Skąd wicie ze macie ZA ?

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: Skąd wicie ze macie ZA ?

Post przez SocialDistortion » So, 19 gru 2009, 21:35

A ja naiwny myslalem ze w pracy sie pracuje. :P

Pozatym chyba nikt nie mysli ze wszystko mozna ukryc. Zreszta wizerunek ZA, w porownaniu do innych psychopatii, jest bardzo korzystny.

Imo lepiej dac sobie spokoj z ta jednostka jesli mamy dojsc do absordow typu diagnozowanie braku brakow, o ktorych wczesniej ktos tu pisal.

Post przez ważniak » So, 19 gru 2009, 18:47

A chciałbyś żeby o Tobie plotkowali, że jesteś psychiczny, czy jest Ci wszystko jedno? Byłem świadkiem, jak informatyk z firmy, w której pracuję rozmawiał o mojej koleżance, że cały czas siedzi na nk i przegląda stronki o pieskach

Post przez morison » So, 19 gru 2009, 18:16

"lepiej nie przeglądać tego forum w pracy" z tym to niejest forum o uprawie trawy zeby sie obawic czego kolwiek , a jezeli ktos wezmie to jako argument do szykan w poracy to wtedy sa jawne represje osoby chorej i na to sa &

Post przez pwjbbb » Pt, 18 gru 2009, 23:28

SocialDistortion napisał(a):Mam nadzieje ze skoncza ta farse, ZA na dzisiaj to nieporozumienie.


jest wiele innych diagnoz które są/mogą być nieporozumieniem dużo bardziej, jak np. hiperleksja i zaburzenie semantyczno-pragmatyczne, + wiele innych dookoła tego, ZA ma poważne podstawy biologiczne, i jest kategorią dopuszczoną do badania jeśli chodzi o podatność genetyczną... problem polega tylko na tym że wiele diagnoz wokół tego jest bardzo podobnych do ZA różne grupy badaczy wygląda na to gryzą tą samą kość z różnych końców... więc stąd te rozważania czy aby nie połączyć paru rzeczy i nie nazwać tego jakoś inaczej, ew. połączyć wszystko do autyzmu i dać sobie spokój z osobną jednostką

Post przez atrofia » Pt, 18 gru 2009, 22:52

Z czym? Brzmieniem nowej nazwy?

Post przez morison » Pt, 18 gru 2009, 22:36

nie przesadzacie ?

Post przez ważniak » Pt, 18 gru 2009, 21:16

Może być i psychopatia autystyczna, ale jednostkę powinni zachować, bo ma pewne charakterystyczne cechy, o których niedawno pisał pwjb np. brak opóźnienia mowy, zmiany w móżdżku itp. Ale nie jestem psychiatrą, więc moje zdanie się nie liczy.
Atrofia, co do przyznawania się do ZA w pracy masz zupełną rację. Dodałbym od siebie: lepiej nie przeglądać tego forum w pracy ( chyba że jest się właścicielem albo prowadzi się własną działalność).

Post przez atrofia » Pt, 18 gru 2009, 13:27

Jak dla mnie, to mogą to nazwać równie dobrze psychopatią autystyczną. Niezależnie od nazwy zaburzenia i tak lepiej nie wspominać w pracy (o ile się ją dostanie/zdobędzie).

Post przez SocialDistortion » Pt, 18 gru 2009, 01:01

Mam nadzieje ze skoncza ta farse, ZA na dzisiaj to nieporozumienie.

Post przez ...L » Cz, 17 gru 2009, 19:32

...

Post przez pwjbbb » Cz, 17 gru 2009, 14:49

atrofia napisał(a):Diagnozować się możesz, dla własnej satysfakcji. I coby nie szukać dłużej odpowiedzi na pytanie 'co mi jest, że nie jest tak innym'.


dopóki nic na to coś nie ma

SocialDistortion napisał(a):Nie wiem jak mozna byc ekspertem w dziedzinie, w ktorej jest sie najbardziej uposledzonym.


Ale jak by nie zagrożenie ze strony rewolucjonistów to by eksperci tyłka nie ruszyli. Bo ich przecież nie boli skoro nie są upośledzeni.

olobolo20 napisał(a):[...]ale sam chyba przyznasz, że lepsze jest optymistyczne, niż negatywistyczne podejście do życia. Myślę, zgadzając się z Morisonem, że na tym pierwszym można więcej zyskać i, że - ostatecznie - lepiej robić dobrą minę do złej gry, niż złą minę do złej gry... :wink:


Lepsze dla organizmu napewno, ale dla mnie takie życie było by bez sensu. Dla mnie szklanka do połowy pełna i pusta ma dokładnie ten sam odcień znaczeniowy. I chciałbym w miarę możliwości w ten sposób spoglądać na życie, nie fałszując tego oglądu tylko dla lepszego samopoczucia.

Post przez morison » Śr, 25 lis 2009, 11:52

wracajac wypowiedzi olobolo20 :"do No to fakt, że ostatnio ZA staje się trochę "przereklamowane" i na wyrost i wstecznie przypisuje się "łatkę" tego zespołu wybitnym osobistościom"

byc moze jest to przereklamowane ale patrzac na wypowiedzi ludzi na np tym forum dla doroclych moge stwiedzic ze srednia inteligecji jest duo wysza od przecietnej - zaznaczam nie mam inego kontaktu z innymi ZA , owszem trafijom sie tu zkostniale jednostki zabetonowanym w głowie stwierdzeniem ze jest on do bani ale to nie znaczy ze on - lub ona jest



a co do innych for zwiazanych z ZA to bylem na moment w jednym co co chwile bylo napisane " kobitki... " za moment " kobitki...." niby to byla jaka mama dziezka z ZA ale mysle ze ona jakis ma problem bynajmiej zirytowalo mnie to .....

Post przez Maura » Śr, 25 lis 2009, 00:44

"Wykańczające psychicznie" a wykańczające psychicznie uważam za co innego. Bez cudzysłowia - wykańcza mnie, z cudzysłowiem - ktoś twierdzi, że powinno mnie wykańczać, bo ją/jego tak.

Post przez atrofia » Śr, 25 lis 2009, 00:17

Ale wtedy to jest przetrwanie poza tym środowiskiem. Nie lubię dużych amplitud temperatur, więc na wakacje nie jeżdżę na Merkurego. Maura spędza tam wakacje.
<to przekracza atrofii pojęcie

Post przez morison » Wt, 24 lis 2009, 23:53

hmm moze przez unikanie tego typu środowisk udaje sie przetrwac :)

Post przez atrofia » Wt, 24 lis 2009, 23:30

maura napisał(a):łatwość przetrwania w "wykańczającym psychicznie" środowisku

Ciekawe. Mnie ono wykańcza. Fizycznie; psychicznie chyba też.

Post przez morison » Wt, 24 lis 2009, 22:28

SocialDistortion - przeczytaj co piszesz i ocen to - masz za niską samo ocenę - oceniając tylko twoje wypowiedzi stwierdzi mogę ze jesteś inteligentny tylko twoja samo ocena brrrrr , ujmę to tak czytając wasze wypowiedzi , robiąc jakieś tam testy , analizując siebie i mojego syna który ma zdiagnozowane ZA stwierdzam ze mam to na 99% i mając zasób wiedzy i możliwości jakie są teraz moje życie było by wiele łatwiejsze , po prostu musiałem się sam uporać nastawić na inny tory i jest z tym o wiele łatwiej i wiele nie konstruktywnych myśli by nigdy by nie powstało co by mi wyszło na zdrowie …....

Post przez olobolo20 » Wt, 24 lis 2009, 21:14

No to fakt, że ostatnio ZA staje się trochę "przereklamowane" i na wyrost i wstecznie przypisuje się "łatkę" tego zespołu wybitnym osobistościom, ale sam chyba przyznasz, że lepsze jest optymistyczne, niż negatywistyczne podejście do życia. Myślę, zgadzając się z Morisonem, że na tym pierwszym można więcej zyskać i, że - ostatecznie - lepiej robić dobrą minę do złej gry, niż złą minę do złej gry... :wink:

Post przez SocialDistortion » Wt, 24 lis 2009, 21:05

morison napisał(a):Panowie psychoanalitycy myślę ze podstawom naszej egzystencji jest nie tyle sama analiza co nam w „głowach piszczy”, ale po układanie tego w logiczny sposób żeby nasze "niedoskonałości " stały się atutami - Wciągnę tu filozofie Fryderyka Nietschego - jego teorii nad człowieka, czy nie lepiej dopasować się do tego ? (Proszę nie wciągać tu przeinaczeni nazistów) skuszę się do stwierdzenia ze ludzie z ZA są owymi nad ludźmi posiadają ową wiedze wrodzoną i umiejętności które nie są znane innym ludziom , na swoje nieszczęście nie potrafią tego do końca używać (czasami na szczęście :) ) chodzi mi głownie o zwiększenie samo oceny – to powoduje ze życie staje się łatwiejsze …..


