Dieta

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: Dieta

Re: Dieta

Post przez adam9101 » Pn, 19 sty 2015, 15:04

spam

Post przez LamieL » Śr, 18 maja 2011, 15:16

:!:

Post przez LamieL » Śr, 11 maja 2011, 21:44

:!:

Post przez niemamnie » Wt, 10 maja 2011, 23:43

Dieta...
Wydaje mi się (wydaje, a nie wiem tego na pewno), że nietolerancja niektórych pokarmów, składników pokarmowych wynika z genów i jest w jakiś sposób sprzężona z ZA, autyzmem. Unikanie niektórych pokarmów po prostu powoduje lepsze samopoczucie (chyba Luc84 o tym wspominał).
U mnie żelazo nie jest wchłaniane gdy jem nabiał, za to wapń wchłaniam zbyt dobrze (w wymazie krwi wychodzi grubo ponad normę). Dlatego mam problemy z utrzymaniem prawidłowego poziomu hemoglobiny we krwi. Jest to dosyć kłopotliwe, więc na przetwory mleczne pozwalam sobie od święta. Do tego po dłuższym jedzeniu nabiału (miewałam okres w swoim życiu, że jadłam żółty ser na śniadanie, naleśniki i zupę mleczną na obiad i do tego biały ser na kolację) wyskakuje mi gęsia skórka (kaszka) na rękach, po jakimś czasie zaczyna mi się urywać film, tak, jakbym się zanurzała w ciepłej, czarnej wodzie, mam problemy z koncentracją. To się dzieje powoli, stopniowo. Wystarczy, że odstawię nabiał i powoli wszystko wraca do normy.
Dużo owoców, warzyw i mało białej mąki (nie jem makaronu, pizzy, białego chleba). Do tego nie używam cukru. I jest ok. Czasem się kuszę na małe słodkie coś, ale wcale nie czuję się potem dobrze.

Post przez matken » Wt, 10 maja 2011, 21:47

Na grzyby w organizmie polecam Orungal! O ile pamiętam, dwie kapsułki rano, dwie wieczorem i .... po kłopocie!!!

Post przez Adam Wrzesiński » Wt, 10 maja 2011, 13:19

asperger napisał(a):A ja miałem gastroskopię i kolonoskopię. Gastroskopia jest bardzo nieprzyjemna, bo jest odruch wymiotny, ale kolonoskopia w ogóle nie bolała.

A włączyłeś swoje ewentualne niedostymulowanie? Większość autystów nie reaguje na ból jak inni. Jedni prawie go nie czują ,inni -wręcz przeciwnie.

Post przez asperger » Pn, 9 maja 2011, 23:07

A ja miałem gastroskopię i kolonoskopię. Gastroskopia jest bardzo nieprzyjemna, bo jest odruch wymiotny, ale kolonoskopia w ogóle nie bolała.

Post przez ...L » Pn, 9 maja 2011, 21:44

...

Post przez . » Pn, 9 maja 2011, 17:16

LamieL
mam wszystkie z wymienionych przez Ciebie dolegliwości i jeszcze parę innych. Moje doświadczenie uczy mnie,że najlepiej nie ganiać po lekarzach, bo takie inwazyjne badania jak kolonoskopia lub gastroskopia mogą czasami narobić więcej problemów niż uzyska się z nich korzyści.
Podobnie jest z alergią.... trzeba wypracować sobie pewien "protokół" postępowania w określonych sytuacjach i wtedy da się z tym wszystkim żyć :)

Post przez LamieL » Pn, 9 maja 2011, 14:20

:!:

Post przez ...L » N, 8 maja 2011, 17:30

...

Post przez asperger » N, 8 maja 2011, 17:14

LamieL: jak jesteś vege to musisz łykać pewne suplementy:
http://vegie.pl/topics218/1302.htm

Post przez LamieL » N, 8 maja 2011, 15:39

:!:

Post przez ...L » Pt, 6 maja 2011, 22:26

...

