. Złoty smoku, nie obraź się, to nie tyczy się bezpośrednio Ciebie. "
Jeśli chodzi o egzaltowanie, to mysłe, ze do tego trzeba dorosnąć, i pewnie nie kazdy dorasta, wiele wierszy oprócz treści niesie emocje. Mysle,ze łątwiej są oddczytywalne w formie pisanej ( przynajmniej dla mnie) i to jest tak anamiastka potrzeby odczuwania emocji innych, która w normalnej opcji jest przede mna zwykle zamknieta. Nie wiem jak to u was.... Co do samozwańczosci poety to sie całkowicie z Tobą zgadzam, patrz co napisałm powyżej.:)) Więc kompletnie nie wiem Willis czemu miałabym sie obrazać:wink:) Jestem bardzo ostra w swoich sądach o poezji i uważam, ze teraz zabrnelismy w zauek, gdzie zbyt wiele jest takich poetów o jakich piszesz Willis...cenionych idiotów;( Lubie wyszukiwać wiec tych dobrych a malo znanych i promowac ich gdzie sie da, zeby robic wroga robote krytykom:)) A HAiku....... :P :D
sento napisałaś: "A jeśli chodzi o predyspozycje, to uważam że nie jest to zbyt fortunne okreslenie w stosunku do wrazliwości estetycznej. To moje zdanie. Dobry wzrok można nazwać predyspozycją do np. celnego strzelania i w konsekwencji bycia myśliwym ale nie uwazam,żeby dobry wzrok był predyspozycją do odbioru dzieła sztuki albo pieknego pejzażu"
I nie da sie ukryc, ze trafiłąś w 10. BArdzo wielu jest ludzi majcych dobry słuch a na przykłąd określajacych muzyke jako zbędny hałas!!
Odbiór sztuki nie zalezy od predyspozycji cielesnej a od umysłowej. Piękno sztuki- rzeźby...moze docenic nawet niewidomy, choc wydaje sie,ze tu takze jednak potrzebny jest wzrok. To jednak dusza mówi nam, czy to cos porusza nas w środku czy nie, czy jest tak pokręcone jak my, czy tak poukładane. A etapy na pewno są wazne, jednak nie zgodziląbym sie z Tobą Wiliis w kwesti tak drastycznego ich przeprowadzenia, ze ten, kto jest wyzej będzie uwazał za badziewie to czym zachwyca sie ten co nizej, raczej to jest jak z wchodzeniem na wysoką góre- widać więcej i dalej, ale wcale to nie znaczy, ze z odległosci jakis dom, który nas zachwycił w dolinie stanie sie brzydki. Często wręcz przeciwnie, znajdziemy zupełnie inne aspekty jego piękna. To raczej Willis działa w ten sposób.
A co do Twoich poprawek, to prawda....przepraszam wszystkich, za wprowadzenie w błąd.ale dla mnie surrealizm to pewien rodzaj abstrakcji, choć faktycznie nia nie jest. Ale niektóre absttrakcje jednak lubie, choc nie podam w tej chwili przykladu, ale na pewno nie będa to kwadraty:))
Co do sprostowania o kolczyki to nie masz racji Willis do końca- obecnie rokoko o renesans nie są jeszcze oddzielane, choc naukowcy zaczynają powoli tak to widzieć....ale oficjalnie, z tego co wiem jeszcze podzial nie nastąpił, bo nie ma wyłonionych precyzyjnych kryteriow- ostatnio rozmawialam o tym z mamą:) a ona sie na tym zna:)
W kwestii przyrody powiem tylko,ze mialam jak Senta....wiekszosc rzeczy zaistniałych przyjmuje jak Ty Willis- po prostu są....i nie ma co sie nad nimi rozwodzic.....tak podchodze do smierci, narodzin, choroby jedzenia itp....ale na przyrode jednak zwracałam uwage, byc moze zastępowała mi nieumiejętnosc dostzreżenia piękna i subtelnosci w ludziach i dawała poczucie ciepłą, które każdemu jest jakos potrzebne do rozwoju...... nie wiem, wiem,ze potzrefie sie kompletnie zatracić w muzyce i naturze, że starsznie ząłuje tego,ze do grania został mi tylko bębenek, bo nie mam dosyc sprawnych palców aby nauczyc si ena klawiszach czy gitarze, do tej ostatniej ma za wrażliwą skóre na dodatek
...........jak słucham muzyki to mam wrażenie wtapiania sie.stawania sie nią.........i chciałabym aby to trwało w nieskończonosć. ale mało słucham bowiem jak słucham to zwykle nie moge robic nic innego :(( Po prostu - odlatuje..... tak rzadko teraz mam czas odlecieć............
Co do sztuki i przyrody- niby masz racje..ale są tak blisko siebie czasem.:)
A to co piszesz o kwaitach i swoim stosunku do nich:) Jakbym patrzyła na moja mame;)) Teraz w wieku 60paru lat zaczyna je dostrzegać ................próbuje hodowac ale jako....ziola;) czyli w aspekcie praktycznym, no i ostatnio przynosi mi wiosną pierwiosnki w doniczce:)........dojzrewanie;)
Sento......, moze nie powinnam sie wtrącac.....ale mam wrażenie, ze Willis nie chciala Cie urazić.........