przez magic » Wt, 5 gru 2006, 18:27
asperger napisał(a):Czyli z tego wynika, że Zespół Aspergera to nie tylko inność, ale również trudność w rozumieniu uczuć i emocji innych ludzi i ta trudność nie wynika tylko z tego faktu, że większość ludzi nie ma tego Zespołu.
Prawdę powiedziawszy nie bardzo rozumiem osoby, które twierdzą, że wszystkie kłopoty aspie biorą się z konieczności życia wśród nietolerancyjnych NT-ków. Oczywiście, wiele kłopotów właśnie stąd się bierze, ale czy wszystkie? Na co dzień mam do czynienia z aspie, i oboje jesteśmy pełni dobrych chęci, a problemy piętrzą się jeden za drugim, do tego stopnia, że musimy szukać specjalistycznej pomocy. Uczucia bowiem są, ale ich komunikacja szwankuje.
Są też problemy, które mam sam ze sobą. Największym chyba jest to, że myśli ciągle mi "odpływają" i najchętniej spędziłbym całe życie stimując i robiąc jakieś durne powtarzalne czynności (np. ostatnio znalazłem sobie 3-minutowy filmik na YouTube, który oglądam w kółko, 20 razy na godzinę, przez wiele godzin dziennie). Tak żyją niektórzy nasi koledzy (tzw. "niskofunkcjonujący") i przyznam, że czasami im zazdroszczę. No ale Pan Bóg dał mi inteligencję i dlatego te bezproduktywne godziny jawią mi się jako problem.
asperger napisał(a):A czy mój psychiatra myli się mówiąc, że można wyjść z ZA w ten sposób jak ślepemu można zrobić operację oczu i wtedy uczy się widzieć barwy.
Z tego co słyszałem, niewidomi od urodzenia nie potrafią nauczyć się normalnie widzieć. Wzrok można przywrócić tym, którzy stracili go na skutek wypadku. Z AS jest chyba podobnie - nie można z niego "wyjść" (w tym sensie jak to jest możliwe, choćby przejściowo, w schizofrenii). Tak jak pisze Ygramul, można nauczyć się funkcjonować w społeczeństwie, przynajmniej w minimalnym zakresie, i można też nauczyć się powierzchownie udawać NT. Ale to przystosowanie bazuje na innych procesach mentalnych niż te używane przez NT.
[quote="asperger"]Czyli z tego wynika, że Zespół Aspergera to nie tylko inność, ale również trudność w rozumieniu uczuć i emocji innych ludzi i ta trudność nie wynika tylko z tego faktu, że większość ludzi nie ma tego Zespołu.[/quote]
Prawdę powiedziawszy nie bardzo rozumiem osoby, które twierdzą, że wszystkie kłopoty aspie biorą się z konieczności życia wśród nietolerancyjnych NT-ków. Oczywiście, wiele kłopotów właśnie stąd się bierze, ale czy wszystkie? Na co dzień mam do czynienia z aspie, i oboje jesteśmy pełni dobrych chęci, a problemy piętrzą się jeden za drugim, do tego stopnia, że musimy szukać specjalistycznej pomocy. Uczucia bowiem są, ale ich komunikacja szwankuje.
Są też problemy, które mam sam ze sobą. Największym chyba jest to, że myśli ciągle mi "odpływają" i najchętniej spędziłbym całe życie stimując i robiąc jakieś durne powtarzalne czynności (np. ostatnio znalazłem sobie 3-minutowy filmik na YouTube, który oglądam w kółko, 20 razy na godzinę, przez wiele godzin dziennie). Tak żyją niektórzy nasi koledzy (tzw. "niskofunkcjonujący") i przyznam, że czasami im zazdroszczę. No ale Pan Bóg dał mi inteligencję i dlatego te bezproduktywne godziny jawią mi się jako problem.
[quote="asperger"]A czy mój psychiatra myli się mówiąc, że można wyjść z ZA w ten sposób jak ślepemu można zrobić operację oczu i wtedy uczy się widzieć barwy.[/quote]
Z tego co słyszałem, niewidomi od urodzenia nie potrafią nauczyć się normalnie widzieć. Wzrok można przywrócić tym, którzy stracili go na skutek wypadku. Z AS jest chyba podobnie - nie można z niego "wyjść" (w tym sensie jak to jest możliwe, choćby przejściowo, w schizofrenii). Tak jak pisze Ygramul, można nauczyć się funkcjonować w społeczeństwie, przynajmniej w minimalnym zakresie, i można też nauczyć się powierzchownie udawać NT. Ale to przystosowanie bazuje na innych procesach mentalnych niż te używane przez NT.