przez rytr » Cz, 19 kwi 2007, 09:58
magic napisał(a):Hmmm... Młody Japończyk wraca z kolejnej imprezy i postanawia "bardzo to przyjemnie być duszą towarzystwa, ale we wszystkim należy zachowywać umiar, więc teraz dla odmiany spędzę 10 lat zamknięty w swoim pokoju". Tak to wyglada? Chyba nie.
Problem raczej polega na tym, ze mlody japonczyk nie wraca z kolejnej imprezy, bo mlody japonczyk od malego startuje w grze pt."wyscig szczurow". Bo mlody japonczyk nie idzie na impreze, tylko siedzi nad podrecznikiem, mimo ze moze gdzies tam w glebi ducha chciałby pojsc na impreze. Ale nie pojdzie, dopoki nie skonczy szkoly, potem moze sobie "odbije" jak juz bedzie "duzy i bogaty". A przepraszam,ale dla standardowego młodego człowieka okres 14 - 20 to okres przede wszystkim intensywnej socjalizacji i okres w ktorym grupa rówieśnicza jest niezwykle wazna dla kształtowania sie wszelkich postaw.
Młody japonczyk żyje w oderwaniu od tej grupy, bo taki jest nakaz jego kultury:
"bieg po etat w korporacji zaczyna się oczywiście w szkole. Szacunek dla wiedzy i umiejętności oznacza, że o wartości Japończyka i jego przydatności dla grupy decydują oceny. Przede wszystkim matematyka i przedmioty ścisłe. Ważną ceremonią jest codzienne sprzątanie klasy uczące odpowiedzialności i współpracy. Japońscy uczniowie harują całymi dniami. Lekcje trwają od rana do 15.30, ale potem zaczynają się zajęcia dodatkowe: ze śpiewu, bejsbola czy malowania.
– Czułam się czasami jak roślina, skrępowana, zmuszona rosnąć na tyczce – mówi Tomo, która w okresie egzaminów do liceum codziennie kończyła zajęcia dodatkowe o 19. Trzy razy w tygodniu wychodziła ze szkoły o 22 i wracała przez dwie godziny zatłoczonych pociągiem pełnym pijanych, spoconych biznesmenów. Matka siedziała w domu, ojciec wracał godzinę później. Co niedziela podchodziła do testu, który porównywał jej punkty z osiągnięciami wszystkich uczniów w tym samym wieku."A niktorzy mlodzi japonczycy nie daja rady. Dziwisz sie? Ja nie. Nie trzeba miec ASD, zeby takiego czegos nie wytrzymac.
Za to latwiej byc "hikimori" anizeli "nieudacznikiem" prawda?
Czujecie jakies pokrewienstwo z tymi ludzmi - wiekszosc osob z ASD tez przechodzi ciezki okres w ktorym ma wbudowywane poczucie winy za to jakim jest:
Mnie swego czasu mówiono "takie życie sobie wybrałeś, miej sam do siebie pretensje". Dopóki nie dowiedziałem się o AS, nie pozostawało mi nic innego niż się zgodzić. Tylko jedna rzecz była niejasna - nie mogłem dojść do tego kiedy dokonałem takiego wyboru i jak go odkręcić.
No i widzisz magic. Ty sie dowiedziales o AS i mogles przestac zgadzac sie na wbudowywanie sobie poczucia winy.
A ci młodzi ludzie z japoni musieli poszukac sobie sposobu, zeby:
a) nie zwariowac przy takim trybie zycie
b) nie byc nieudacznikami
wybrali bycie hikimori:
"Nie bez powodu. W Japonii liczy się jedynie kilka uniwersytetów, więc presja i rywalizacja są ogromne. 20 procent uczniów zrealizuje „japoński sen” i zdobędzie szanowaną, dożywotnią pracę w znanej korporacji. Ci, którym się udało, wracają wieczorami wagonami metra. Wagony są pełne przysypiających urzędników w czarnych garniturach. Rekordziści dojeżdżają po kilka godzin. Dwie–trzy godziny snu to ich jedyny odpoczynek.