Post przez LamieL » Pt, 6 maja 2011, 22:05

asperger napisał(a):LamieL: to może spróbuj tej terapii:
http://www.zdrowiej.vegie.pl/viewtopic.php?t=4380

Post przez asperger » Pt, 6 maja 2011, 20:50

LamieL: to może spróbuj tej terapii:
http://www.zdrowiej.vegie.pl/viewtopic.php?t=4380

Post przez LamieL » Pt, 6 maja 2011, 19:59

:!:

Post przez Amelia » Cz, 16 wrz 2010, 18:23

poproszę pwjb, bo sama nie mam takiej możliwości niestety....

Post przez . » Cz, 16 wrz 2010, 09:05

Amelko, a możesz to tam wrzucić? :)
Dziekuję :)

Re: dieta

Post przez Amelia » Śr, 15 wrz 2010, 22:05

senta7 napisał(a):nie mogę znaleźć postów Aspergera dot. diety zatem założyłam odrębny wątek

Tutaj coś jest:
http://aspi.net.pl/forum-otwarte-dla-kazdego,2/dieta,1059.html#2344

dieta

Post przez . » Śr, 15 wrz 2010, 19:56

nie mogę znaleźć postów Aspergera dot. diety zatem założyłam odrębny wątek. Przeczytałam dzisiaj w tzw. fachowej prasie artykuł n/t diety i postanowiłam go "udostępnić"


http://www.termedia.pl/Czasopismo/Przeglad_Gastroenterologiczny-41/Streszczenie-15159





Dieta bezglutenowa a leczenie zaburzeń ze spektrum autyzmu – skrótowy przegląd piśmiennictwa

Post przez zemeckis » Pt, 31 paź 2008, 19:01

A moze ktos cos powiedziec o salatce? Bo wlasnie ja zjadlem i czuje sie troche nie swojo.
Sałatka byla gotowa.

Post przez Dominik Jan Domin » Śr, 7 lis 2007, 16:41

Nie rozumiem jednego - co daje odstawienie cukru? Gluten i kazeina są tłumaczone wytwarzaniem związków analogicznych do morfiny. A cukier? Czemu z niego rezygnować?

Zastanawiam się nad dietą GF / CF, ale cukier?

Post przez wallis » Wt, 8 sie 2006, 02:03

senta napisał(a):wallis ja nadal twierdzę że drożdże to nie jest naturalna "flora" naszego organizmu! Nie powinny w nim występować.

Senta, masz rację nie organizmu, tylko jelit.

senta napisał(a):Nie polecałabym drożdży (zabitych bądź żywych) grzyby to kolejny silny alergen, mogący prowadzic nawet do zejścia ś.

Oczywiście surowe nie są wskazane. Miałam na myśli zabite w sensie "upieczone". Jeśli ktoś jest na diecie bm/bc/bg (= p/grzybiczej) nie powinien spożywać nic co zawiera nawet ich śladowych ilości. A że grzyby mogą prowadzić do zejścia to się zgadzam. Czymże innym jest np. demencja starcza jak nie atakiem grzybów na mózg, ale to chyba tylko moja teoria.

senta napisał(a):Uważam, że zastosowanie diety i zlikwidowanie candidy nie jest w dzisiejszych czasach możliwe. Przez kilka lat nikt albo prawie nikt nie jest w stanie przeprowadzić tak restrykcyjnej diety. W rozmaitych produktach przemycane są różne dozwolone i niedozwolone substancje oraz "śladowe" ilości rozmaitych rzeczy, o których nie mamy pojęcia.

