przez Ygramul » Pn, 5 lut 2007, 20:48
Fantastyczny temat!
Przede wszystkim Lużyn z "Obrony Lużyna" Nabokova. Genialny szachista, dla którego całe życie układa się wg wzoru rozgrywek szachowych. Jest niechlujny, mrukliwy, jakby ospały, obojętny, wiecznie zamyślony, nie potrafi prowadzić prostych rozmów, jego odpoowiedzi są dziwaczne i wydają się być niepowiązane z tematem rozmowy. Zdecydowanie AS.
A Nabokov napisał tę książkę w latach 50tych, czyli zanim ukuto termin ZA. Sądząc z biografii autora, przekazał postaci trochę swoich cech.
Kilgore Trout ze "śniadania Mistrzów" Vonneguta. Zgorzkniały odludek, który w wolnych chwilach pisze na tony powieści S-F. Nie rozpoznaje i nie zapamiętuje twarzy ludzi, do czego przyznał się też sam Vonnegut.
A propos autora, to charakterystyczne jest to, jak przedmiotowo traktuje bohaterów swoich książek, a zatem pewnie też innych ludzi. Oczywiście może to wynikać z faktu, że pisze satyry polityczno-społeczne, więc nie musi się jakoś szczególnie skupiać na cechach postaci. Ponadto nie ma szacunku dla utartych norm, oraz ma dziwaczne, kpiarskie poczucie humoru (bardzo śmieszne, moim zdaniem). Znana jest też jego obsesyjka na punkcie zbombardowania Drezna.
W wolnych chwilach poszukam czegoś jeszcze.
A czy "Pinokio" to książka o dziecku z ADHD?
Fantastyczny temat!
Przede wszystkim Lużyn z "Obrony Lużyna" Nabokova. Genialny szachista, dla którego całe życie układa się wg wzoru rozgrywek szachowych. Jest niechlujny, mrukliwy, jakby ospały, obojętny, wiecznie zamyślony, nie potrafi prowadzić prostych rozmów, jego odpoowiedzi są dziwaczne i wydają się być niepowiązane z tematem rozmowy. Zdecydowanie AS.
A Nabokov napisał tę książkę w latach 50tych, czyli zanim ukuto termin ZA. Sądząc z biografii autora, przekazał postaci trochę swoich cech. :wink:
Kilgore Trout ze "śniadania Mistrzów" Vonneguta. Zgorzkniały odludek, który w wolnych chwilach pisze na tony powieści S-F. Nie rozpoznaje i nie zapamiętuje twarzy ludzi, do czego przyznał się też sam Vonnegut.
A propos autora, to charakterystyczne jest to, jak przedmiotowo traktuje bohaterów swoich książek, a zatem pewnie też innych ludzi. Oczywiście może to wynikać z faktu, że pisze satyry polityczno-społeczne, więc nie musi się jakoś szczególnie skupiać na cechach postaci. Ponadto nie ma szacunku dla utartych norm, oraz ma dziwaczne, kpiarskie poczucie humoru (bardzo śmieszne, moim zdaniem). Znana jest też jego obsesyjka na punkcie zbombardowania Drezna.
W wolnych chwilach poszukam czegoś jeszcze.
A czy "Pinokio" to książka o dziecku z ADHD? :wink: