schizofrenia dziecięca

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: schizofrenia dziecięca

Post przez Malafides » Pn, 9 lis 2009, 00:17

a ja chcę zostać członkiem Grupy Bilderberg

Post przez ...L » N, 8 lis 2009, 22:58

...

Post przez olobolo20 » N, 8 lis 2009, 22:45

Luc84 napisał(a):No te różne fantazje mogą kojarzyć się u Ciebie ze spektrum schizofrenii.

Ja miałem kiedyś w dzieciństwie taką fantazję żeby wszystkich ludzi w moim mieście zabiła jakaś tajemnicza broń, a ja mogłem sobie pójść do sklepów i pozabierać różne zestawy Lego :wink:


Hmmm... Może raczej z wybujałą wyobraźnią, marzycielstwem i czymś w rodzaju manii? (Ech, brak mi tej dawnej energii...) ;]... No cóż, lekarze nie uznali mnie za "wariata", ale bardziej za neurotyka. A co do klocków Lego, to bardziej przyziemne i praktyczne fantazje :P. Można przynajmniej z nich coś wybudować ;].

Post przez Pustelnik » N, 8 lis 2009, 21:06

Luc84 napisał(a):Ja miałem kiedyś w dzieciństwie taką fantazję żeby wszystkich ludzi w moim mieście zabiła jakaś tajemnicza broń, a ja mogłem sobie pójść do sklepów i pozabierać różne zestawy Lego :wink:
o rany, coś podobnego też mi się zamarzyło w dzieciństwie i też chodziło o klocki lego :D

Post przez ważniak » N, 8 lis 2009, 21:03

:lol: :cool:

Post przez ...L » N, 8 lis 2009, 19:57

...

Post przez olobolo20 » N, 8 lis 2009, 19:45

Ja jako dziecko miałem różne, nie wiem, jak to nazwać - fantazje?. Chciałem być przywódcą nowej, uniwersalnej religii ogólnoświatowej, uratować świat przed efektem cieplarnianym, być odkrywcą maszyny oczyszczającej powietrze. Wydawało mi się także, że mam arystokratyczne pochodzenie i opowiadałem o tym oraz, że w dorosłości - będę księciem mieszkającym w pałacu, postronnym osobom. Potem - w młodości - głosiłem skrajne poglądy, uważałem się za przyszłego wybawiciela uciśnionego ludu. Potem nadeszła faza bardziej depresyjna i miałem myśli natrętne, graniczące z pewnością, że jestem ciężko chory fizycznie. Od fiksacji do fiksacji i tak w kółko ;]. Nie ma jak spaczona osobowość :wink:.

Post przez aulinka » Cz, 5 lis 2009, 00:16

Więc jak nazwać to że dziecko ma objawy jak u schizofrenika. Zamknięcie, wycofanie, omamy. A poza tym jest normalne,a nawet inteligentne ponad przeciętność?
Po latach nic nie mija. Człowiek dalej jest wycofany z życia społecznego, omamy mijają. Zdruzgotany tym jak ciężko mu poradzić sobie z codziennym obowiązkami, pracą i relacjami z innymi ludźmi trafia do psychiatry. Diagnoza- schizofrenia paranoidalna.
a i wcale on się nie boi tylko w dziedzinie "życie codzienne i kontakty z ludźmi" jest nieudolny.
Ktoś napisał wcześniej że schizofrenik wierzy w swoje urojenia, ja się z tym nie zgadzam. Znam niejednego schizofrenika ze szpitali, żaden nigdy nie mówił ze wierzy.

