zaburzenia gastro - entero i dieta

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: zaburzenia gastro - entero i dieta

Post przez autyk31 » Pn, 3 gru 2007, 06:09

Najlepsze to są takie pomidorki i inne warzywka, które hodują ludziska na wsi, na własny użytek. Ja w markecie kupuję tylko chleb, twarożki, mleko i ew. importowane owoce oraz puszki [fasole, kukurydze et caetera]. Warzywka kupuję na straganach, zaś wędliny w sklepach małych masarni. Tych marketowych zdecydowanie nie polecam.

Post przez bez nicka » Pn, 1 paź 2007, 21:00

...

Post przez pwjb » Pn, 1 paź 2007, 12:38

ale pomidorki też są inne, nie wiem co im zrobili ale obierają się jak jabłka, nie wiem czy to jest odmiana wyhodowana metodą selekcji czy pomagali sobie transferem genów

ale mi bardzo smakują i tak :D

Post przez omon » Pn, 1 paź 2007, 10:47

Raz przywiózł do Auchan-u jakiś proszek w workach.Pechowo jeden się rozsypał,więc zaczął zbierać"to" łapami.Widzi to gość przyjmujący towar i woła:-Zostaw,to konserwanty do mięsa,poparzysz łapy,że ci skóra zejdzie!


nie no odpadłem :lol:

Stary wez może książkę napisz o tym! Dorobiłbyś się. Kwaśniewski podobne anegdoty opisywał np o diecie lotników polskich :lol:

Post przez bez nicka » So, 29 wrz 2007, 22:38

...

Post przez omon » So, 29 wrz 2007, 17:18

hehe dawaj dawaj więcej tych historyji :lol:

Post przez bez nicka » So, 29 wrz 2007, 00:40

...

Post przez bez nicka » So, 29 wrz 2007, 00:33

...

Post przez frozen » Pt, 28 wrz 2007, 23:32

Też mam takie zaburzenia...mhhh...to ma na 100% jakiś związek z Z.A

Post przez daze » Cz, 17 maja 2007, 21:29

jak sobie sama bez nawozów marchewke wychoduje to wydaje mi sie zdrowa
samo wydawanie sie to juz sukces

Post przez pwjb » Cz, 17 maja 2007, 00:59

dzisiaj wszystko szkodzi, nawet najbardziej zdrowe i zielone warzywko, co się kupuje w supermarkecie ma azotany, ostatnio okazało się że ich jest za dużo i jednak są rakotwórcze... podobno najbardziej szkodzą małym dzieciom, nie znam szczegółów, ale jakaś afera się dzieje w tym temacie, bo bez nawozów , a więc beż resztek z nich które potem jemy te zielska nie są takie ładne i zielone, więc wszelkiego typu marketingowcy bronią się przed wycofywaniem pewnych substancji

Post przez daze » Pt, 27 kwi 2007, 17:37

I jeszcze taka ciekawostka, ale nie sprawdzałam jej wiarygodności, jest to zasłyszana gdzieśtam informacja, że istnieje (bodajże również w Stanach) sekta, której członkowie w ogóle nie myją owoców, ani warzyw przed ich spożyciem, z tych samych względów, o których mówisz
Oj nie wiem czy to jest zdrowe, no chyba ze takie z dzialki, tych z sapermarketu to w ogóle bym nie jadła, smakują mi chemią jakąś i w ogóle nie przypominają ważyw.
A takich ekologicznych to i ja nie myje bo mi sie nie chce, tylko oplukuje jak prosto z ziemi są :>
I kapustka z mszycem, mmmm... niebo w gębie.

Jeszcze jest taki wynalazek jak witarianizm, czyli jedzenie nieprzetworzonej żywnosci. (w zaden sposob, nie gotowana nie pieczona, calkiem surowa i najlepiej bez zadnej chemii)
Ale mieso dzisiaj ciezko nieprzetworzone jesc, wiec zazwyczaj automatycznie idzie w parze z wegetarianizmem :(
Ja bez miesa nie wydole, wiec moja chec bycia tr00 witarianiniem jest kaput.
Ale wydaje mi sie sensownym pomyslem mimo wszystko.

Post przez . » Pt, 27 kwi 2007, 11:07

oooo przepraszam - z miejscowości O pochodził słynny Nikoś - Nikodem Skotarczak, oraz mieszka tam jego koleżka - Wojciech K. - właściciel Hestii. Sama widziałam tam latem w sklepie niejakiego Cezarego Pazurę oraz Lubaszenkę (jest taki aktor chyba :wink: ) Kupowali sobie papierochy hehehehe :wink:

Odbywają się tam jakieś wielkie zawody balonowe i w ogóle to nie jest żadna
zacofana miejscowość - hehehehehe :wink:

No może oprócz tego - że droga asfaltowa tam się kończy - hehehehe :wink:

Post przez wallis » Pt, 27 kwi 2007, 10:38

Oczywiście i wszystkie pierwotne ludy również. Co w tym dziwnego, im większa "dziura" tym większe "zacofanie". Nie obrażając oczywiście nikogo :)

Post przez Amelia » Pt, 27 kwi 2007, 10:20

senta7 napisał(a):Moja znajoma - Zofia L. - z miejscowości O. również postępuje tak samo. O ile mi wiadomo nie należy do żadnej sekty!

:lol:

Post przez . » Pt, 27 kwi 2007, 09:56

I jeszcze taka ciekawostka, ale nie sprawdzałam jej wiarygodności, jest to zasłyszana gdzieśtam informacja, że istnieje (bodajże również w Stanach) sekta, której członkowie w ogóle nie myją owoców, ani warzyw przed ich spożyciem, z tych samych względów, o których mówisz


Moja znajoma - Zofia L. - z miejscowości O. również postępuje tak samo. O ile mi wiadomo nie należy do żadnej sekty! :wink: hehehehe
A poza tym nie jest specjalnie zdrowa - jest gruba, ma cukrzycę i żylaki :wink:

Post przez omon » Pt, 27 kwi 2007, 00:29

8)

Post przez pwjb » Cz, 26 kwi 2007, 23:25

spróbować można, pewnie nic się nie stanie, ale moim skromnym zdaniem w takich preparatach chodzi tylko o kasę, mało czegokolwiek więcej, poza tym nie bierze się (jeszcze) w leczeniu pod uwagę genetyki, lek który u jednego wywołuje poprawę drugiego może przyprawić o śmierć (w skrajnych przypadkach)

np. wiem że takie badania teraz prowadzi się odnośnie psychotropów takich jak SSRI np. gdzie wiadomo dobrze że ludzie na leki reagują losowo, przy czym następuje jakaś dziwna reakcja "uodparniająca", która powoduje że każdy kolejny lek ma coraz mniejsze prawdopodobieństwo skutecznego działania... no i wyszło że to zależy od jakiś tych rzeczy: http://en.wikipedia.org/wiki/Single_nucleotide_polymorphism (jak to jest oficjalnie po polsku ?), i tak każdy ma inne receptory w mózgu, kodowane z lekka innymi genami, każdy ma nieco inne enzymy w wątrobie które przecież przerabiają leki na postać aktywną i robią ze 100 innych rzeczy...

a... no i jeszcze ostatnie badanie o witaminach: niestety nie mogę tego znaleźć, było na racjonaliście, chodzi tam o to że naukowcy otrzymali zaskajujące wyniki, że ludzie którzy biorą witaminy lub inne suplementy żyją tak naprawdę krócej (bardzo mało tak więc nie wiadomo czy w ogóle krócej, ale zwiększenia czasu przeżycia nie wykazano)..

gdzieś też słyszałem taką teorię że najbardziej szkodzą nam substancje "czyste" wyprodukowane chemicznie, ale nie dlatego że by miały same w sobie coś szkodliwego, tylko dlatego że nie towarzyszą im inne, jak się zjada pomarańcza czy kapuchę kiszoną to tam ta witamina C przychodzi do organizmu razem z innymi niezliczonymi związkami które zwykle w toważystwie wit. c się znajdują, a jak się zje tabletke i popije kawą albo zje się to razem z czymś sztucznym co nie ma tych rzeczy śladowych to się przez okres całego życia mogą nieciekawy rzeczy skumulować

ale może być też tak że ludzie którzy biorą witaminy, biorą je dlatego że boją się o swoje zdrowie, więc na pewno coś im w tym zdrowiu dokucza że zainteresowani są braniem tego, jak ktoś jest całe życie zdrowy perfekt to nie jest zainteresowany witaminami dodatkami które mają odmładzać itp... tak więc sam nie wiem

ale tak czy inaczej.. wątpię aby któreś z tych mikstur miały jakieś zauważalne pozytywne działanie

Post przez wallis » Wt, 24 kwi 2007, 17:11

Tak to to. Może przez internet jest taniej. Ja mam ten powder drugie zdjęcie od lewej.

