Czy mój brat może mieć ZA ?

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: Czy mój brat może mieć ZA ?

Post przez Adam Wrzesiński » Pn, 15 lis 2010, 16:48

Gratuluję wielu przełomowych kroków Ali.
Tak jak wspominali poprzednicy
Dobrym pomysłem jest takie forum jak nasze-już nie samotność,ale jeszcze nie pogięte normy społeczne. Może ktoś zaprosi do domu,albo na odwrót....

Post przez Mrówek » So, 13 lis 2010, 12:56

Trzymam za was! I nie przejmuj się tym "brakiem kontaktu" to tak jak byś do kogoś komu się pali dom mówiła "wiesz nie przejmuj się tym domem, może wpadniesz jutro do nas na obiad?" - jego kontakt z ludźmi prawdopodobnie "boli" więc sam z siebie nie chce się na ten ból narażać. Chociaż paradoksalnie ten kontakt będzie dla niego bardzo leczący tylko to muszą być właściwi ludzie - tacy którzy będą starali się go zrozumieć. Tacy jak Ty.

Post przez Ala » Pt, 12 lis 2010, 20:43

"No to nie widzisz że Ala go kocha!? co jeszcze ma zrobić? rozmawia z nim, chce mu pomóc, nie widzę cienia nie akceptacji. Brak kontaktu? no tak, NT rozmowę bez kontaktu wzrokowego i poklepywania się może uznać za brak kontaktu...

Oby tak dalej - rozmowy jak najbardziej szczere o problemach które go dotykają i próba wspólnego rozwiązania. Może psycholog, może grupa terapeutyczna. Coś co mu pokaże że nie musi tak być."

Mrówek dzięki ...
oczywiście, ze kocham tego mojego "małego" braciszka... tylko jego mam...
jest krok naprzód, On zgodził sie na terapię, szukam dobrego psychoterapeuty, trzymajcie kciuki!

Post przez Ala » Pt, 12 lis 2010, 20:40

"Piszesz wyżej że nie masz praktycznie kontaktu z bratem, więc mu nie jesteś w stanie pomóc"
chodziło mi o to, ze nie ma między nami takiej "normalnej" więzi siostrzano-braterskiej, nie czuję z nim kontaktu, ale to nie znaczy, ze nie chcę mu pomóc!

"Jeśli chcesz mu pomóc to zacznij od zbudowania więzi, zaakceptuj brata takim jakim jest, po prostu go pokochaj "
więź buduję wciąż i wciąż tylko, ze to jest tak, ze jak ja nie zaproponuję spotkania, nie zadzwonię itd. to On w zyciu sam tego nie zrobi.
Ale teraz rozumiem dlaczego tak moze sie dziać i paradoksalnie bardziej to akceptuję niz wcześniej, kiedy sądziłam, ze to po prostu wynika z jego "olewatorstwa" i "tumiwisizmu"

Post przez Mrówek » So, 6 lis 2010, 02:47

No to nie widzisz że Ala go kocha!? co jeszcze ma zrobić? rozmawia z nim, chce mu pomóc, nie widzę cienia nie akceptacji. Brak kontaktu? no tak, NT rozmowę bez kontaktu wzrokowego i poklepywania się może uznać za brak kontaktu...

Oby tak dalej - rozmowy jak najbardziej szczere o problemach które go dotykają i próba wspólnego rozwiązania. Może psycholog, może grupa terapeutyczna. Coś co mu pokaże że nie musi tak być.

Post przez zz » So, 6 lis 2010, 01:44

Ala napisał(a):forget-me-now mi wcale nie chodzi o to, żebyscie robili diagnozę przez internet, bo przecież zdaję sobie sprawę, ze to niemozliwe. Prosiłam o pomoc, o jakieś wskazówki jak mogę bratu pomóc


Piszesz wyżej że nie masz praktycznie kontaktu z bratem, więc mu nie jesteś w stanie pomóc.
Jeśli chcesz mu pomóc to zacznij od zbudowania więzi, zaakceptuj brata takim jakim jest, po prostu go pokochaj
Potem dopiero możesz mysleć o czyms dalej.

Post przez ważniak » So, 6 lis 2010, 00:31

Może to głupie, ale podobno jeszcze rtęć z amalgamatu z metalowych plomb szkodzi na mózg, zwłaszcza jak są wypełnienia kanałowe, a jak chcesz, żeby Twój brat się zmienił, to muszą mu się rozwinąć nowe połączenia w mózgu. Tak mi się wydaje.
A wracając do tematu: możesz go zaprosić na to forum albo inne, umówić na wizytę z psychologiem. Poza tym szczera rozmowa bez owijania w bawełnę dużo daje, o czym się już sama przekonałaś. Pozdrawiam

