przez Jaro » N, 19 lis 2006, 00:37
Uzgodnijmy: dla uniknięcia nieporozumień:
Problem autyzmu, to głównie problem z komunikacją, czyli zakładamy - skoro poprawimy komunikację, to i sprawy emocjonalne sie ułożą.
Z kolei swiat "neurotyczny" ma problem z emocjami i on też się przekłada na sferę komunikacji - czyli poprawiamy emocje i uczucia - poprawia się komunikacja.
W praktyce, wiemy, że jest to nieco wymieszane...
Wniosek: Szanony panie P.P., ależ oczywiście, że mogą być różne zaburzenia komunikacji, że objawy tu i ówdzie mogą byc podobne.
Ja miewałem fazy, nawet taką, że do dzieci zwracałem sie jak do dorosłych, a do dorosłych jak do dzieci - skoro funkjonowało, to znaczy, że na tym etapie było to dobre rozwiązanie.
Oczywiście lubię poukładany świat i relacje, oczywiście nie jestem samobójca i zwracam się do dyrektora (który akurat nie jest moim kumplem) per pan i ostrożnie dobieram zdania, ale o ile uznam, że to bezpieczne - wole swobodne formy komunikacji. O adwokacie strony przeciwnej, też powiem do mojego "niech sie chłopak spręża" bo nie widze powodu, aby go specjalnie szanować, a tak jest mi naturalniej. Do mojego mówię "szanowna pani" albo "pani", bo tak jest przyjęte i zdaję sobie z tego sprawę.
Uzgodnijmy: dla uniknięcia nieporozumień:
Problem autyzmu, to głównie problem z komunikacją, czyli zakładamy - skoro poprawimy komunikację, to i sprawy emocjonalne sie ułożą.
Z kolei swiat "neurotyczny" ma problem z emocjami i on też się przekłada na sferę komunikacji - czyli poprawiamy emocje i uczucia - poprawia się komunikacja.
W praktyce, wiemy, że jest to nieco wymieszane...
Wniosek: Szanony panie P.P., ależ oczywiście, że mogą być różne zaburzenia komunikacji, że objawy tu i ówdzie mogą byc podobne.
Ja miewałem fazy, nawet taką, że do dzieci zwracałem sie jak do dorosłych, a do dorosłych jak do dzieci - skoro funkjonowało, to znaczy, że na tym etapie było to dobre rozwiązanie.
Oczywiście lubię poukładany świat i relacje, oczywiście nie jestem samobójca i zwracam się do dyrektora (który akurat nie jest moim kumplem) per pan i ostrożnie dobieram zdania, ale o ile uznam, że to bezpieczne - wole swobodne formy komunikacji. O adwokacie strony przeciwnej, też powiem do mojego "niech sie chłopak spręża" bo nie widze powodu, aby go specjalnie szanować, a tak jest mi naturalniej. Do mojego mówię "szanowna pani" albo "pani", bo tak jest przyjęte i zdaję sobie z tego sprawę.