przez magic » N, 5 mar 2006, 10:48
wallis napisał(a):ja też długo siedzę nad postami,szczególnie kiedy mam gorszy czas. Poprawiam, zmieniam a często kasuję i nie wysyłam w ogóle. Patologia. czas mi wtedy przecieka między palcami, a ja wparuję się w te literki, ulepszam, poprawiam.
Mnie też czas przecieka między palcami, wręcz płynie wartkim strumieniem. I to nie tylko przy pisaniu listów. Bo a to trzeba wszystko rzucić i czytać o gramatyce języka Basków, a to postimować myśląc o niebieskich migdałach. Taka już moja uroda, to podobno typowa cecha aspie.
wallis napisał(a):Ostatnio mi sie to nasiliło po tych przejściach ze srebrem. W ogóle dążenie do perfekcji w każdej rzeczy, nawet w błahej. Brak odróżniania rzeczy ważniejczych od tych mniej ważnych. To cechy, które mnie w życiu gubią. Brak zdrowego rozsądku również. Dopiero teraz zdałam sobie z tego sprawę.
Typowe, typowe i typowe (dla aspie).
wallis napisał(a):Ty Magic, nie masz z tym zdaje się problemu, wprost przeciwnie.
Z pedantyzmem i nieumiejętnością priorytetyzacji problemy mam nagminnie, rozsądku natomiast mi nie brakuje (ale to moje własne zdanie). Zauważ jednak, że, w przeciwieństwie do Ciebie, nie osiągnąłem jak dotąd w pełni dojrzałego poziomu życia (w sensie bycia mężem i ojcem). I pewnie nigdy nie osiągnę. Moja "mądrość" nie bierze się z doświadczenia, tylko z tego czasu, co przecieka między palcami.
wallis napisał(a):Nie pisz tu takich rzeczy jestem "mądro-głupi" pewnie twojej mamie chodziło, o takie, no wiesz, życiowe sprawy.
A jak mam pisać? Mojej mamie chodziło o wszystkie sprawy niezwiązane bezpośrednio z komputerami i naukami ścisłymi. Jak patrzę wstecz, to aż zatyka mnie ze zdumienia jak bardzo byłem głupi, a najbardziej z tego, że w ogóle sobie tego nie uświadamiałem. Wydawało mi się, że jestem niesamowicie mądry. A i teraz co i rusz wewnętrzna kontrola mi się urywa i zachowuję się nie tak, jakbym chciał. Toteż czuję się głupi. Chyba trochę zmądrzałem, skoro to widzę.
wallis napisał(a):Teraz znowu głupie pytanie, uwaga: mógłbyś napisać coś o swojej dziewczynie. Jak wygląda jej wersja AS? Jak sobie radzi.
Bardzo dobre pytania. Po mojej dziewczynie od razu widać, że jest niezwykła (choć autyzm na myśl raczej nie przychodzi). Mówi niewyraźnie i kiepsko moduluje głos (choć nie nazwałbym go monotonnym). Często mówi jakby strzelała z karabinu (a la Władysław Bartoszewski) i zamyka przy tym oczy, co wygląda dość dziwnie. Uważana za niedosłyszącą (sama w to wierzyła), w rzeczywistości słyszy świetnie, ale ma problemy z rozumieniem mowy (w szczególności, słowa często zamieniają się jej na podobnie brzmiące, ale niepasujące do kontekstu). Jest ekstrawertyczką, uwielbia zaczepiać nieznajomych i z nimi rozmawiać (szczególnie właścicieli psów). Czasami wpada w monolog i nie potrafi go przerwać (tu ja przychodzę z odsieczą, bo zwykle stoję z boku milcząc, analizuję sytuację i daję dyskretne sygnały). Uważa, że ma mnóstwo przyjaciół, tylko że ci przyjaciele to raczej znajomi, albo nawet nie to. Zanim ją poznałem, wśród tych przyjaciół nie miała żadnego rówieśnika (+- 10 lat). Niemniej w czasach studenckich miała paczkę kolegów, i to dość bliskich, co widać na zdjęciach (dla mnie, samotnika par excellence, szokujących). To wszystko powiedziawszy, moja dziewczyna jest ode mnie o niebo lepsza w kontaktach międzyludzkich.