Post przez issa » Wt, 24 kwi 2007, 16:22

link
Chodzi o to?nie jest takie drogie...

Post przez wallis » Wt, 24 kwi 2007, 13:52

pwjb napisał(a): ja myślę że dobrze jest jeść dużo owoców i warzyw, surowych (...), bo one mają w środku pełno bakterii, i to nie chodzi o to czy dobrych czy złych bo to się liczy cały ich zestaw, spodkałem się nawet kiedyś że tutaj chodzi o ilość tych bakterii a niekoniecznie o to z jakiego gatunku są, chodzi o to że człowiek pierwotny, który nie mył rączek po kaka wprowadzał do swojego przewodu pokarmowego wiele razy więcej bakterii niż człowiek współczesny (...) poza tym nie wiem czy takie same probiotyki są całkowicie ok, normalnie to te bakterie żyją sobie w środowisku na danym pokarmie, jak się je weźmie tak w czystej formie w tabletce i zjemy przy okazji to na czym one bardzo lubią się rozmnażać bez czynników ograniczających (które zawierają w sobie owoce)

Ciekawą sprawę poruszyłeś. Dlatego właśnie zwykłe probiotyki są może nie tyle szkodliwe co powiedzmy sobie szczerze mało skuteczne. Jednak jest taki jeden preparat, niestety dostępny tylko w Stanach a może i w Kanadzie, który zawiera to o czym mówisz, czyli po angielsku homeostatic soil organisms (czy możnaby to przetłumaczyć jako bakterie glebowe?) nazywa się Primal Defense, jest dość drogi, bo opakowanie kosztuje około 100 $ i nawet go sobie na fali entuzjazmu sprowadziłam. Przeżyłam szok, gdy otworzyłam pudełko, zobaczyłam zielono-czarny proszko-pył. Dotejpory byłam przyzwyczajona do probiotyków koloru białego, czyli właśnie to o czym piszesz, "czystych" jak Lacidophil i inne. Tutaj jest artykuł o tym preparacie, może Cię zainteresuje

http://findarticles.com/p/articles/mi_m0ISW/is_2002_Nov/ai_93736412

I jeszcze taka ciekawostka, ale nie sprawdzałam jej wiarygodności, jest to zasłyszana gdzieśtam informacja, że istnieje (bodajże również w Stanach) sekta, której członkowie w ogóle nie myją owoców, ani warzyw przed ich spożyciem, z tych samych względów, o których mówisz.

Post przez pwjb » So, 21 kwi 2007, 18:49

ja miałem kiedyś lacidofil, ale po jednej tabletce mi się tak niedobrze zrobiło, że już tego nie próbuję, leży sobie w lodówce od roku czasu, ja myślę że dobrze jest jeść dużo owoców i warzyw, surowych, hodować sobie jak ktoś ma gdzie, bo one mają w środku pełno bakterii, i to nie chodzi o to czy dobrych czy złych bo to się liczy cały ich zestaw, spodkałem się nawet kiedyś że tutaj chodzi o ilość tych bakterii a niekoniecznie o to z jakiego gatunku są, chodzi o to że człowiek pierwotny, który nie mył rączek po kaka wprowadzał do swojego przewodu pokarmowego wiele razy więcej bakterii niż człowiek współczesny, a tego nie odtworzymy za nic, bo to ma swoje skutki uboczne, więc trzeba tylko minimalizować ryzyko, poza tym nie wiem czy takie same probiotyki są całkowicie ok, normalnie to te bakterie żyją sobie w środowisku na danym pokarmie, jak się je weźmie tak w czystej formie w tabletce i zjemy przy okazji to na czym one bardzo lubią się rozmnażać bez czynników ograniczających (które zawierają w sobie owoce) to też można sobie kuku zrobić..... i tak źle i tak niedobrze

Post przez zAgatka » So, 21 kwi 2007, 01:04

senta7:
A jeśli chodzi o zażywanie probiotyku- to chyba każdy głupi wie,że jeśli MIAŁBY pomagać, to trzeba go zażywać w przerwie między jedną dawką antybiotyku a drugą


Tak - i to jest napisane na ulotkach do leków. Nawet na zdrowy chłopski rozum - gdzie sens 'walić' sobie organiczny domestos jednocześnie z bakteriami które mają chronić przed nim. Tylko u ludzi aktywnych zawodowo to jest pewien problem, bo np. ten probiotyk który mi zapisali należy trzymać w lodówce. A w momencie kiedy ja już mogę go zażyć bo tyle czasu minęło ile trzeba, to mnie w pobliżu tej lodówki nie ma - przecież nie będę z zajęć do domu wracać na 2 minuty żeby pastylkę wziąć. Lodówki ze sobą nie zabiorę, a wszędzie wokoło panują 'nielodówkowe' temperatury. Bądź człowiecze mądry.

Post przez . » Pt, 20 kwi 2007, 00:15

Nie musisz mnie wcale przekonywać! Ja antybiotyki biorę czasem dwa razy w miesiącu. Nawet teraz biorę RULID. Żaden probiotyk nigdy w życiu w niczym mi nie pomógł. Po antybiotyku grzybica jest jak cholera :wink: hehehehe
A jeśli chodzi o zażywanie probiotyku- to chyba każdy głupi wie,że jeśli MIAŁBY pomagać, to trzeba go zażywać w przerwie między jedną dawką antybiotyku a drugą :)

Post przez wallis » Cz, 19 kwi 2007, 23:45

Ale naprawde skuteczność Lactobacillus GG została UDOWODNIONA naukowo! Tylko jak mam Cie przekonać?! Wcale nie muszę, po prostu jeszcze raz to napiszę i tyle. Po prostu nie było to napisane w tym dodatku do GW, który przeczytałaś :wink: Ale o co tu się spierać. Prawda jest taka, że można wziąć antybiotyk i wyjść z tego cało, nawet nie zarzywając probiotyków, a można zjeść tony probiotyków a i tak grzyb się rozwinie. Najczęściej się rozwija i w tym sensie masz rację, że marna pociecha z tych probiotyków. Wszystko zależy od sprawności systemu odpornościowego danego osobnika.

Post przez . » Cz, 19 kwi 2007, 23:25

Nieprawda, Lactobacillus rhamnosus GG ma udowodnioną skuteczność (pojawił się nowy preparat probiotyczny o nazwie Dicoflor), w kwestiach zdrowotnych lepiej słuchać się lekarzy śledzących najnowsze publikacje, a dopiero w następnej kolejności dziennikarzy


OOO taaak Wallis - szczególnie że dodatek, o którym wspomniałam to Leksykon Leków Wydawnictwa Lekarskiego - PZWL!

Zatem nadal uważam,że probiotyki to g... a "skuteczność kliniczna tych preparatów jest wątpliwa, i nigdy nie została udowodniona".

Post przez wallis » Cz, 19 kwi 2007, 21:23

rytr napisał(a):Tak wiec - kazda z nas ma ogolnie podobne zdanie na temat zaburzen powodowanych kandydoza,a w szczegółach nasze opinie sie różnią albowiem oparte sa na twierdzeniach innych specjalistów.

O przepraszam, jest drobna różnica :wink: , wszystko co ja piszę na ww temat jest poparte własnym doświadczeniem. I na tym zakończę.

Post przez rytr » Cz, 19 kwi 2007, 20:45

omon napisał(a):dobra to ja powrócę do wody :wink: ile powinno się pić? tyle ile się chce organizmowi i nie więcej? 1,5 - 2 L dziennie?


jak dla mnie to około 2 litrow powinno byc ok. Ale to nic dziwnego, wszystkie standardy tzw. zdrowego żywienia mowia, ze około 2 l. Moze wiec w wypadku picia dla odtrucia trzeba wiecej?