Post przez dorotka » Śr, 28 paź 2009, 22:50

witam, autyzm ad schizofreni różni się tym, że dziecko z autyzmem nie tyle boi się( nie ma zadnych wizji, jak w przypadku z chizofrenii) lecz zachowanie takiego dziecka przejawia niecho społeczeństwa, niechęć do nawiazywania jakichkolwiek kontaktów, takiemu dziecku bardzo trudno jest się uspołecznić i rozwijać proces socjalizacji, natomiast dziecko ze schizofrenią chętnie wchodzi w kontakty z ludźmi

Re: schizofrenia dziecięca

Post przez Guest » Cz, 16 kwi 2009, 19:54

rytr napisał(a):
Tosia napisał(a):czy ktoś z Was myślał o schizofrenii dziecięcej?.


Nie wiem, co rozumiesz pod hasłem schozofrenia dziecięca.
jeżeli chodzi Ci o zaburzenia występujące u małych dzieci, to już dawno psychiatria wycofała się z diagnozowania schizofrenii u maluchów - to jest po prostu niemożliwe, upraszczając. żeby doszło do zaburzeń psychotycznych musi być w miarę ukształtowana osobowość itp.
Dziecko nie może być psychotyczne.


Nie ma schizofreni dziecięcej? Nie znam się za bardzo . ...ale Ja mam schizofrenie, 17 lat temu w 1992r. miałem pierwszy atak trzech faz , (i jedyny). W czasie tego ataku w fazie ostrej w tzw, ciemnej nocy miałem omam pewnej nieprzyjemnej postaci , i tak się składa że pamiętam sny z dzieciństwa w których ta postać mnie prześladowała , sny miałem do ok. 10-12go roku życia . ...Były to typowe sny psychotyczne... . Przez pierwsze lata leczenia po ataku miałem te sny często ale z biegiem czasu coraz rzadziej aż od kilku lat może miałem ze dwa razy. Pozdrawiam wszystkich , walczcie o siebie. Mirek.

Post przez majeczka » Wt, 24 lut 2009, 01:27

Jak więc odniesiecie się do mojego przypadku.
Obecnie mam 20 lat, kiedy byłam małym brzdącem często skarżyłam się że słyszę różne rzeczy... że ten ktoś namawia mnie do dziwnych zachowań. Pamiętam to doskonale. Przez jakiś czas leżałam w szpitalu miałam około 7 lat. Lekarze, którzy się mną zajmowali prosili bym informowała o każdym zdarzeniu, jednak byłam mała, bałam się stwierdzenia że jestem 'wariatką'. Heh nadal się tego boję, a jestem już duża, niestety nadal mam omamy słuchowe. Czasem bywa tak że boje się własnego cienia, żyje pod naciskiem perspektywy że może mnie to spotkać, a właściwie spotkało. Czasem mam wrażenie że jestem cały czas obserwowana, podsłuchiwana... śledzona... masakra... Najgorsze jest to że jestem świadoma tego wszystkiego i wiem że mój mózg może płatać mi niezłe figle. ech...Ogólnie jestem człowiekiem nieśmiałym, zbyt uczuciowym, o niskiej samoocenie hm... sądzę że coś wspólnego z schizofrenią mogę mieć, zwłaszcza że niestety moja mamusia ma tą chorobę.
Pozdrawiam serdecznie :P
(też bym sobie radziła wizyty u lekarza heh)

Post przez basia » Cz, 4 paź 2007, 19:49

R

super - a na to nie wpadlam :)
hahaha

Piotrek dalej sie zastanawia, jak ten mikolaj wchodzi do domu.... z calym szacunkiem dla jego wiedzy praktycznej i znajomosci budownictwa i anatomii :)

Post przez R » Cz, 4 paź 2007, 19:45

basia napisał(a):
miurzówna napisał(a):Basia - a możesz napisać przykładytakich dziecinnych zachowań, które nie "przystoją" już 11-latkowi ?


no np wierzy ze w nocy przychodzi myszka i daje mu 5zl za wyrwanego zeba [...]


A to faktycznie coś jest nie tak, to nie myszka tylko Wróżka Zębuszka! O_o

Post przez miurzówna » Cz, 4 paź 2007, 18:33

Boże drogi - ja się tylko zapytałam jakie on - mając 11 lat - przejawia zachowania nie odpowiednie dla tego wieku :roll:
Nie mam ochoty teraz gdybac czy on nadąża czy nie.