W życiu radzi sobie jako tako, ale nie jest całkowicie samodzielna. Mieszka sama, ale nie pracuje, bo nie może znaleźć pracy. Studiów (geografia i historia) nie skończyła, bo wyłożyła się na matematyce. Bez wykształcenia wszystkim jest trudno znaleźć pracę, a szczególnie ekscentrykom. Namawiam ją, aby studia dokończyła i została bibliotekarką (bardzo lubi książki i biblioteki). Ma prawo jazdy, ale nie prowadzi samochodu, co jest dużym utrudnieniem w amerykańskim mieście. Brak pracy powoduje, że nie jest samodzielna finansowo. Rodzice traktowali ją (i dalej traktują) jako niepełnosprawną, co wpędza ją w niesamodzielność.
A teraz o dobrych rzeczach. Moja dziewczyna jest wesołą osobą i nie ulega depresjom. Jest dumna ze swojej odmienności. Zazwyczaj opanowana, trudno ją wyprowadzić z równowagi (a mówię to ja, ekspert w wyprowadzaniu ludzi z równowagi). Nie łapie niuansów, podtekstów i informacji między wierszami - i bardzo dobrze, bo ja ich nie nadaję; komunikacja pomiędzy nami bazuje na absolutnej prawdomówności. Łapie w lot moje dowcipy (choć inne niekoniecznie). Nie obraża się, a jej uczucia nie są podatne na zranienie (znowu, mówi to ekspert od obrażania ludzi i ranienia uczuć). Czyta mnóstwo książek (nie rusza się nigdzie bez przynajmniej jednej). Kolekcjonuje stare płyty i zagraniczne filmy na DVD. Potrafi jednocześnie oglądać film, czytać książkę i dyskutować przez IM. Zupełnie natomiast nie potrafi spędzać czasu odpłynąwszy w wewnętrzny świat (musi czytać książkę, jak nie ma nic do roboty). Stimuje mało i w sposób nie wzbudzający uwagi. Fizycznie jest w kiepskiej formie, ale trochę się to poprawia, bo wymuszam na niej spacery i gimnastykę.
No i mógłbym tak pisać w nieskończoność, ale chyba na tym skończę. Wallis, czy zaspokoiłem choć częściowo Twoją ciekawość?
[quote="wallis"]ja też długo siedzę nad postami,szczególnie kiedy mam gorszy czas. Poprawiam, zmieniam a często kasuję i nie wysyłam w ogóle. Patologia. czas mi wtedy przecieka między palcami, a ja wparuję się w te literki, ulepszam, poprawiam.[/quote]
Mnie też czas przecieka między palcami, wręcz płynie wartkim strumieniem. I to nie tylko przy pisaniu listów. Bo a to trzeba wszystko rzucić i czytać o gramatyce języka Basków, a to postimować myśląc o niebieskich migdałach. Taka już moja uroda, to podobno typowa cecha aspie.
[quote="wallis"]Ostatnio mi sie to nasiliło po tych przejściach ze srebrem. W ogóle dążenie do perfekcji w każdej rzeczy, nawet w błahej. Brak odróżniania rzeczy ważniejczych od tych mniej ważnych. To cechy, które mnie w życiu gubią. Brak zdrowego rozsądku również. Dopiero teraz zdałam sobie z tego sprawę.[/quote]
Typowe, typowe i typowe (dla aspie).
[quote="wallis"]Ty Magic, nie masz z tym zdaje się problemu, wprost przeciwnie.[/quote]
Z pedantyzmem i nieumiejętnością priorytetyzacji problemy mam nagminnie, rozsądku natomiast mi nie brakuje (ale to moje własne zdanie). Zauważ jednak, że, w przeciwieństwie do Ciebie, nie osiągnąłem jak dotąd w pełni dojrzałego poziomu życia (w sensie bycia mężem i ojcem). I pewnie nigdy nie osiągnę. Moja "mądrość" nie bierze się z doświadczenia, tylko z tego czasu, co przecieka między palcami.