Jest możliwe. Wiele osób jest na tej diecie. I żyją, i mają się dobrze. Tylko czytają etykiety. Nie we wszystkim jest cukier, mleko, drożdże, Największy moim zdaniem problem jest z odstawieniem glutenu. Tego nie przerabiałam. Przy tej diecie, którą opisałam właściewie dozwolonych jest wiele smacznych rzeczy wcale nie trzeba się głodzić, nawet nie należy! Odpada jedynie wszelkie "śmieciowe" jedzenie typu gotowce z supermarketu i niestety knajpy, restauracje. Nie parę lat a 2 miesiące diety wystarczą żeby się "odgrzybić", potem należy jedynie podtrzymywać efekty kuracji. Ale rzeczywiście trzeba się przygotować do niej teoretycznie i praktycznie czyli co nieco przeczytać oraz zgromadzić pewną iloś produktów oraz przepisów. Dla chcącego nic trudnego, ale pytanie czy warto się tak męczyć.

senta napisał(a):Mnie taka restrykcyjność doprowadziłaby do szału i chyba umarłabym z głodu! Piszę to dlatego,że kiedyś bardzo chciałam i starałam się (a jestem w takich staraniach strasznie,nadmiernie, sumienna) aby stosować taką dietę i jakos nic z tego nie wynikło!

Musiałaś mimo najszczerszych chęci popełniać jakiś kardynalny błąd. Np. niektórzy twierdzą uparcie, że kiszonki w czasie tej diety są wręcz wskazane. A jest wprost odwrotnie. I mimo stosowania wszystkich innych zaleceń efektów nie ma i są sfrustrowani.

senta napisał(a):Teraz zastanawiam się nad książką "Chudnij z indeksem glikemicznym", ale to durna dla mnie książka jest i nie bedę sobie nią zawracać głowy.

Czyli chcesz schudnąć. Ja wprost odwrotnie zastanawiam się jak przytyć ze 3 kilo.

senta napisał(a):Zacznę mniej jeść i więcej jeździć na rowerze.A poza tym przestanę jeść słodycze ( tylko czym wtedy będzie odżywiał się mój mózg?).

Moja babcia chorowała na cukrzycę i kiedyś jakiś lekarz polecił Jej jeść wszystko, ale kończyć posiłek zawsze z uczuciem lekkiego głodu . I to jest moim zdaniem najlepsza recepta na zdrowie abstrahując od tematu dyskusji.
Pozdr

Post przez . » N, 6 sie 2006, 17:14

wallis ja nadal twierdzę że drożdże to nie jest naturalna "flora" naszego organizmu! Nie powinny w nim występować. Nie polecałabym drożdży (zabitych bądź żywych) grzyby to kolejny silny alergen, mogący prowadzic nawet do zejścia ś. Uważam, że zastosowanie diety i zlikwidowanie candidy nie jest w dzisiejszych czasach możliwe. Przez kilka lat nikt albo prawie nikt nie jest w stanie przeprowadzić tak restrykcyjnej diety. W rozmaitych produktach przemycane są różne dozwolone i niedozwolone substancje oraz "śladowe" ilości rozmaitych rzeczy, o których nie mamy pojęcia. Mnie taka restrykcyjność doprowadziłaby do szału i chyba umarłabym z głodu! Piszę to dlatego,że kiedyś bardzo chciałam i starałam się ( a jestem w takich staraniach strasznie,nadmiernie, sumienna) aby stosować taką dietę i jakos nic z tego nie wynikło! Moze jedynie myśl że jak zwykle jestem do niczego i nic nie mogę zrobić tak jak trzeba!Teraz zastanawiam się nad książką "Chudnij z indeksem glikemicznym", ale to durna dla mnie książka jest i nie bedę sobie nią zawracać głowy. Zacznę mniej jeść i więcej jeździć na rowerze.A poza tym przestanę jeść słodycze ( tylko czym wtedy będzie odżywiał się mój mózg?).
:wink:
pozdr senta

Post przez wallis » N, 6 sie 2006, 13:27

Cześć Senta, nie czytasz uważnie tego co napisałam albo ja nie wyraziłam się dość jasno.
senta napisał(a):aha drożdżaki nie powinny raczej występować u zdrowych osób.

