Powracający ciągle dylemat - per Pan/i, czy przez Ty?

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: Powracający ciągle dylemat - per Pan/i, czy przez Ty?

Post przez ważniak » Wt, 10 sie 2010, 18:08

Myślę, że masz rację, a jeśli ktoś Ci się przedstawił samym imieniem to spokojnie możesz mu mówić na "ty"

Post przez Kris » Pn, 9 sie 2010, 22:47

Dziękuję Amelko, Sento i Lucu za porady. Moja firma należy do małych ale nie słyszałem, żeby ktokolwiek tam panował komukolwiek za wyjątkiem mojej skromnej osoby oczywiście. Z tym, że ludzie tam się już trochę znają. No a ja drugi tydzień odrabiam. Ale skoro już zacząłem mówić na ty niektórym osobom, to nie będę nikogo wywyższał.

amelka napisał(a):A jak zwraca się do innych i jak inni zwracają się do niej?


Nie słyszałem jej rozmów ze wszystkimi, ale powiedzmy co najmniej 2/3 ludzi mówi do niej na ty. Myślę, że jak wróci z urlopu zaproponuje jej, żeby mówiła mi po imieniu, a ja będę mówił pani.

Post przez . » Pn, 9 sie 2010, 21:47

Lordzie ja uważam podobnie jak Amelka, jeśli ktoś bez pardonu "wali" tobie na Ty, to uważam,że możesz mu się zrewanżować, nawet gdyby miał z 80 lat? :wink:

Post przez Amelia » Pn, 9 sie 2010, 21:15

Mam 26 lat. Ludzie w mojej nowej pracy mają od 25 (jak sądzę) do 39 (raczej na pewno). Czy wypada mowić im na ty, jeżeli oni mi od razu zaczeli tak mówić? Wiem, że najlepiej zapytać każego z osobna, ale nie mam śmiałosci.

Myślę, że zdecydowanie na TY, bez względu na wiek, skoro reszta pracowników też tak się do siebie zwraca. Zresztą to jest już standard w większości firm, szczególnie korporacji.
Inaczej bywa w urzędach różnego rodzaju i czasem w mniejszych firmach, gdzie wszyscy są na pan lub tylko z szefem - gdy lubi tworzyć dystans lub jest dużo starszy. Ale wtedy on też powinien się zwracać per Pan/Pani.
Ja pracuję w firmie gdzie jest przedział wieku 25-55 i wszyscy bez wyjątku są na Ty. I też mi się było trudno z początku przełamać :)
Ciekawostka - ze wszystkimi stałymi kontrahentami zagranicznymi przyjęło się być też po imieniu, natomiast z krajowymi raczej nie.

Mnie samego razi, gdy kierowniczka jako jedyna mówi do mnie per pan. Oczywiście ja mowie do niej pani.

A jak zwraca się do innych i jak inni zwracają się do niej?

Post przez ...L » Pn, 9 sie 2010, 19:39

...

Post przez Kris » Pn, 9 sie 2010, 18:44

Mam do Państwa pytanie.

Mam 26 lat. Ludzie w mojej nowej pracy mają od 25 (jak sądzę) do 39 (raczej na pewno). Czy wypada mowić im na ty, jeżeli oni mi od razu zaczeli tak mówić? Wiem, że najlepiej zapytać każego z osobna, ale nie mam śmiałosci.

Poza tym jak się przedstawialiśmy to mówili samo imię. Czy jest różnica jak ktoś poda samo imię zamiast imienia i nazwiska?

Poza tym coś we mnie się buntuje, gdy ja mam mówić im państwo. Państwo mi się znalazło.

Mnie samego razi, gdy kierowniczka jako jedyna mówi do mnie per pan. Oczywiście ja mowie do niej pani. Ale wydaje mi się, że w tym przypadku nie miałbym nic przeciwko, gdyby ona mi mówiła po imieniu, a ja jej pani. W końcu jest różnica w randze :)

Skołowany już jestem tą sytuacją.

Post przez . » N, 4 lip 2010, 16:24

no mieli to,że ingerowali swoim zachowaniem ( podobnie jak upał) w mój tok myślenia, który mógł być w związku z tym nieprawidłowy :wink:

Post przez fasci-nation » N, 4 lip 2010, 15:34

No co mają Niemcy i ich osiągnięcia na meczu do używanej formy?

Post przez . » N, 4 lip 2010, 14:02

grali dobrze - ale przeżywają jak dla mnie zbyt intensywnie :wink: Jak to Niemcy :wink:
O co chodzi w Twoim pytaniu - jeśli było adresowane do mnie?

Post przez fasci-nation » N, 4 lip 2010, 02:24

Bo dobrze grali!

A co to ma do formy "zwrotnej"?

Post przez . » So, 3 lip 2010, 19:54

ja miałam na myśli kontakty ściśle związane z zależnością - nie wiem czy dobrze to określiłam - gorąco jest a Niemcy wygrali i strasznie to przeżywają! :wink:

Post przez Damazy » So, 3 lip 2010, 00:37

Lord Kaszana, Twój post mnie trochę wsparł, za co duże dzięki. :) A znajomość savoir-vivre przydatna sprawa, dla jednych do nauczenia w toku życia, dla drugich przy drobnym wsparciu odpowiedniej lektury też może się okazać tematem do przyswojenia.

senta7 napisał(a):niekiedy zwracanie się do kogoś per Pani/Pan ma jakiś tam głęboki :wink: sens.


No i ja właśnie miałem z tym problem w momencie, jak miałem komuś doradzić. Otóż, bo rada wydała mi się zmianą tonu - na ton „z góry”, co próbowałem zrównoważyć, czymś jednak zupełnie odrębnym...