[quote="wallis"]Nie pisz tu takich rzeczy jestem "mądro-głupi" pewnie twojej mamie chodziło, o takie, no wiesz, życiowe sprawy.[/quote]
A jak mam pisać? Mojej mamie chodziło o wszystkie sprawy niezwiązane bezpośrednio z komputerami i naukami ścisłymi. Jak patrzę wstecz, to aż zatyka mnie ze zdumienia jak bardzo byłem głupi, a najbardziej z tego, że w ogóle sobie tego nie uświadamiałem. Wydawało mi się, że jestem niesamowicie mądry. A i teraz co i rusz wewnętrzna kontrola mi się urywa i zachowuję się nie tak, jakbym chciał. Toteż czuję się głupi. Chyba trochę zmądrzałem, skoro to widzę. :)
[quote="wallis"]Teraz znowu głupie pytanie, uwaga: mógłbyś napisać coś o swojej dziewczynie. Jak wygląda jej wersja AS? Jak sobie radzi.[/quote]
Bardzo dobre pytania. Po mojej dziewczynie od razu widać, że jest niezwykła (choć autyzm na myśl raczej nie przychodzi). Mówi niewyraźnie i kiepsko moduluje głos (choć nie nazwałbym go monotonnym). Często mówi jakby strzelała z karabinu (a la Władysław Bartoszewski) i zamyka przy tym oczy, co wygląda dość dziwnie. Uważana za niedosłyszącą (sama w to wierzyła), w rzeczywistości słyszy świetnie, ale ma problemy z rozumieniem mowy (w szczególności, słowa często zamieniają się jej na podobnie brzmiące, ale niepasujące do kontekstu). Jest ekstrawertyczką, uwielbia zaczepiać nieznajomych i z nimi rozmawiać (szczególnie właścicieli psów). Czasami wpada w monolog i nie potrafi go przerwać (tu ja przychodzę z odsieczą, bo zwykle stoję z boku milcząc, analizuję sytuację i daję dyskretne sygnały). Uważa, że ma mnóstwo przyjaciół, tylko że ci przyjaciele to raczej znajomi, albo nawet nie to. Zanim ją poznałem, wśród tych przyjaciół nie miała żadnego rówieśnika (+- 10 lat). Niemniej w czasach studenckich miała paczkę kolegów, i to dość bliskich, co widać na zdjęciach (dla mnie, samotnika par excellence, szokujących). To wszystko powiedziawszy, moja dziewczyna jest ode mnie o niebo lepsza w kontaktach międzyludzkich.
W życiu radzi sobie jako tako, ale nie jest całkowicie samodzielna. Mieszka sama, ale nie pracuje, bo nie może znaleźć pracy. Studiów (geografia i historia) nie skończyła, bo wyłożyła się na matematyce. Bez wykształcenia wszystkim jest trudno znaleźć pracę, a szczególnie ekscentrykom. Namawiam ją, aby studia dokończyła i została bibliotekarką (bardzo lubi książki i biblioteki). Ma prawo jazdy, ale nie prowadzi samochodu, co jest dużym utrudnieniem w amerykańskim mieście. Brak pracy powoduje, że nie jest samodzielna finansowo. Rodzice traktowali ją (i dalej traktują) jako niepełnosprawną, co wpędza ją w niesamodzielność.
A teraz o dobrych rzeczach. Moja dziewczyna jest wesołą osobą i nie ulega depresjom. Jest dumna ze swojej odmienności. Zazwyczaj opanowana, trudno ją wyprowadzić z równowagi (a mówię to ja, ekspert w wyprowadzaniu ludzi z równowagi). Nie łapie niuansów, podtekstów i informacji między wierszami - i bardzo dobrze, bo ja ich nie nadaję; komunikacja pomiędzy nami bazuje na absolutnej prawdomówności. Łapie w lot moje dowcipy (choć inne niekoniecznie). Nie obraża się, a jej uczucia nie są podatne na zranienie (znowu, mówi to ekspert od obrażania ludzi i ranienia uczuć). Czyta mnóstwo książek (nie rusza się nigdzie bez przynajmniej jednej). Kolekcjonuje stare płyty i zagraniczne filmy na DVD. Potrafi jednocześnie oglądać film, czytać książkę i dyskutować przez IM. Zupełnie natomiast nie potrafi spędzać czasu odpłynąwszy w wewnętrzny świat (musi czytać książkę, jak nie ma nic do roboty). Stimuje mało i w sposób nie wzbudzający uwagi. Fizycznie jest w kiepskiej formie, ale trochę się to poprawia, bo wymuszam na niej spacery i gimnastykę.
No i mógłbym tak pisać w nieskończoność, ale chyba na tym skończę. Wallis, czy zaspokoiłem choć częściowo Twoją ciekawość?