Wszyscy zdrowi je mają tylko w liczebnej równowadze.

senta napisał(a):Jeśli zas chodzi o cukier- to jest to sposób ich odżywiania, a odciecie cukru może im szkodzić!

To oczywiste

senta napisał(a):Natomiast drożdże,pieczywo dodają im animuszu!

Tak, ale w przeciwieństwie do białego cukru drożde mają sporo wartości odżywczych, witamin i nie powinno się z nich rezygnować. Oczywiście po wyleczeniu tego paskudztwa. W przeciwnym razie masz rację, że jest to ich podkarmianiem. Jeśli ktoś jest uzależniony od pieczywa i słodyczy to pierwszy objaw, że powinien zmienić sposób odżywiania się.
Drożdże piekarskie czyli saccharomyces cerevisiae to niskorozwiniety szczep, candida albicans to szczep wyżej rozwinięty, patologiczny, ale oczywiście zależy w jakiej ilości się go stwierdzi i jak bardzo jest dokuczliwy. Jeden plusik na wynkiu to nie tragedia.

senta napisał(a):Bakterie (pałeczki) kwasu mlekowego to coś innego niz grzyby, to naturalna flora bakteryjna naszego organizmu!

Grzyby również to naturalna "flora" naszego organizmu.

senta napisał(a):Do zwalczenia są bardzo trudne, właściwie niemozliwe. W stanie utajonym mogą przetrwać niesprzyjające warunki.

To prawda. Trudne ale nie niemożliwe. Nawet po zastosowanoiu diety, którą opisałam prawie zawsze wracają pod warunkiem stworzenia im sprzyjających okoliczności typu antybiotyk. Napisałam, że zarodniki grzybni po "wyleczeniu" dryfują w organizmie jeszcze ok 3 lata. Przez ten czas powinno się trzymać dietę (mniej restrykcyjną), wzmacniać odporność a przede wszystkim zrezygnować z cukru. Na forum http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=30155
znajdziesz więcej informacji. Generalnie ja z grzybami już nie walczę, bo wiem, że jest to walka z wiatrakami. Uważam jedynie, że raz do roku można na wiosnę sobie taką dietę zastosować, niby czym innym miał (ma) być post jak nie oczyszczeniem organizmu czyli innymi słowy "odgrzybieniem" go? A wiosna jest do tego najwłaściwszym okresem

senta napisał(a):Jeśli chodzi o Lacidofil, to mam pytanie, czy Twoje dziecko miało drozdżaki? I gdzie?

Napisałam, że miała kandydozę, na wyniku posiewu napisano "kolonie zlewne candidy" w przewodzie pokarmowym. Miała tyle grzybów w jelitach, że więcej chyba nie można.

senta napisał(a):pytam dlatego że sama biorę czasem duże dawki antybiotyków i wydawałam masę kasy na probiotyki różne. Niestety od pewnego czasu po leczeniu antybiotykiem muszę stosować leczenie p/grzybicze. Nystatyna nie pomaga mówię z góry!

Jeśli już doszło do patologicznego rozrostu drożdżaka w przewodzie pokarmowym to zwykle Nystatyna nie pomaga. Niestety nic nie zastąpi diety. Pewnym rozwiązaniem jest branie Nystatyny prewencyjnie przy jednoczesnym stosowaniu antybiotyku. Niektórzy lekarze tak właśnie robią. Mojemu dziecku Nystatyna również nie pomogła. Lacidophil jej pomógł, ale wprowadziłam go dopiero w końcowym etapie stosowania diety na początku trzeciego miesiąca. Taki ostatni "szlif" i załapało.
Pozdr