Post przez pwjb » Cz, 4 paź 2007, 18:19

miurzówna napisał(a):pwjb - ale przeciez ja się pytam o konkrtną osobę - i wiemmy, że jstto osoba z Polski - wychowana tutaj - więc wiemy wobec jakiś warunktów kulturowych mamy się odnieść.


mi chodziło o to że oczywiście wiemy, tylko nie mamy pewności że one weszły mu do głowy - dzieciństwo to jest taki wiek gdzie standardy zmieniają się z roku na rok i on może nie nadąża sobie tego przyswajać... ja jak miałem 8 lat to bawiłem się (oczywiście to było dosyć rzadkie) z dziećmi średnio 2 lata młodszymi ode mnie a nawet bardziej, ja w ogóle też zachowuje się czasami bardzo dziecinnie i nie na miejscu, jak 15-latek

Post przez miurzówna » Cz, 4 paź 2007, 13:07

pwjb - ale przeciez ja się pytam o konkrtną osobę - i wiemmy, że jstto osoba z Polski - wychowana tutaj - więc wiemy wobec jakiś warunktów kulturowych mamy się odnieść.
A pytam z czystej ciekawości. :)

Post przez basia » Cz, 4 paź 2007, 13:06

miurzówna napisał(a):Basia - a możesz napisać przykładytakich dziecinnych zachowań, które nie "przystoją" już 11-latkowi ?


no np wierzy ze w nocy przychodzi myszka i daje mu 5zl za wyrwanego zeba, wierzy w mikolaja itp .

Post przez pwjb » Cz, 4 paź 2007, 13:00

ale zależy to też od przyjętych kulturowych schematów które muszą się jakoś do głowy dostać, a jak się ma słabą empatię to te sprawy się do głowy nie wdrukowują albo robią to selektywnie

np. w j. wietnamskim jest coś takiego że jest przyjęte za bardzo sympatyczne i grzeczne mówienie w drugiej osobie po imieniu np.

- co michał robi disiaj ?
- michał idzie dzisiaj do kina.
(oni tam w ogóle rzadko używają zaimków ja/ty itp...)

a u nas tak się mówi do dzieci

Post przez miurzówna » Cz, 4 paź 2007, 12:56

Dlatego pytam się jakie to sa zachowania :wink:

Post przez Tosia » Cz, 4 paź 2007, 12:41

a jest norma zachowań przystających wiekowi? CHYBA ISTOTĄ JEST TO, czy jestesmy w stanie zarządzać swoim życiem bez pomocy innych. LUDZIE WYKSZTAŁCENI, BOGACI też czesto są w prywatnym życiu infantylni.Infantylność wnosi czasami wiele radośći i sympatii, bo tak naprawdę zawsze jesteśmy "dziećmi". To jest często motywacją do działań.

Post przez miurzówna » Cz, 4 paź 2007, 12:16

Basia - a możesz napisać przykładytakich dziecinnych zachowań, które nie "przystoją" już 11-latkowi ?

Post przez Tosia » Cz, 4 paź 2007, 10:46

infantylnośc i dziecinnośc to typowe ...ale właśnie ...przez jednych moze byc odbierane jako coś miłego...przez innych jako głębokie zaburzenie. Popieram radość z dinozaura :D

Post przez pwjb » Cz, 4 paź 2007, 00:35

basia napisał(a):czy ZA sa bardziej podatni?


jest to dodatkowe źródło stresu tak więc, tak są bardziej podatni, nie wiem skąd to mam ale zapamiętało mi się 4% w porównaniu do 1% w całej populacji

Post przez Ygramul » Cz, 4 paź 2007, 00:27

Ja mam 29 a kilka dni temu kupiłam sobie gumowego dinozaura i nazwałam go Gustaw. I co w tym złego?:D