Ci młodzi Japończycy, których nie przyjmie świat wielkich korporacji, czują się jak pożałowania godne wyrzutki. Do tego nie mają szansy odreagować stresów, uświadamiając sobie, że podobnie jak większość Azjatów dopiero odkrywają indywidualizm. Nie znają buntu ani pogardy dla starszych. Jeżeli nie spełniasz oczekiwań, możesz tylko się wycofać i bohatersko zniknąć. Jak prawdziwy hikikomori."takie psychiczne sepuku.
telewizję, grając na konsolach, czytając książki lub po prostu nie robiąc nic.[/quote]
[quote="magic"]
Hmmm... Młody Japończyk wraca z kolejnej imprezy i postanawia "bardzo to przyjemnie być duszą towarzystwa, ale we wszystkim należy zachowywać umiar, więc teraz dla odmiany spędzę 10 lat zamknięty w swoim pokoju". Tak to wyglada? Chyba nie. [/quote]
Problem raczej polega na tym, ze mlody japonczyk nie wraca z kolejnej imprezy, bo mlody japonczyk od malego startuje w grze pt."wyscig szczurow". Bo mlody japonczyk nie idzie na impreze, tylko siedzi nad podrecznikiem, mimo ze moze gdzies tam w glebi ducha chciałby pojsc na impreze. Ale nie pojdzie, dopoki nie skonczy szkoly, potem moze sobie "odbije" jak juz bedzie "duzy i bogaty". A przepraszam,ale dla standardowego młodego człowieka okres 14 - 20 to okres przede wszystkim intensywnej socjalizacji i okres w ktorym grupa rówieśnicza jest niezwykle wazna dla kształtowania sie wszelkich postaw.
Młody japonczyk żyje w oderwaniu od tej grupy, bo taki jest nakaz jego kultury:
[i]"bieg po etat w korporacji zaczyna się oczywiście w szkole. Szacunek dla wiedzy i umiejętności oznacza, że o wartości Japończyka i jego przydatności dla grupy decydują oceny. Przede wszystkim matematyka i przedmioty ścisłe. Ważną ceremonią jest codzienne sprzątanie klasy uczące odpowiedzialności i współpracy. Japońscy uczniowie harują całymi dniami. Lekcje trwają od rana do 15.30, ale potem zaczynają się zajęcia dodatkowe: ze śpiewu, bejsbola czy malowania.
– Czułam się czasami jak roślina, skrępowana, zmuszona rosnąć na tyczce – mówi Tomo, która w okresie egzaminów do liceum codziennie kończyła zajęcia dodatkowe o 19. Trzy razy w tygodniu wychodziła ze szkoły o 22 i wracała przez dwie godziny zatłoczonych pociągiem pełnym pijanych, spoconych biznesmenów. Matka siedziała w domu, ojciec wracał godzinę później. Co niedziela podchodziła do testu, który porównywał jej punkty z osiągnięciami wszystkich uczniów w tym samym wieku."[/i]
A niktorzy mlodzi japonczycy nie daja rady. Dziwisz sie? Ja nie. Nie trzeba miec ASD, zeby takiego czegos nie wytrzymac.
Za to latwiej byc "hikimori" anizeli "nieudacznikiem" prawda?
Czujecie jakies pokrewienstwo z tymi ludzmi - wiekszosc osob z ASD tez przechodzi ciezki okres w ktorym ma wbudowywane poczucie winy za to jakim jest:
[quote]
Mnie swego czasu mówiono "takie życie sobie wybrałeś, miej sam do siebie pretensje". Dopóki nie dowiedziałem się o AS, nie pozostawało mi nic innego niż się zgodzić. Tylko jedna rzecz była niejasna - nie mogłem dojść do tego kiedy dokonałem takiego wyboru i jak go odkręcić.[/quote]
No i widzisz magic. Ty sie dowiedziales o AS i mogles przestac zgadzac sie na wbudowywanie sobie poczucia winy.
A ci młodzi ludzie z japoni musieli poszukac sobie sposobu, zeby:
a) nie zwariowac przy takim trybie zycie
b) nie byc nieudacznikami
wybrali bycie hikimori:
[i]"Nie bez powodu. W Japonii liczy się jedynie kilka uniwersytetów, więc presja i rywalizacja są ogromne. 20 procent uczniów zrealizuje „japoński sen” i zdobędzie szanowaną, dożywotnią pracę w znanej korporacji. Ci, którym się udało, wracają wieczorami wagonami metra. Wagony są pełne przysypiających urzędników w czarnych garniturach. Rekordziści dojeżdżają po kilka godzin. Dwie–trzy godziny snu to ich jedyny odpoczynek.
Ci młodzi Japończycy, których nie przyjmie świat wielkich korporacji, czują się jak pożałowania godne wyrzutki. Do tego nie mają szansy odreagować stresów, uświadamiając sobie, że podobnie jak większość Azjatów dopiero odkrywają indywidualizm. Nie znają buntu ani pogardy dla starszych. Jeżeli nie spełniasz oczekiwań, możesz tylko się wycofać i bohatersko zniknąć. Jak prawdziwy hikikomori."[/i]
takie psychiczne sepuku.
telewizję, grając na konsolach, czytając książki lub po prostu nie robiąc nic.[/quote]