Post przez . » N, 6 sie 2006, 02:03

aha drożdżaki nie powinny raczej występować u zdrowych osób. Jeśli zas chodzi o cukier- to jest to sposób ich odżywiania, a odciecie cukru może im szkodzić! Natomiast drożdże,pieczywo dodają im animuszu! Bakterie (pałeczki) kwasu mlekowego to coś innego niz grzyby, to naturalna flora bakteryjna naszego organizmu! Grzyby to zawsze paskudne są i nie wolno i nie trzeba ich hodować w organiźmie! Do zwalczenia są bardzo trudne, właściwie niemozliwe.W stanie utajonym mogą przetrwać niesprzyjające warunki. Jeśli chodzi o cukier i czas odstawienia to pisałam wallis,że odchudzałam sie 3 miesiące, zatem nie był to pierwszy okres odstawienia cukru! Moja dieta właśnie nie była drakońska. Sama zauważ 1700 kcal a mój mąż 1900 kcal. To naprawdę dużo, przy jednoczesnym dużym wysiłku fizycznym. Jeśli chodzi o Lacidofil, to mam pytanie, czy Twoje dziecko miało drozdżaki? I gdzie? Piszesz że mu pomogło, a pytam dlatego że sama biorę czasem duże dawki antybiotyków i wydawałam masę kasy na probiotyki różne. Niestety od pewnego czasu po leczeniu antybiotykiem muszę stosować leczenie p/grzybicze.Nystatyna nie pomaga mówię z góry!
pozdr senta

Post przez . » N, 6 sie 2006, 01:47

zwracam uwagę że może wystapić rzadka bo rzadka - nietolerancja fruktozy!

Post przez wallis » So, 5 sie 2006, 22:05

senta napisał(a):Wallis, z tego co wiem, candidy nie mozna sie pozbyć nigdy!

Owszem, grzyby w formie saprofitów są jak najbardziej potrzebne w organizmie, m.in. neutralizują metale ciężkie w jelitach, gorzej jak dojdzie do ich przerostu i z saprofita zamieniają się w pasożyta, który odbiera nam składniki pokarmowe, wydala toksyny i generalnie nas podtruwa. Moje dziecko miało kandydozę przewodu popkarmowego po antybiotyku i stąd moja wiedza w tej materii. Grzyby mają wszyscy koniec kropka i nikt tego nie kwestionuje. Natomiast jak wszystko muszą one pozostawać w równowadze, nie mogą się patologicznie namnożyć. U osób z osłabioną odpornością (dzieci, osoby starsze) lub nietypowo działającym układem immunologicznym (m.in. osoby z ASD) mogą być z tym problemy. Ale oczywiście z niczym nie należy przesadzać również z dietami. Tak jak nie każdy musi się odchudzać tak i nie wszyscy muszą być na diecie bm/bc/bg. Niektórzy nawet nie powinni, bo tak jak piszesz można się wpędzić w gorsze tarapaty, choćby anemię o której piszesz czy inne niedobory. Natomiast niemożliwe, żeby komukolwiek zaszkodziło odstawienie białego cukru. To co powiedziała ta lekarka można między bajki włożyć. Wszystko co jemy rozkładane jest m.in. na cukry proste dlatego nie należy się po prostu głodzić, bo rzeczywiście "mózg domaga się cukru" ale nie białego. Węglowodany to też cukry tylko złożone. Biały cukier do niczego nie jest człowiekowi potrzebny, jedynie uzależnia i podkarmia wiesz co :wink:
To prawda, że wszelkie dostępne w aptece probiotyki mają nieudowodnioną skuteczność, ale mojemu dziecu pomógł dlatego o nim piszę. Ważne żeby go łykać na pusty żołądek min 15 min przed jedzeniem. Zamiast Lacidophilu można pić kefir też ma dobre bakterie ale przy diecie całkowicie bezmlecznej odpada. Aczkolwiek kefir to nie to samo co mleko. Mleko jest najgorsze. Ja niestety lubię kawę z mlekiem i beszamel stąd ociągam się z tą dietą. Jako dziecko miałam odruch wymiotny na sam widok mleka, jestem pewna, że mi szkodzi. Kwestia wykluczenia alergenów to zupełnie inna historią, co ciekawe często po "wyleczenieu candidy" wszelkie reakcje uczuleniowe znikają.
Nie jestem zwolenniczką żadnych drakońskich diet, uważam że należy się zdrowo odżywiać, liczy się głównie ogólny bilans kalorii, ale to co jednym służy innym może szkodzić. Dlatego ustalanie diety to bardzo indywidualna sprawa. Generalnbie odchodzi się już w żywieniu od wszelkich cudownych diet szcególnie mam tu na myśli te odchudzające. Diety eliminacyjne to co innego.
senta napisał(a):podczas odchudzania zrezygnowałam z cukru. Czułam sie bardzo źle, było mi zimno i miałam problemy z koncentracją, byłam rozdrazniona, zmęczona.