Latwo powiedziec kiedy nie ma sie ZA i nie wie z jakim roblemami trzeba stawic czola kazdego dnia. To ze ZA sa jacys wyjatkowi jest w duzej mierze propaganda i diagnozowaniem ZA u postaci historycznych na sile, wsrod intelektualistow chociaz zdazaja sie ciekawe osobowosci ZA jakos szczegolnie nie widac. Zeby nie bylo, dziela F. Nietzschego bardzo cenie, a ''Tako rzecze Zaratustra'' jest jedna z wazniejszych ksiazek w moim zyciu ale jak powiedzial Napoleon "Od wznioslosci do smiesznosci jest tylko jeden krok".

Post przez olobolo20 » Wt, 24 lis 2009, 19:45

Pięknie powiedziane :D... Ostatecznie grając nawet tą ostatnią kartą można ograć innych graczy tej symulacji zwanej życiem :wink:, a nawet jeśli się przegra - to przynajmniej nie valkowerem :wink:. Wszak jak pisał Stachura, do którego coś ostatnio lubię się odwoływać - życie to jest teatr, życie to jest tylko gra... :wink:

Post przez morison » Wt, 24 lis 2009, 17:04

właśnie ,(każdy ma w sobie inne „właściwości” ) to są atuty które miedzy inny mi powinny być eksponowane w tym się jest siła bo myślę ze jeżeli ma się egzystować na granicy nicości nie smakując innych rzeczy nie ma się nic do stracenia żeby zajrzeć na kolejną kartkę zeszytu z napisem życie , i pokazanie szydercom środkowego palca ……..

Post przez olobolo20 » Wt, 24 lis 2009, 16:53

Morison - pełna zgoda. Też uważam, że swoje "słabe" strony należy czynić "mocnymi". Ostatecznie, także osoby "dziwne" czy w jakiś sposób niesprawne (np. społecznie), mają takie samo prawo do życia na takich samych warunkach, jak inni. Trzeba w tym wszystkim, mimo własnych ułomności, umieć walczyć o swoje. Pozdrawiam.

Post przez Maura » Wt, 24 lis 2009, 16:38

ważniak, morison
Nie gwarantuję, że te "mocne strony" będą pokrywały się z tymi z ZA, ale:
- umiejętność skupienia się! (przede wszystkim)
- "drążenie" tematu aż do osiągnięcia rezultatów -> czyli wytrwałość i cierpliwość
- bardzo wyczulone na obce elementy niektóre zmysły (u mnie - węch i słuch)
- pamięć długoterminowa na życzenie (chcę zapamiętać szczegół, to mogę od razu zapamiętać tak, żeby np. 9 lat później sobie przypomnieć)
- rozumienie tematu od razu, w całości (bez potrzeby "babrania się" w kolejnych poziomach, zaczynając od podstawowego)
- zauważanie "oczywistych" elementów niedostrzegalnych dla innych ludzi z powodów psychologicznych (wypieranie itp.)
- łatwość przetrwania w "wykańczającym psychicznie" środowisku

Jeśli coś jeszcze - do tej pory nie zauważyłam.

Post przez morison » Wt, 24 lis 2009, 15:09

sawaci nie oni majom tak woski sposub myslenia i specjalizaci ze wrecz powiem nudny , chodzimi ozeczy takie ktor nie dostrzegamy naprzykald wyobraznia , niestety wiekszosc "normalnych ludzi nie potrafi sobie wyobrazic roznych reczy a nie wspominawszy o wyobrazni przestrzenej , spostrzegawczowci , oraz zmyslu oserwatora itd - dlaczego człowiek z ZA postrzega swiat innym niz czlowiek bez ZA ?

co do kompleksu wyzszosci - mysle ze forma wymuszonego w pewnym stopniu wywszenia w zdrowo rozsadkowyej dawce jest owiele bardziej zdrowa i porzadana niz myslenie o samo unicestwieniu ,tudziesz innych myslach z pogranicza czlowieka znikajacego .....

Post przez ważniak » Wt, 24 lis 2009, 14:04

morison napisał(a):Panowie psychoanalitycy myślę ze podstawom naszej egzystencji jest nie tyle sama analiza co nam w „głowach piszczy”, ale po układanie tego w logiczny sposób żeby nasze "niedoskonałości " stały się atutami - Wciągnę tu filozofie Fryderyka Nietschego - jego teorii nad człowieka, czy nie lepiej dopasować się do tego ? (Proszę nie wciągać tu przeinaczeni nazistów) skuszę się do stwierdzenia ze ludzie z ZA są owymi nad ludźmi posiadają ową wiedze wrodzoną i umiejętności które nie są znane innym ludziom , na swoje nieszczęście nie potrafią tego do końca używać (czasami na szczęście :) ) chodzi mi głownie o zwiększenie samo oceny – to powoduje ze życie staje się łatwiejsze …..