Post przez basia » Cz, 4 paź 2007, 00:07

dokładnie - może być jednocześnie autyzm (czy też ZA) i schizofrenia. Niestety, całościowe zaburzenia rozwoju nie chronią przed chorobami psychicznymi. Można zapaść na psychozę tak jak każdy inny człowiek.


czy mozna cos zrobic, zeby w przyszlosci uniknac choroby psychicznej u mojego 11 letniego syna (ZA)? staram sie duzo czytac, ale ciagle lapie sie na tym, ze czegos nie wiem, nie umiem przewidziec.... chcialabym zapobiec - ojejku, ciagle wiem za malo :) czy ZA sa bardziej podatni? moj Piotrek jest bardzo naiwnym dzieckiem - na ogol 11latki nie sa juz taki dziecinne..... kiedy to sie zmieni? [/quote]

Post przez Tosia » Śr, 3 paź 2007, 20:35

schizofrenia dziecięca chodzi mi po głowie, bo syn od dziecka miał swój świat omamów, postaci. Monologował i to sie nie zmienilo. Dopiero wystąpienie ostrych objawów lękowych, wręcz ekstremalnych spowodowało pobyt w szpitalu i diagnozę, oczywiście nie wykluczającą poprzedniej.No to wychodzi na to, że ma pecha.

Post przez miurzówna » Śr, 3 paź 2007, 14:45

Jeżeli była diagnoza autyzmu wczesnodziecięcego to bardzo wcześnie musiało to wszystko wyłazić - dla mnie to wygląda tak, że oni do wieku dostosowywali "nazwę problemu" - a czy objawy się zmieniały ? Te głowne ?
Może to było myślanie typu - aha...skończył 6 lat- ciagle coś mu dolega to to nie może być autyzm, tylko ZA, a jak skończył te 18-19- aha..ciagle dolega mu to samo, ale przecież z autyzmu się wyrasta więc dajemy mu schizofrenię :?

Post przez rytr » Śr, 3 paź 2007, 14:24

pwjb napisał(a):może być, ale to jest ekstremalnie rzadka spraw

oczywiście może też tu chodzić o to że nasza służba zdrowia nie zna się jeszcze dobrze na diagnozowaniu takich spraw bo to dopiero niedawno weszło, może być też tak że lekarze unikają tej diagnozy jeśli z niej nie wynika nic specjalnego co można zrobić, jeśli obok leży diagnoza im bardziej znana - tak przecież było dawniej z zab. autystycznymi... - unikano tego bo to znaczyło tyle że tragedia nic się nie da zrobić i kropka... a na schizofrenie są leki...


W istocie jest tak, jak pwjb mówi.

dokładnie - może być jednocześnie autyzm (czy też ZA) i schizofrenia. Niestety, całościowe zaburzenia rozwoju nie chronią przed chorobami psychicznymi. Można zapaść na psychozę tak jak każdy inny człowiek.

Ale niestety równie dobrze może to być próba "pójścia na łatwiznę" i wytłumaczenia problemów człowieka schizofrenią a nie całosciowymi zaburzeniami rozwoju "bo na to nie ma leków".

Post przez pwjb » Śr, 3 paź 2007, 11:45

może być, ale to jest ekstremalnie rzadka spraw

oczywiście może też tu chodzić o to że nasza służba zdrowia nie zna się jeszcze dobrze na diagnozowaniu takich spraw bo to dopiero niedawno weszło, może być też tak że lekarze unikają tej diagnozy jeśli z niej nie wynika nic specjalnego co można zrobić, jeśli obok leży diagnoza im bardziej znana - tak przecież było dawniej z zab. autystycznymi... - unikano tego bo to znaczyło tyle że tragedia nic się nie da zrobić i kropka... a na schizofrenie są leki...

Post przez Tosia » Śr, 3 paź 2007, 07:51

po kolei była diagnoza autyzm wczesnodziecięcy, potem w tej samej placówce zmiana na ZA. W wieku klasycznym /23l/ wystąpiła schizofrenia paranoidalna-dostalismy diagnozę po badaniach i pobycie w szpitalu. Więc może być jednocześnie autyzm i schizofrenia???