Mógł to być efekt tzw die-off, charakterystyczny dla pierwszego okresu odstawiania cukru

senta napisał(a): Podana przez Ciebie dieta jest super, naprawdę. Ale dla wiekszości spłeczeństwa nie mozliwa do zastosowania!

Nie ja ustalałam tę dietę tylko lekarz. Nie ma w niej nic trudnego tylko trzeba trochę więcej czasu spędzać w kuchni. Zgadzam się, że nie dla wszystkich jest to możliwe. Można ją też stosować częściowo np.odstawiam tylko czyste mleko i biały cukier a jem masło, śmietanę, kefir, żółty ser.

kurak napisał(a):Jeszcze pytanie, przez wykluczenie cukru masz na mysli WSZYSTKIE cukry? Czy tez tylko sacharoze, fruktoze i glukoze?

Generalnie w diecie stricte przeciwgrzybiczej chodzi o wykluczenie wszelkich cukrów m.in. dlatego zaleca się ograniczenie też węglowodanów. Ale tylko w pierwszej fazie (6 do 8 tygodni) potem wprowadza się owoce (fruktozę) zwiększa ilość węglowodanów etc. ale całkowicie wyklucza się cukier w czystej postaci

Post przez . » So, 5 sie 2006, 18:21

podczas odchudzania zrezygnowałam z cukru. Czułam sie bardzo źle, było mi zimno i miałam problemy z koncentracją, byłam rozdrazniona, zmęczona. Pani doktor powiedziała mi" że mózg domaga sie cukru" - z chęcią zaczełam z niego korzystać!! Poza tym stosowałam dietę ok 1700 kcal dziennie. Pierwszy raz schudłam 20 kg w trzy miesiace a mój małżonek 15. Super sprawa, lecz niestety nabawiłam się anemii. Za drugim razem po miesiacu - to samo! Dodam,że jadłam wszystko ale w granicach 1700 kcal dziennie. Wallis, z tego co wiem, candidy nie mozna sie pozbyć nigdy! Podana przez Ciebie dieta jest super, naprawdę. Ale dla wiekszości spłeczeństwa nie mozliwa do zastosowania! Np. dla mnie nie z powodu : większości warzyw i owoców, witaminy B 6, orzechów!!!! Te składniki poprostu są niesamowicie uczulające, a orzechy i ryby są jednymi z najsilniejszych alergenów! Nie pamiętam czy pisałaś o soi, a ta jest szczególnie "zabójcza"Aha z moich informacji wynika,że probiotyki typu Lacidofil mają nieudowodnioną skuteczność.
pozdr senta

Post przez Kurak » So, 5 sie 2006, 15:33

Z tego co widze to ta dieta wyklucza wszystkie moje ulubione pokarmy. W zwiazku z tym po jej zastosowaniu musialbym jesc chyba piasek. :wink: Zdecydowanie nie dla mnie.
Jeszcze pytanie, przez wykluczenie cukru masz na mysli WSZYSTKIE cukry? Czy tez tylko sacharoze, fruktoze i glukoze?

Post przez wallis » So, 5 sie 2006, 14:17

laoce napisał(a):Chętnie poznałbym jakie to są względy.

Dokuczały mi różne dolegliwości pozornie ze sobą niezwiązane typu nawracające infekcje, niedostateczne przyswajanie składników pokarmowych z pożywienia (chudłam pomimo tego, że normalnie się odżywiałam), przyspieszony metabolizm, zaburzona odporność, nerwowość, stany lękowe, osłabiona pamięć. Już nie wspomnę o innych symptomach typu swędzenie skóry. Minęło. Mój mąż też przez tę dietę przeszedł i raz na zawsze pozbył się problemów gastrycznych.

laoce napisał(a): Sam byłem parę dni na diecie ale raz że nie zauważyłem żadnych rezultatów, a dwa że jestem już chyba uzależniony od chleba %)

Po minimum 6 tygodniach stosowania konsekwentnie dobrze ułożonej i zbilansowanej diety można mówić o pierwszych odczuwalnych efektach, po dwóch miesiącach organizm jest w miarę "oczyszczony".
-Z chleba należy zrezygnować w pierwszej kolejności. Jeśli nie wykluczamy całkowicie z glutenu a jedynie pszenicę można spożywać chleb czysto żytni na zakwasie (nie na drożdżach). Jeżeli decydujesz się przejść dodatkowo na dietę bezglutenową to taki chleb również odpada i pozostają albo chrupki ryżowe, kukurydziane (uwaga na dodatki) albo pieczenie chleba w domu z dozwolonych mąk, ale to już wyższa szkołą jazdy i zbyt wiele roboty jak dla samotnego faceta.

laoce napisał(a):I takie pytanko w temacie: czy chleb zamrożony > odmrożony na patelni różni się od zwykłego (świeżego) w kontekście diety bezkazeinowej/bezglutenowej?

Zamrożenie chleba zabija resztki drożdży z zakwasu, do wyrobu którego też się używa ich niewielkiej ilości). Więc mrożenie chleba (tylko żytni na zakwasie) jak najbardziej wskazane w diecie antygrzybiczej. Dla przypomnienia zboża zawierające gluten to pszenica (biała mąka, makaron, bułki, chleb, pizza), orkisz (stara odmiana pszenicy), jęczmień, żyto, owies (najmniej glutenu). A bezglutenowe to ryż, kukurydza, proso (kasza jaglana), gryka (kasza gryczana) amarantus, quinoa. Chleby i bułki sprzedawane w piekarni są zazwyczaj z mąki pszennej, lub pszenno-żytniej. Większość jest wypiekana przy użyciu drożdży.
-Mleko i pochodne wykluczyć (uwaga na dodatki mleka w proszku).
-Cukier i wszystko co zawiera nawet śladowe jego ilości wykluczyć, włącznie z owocami (suszonymi również) i sokami z kartonów. Można jeść jeden kwaśny owoc dziennie typu czerwony grapefruit, cytryna, kiwi, kwaśne jabłko, w późniejszym okresie maliny, śliwki.
-Drożdże wykluczyć i wszystko co je zawiera (czytać etykiety) czyli piwo, wino, szampan, majonez, ketchup, ocet, marynaty, kiszonki wek.
Żywność świeża, jak najmniej przetworzona, najlepiej gotowana na parze lub pieczona. Zero konserw, konserwantów. Dużo warzyw (gotowanych i surowych, z wyjątkiem ziemniaków z uwagina dużązawierają skrobi) kasz, mięs, ryb, jaj. Można zwiększyć spożycie tłuszczy np. surowej oliwy z oliwek. Polecane pestki dyni, słonecznika, orzechy, sezam, mak. Do picia duże ilości wody zródlanej lub niskozmineralizowanej, herbatki ziołowe, owocowe, zielona herbata, dozwolona czarną kawa, polecane świeże soki warzywne typu sok z marchwi, buraka, selera. Unikać pleśni, dbać o czystość w lodówce, nie przechowywać w niej resztek jedzenia dłużej niż jeden dzień. Dobrze jest stosować równolegle z dietą probiotyki typu Lacidophil. Można stosować jakąś suplementację typu tran, wapń, magnez z wit.b6. ale o tym powinien decydować lekarz. Dużo ruchu na świeżym powietrzu.
Organizm z kazeiny oczyszcza się parę dni, z glutenu parę tygodni czy nawet miesięcy. Przerostu candidy można się pozbyć w 2 miesiące ale zarodniki grzybni dryfują w organizmie parę lat dlatego z cukru należy zrezygnować na dłużej jeśli nie wręcz na zawsze. Naprawdę efekty diety są odczuwalne, ale należy uważać przede wszystkim, aby się nie zagłodzić! No i być konsekwentnym