WTF??? Jaka wiedza i umiejętności osób z ZA nie jest dostępna zwykłym ludziom? Masz na myśli sawantów czy inne "piękne umysły"? Przecież to mały procent ogółu ZA.
Jeśli chodzi o mnie, to na pewno nie mam umiejętności wyższych niż przeciętne i z kompleksem wyższości wcale mi się łatwiej nie żyje (co prawda nie mam diagnozy)

Post przez morison » Wt, 24 lis 2009, 13:14

Panowie psychoanalitycy myślę ze podstawom naszej egzystencji jest nie tyle sama analiza co nam w „głowach piszczy”, ale po układanie tego w logiczny sposób żeby nasze "niedoskonałości " stały się atutami - Wciągnę tu filozofie Fryderyka Nietschego - jego teorii nad człowieka, czy nie lepiej dopasować się do tego ? (Proszę nie wciągać tu przeinaczeni nazistów) skuszę się do stwierdzenia ze ludzie z ZA są owymi nad ludźmi posiadają ową wiedze wrodzoną i umiejętności które nie są znane innym ludziom , na swoje nieszczęście nie potrafią tego do końca używać (czasami na szczęście :) ) chodzi mi głownie o zwiększenie samo oceny – to powoduje ze życie staje się łatwiejsze …..

Post przez SocialDistortion » Wt, 24 lis 2009, 12:16

Luc84 napisał(a):No ciekawe :wink: Ale z tym schizoidalnym zaburzeniem osobowości okresu dzieciństwa to chodzi właśnie że jest to diagnoza którą stawiano dzieciom które zdawały się spełniać diagnozę schizoidalnego zaburzenia osobowości, ale dzieciom nie można stawiać diagnoz zaburzenia osobowości, więc wymyślono taki termin. No a później się okazało że prawie to samo to ZA.

http://apt.rcpsych.org/cgi/content/full/7/4/310


No tak to bylo dosc naturalne poniewaz pojecie schizoidalny ma bogate tradycje w psychiatrii, juz DSM-1(1952) bylo takie z.o. pozniej (DSM-3 1980) wyrozniono z niego dopiero osobowosc unikajaca i schizotypowa, no a ZA mozna skojarzyc w pewnym sensie z wszystkimi tymi typami.

olobolo20 napisał(a):Hmmm, ciekawe... W ogóle objawy "schizoidii", czy tej dziecięcej, czy "dorosłej", są dość podobne do ZA.


Malo jest danych w tym temacie, kryteria roznicujace oparte byly glownie na pracach jednej badaczki, ktora zreszta uwazala ze sa to owoce z tego samego drzewa.

Post przez olobolo20 » Wt, 24 lis 2009, 09:49

Zaburzenia osobowości to nie psychoza :P... A w ogóle objawy "schizoidii", czy tej dziecięcej, czy "dorosłej", są dość podobne do ZA.

Post przez ...L » Wt, 24 lis 2009, 01:15

...

Post przez SocialDistortion » Pn, 23 lis 2009, 23:04

Luc84 napisał(a):
SocialDistortion napisał(a):Gratuluje ale schizoidalny aspie to dopiero przyrodnicza osobliwosc. :wink:

Jako ciekawostke podam ze schizoidalne z. o. do domena ponad 50% seryjnych mordercow, przy czym jest to jedno z rzadszych zo, w ogolnej populacji ponizej 1% i wyjatkowo z bardzo podobnym wskaznikiem w warunkach ambulatoryjnych. :P
Wydaje mi się że przekręciłeś coś z tymi przestępstwami z osobowością aspołeczną:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C5%9B%C4%87_dyssocjalna

Zapewniam, ze nie przekrecilem. Troche interesuje sie kryminologia chociaz takie informacje mozna znalesc tez w dobrej ksiazce o zaburzeniach osobowosci.

The American Psychiatric Publishing Textbook of Personality Disorders [2005] p482-483 napisał(a):In a study of 250 nonpsychotic female prison
inmates, paranoid and schizoid personality disorders
were found to be associated with violent crime (Warren
et al. 2002). In the study by Warren et al. (2002),
Cluster B personality disorders were predominant
(ASPD, 43%; BPD, 24%), but the Cluster A personality
disorders were linked to the most extreme types of violence—
perhaps, as the authors speculated, because
of the social isolation, suspiciousness, and bizarre
forms of thinking seen in schizoid/paranoid persons.
(...)
The key here may be the indifference to and lack of
feeling for other people, as though they are mere inanimate
objects. In my study of serial killers, the most unexpected
finding was the high percentage who showed
schizoid personality disorder: 47.4%, or 47 of 99 men
(Stone 2001)—a striking ratio given that schizoid personality
disorder is noted only in about 1% of the population.