Re: schizofrenia dziecięca

Post przez rytr » Śr, 3 paź 2007, 00:46

Tosia napisał(a):czy ktoś z Was myślał o schizofrenii dziecięcej?.


Nie wiem, co rozumiesz pod hasłem schozofrenia dziecięca.
jeżeli chodzi Ci o zaburzenia występujące u małych dzieci, to już dawno psychiatria wycofała się z diagnozowania schizofrenii u maluchów - to jest po prostu niemożliwe, upraszczając. żeby doszło do zaburzeń psychotycznych musi być w miarę ukształtowana osobowość itp.
Dziecko nie może być psychotyczne.
Czym innym natomiast jest schizofrenia młodzieńcza - to jak najbardziej. Jednak, nie ma żadnej możliwości pomylenia schizofrenii młodzieńczej z ZA czy jakimkolwiek innym zaburzeniem całościowym - podstawowe kryterium - wieku! W całościowych zaburzeniach deficyty widoczne są OD MAŁEGO (autyzm - do 3 roku życia "obligatoryjnie", ZA - 5,7 rok życia jest już pełna manifestacja objawów). Oczywiście, pewne rzeczy mogą nie zostać zauważone, przez rodziców, nauczycieli, lekarza rodzinnego, mogą być bagatelizowane. Natomiast po to właśnie jest diagnoza specjalistyczna - fachowiec wie, czego szukać i potrafi w retrospektywie znaleźć lub wykluczyć objawy kryterialne całościowych zaburzeń rozwoju. I jeżeli nie ma objawów wczesnych (rozwojowych!) to można i należy szukać w zaburzeniach osobowości czy chorobach psychicznych (np. schizofrenii młodzieńczej).

Post przez Ygramul » Śr, 3 paź 2007, 00:24

Nie jestem psychiatrą, ale wydaje mi się, że główna różnica jest taka, że my wiemy, że nasze lęki są irracjonalne, a schizofrenik nie. Dla niego wytwory jego umysłu są prawdziwe i nie zauważa braku logiki w nawet najbardziej bzdurnych wymysłach.

Post przez pwjb » Wt, 2 paź 2007, 23:53

autyzm w schizofrenii to nie jest ten sam autyzm jako zab. rozwoju... to po pierwsze - nie wiadomo o jakim autyźmie tam piszą

a... jest jeszcze taka teoria psychoanalityczna że autyzm bierze się z lęku - to są stare sprawy, to jest nieprawda, autyzm to zaburzenie bardziej neurologiczne niż psychiczne, nie jest to choroba psychiczna taka jak schizofrenia

schizofrenia dziecięca to bardzo rzadkie zjawisko, kiedyś wiele przypadków autystycznych było diagnozowanych w ten sposób, po prostu próbowano te objawy przypisywać do jednostek już wtedy znanych

jak tu widzisz wielu z nas ma irracjonalne lęki ale one są wynikiem nieprawidłowej pracy mózgu a nie naszych przemyśleń

schizofrenia dziecięca

Post przez Tosia » Wt, 2 paź 2007, 23:30

czy ktoś z Was myślał o schizofrenii dziecięcej?. Fakt trudna do diagnozy, tym bardziej jesli mowa o autyźmie, ew. potem ZA. Nie daje mi spokoju temat, bo czytając o lękach już dorosłych ciągle napotykam autyzm-schizofrenia. Lęk towarzyszy w autyźmie i w schizofrenii. Czy jest wspólny mianownik, a może to jedno i to samo. Oczywiście myślę tylko o psyche, poza innymi zaburzeniami. Z tego co obserwuję to naprawdę nie wiem. Może jest tu psychiatra, który jest w stanie wytłumaczyć czym różni się lęk autystyka od lęku schizofrenika.

Góra