Post przez omon » Cz, 19 kwi 2007, 20:26

:?:

Post przez rytr » Cz, 19 kwi 2007, 20:18

wallis napisał(a):Tak naprawdę to ja z Tobą wcale nie zamierzałam wdawać się w dyskusję tylko czułam się w obowiązku sprostować informacje, które zamieściłaś


no wlasnie. A dla mnie niezwykle trudno mowic o "prostowaniu informacji", jezeli sa różne "oficjalne" wersje na ten sam temat, to znaczy - różni lekarze różnie uważają. Mysle, ze w takiej sytuacji można jedynie przedstawiac jakis punkt widzenia, nota bene czyjs tak na prawde. A dyskutowac na ten temat powinni lekarze (szkoda, ze tak niewielu z nich naprawde interesuje sie tym tematem).
Tak wiec - kazda z nas ma ogolnie podobne zdanie na temat zaburzen powodowanych kandydoza,a w szczegółach nasze opinie sie różnią albowiem oparte sa na twierdzeniach innych specjalistów.

Post przez wallis » Cz, 19 kwi 2007, 16:52

Gość to ja, zapomniałam sie zalogować

Post przez Guest » Cz, 19 kwi 2007, 16:44

rytr napisał(a):
wallis napisał(a):Niewielki sens to nie znaczy brak sensu w ogóle, w tym znaczeniu to napisałam

acha. Dalej nie bardzo rozumiem.

Jest takie przysłowie lepiej dmuchać na zimne czy ostrożność nie zawadzi może pomóc a na pewno nie zaszkodzi (probiotyki);
ale nie dyskutuję dalej. Tak naprawdę to ja z Tobą wcale nie zamierzałam wdawać się w dyskusję tylko czułam się w obowiązku sprostować informacje, które zamieściłaś

Post przez rytr » Cz, 19 kwi 2007, 16:21

wallis napisał(a):Ja też moje zdanie opieram na zdaniu lekarzy, wieelu bardzo dobrych lekarzy :wink:

domyslam sie. nie bylo moim zamiarem udowadniac Ci, ze ja wiem lepiej a Ty wymyslasz, tylko stwierdzenie, ze ja nie wymyslam tych teorii sama, lecz cytuje lekarzy. Finito.
Ogolnie, przyznaje, ze dyskusja tak na prawde jest z mojego punktu widzenia jałowa. To sa dyskusje dla lekarzy. Reszta moze pogadac o wlasnych doswiadczeniach, przekonaniach itp.
Ja akurat nie mam w tym wzgledzie jakis specjalnychprzekonan - dlatego napisalam, ze cytuje lekarzy, a nie zeby uwiarygodnic swoja wypowiedz.


Więcej szkody niż pożytku? Hm, żadnej szkody przyjmowanie probiotyków nie wyrządzi, jak coś czego skuteczność poddaje się w wątpliwość może wyrządzić tyle szkody, że aż powinno się tego unikać i to ze względu na zbytnie obciążenie organizmu.

Chodzilo mi nie o to, ze probiotyki moga byc szkodliwe same w sobie. Tylko o to, ze szczepy podane w probiotyku wrazliwym na antybiotyk podawany przy danej kuracji ulega "zabiciu". W efekcie organizm, ktory przypominam walczy z infekcja ma jeszcze wiecej roboty z usuwaniem smieci po probiotyku z jelit. W moim odczuciu jest to obciazenie.

Probiotyk to nie antybiotyk (to też żart)

jasne.

rytr napisał(a):Niewielki sens to nie znaczy brak sensu w ogóle, w tym znaczeniu to napisałam

acha. Dalej nie bardzo rozumiem.

rytr napisał(a):Teraz wiele antybiotyków ma przedłużone działanie i z pewnością nie są to jedynie 3 godziny, a nawet i nie 12 tylko znacznie więcej, więc na dobrą sprawę nie wiadomo dokładnie "kiedy już a kiedy jeszcze nie, a kiedy już nie, bo już jest za późno".

