ton głosu

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: ton głosu

Post przez Johnny » Cz, 8 mar 2012, 20:48

Nie zawraca głowy... ale to po głosie rozpoznaje, że druga osoba jest znudzona lub nie ma ochoty na rozmowę, więc sam też tą rozmowę kończy lub nie kontynuuje, pomimo że druga osoba wcale może nie myśleć tak jak to wyraża głosem (chyba że podświadomie).

Post przez Kropka » Cz, 8 mar 2012, 19:59

no nie wiem, dla mnie to może być ważne.... właśnie skończyłam nagrywać komentarz do swojego wideo na stronę.... masakra brrr.... te zapchane zatoki, ten piskliwy ton, chyba w ogóle nie powinna się odzywać, a nie bawić się w lektora :(

Post przez fasci-nation » Cz, 8 mar 2012, 19:44

Post przez Adam Wrzesiński » Pn, 5 mar 2012, 15:02

Tak. Ja często "brzęczę coś pod nosem" a jednocześnie " co się drzesz"...

Post przez Johnny » Pt, 2 mar 2012, 21:30

Czyli ogólnie mamy problem z dostosowanie głośności do sytuacji, otoczenia. Ja również mówię za cicho lub za głośno. Często słyszę "co proszę?", "proszę głośniej", "proszę jeszcze raz" itp... Co ciekawe, czasem ludzie tak mówią, a czasem nie, mimo że według mnie mówię zawsze tak samo (w stosunku do szumu otoczenia). Może po prostu rozmawiając ze mną bezpośrednio próbują bardzo mnie zrozumieć i nie dają sygnałów zwrotnych, że coś jest nie tak. Z tego powodu jeszcze trudniej jest mi ocenić kiedy mówię dobrze, a kiedy za cicho/głośno, a kiedy problem nie leży po mojej stronie tylko słuchacza (słaby słuch).

Mam też problem z "cichym" mówieniem. Np. jeśli na zajęciach chcę coś komuś powiedzieć, to albo szepczę cichutko, tak że ledwo ten ktoś to słyszy, albo mówię, ale wtedy mam wrażenie, że słyszy to cała sala. A powinno być coś pomiędzy, jak tak słucham innych. Szczególnie głupio wychodzi, jak powie się za głośno coś co nie powinno dojść do prowadzącego...

Post przez Influence » Pt, 2 mar 2012, 20:03

U mnie sytuacja jest dwojaka. Raz mówię za cicho, kiedy mi ton wydaje się normalny i często muszę powtarzać po dwa, trzy razy, co do kogoś powiedziałam, bo mnie nie usłyszał, chociaż wydaje mi się, że powinien bez problemu mnie zrozumieć, a kiedy się czymś ożywiam okazuje się, że powiedziałam coś bardzo głośno. Z tego powodu często, gdy temat mnie zainteresuje, muszę pamiętać o tym by starać się panować nad głosem, chociaż wielokrotnie się zapominam, co prowadzi do ponownego zwracania mi uwagi. Przyznam, że czasami w takich sytuacjach cała ochota na rozmowę przechodzi, ale cóż... :roll:

Post przez sm32 » Cz, 1 mar 2012, 22:06

Mnie właśnie najbardziej wkurza to, jak mi ktoś zwraca uwagę, bo wtedy zwykle opowiadam o czymś niesamowitym. Prawdopodobnie wtedy to się nasila.

Post przez kosmitka » Cz, 1 mar 2012, 21:59

ja podobno mówię czasami niewyraźnie. sęk w tym, że zupełnie tego "nie słyszę", nawet jak próbuję się nagrywać w czasie takich zwykłych rozmów. raz nawet złapałam ten moment, kiedy ktoś mi mówił że niewyraźnie i czegośtam nie rozumie - ale na nagraniu było moim zdaniem ok.

nie wiem, może to kwestia przyzwyczajenia niektórych osób, takie przyzwyczajenie w stylu "o, to ta co niewyraźnie mówi"?

Post przez sm32 » Cz, 1 mar 2012, 21:46

A mnie zwykle zwracali uwagę, że mówię za cicho, chociaż ostatnio jest znacznie lepiej (tak przynajmniej subiektywnie mi się wydaje).

Moim odwiecznym problemem jest to, że dużo osób mi mówi, że mówię niechlujnie, chociaż się staram. Podobno słabo ruszam ustami.

Co do intonacji to sam nie wiem, niektórzy twierdzą, że mówię jakbym się znał na rzeczy, czyli monotonnie i bez emocji, a niektórzy twierdzą, że mówię normalnie. Mnie się wydaje, że mniej intonacji używam, gdy czuję się swobodnie, przy ludziach jest chyba trochę lepiej, bo bardziej się staram (subiektywna ocena). W sumie nikt obcy nie narzekał na mój ton, jedynie mama mi dość często mówiła, że "powiedziałem coś takim i siakim tonem".