kurak napisał(a):wallis: Czemu zrezygnowalas z diety, skoro korzysci z jej stosowania byly spore?

Stosowałam tę dietę przez 6 miesięcy, przerwałam ją z uwagi na ciążę i karmienie a potem siłą rozpędu o niej zapomniałam. Teraz zamierzam do niej wrócić. Ale zastanawiam się nad stosownością całkowitego wykluczenia glutenu. Myślę, że do tej diety można dochodzić stopniowo. Najpierw zrezygnować z cukru, potem mleka a na końcu glutenu.

laoce napisał(a):Z diety to mi szkodzi sezam, a wielka szkoda bo uwielbiam wszelkie sezamki, chałwę i chyba wszystko posypywane sezamem.
Właściwie to nie wiem czy szkodzi ale wiem że źle się potem czuję, to samo po orzechach (też szkoda :/ ).

Sezam jest zdrowy i polecany przy diecie bezkazeinowej z uwagi na dużą zawartość dobrze przyswajalnego wapnia, jednak w pierwszym okresie diety przy kłopotach trawiennych zarówno z sezamu jak i orzechów lepiej zrezygnować.

Post przez Kurak » So, 5 sie 2006, 12:49

wallis: Czemu zrezygnowalas z diety, skoro korzysci z jej stosowania byly spore?

Post przez laoce » So, 5 sie 2006, 02:12

wallis napisał(a):Bardzo mi pomogła pod wieloma względami.

Chętnie poznałbym jakie to są względy. Sam byłem parę dni na diecie ale raz że nie zauważyłem żadnych rezultatów, a dwa że jestem już chyba uzależniony od chleba %)

I takie pytanko w temacie: czy chleb zamrożony > odmrożony na patelni różni się od zwykłego (świeżego) w kontekście diety bezkazeinowej/bezglutenowej?

Z diety to mi szkodzi sezam, a wielka szkoda bo uwielbiam wszelkie sezamki, chałwę i chyba wszystko posypywane sezamem.
Właściwie to nie wiem czy szkodzi ale wiem że źle się potem czuję, to samo po orzechach (też szkoda :/ ).

Post przez wallis » So, 5 sie 2006, 01:53

Ja byłam na podobnej diecie parę lat temu przez ponad pół roku. Bardzo mi pomogła pod wieloma względami. Dokładnie rzecz ujmując zrezygnowałam z cukru, mleka i białej mąki (pszenicy). Myślę, że nie ma po co wybierać się do dietetyka, sam możesz sobie tę dietę ułożyć. Ja ze swej strony chętnie służę pomocą, bo wiem sporo na ten temat. BTW zamierzam przejść na nią ponownie , ale na jesieni, gdy skończą się owoce sezonowe. Szkoda z nich rezygnować w środku lata!

Dieta

Post przez asperger » So, 5 sie 2006, 00:20

Co sądzicie o diecie bezkazeinowej i diecie bezglutenowej? Podobno wielu osobom odmieniła życie na lepsze. Chciałbym jej spróbować, ale kto miałby mi ją ułożyć? Czy w Polsce ktoś się tym zajmuje? Czy wystarczy pójść do dietetyka, który nic nie wie o ZA?

Góra