Post przez ważniak » Pt, 2 lip 2010, 19:31

Tak jest, proszę pani :wink:

Post przez . » Pt, 2 lip 2010, 12:31

niekiedy zwracanie się do kogoś per Pani/Pan ma jakiś tam głęboki :wink: sens.

Post przez Kris » Cz, 1 lip 2010, 22:52

No właśnie musisz wyluzować. Internet to internet. Nikt tu ci nie odpysknie za to ani nie wyleje z roboty... Gorzej jest w Tesco... Sam mam z tym problem. Postanowiłem stosować się do zasad savoir-vivre. Chociaż za każdym razem musze to od nowa analizować. A czasami są takie przypadki ze jestem po prostu bezradny.

Post przez fasci-nation » Wt, 22 cze 2010, 23:18

Atam real. Real to co innego. Tu jest NET, a w necie się nie panuje. I już.

Post przez Damazy » Wt, 22 cze 2010, 22:49

Forget-me-not, wszystko zaczęło się od tego, że parę razy w realu zdarzyło mi się zwrócić przez ty do np. sprzedawczyni w sklepie, swojej terapeutki, co miało tak fatalny później wydźwięk i konsekwencje, że postanowiłem na wszelki wypadek tak do wszystkich mówić (tzn. per...), jakich a nuż mógłbym innym zwrotem obrazić, no niewiadomo... Wiem, że to śmiesznie brzmi. :P Ale efekt przyniosło mi to taki sam, jak trąbiący na mnie, pieszego, kierowcy na jezdni, jacy z jednej strony oduczyli mnie wprawdzie czegoś - niektórych sposobów przechodzenia przez jezdnię, ale i swym strąbieniem mnie raz, drugi, odstraszyli też tak, że teraz jeszcze trudniej przychodzi mi oszacowanie sytuacji i wyłapanie momentu, dogodnego do przejścia przez jezdnię. Wiem, że tak jedno, jak i drugie, wygląda kretyńsko. I prawda też jest taka, że dla mnie nie ma usprawiedliwienia na moją głupotę w żadnym zaburzeniu/upośledzeniu, bo nawet tu, jeśli piszecie o jakimś problemie, to wynika on z jakiegoś poważnego objawu, nie wzbudza zatem poirytowania rozmówców, bo jest to faktycznie problem. Zgadza się, że pewnie w realu napotykamy na podobne reakcje i zapewne nie jeden ja budzę zgorszenie, ale ja jednak mam w sobie talent do irytowania innych niezależnie od tego, czy jestem w środowisku NT czy AS, dla mnie ten świat nie jest dostępny i koniec... Dobra, ale bo zasmęciłem, heh, czym nie będę się już przejmował.

Post przez fasci-nation » Wt, 22 cze 2010, 17:32

Dla mnie to wygląda kretyńsko na maksa. To internet a nie służbowe spotkanie u prezesa. Nie mam zamiaru nikomu paniować i wirtualnie uduszę jeśli ktoś by mi spróbował.
Na szczęście nie jestem mamusią z mężem, dziećmi, kotem, kwiatkiem na okno i fiksacją jestem poważna, bardzo poważna, bardzo bardzo..., więc nie powinno być problemu.

Post przez Adam Wrzesiński » Wt, 22 cze 2010, 16:18

To też,ale też znacznie starszych ode mnie.

Post przez atrofia » Wt, 22 cze 2010, 13:38

Nie. Do takich z mężem i dziećmi, oraz mieszkaniem ze statystycznie jednym kwiatkiem na okno^^

Post przez ważniak » Wt, 22 cze 2010, 12:07

Czyli do takich, które mają ponad 1000 postów? :wink:

Post przez atrofia » Wt, 22 cze 2010, 11:30

A mi tam podoba się, kiedy chłopcy piszą do doświadczeńszych użytkowniczek forum: Pani.

Post przez ważniak » Wt, 22 cze 2010, 00:51

Trzeba robić tak jak wszyscy

Powracający ciągle dylemat - per Pan/i, czy przez Ty?

Post przez Damazy » Wt, 22 cze 2010, 00:46

Na początku chciałbym powiedzieć, że jeżeli chodzi o takie miejsce, jak internet, postanowiłem ostatnio uznać słuszność bezpośredniego zwracania się do swego rozmówcy, w sensie, że bez tytułowania go per pan, pani... Czasami kurczowe trzymanie się wyznawanych przez siebie zasad może w niektórych okolicznościach wyjść na coś zupełnie innego od zamysłu owych zasad; w przypadku powszechnego TY w internecie, per... nie wyjdzie dobrze, odpowiednio w/g mnie, tylko zabrzmi to nadgorliwie, tak dziwnie służbowo, że wręcz pedantycznie, a nawet może zostać odebrane jako przejaw pewnej fałszywości piszącej w ten sposób osoby. Z drugiej jednak strony, przechodzę osobiście niemały dylemat, jak tu się zwracać do kogoś "po drugiej stronie monitora", o kim tak mało wiem... a co jeśli to starsza pani, matka dziecka z ZA? I z początku brakowało mi do rozwiania tego dylematu informacji o wieku w naszych profilach, ale później stwierdziłem, że może nawet lepiej - taki paradoksalnie brak ułatwia mi tą dla mnie problematyczną sprawę i stawia ją jasno, i jednoznacznie, żeby do wszystkich zwracać się przez koleżeńskie "ty" , co nie powoduje podziałów. Jeśli ktoś ma podobny dylemat, to może tu o tym napisać, może macie go w realu, chcecie rozwiać wątpliwości - zostawiam takie drzwi tu uchylone, a to stąd, że sam chciałem coś oznajmić na ten temat, żeby jakoś zręcznie wyjść z błędnie obranej ścieżki. Tym samym, kamień spadł mi z serca. :wink:

Góra