W sumie zalezy od konkretnego badania ale w przypadku morderstw na tle seksualnym wskazniki byly napewno wyzsze.

Luc84 napisał(a):Poza tym ZA jest nawet pod tym samym numerkiem w klasyfikacji ICD-10 co schizoidalne zaburzenie okresu dzieciństwa.

W ICD-10, za(84.5) i schizoidalne z.o.(60.1) to dwie rozne jednostki diagnostyczne, to ''schizoidalne zaburzenie okresu dzieciństwa'' traktowalbym raczej jako jakas nalecialosc jezykowa.

Post przez morison » Pn, 23 lis 2009, 23:02

budujace :)

ciekawe CV lub list motywacyjny - uzdolnienia - psychoza z dozom 50% prawdopodobienstwa popełnienia czynu karalnego jakim jest zabicie z premedytacjom hmmm mysle ze teza to by awganistanie dostalo by sie prace z takim CV :wink:

niewiazmy w szystkiemu co w necie piszom - tyczy to tez wikipedi

Post przez olobolo20 » Pn, 23 lis 2009, 22:54

No, też mi się wydaje, że chodzi tu raczej o tzw. psychopatię aspołeczną (dyssocjalną), schizoidzi nie są chyba aż tak groźni dla otoczenia :P... Ale jeśli będą kręcić o mnie film, to nie martwcie się - powiem, że byłem użytkownikiem tego forum :wink:...

Post przez atrofia » Pn, 23 lis 2009, 22:26

@olobolo20: kiedy już będziesz sławnym psychopatycznym mordercą i będą o Tobie powstawać filmy, to nie zapomnij o nas^^ Po prostu wspomnij czasami w wywiadzie o poczuciu krzywdy własnej osób z zaburzeniami autystycznymi i ~

Post przez ...L » Pn, 23 lis 2009, 22:15

...

Post przez olobolo20 » Pn, 23 lis 2009, 21:30

No cóż, mam nadzieję, że moje zaburzenia nie doprowadzą mnie do czynów karalnych :lol:, ale będę umiał nad nimi zapanować :wink:.

Post przez SocialDistortion » Pn, 23 lis 2009, 20:03

Gratuluje ale schizoidalny aspie to dopiero przyrodnicza osobliwosc. :wink:

Jako ciekawostke podam ze schizoidalne z. o. do domena ponad 50% seryjnych mordercow, przy czym jest to jedno z rzadszych zo, w ogolnej populacji ponizej 1% i wyjatkowo z bardzo podobnym wskaznikiem w warunkach ambulatoryjnych. :P

Post przez olobolo20 » Pn, 23 lis 2009, 19:55

Ja mam zdiagnozowane schizoidalno-obsesyjne zaburzenia osobowości ;], więc to coś tak jakby ZA, chociaż tego akurat nie mam na papierku... Swoją drogą, każdy ma jakieś - mniejsze lub większe - odchyły :wink:.

Post przez morison » N, 22 lis 2009, 19:32

hmm nałkowcy bardzo czesto sa mono tematycznie nastawieni na swojom prace - patrz na nie ktorych wykladowcych ktorzy uwazajom swom woskom specjalizacje za najistotnijszom rzecz na swiecie ....

co do pisacie CV i dekorowania słowami "umiejętności pracy w zespole " jakie kwiatki jeszcze wpisujecie w tym podaniach ?

Post przez Malafides » So, 21 lis 2009, 15:12

atrofia napisał(a):Marzy mi się proste dłubanie w grzybkach.

Ten podręcznik "życia z ZA", o którym kiedyś pisałem, ma nawet taką tabelkę zawodów, do których ludzie z ZA są bardziej predysponowani oraz które lepiej będzie im znieść, i tam jest m. in. szeroko pojęta kariera naukowa

A tak w ogóle, można połączyć ten wątek z poniższym, nie?

Post przez atrofia » So, 21 lis 2009, 14:25

Właśnie... Ponadto uważam, że nie nadaję się na stanowisko kierownicze. Nie ma się wtedy pełnej kontroli nad podwładnymi, natomiast z odpowiedzialności nikt nie zwalnia.
Marzy mi się proste dłubanie w grzybkach.

Góra