przez magic » Śr, 11 paź 2006, 20:32
ktoś napisał(a):U mnie z kolei lenistwo w klasycznym sensie chyba nie występuje; są to raczej trudności z wydobyciem się ze "swojego świata" i skoncentrowaniem się na czymś.
U mnie jest bardzo podobnie. Żeby to jeszcze były jakieś konstruktywne myśli... Najczęściej jednak zapętlają mi się w głowie zupełne głupoty. Na przykład wyobrażam sobie, że zostałem reżyserem filmowym (!), a następnie przed oczami staje mi kilkusekundowa sekwencja filmu mojej produkcji, zawierająca tytuł lub inne napisy. Następnie ta sekwencja zapętla się i odgrywa się w kółko przez kilka godzin, z krótkimi przerwami na inne równie bezsensowne i zapętlone myśli. Temu towarzyszy pełne wigoru stimowanie, co akurat ma dobrą stronę, bo codzienne kilkugodzinne bieganie po pokoju, podskakiwanie i trzepotanie dłońmi skutecznie chroni mnie przed otyłością. Oczywiście czasami są dni (nawet kilka pod rząd), kiedy muszę coś zrobić i nie ma czasu na godziny we "własnym świecie". Bardzo mi wtedy tego brakuje, i jak tylko trafi się wolniejszy dzień, to "odpływam" na dobre - bywa, że i na kilkanaście godzin. To wszystko powoduje, że jestem "straszny leń" i ciągle mam problemy z wypełnianiem obowiązków (np. w pracy stawiam się jak mi się uda wyrwać z "własnego świata", czasem np. o 7 wieczorem). Powoduje to też problemy ze snem, bo nawet jeśli jestem totalnie zmęczony i śpiący, to zapętlone myśli i stimowanie wygrywają i potrafią mnie trzymać na nogach przez wiele godzin. Wygrywają też z głodem.
[quote="ktoś"]U mnie z kolei lenistwo w klasycznym sensie chyba nie występuje; są to raczej trudności z wydobyciem się ze "swojego świata" i skoncentrowaniem się na czymś.[/quote]
U mnie jest bardzo podobnie. Żeby to jeszcze były jakieś konstruktywne myśli... Najczęściej jednak zapętlają mi się w głowie zupełne głupoty. Na przykład wyobrażam sobie, że zostałem reżyserem filmowym (!), a następnie przed oczami staje mi kilkusekundowa sekwencja filmu mojej produkcji, zawierająca tytuł lub inne napisy. Następnie ta sekwencja zapętla się i odgrywa się w kółko przez kilka godzin, z krótkimi przerwami na inne równie bezsensowne i zapętlone myśli. Temu towarzyszy pełne wigoru stimowanie, co akurat ma dobrą stronę, bo codzienne kilkugodzinne bieganie po pokoju, podskakiwanie i trzepotanie dłońmi skutecznie chroni mnie przed otyłością. Oczywiście czasami są dni (nawet kilka pod rząd), kiedy muszę coś zrobić i nie ma czasu na godziny we "własnym świecie". Bardzo mi wtedy tego brakuje, i jak tylko trafi się wolniejszy dzień, to "odpływam" na dobre - bywa, że i na kilkanaście godzin. To wszystko powoduje, że jestem "straszny leń" i ciągle mam problemy z wypełnianiem obowiązków (np. w pracy stawiam się jak mi się uda wyrwać z "własnego świata", czasem np. o 7 wieczorem). Powoduje to też problemy ze snem, bo nawet jeśli jestem totalnie zmęczony i śpiący, to zapętlone myśli i stimowanie wygrywają i potrafią mnie trzymać na nogach przez wiele godzin. Wygrywają też z głodem.