Post przez Ala » Pt, 5 lis 2010, 19:58

forget-me-now mi wcale nie chodzi o to, żebyscie robili diagnozę przez internet, bo przecież zdaję sobie sprawę, ze to niemozliwe. Prosiłam o pomoc, o jakieś wskazówki jak mogę bratu pomóc, w jaki sposób rozmawiać, zeby go nie urazić, zeby np. nie zamknął się w sobie jeszcze bardziej. Jak na razie i tak jest sukces, bo udało mi się z nim dziś porozmawiać i podczas rozmowy przyznał, ze rzeczywiście zawsze czuł się inny, ze nie potrafi nawiązywać znajomości, ma trudności w relacjach międzyludzkich, nawet patrzenia w oczy musiał się nauczyć, bo wcześniej sprawiało mu to trudność...chcę mu pomóc, czy są jakies terapie dla dorosłych pozwalające takim ludziom radzić sobie w zyciu, w relacjach z innymi? Czy oprócz diety mozna zrobić coś jeszcze? Wybaczcie, ale jestem laikiem w tej kwestii, dlatego moje pytania mogą się Wam wydać głupie ale mnie zalezy aby pomóc bratu.

Post przez fasci-nation » Pt, 5 lis 2010, 19:03

Może mieć ZA, ale nie musi. Nie jesteśmy specjalistami i nie diagnozujemy, zwłaszcza przez internet i to osób, które nawet się osobiście nie wypowiedziały.

Post przez Guest » Pt, 5 lis 2010, 15:50

Dodam, ze brat w kontaktach jest bardzo "sztywny", nie potrafi się przytulić, nawet jak mnie całuje na przywitanie, robi to oschle i jakby się spina przy tym. Do swojego wyglądu i higieny zabardzo nie przywiązuje uwagi, ubiera się w co popadnie, najlepiej w ciemne, nie rzucające się w oczy ubrania, nosi się w stylu "chłopaka-metalowca". Nie miał nigdy zadnej sympatii, nigdy nie spotykał się z zadną dziewczyną, kiedys podejrzewałam, ze jest geyem, ale to raczej nie to. Czasem odnoszę wrażenie, ze nie potrafi sie zachować w towarzystwie, często strzela jakieś gafy, nie pamięta o urodzinach bliskich, ani razu nie zrobił mi prezentu pod choinkę czy na urodziny, podczas, kiedy ode mnie dostaje je zawsze...poza tym jest zdolny językowo, ale leniwy, uczy sie tylko tego, co lubi, poza komputerem i książkami nie ma zainteresowan,,,prosze o ustosunkowanie sie i z góry dziękuję!

Post przez Guest » Pt, 5 lis 2010, 15:41

To wiem, ale czy powyzsze symptomy wskazują na ZA lub autyzm?

Post przez Adam Wrzesiński » Pt, 5 lis 2010, 14:55

Po pierwsze trzeba poprawić sytuację pokarmową. Ona pogłębia autyzm.

Czy mój brat może mieć ZA ?

Post przez Ala » Pt, 5 lis 2010, 13:37

Czy mój brat ma ZA? Od jakiegoś czasu coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze tak...

Moj brat nie był nigdy zdiagnozowany, a dzis ma 21 lat.

Maciek od małego był "inny". Co prawda zaczął mówić dość szybko, z tym akurat nie było problemu, ale zawsze był wyobcowany, miał problemy w kontaktach z rówieśnikami, w przedszkolu, potem w szkole...nie chciał nawet wychodzić na podwórko bawić sie z dziećmi. Pamiętam, ze był typowym maminym synkiem, wciąż tylko mama i mama, bał się nowych miejsc, najlepiej czuł sie "w swoim domku".
Pamiętam sytuację jak rodzice zabrali go raz na noc do babci, całą noc płakał i nie mógł spać, bo chciał do swojego domku...trudności w nawiązywaniu relacji pozostały mu do dziś, najchętniej to on by siedział w swoim pokoju, czytał powieści s-sf albo grał na komputerze. Nie ma sprecyzowanych planów na przyszłość, nie wie, co chce robić w zyciu, pomimo, ze jest cholernie zdolny, zawalił semestr na studiach, bo "bał się podejść do sesji". Do dzis nie potrafie z niego wydusić szczegółów. Ostatnio często się spotykamy i jak z nim rozmawiam (a raczej staram sie go zachęcić do rozmowy, bo zazwyczaj jest to mój monolog), to coraz bardziej widzę tę "inność". On unika kontaktu wzrokowego i dialogu...
Acha, Maciek od małego miał nietolerancję na gluten i problem z zaparciami,,,Sytuacja poprawiła sie, kiedy jakis czas był na diecie bezglutenowej.

Kontakt między nami jest tak nikły, ze prawie w ogóle go nie ma.
Jak mu pomóc? Co zrobić, zeby sie otworzył?
Na dzien dzisiejszy obawiam sie, ze nie jest w stanie sie usamodzielnic i zyc na własny rachunek, mieszka z rodzicami i zyje dniem dzisiejszym, nie ma celu w zyciu, zawsze mówi "jakos to będzie"
Pomóżcie!

Góra

cron