przez phoebe_aspie » N, 21 sty 2007, 12:54
Ja mam bardzo niewielu przyjaciol, znajomych z reguly szybko do siebie zrazam (celowo) -- ale faktem jest ze sa to osoby starsze ode mnie o co najmniej 15 lat. Z drugiej strony nie mam przyjaciol "celowych" -- do jednej tylko dziedziny. Jeśli z kims łączy mnie przyjaźń to mogę z tą osobą porozmawiać o wszystkim, a ta osoba z kolei akceptuje moją potrzebę samotności, to że nie pamiętam o datach urodzin, świętach czy rocznicach, możemy nie kontaktować się przez bardzo długo a i tak wiemy, że jesteśmy dla siebie przyjaciółmi. Generalnie uważam, że wystarcza mi 2 prawdziwych przyjaciół, kórych mam i nie potrzebuję poznawać nikogo nowego, co np dla mTŻ jest bardzo dziwne, bo przecież mogę przepuścić okazję zawarcia nowej wspaniałej znajomości/przyjaźni. Ale dla mnie wysiłek włożony w rozwinięcie i podtrzymanie tej znajomości jest niewspółmiernie wysoki do korzyści z samej znajomości więc pozostaje przy moich sprawdzonych i stalych przyjaciołach, którzy wiedzą np. że ja nie używam telefonu (nie dzwonię i nie odbieram) i nie mają mi za złe tylko kontaktują się ze mną przez maila lub osobiście [w wypadkach nagłych dzwonią do MTŻ i kontaktujemy się w ten sposób]. Innym pytaniem jest oczywiście czemu są moimi przyjaciółmi: myślę, że dlatego, że zawsze mogą na mnie liczyć w każdej sprawie, że staram się nigdy nie zawieść i nie złamać danego słowa czy obietnicy, że zawsze robie wszystko i jeszcze więcej gdy na przykład potrzebują pomocy w czymś na czym się znam lub mogę się poznać bo nie mam trudności przed uczeniem się nowych rzeczy. No i pewnie dlatego, że jestem w 100% lojaln . Ale może dlatego że przyjaźń to dla mnie taka super poważna sprawa (a zasady ww działają w obie strony) nie potrzebuję więcej przyjaciół...
Ja mam bardzo niewielu przyjaciol, znajomych z reguly szybko do siebie zrazam (celowo) -- ale faktem jest ze sa to osoby starsze ode mnie o co najmniej 15 lat. Z drugiej strony nie mam przyjaciol "celowych" -- do jednej tylko dziedziny. Jeśli z kims łączy mnie przyjaźń to mogę z tą osobą porozmawiać o wszystkim, a ta osoba z kolei akceptuje moją potrzebę samotności, to że nie pamiętam o datach urodzin, świętach czy rocznicach, możemy nie kontaktować się przez bardzo długo a i tak wiemy, że jesteśmy dla siebie przyjaciółmi. Generalnie uważam, że wystarcza mi 2 prawdziwych przyjaciół, kórych mam i nie potrzebuję poznawać nikogo nowego, co np dla mTŻ jest bardzo dziwne, bo przecież mogę przepuścić okazję zawarcia nowej wspaniałej znajomości/przyjaźni. Ale dla mnie wysiłek włożony w rozwinięcie i podtrzymanie tej znajomości jest niewspółmiernie wysoki do korzyści z samej znajomości więc pozostaje przy moich sprawdzonych i stalych przyjaciołach, którzy wiedzą np. że ja nie używam telefonu (nie dzwonię i nie odbieram) i nie mają mi za złe tylko kontaktują się ze mną przez maila lub osobiście [w wypadkach nagłych dzwonią do MTŻ i kontaktujemy się w ten sposób]. Innym pytaniem jest oczywiście czemu są moimi przyjaciółmi: myślę, że dlatego, że zawsze mogą na mnie liczyć w każdej sprawie, że staram się nigdy nie zawieść i nie złamać danego słowa czy obietnicy, że zawsze robie wszystko i jeszcze więcej gdy na przykład potrzebują pomocy w czymś na czym się znam lub mogę się poznać bo nie mam trudności przed uczeniem się nowych rzeczy. No i pewnie dlatego, że jestem w 100% lojaln . Ale może dlatego że przyjaźń to dla mnie taka super poważna sprawa (a zasady ww działają w obie strony) nie potrzebuję więcej przyjaciół...