Oczywiscie.Ale ostatecznie mozna sprawdzic na ulotce jaki jest czas działania substancji czynnej.
Chyba, że chodziło Ci o to, żeby zacząć przyjmowanie probiotyku jak jeszcze działanie antybiotyku się nie skończyło i w tym kontekście to napisałaś, to się zgodzę

tak.

Post przez wallis » Cz, 19 kwi 2007, 15:22

rytr napisał(a):
wallis napisał(a):Jeżeli zacznie się przyjmować probiotyki po zakończeniu antybiotyku może być już za późno. Lepiej zacząć je przyjmować już w trakcie, nawet jeżeli ma to niewielki sens, ale jednak ma i długo długo po.

no coz. uwazam, ze branie w trakcie moze dac wiecej szkody (dodatkowe obciazanie organizmu) niz pozytku. Ale:
1) swoje zdanie opieram tylko na zdaniu lekarzy, ktorym ufam, sama nie czuje sie uprawniona do formułowania zadnych opinii specjalistycznych na ten temat;

Ja też moje zdanie opieram na zdaniu lekarzy, wieelu bardzo dobrych lekarzy :wink: Więcej szkody niż pożytku? Hm, żadnej szkody przyjmowanie probiotyków nie wyrządzi, jak coś czego skuteczność poddaje się w wątpliwość może wyrządzić tyle szkody, że aż powinno się tego unikać i to ze względu na zbytnie obciążenie organizmu. Z tym się nie zgodzę. Może być mało skuteczne, ale na pewno nie jest to równoznaczne ze szkodliwością. Akurat czego jak czego ale probiotyków można łykać niemalże do woli, poza tym że się to finansowo nie opłaca, oczywiście bez przesady, tak jak i nie dozujesz sobie ilości wypitego jogurtu czy kefiru. Nie ma zbytniej różnicy czy zarzyjesz 2x1 kapsułce Lacidofilu czy 3x2. Probiotyk to nie antybiotyk (to też żart)

rytr napisał(a): 2) po co robic cos, co ma "niewielki sens"?

Niewielki sens to nie znaczy brak sensu w ogóle, w tym znaczeniu to napisałam

rytr napisał(a):3)Jeżeli zacznie się przyjmować probiotyk w dniu w którym przyjmuje się ostatnią dawkę antybiotyku, po upływie około 3 godzin - nie będzie "za pozno". Podobno.

Teraz wiele antybiotyków ma przedłużone działanie i z pewnością nie są to jedynie 3 godziny, a nawet i nie 12 tylko znacznie więcej, więc na dobrą sprawę nie wiadomo dokładnie "kiedy już a kiedy jeszcze nie, a kiedy już nie, bo już jest za późno". Chyba, że chodziło Ci o to, żeby zacząć przyjmowanie probiotyku jak jeszcze działanie antybiotyku się nie skończyło i w tym kontekście to napisałaś, to się zgodzę

Post przez rytr » Cz, 19 kwi 2007, 14:36

pwjb napisał(a):źle się tylko dzieje że ludzie oceniają rzeczy w ten sposób, że jak nie działa wobec mnie/mojego dziecka to jest bez sensu albo odwrotnie jak działa to jest na pewno jedyna przyczyna i trzeba wszystkie dzieci faszerować dietą lub innymi zabiegami, które czasami zahaczają o magię, które się robi tylko po to aby uspokoić się poczuciem że coś się robi, takie myślenie to czasami wręcz prowadzi do spiskowych teorii dziejów


Ale tu sie z pwjb zgadzam. Uwazam, ze niezaleznie od wszystkiego nalezy zachowac daleko idaca ostroznosc przy wprowadzaniu czegokolwiek do terapii dziecka z autyzmem.
Jedyne, co uwazam, ze mozna w miare "rutynowo" to wlasnie obnizyc maksymalnie ilosc cukru w diecie (o ile dziecko nie ma stwierdzonej hipoglikemii!!!! - dlatego najpierw ZAWSZE szczegółowe badania).
A z reszta cholernie ostrożnie.
Na prawde znam przypadki dużego pogorszenia stanu dziecka przez nierozsadnie szafowanie dieta BG, BK! A jak widac na przykladzie hipoglikemii - nawet min. cukru moze zaszkodzic.
Dlatego doprowadza mnie do szłu przekazywanie sobie informacji o:
- dietach
- suplementach
- chelatacjach
- innych takich
na zasadzie wspomnianej "Goscikowej".
I to jeszcze z euforia - "moje dziecko wyzdrowiało, twoje tez moze" lub ze straszeniem: "jak nie wprowadzisz diety/supelentów to pamietaj ze marnujesz dziecku szanse". Albo - wpada na forum przerazony rodzic i pyta :"czy to autyzm" (pomijam zasadnosc takich pytan na forach - od tego sa osrodki diagnozujace) i w odpowiedzi: "nie wiemy czy to autyzm idz na diagnoze, ale juz dzis zacznij stosowac diete/podawac suplementy. To nie zaszkodzi a moze pomoc".