Post przez Rhu » Cz, 1 mar 2012, 16:18

Kiedyś w internecie trafiłem na sposób alternatywny do nagrywania.

Potrzebne są dwa kawałki tektury, lub czegoś podobnego, wielkości +/- karki A4. Należy je przyłożyć bokiem do twarzy między uszami a ustami.

Głos jest wtedy bardziej podobny do tego z nagraj i odtwórz, niż do codziennego. Nie jest to zupełnie to samo (trochę się chyba niesie po kościach), ale jest lepiej i można testować w czasie rzeczywistym.

Re: ton głosu

Post przez ...L » Cz, 1 mar 2012, 14:04

...

Post przez Adam Wrzesiński » Cz, 1 mar 2012, 12:14

Ja też jestem zbyt głośny

Post przez fasci-nation » Cz, 1 mar 2012, 12:11

Tjaaaa, mnóstwo razy słyszałam, że mówię niewłaściwym tonem.
Co do brzmienia głosu, to dużo osób nie lubi się słuchać, bo od środka brzmi zupełnie inaczej, niż na zewnątrz.

Post przez Adam Wrzesiński » Cz, 1 mar 2012, 12:09

Mam to samo,ale jest problem,bo trzeba byłoby odtwarzać się na bieżąco...

Post przez zz » Cz, 1 mar 2012, 11:57

W napisał(a):nie chcę się nagrywać, bo szlag mnie jasny trafia jak się odtwarzam. nienawidzę swojego głosu :wink:


Innej drogi nie ma, zreszta doskonale o tym wiesz.
Odtwarzać trzeba dotąd dopóki ma się objawy trafiania szlagu.
Być może potrzebna będzie pomoc kogoś z zewnątrz, terapeuty lub kogoś w tym rodzaju.
btw to klasyka w narcyzmie: nieprawidłowy obraz self (tzw. fałszywe ja).

Post przez . » Cz, 1 mar 2012, 11:10

wszystko o czym wspominacie nie jest mi obce. To znaczy jest to "działanie" w dwie strony. Inni mówią w/g mnie zbyt głośno i na odwrót.

Re: ton głosu

Post przez key » Cz, 1 mar 2012, 10:51

W napisał(a):Czy też zdarza wam się usłyszeć, że niby nie powiedzieliście nic nie na miejscu, ale za to "takim tonem, że..." ?


Ja często słyszę coś w stylu: "no, ale dlaczego krzyczysz". Podobno, nawet jak się staram, to brzmię strasznie surowo i często podnoszę głos - zupełnie bezwiednie. :(
W rozmowach telefonicznych (i nie tylko) pomaga uśmiech. Serio. I nie mam na myśli jakiegoś udawania nastroju wesołości, ale zwyczajnie - taki układ ust jak przy uśmiechu -> to automatycznie zmienia brzmienie wypowiedzi. Sprawdzone. Tylko trzeba o tym pamiętać, ale to kwestia treningu.

Post przez W » Cz, 1 mar 2012, 10:49

nie chcę się nagrywać, bo szlag mnie jasny trafia jak się odtwarzam. nienawidzę swojego głosu :wink:

Post przez lukasz_m » Cz, 1 mar 2012, 09:46

U mnie w domu często zwracam uwagę komuś, że za głośno mówi. Ale te same osoby zwracają mi uwagę, i w sumie nie tylko one.
Często jak się rozkręcę przy mówieniu o czymś - to rozkręca się także głośność..

Jaki jest inny sposób niż nagrywanie na kompa?
Może nagrywanie na telefon.. Dlaczego nie chcesz się nagrywać (zakładając że wiesz co chcesz powiedzieć)?

Ja w takich sytuacjach staram się opanować i nic nie mówić, przynajmniej wiem że nie nakrzyczę na nikogo..

ton głosu

Post przez W » Cz, 1 mar 2012, 04:32

Czy też zdarza wam się usłyszeć, że niby nie powiedzieliście nic nie na miejscu, ale za to "takim tonem, że..." ?

Dziś właśnie dowiedziałam się, że cudem nie wyleciałam z zajęć za poprawienie prowadzącego (mogło być 12 osób, dwie nie przyszły, przyszła jedna niezapowiedziana odrabiać, chciał ją wyrzucić, bo nie zauważył, że mimo jej obecności nie przekraczamy dopuszczalnej dziesiątki. Powiedziałam, że przecież jest nas 10, więc się mieścimy. Pozwolił jej zostać) Podobno powiedziałam to takim niegrzecznym? wyniosłym? tonem, że cała grupa od tygodnia jest w szoku . Stwierdzili, że na niego "nakrzyczałam", a wg mnie nawet nie podniosłam głosu...

I jak tu być "normalnym", jak się nawet własnego głosu nie umie kontrolować? :wink:

A może znacie jakieś ćwiczenia pomagające "usłyszeć siebie" inne niż nagrywanie na kompa i odtwarzanie, czy takie właśnie mające na celu opanowanie kontroli nad głosem?

Góra