A ja mowie: MOZE ZASZKODZIC. I to powaznie.

Post przez rytr » Cz, 19 kwi 2007, 14:30

omon napisał(a):ta tyle że 99% ludzi ma drożdżaka a w większości przypadków przerostu drożdżaków najzwyczjniej nie da się wykryć za pomocą dzisiejszych badań laboratoryjnych. Łatwiej by było znalezć igłę w stogu siana niz mikroskopijnego grzyba w trzustce, jelicie, mózgu, w pęcherzu czy we wnętrzu włosa itd.

Zgadza sie. Niestety wykrywalnosc bywa niska w badaniach laboratoryjnych, co udowodniono: u jednej i tej samej osoby robiono badanie laboratoryjne w odstepach klikudniowych i kilka badan wyszlo negatywnie a w kolejnym powazny rozrost. I potem roznie: raz negat, raz pozytyw.:(

Jedynie jak możesz to zdiagnozować to po prostu porównać swoje dolegliwośći z opisem objawów przerostu drożdżaka - alegie uczulenia, łupież, zapalenie pęcherza, wiecznie zatkany nos, wrażliwe gardło, zimne dłonie, stopy etc


dokladnie.
candidoza ma z reszta kilka stopni, ale to juz "inna bajka".

Re: zaburzenia gastro - entero i dieta

Post przez rytr » Cz, 19 kwi 2007, 14:25

pwjb napisał(a):to można by było napisać tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_nieszczelnego_jelita
tylko jakoś tak ładniej, i z tego podlinkować do odpowiednich haseł, tak to zobaczy większa ilość osób niż tutaj na forum


ok. na razie tyle. chciałam dodac linki do Twoich stron w wiki o autyzmie i ZA, ale nie umiem, bo po dodaniu "linku wewnetrznego" on odsyła do strony o nazwie w dokladnie takiej formie gramatycznej jak w tekscie. no i jeszcze dodam linki wogole i jakies przypisy.

Post przez omon » Cz, 19 kwi 2007, 14:15

:?:

Post przez pwjb » Cz, 19 kwi 2007, 13:53

omon napisał(a):a podobno pomaga to w pozbyciu sie toksyn z drożdżaka. trzeba dużo ćwiczyć, pocić się i pić ponad 2 L wody dziennie.


pod warunkiem że go masz, bo na pewno na coś pomaga, ale też na pewno ma skutki uboczne

i zanim się coś zacznie to wartałoby przeprowadzić jakieś badania na to czy ma się te paskudy w jelitach

Post przez pwjb » Cz, 19 kwi 2007, 13:50

issa napisał(a):Ja nie uwazam je za g.
Pierwszym objawem
nadmiernego rozrastania sie drozdzakow
u mojego syna jest nieprzyjemny zapach z ust.


no to twój syn ma takie geny, a czy nie może być tak że to przepuszczalne jelito, drożdżaki itp. to stanowią tylko np. 1 do 3% przyczyn autyzmu ? ha !?

źle się tylko dzieje że ludzie oceniają rzeczy w ten sposób, że jak nie działa wobec mnie/mojego dziecka to jest bez sensu albo odwrotnie jak działa to jest na pewno jedyna przyczyna i trzeba wszystkie dzieci faszerować dietą lub innymi zabiegami, które czasami zahaczają o magię, które się robi tylko po to aby uspokoić się poczuciem że coś się robi, takie myślenie to czasami wręcz prowadzi do spiskowych teorii dziejów

Góra