Czy Asperger ma swoje miejsce w dzisiejszym społeczeństwie?

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: Czy Asperger ma swoje miejsce w dzisiejszym społeczeństwie?

Re: Czy Asperger ma swoje miejsce w dzisiejszym społeczeństw

Post przez Elza » Pt, 9 lis 2012, 09:52

Ja cieszę się, że się w końcu zarejestrowałam.
Nie czuję się oszukana bo wiem na co go stać.Jestem w stanie przewidzieć niektóre jego kroki.Znam prawdę.Jemu się wydaje, że zrobił coś na miarę swoich możliwości.Nie spróbował innej drogi więc nie może tego wiedzieć, która by była lepsza.Czy prawdziwy związek oparty na prawdzie o ZA czy fikcyjny związek tylko dla innych.Fikcyjny może mniej obciąża jego psychikę.Ale co się stanie jak jej się to znudzi i zechce wyjawić prawdę rodzinie?Wtedy to dopiero będzie dobry szantaż.Może teraz Aspi niech się uczy na własnych błędach a nie na innch.

Re: Czy Asperger ma swoje miejsce w dzisiejszym społeczeństw

Post przez Kropka » Śr, 7 lis 2012, 14:02

Aspergerka 74 napisał(a):On najwyraźniej żyje tylko inicjacją układów coś za coś.Ale jednak oszukał najbliższe mu osoby i oczywiście w pewien sposób siebie.
no tak na moją logikę to "układ" polega na tym, że jest "coś za coś".
A nie jest tak, ze to Ty czujesz się oszukana, a on uważa że zrobił wszystko jak należy?

Re: Czy Asperger ma swoje miejsce w dzisiejszym społeczeństw

Post przez Aspergerka 74 » Śr, 7 lis 2012, 09:56

Ja myślę, że to objaw ZA.Jeżeli jest tak skrojony, że inaczej nie potrafi traktować ludzi to nie jego wina.Ale brak otwartości z jego strony narobił tyle zamętu w mojej osobowości.On najwyraźniej żyje tylko inicjacją układów coś za coś.Ale jednak oszukał najbliższe mu osoby i oczywiście w pewien sposób siebie.

Re: Czy Asperger ma swoje miejsce w dzisiejszym społeczeństw

Post przez Kropka » Wt, 6 lis 2012, 17:02

@Aspergerka 74 Pozwolę sobie zacytować fragment wypowiedzi jednego z forumowiczów z forum dla zarejestrowanych, nie podaje niku, bo nie wiem czy ta osoba sobie życzy:
Moim zdaniem przebiegłość i cynizm w ZA jeżeli istnieją mają miejsce to są to bardzo nieudolne działania które najczęściej kończą się efektem szkodzącym temu aspiemu który to zainicjował. (...)
Dużo częściej występuje coś co może wyglądać jak cynizm, ale jest to zwyczajny brak wrażliwości na innych ludzi, który wynika z ZA. Używanie ludzi kiedy są potrzebni. Zapominanie o nich kiedy nie są. Ale to sam umysł jest tak skrojony aby traktować innych jak przedmioty.
Czy u Ciebie nie wygląda to czasem podobnie? ... to co odbierasz jako cynizm u tej osoby, jest po prostu objawem ZA?

PS
oprócz takich cytatów, na forum a dokładniej na chacie można zyskać info o bezpłatnym dostępie do netu, taka zachęta do rejestracji ;)

Re: Czy Asperger ma swoje miejsce w dzisiejszym społeczeństw

Post przez Aspergerka 74 » Wt, 6 lis 2012, 11:21

Myślę, że fikcyjny ślub nie powinien nigdy się wydarzyć.Bo to jest kłamstwo dla ludzi, a Aspergerzy chcą żeby inni wobec nich byli prawdomówni.Ja nie krytykuję wszystkich Aspergerów nawet z tego zwyczajnego powodu że poznałam osobiście tylko kilku.Cenię też wysoki poziom tych którzy ciekawie piszą na forum.Aspergerem jest się zawsze a nie tylko się bywa i gra nie swoje role.Niektórzy Aspi uważają, że są życiowymi aktorami, więc nie są sobą w społeczeństwie.A jak nie są sobą to nie mają swojego miejsca.Asperger z fikcyjnego ślubu swoją fikcyjną partnerkę traktuje jak przedmiot, a nie jak osobę.Nie liczy się z jej uczuciami.Bo ona przecież też ma prawo do normalnego związku, a jednak zamknęła sobie drogę na szczęście i musi spełniać zachcianki pokaleczonego moralnie Aspergere.Dla niego ważne są pozory i udawanie amanta,granie błazna i mydlenie oczu innym.Ja dzięki swojej intuicji unikam spotkań z tym Aspi, czuję nawet dużo wstrętu do takich perfidnych ludzi i myślę,że już ich nigdy nie zobaczę(takie jest moje marzenie).

Ja nie mam pełnej lodówki i ciepłego kąta bo nie pracuje.Nie wszyscy mają komputer i internet.

Re: Czy Asperger ma swoje miejsce w dzisiejszym społeczeństw

Post przez Nina2 » Wt, 6 lis 2012, 01:25

Każdy z nas ma swoje miejsce na świecie: nie jesteśmy pod mostem, każdy z nas ma ciepłe miejsce, coś w lodówce i własny komputer. Czego chcieć jeszcze? Paru znajomych (społeczeństwo) w realu czy w wirtuelu też mamy. Nie widzę problemu.
Nikt nam miejsca w społeczeństwie nie zabrania: nie zamyka w wariatkowie, nie zsyła do gułagów czy do Oświęcimia (co 70 lat temu spotkało inną grupę społeczną) . Nie rozumiem pytania.

Re: Czy Asperger ma swoje miejsce w dzisiejszym społeczeństw

Post przez Almas » Pn, 29 paź 2012, 21:05

Co do fikcyjnego małżeństwa.
Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny (póki co jeszcze) który jest formalnie udokumentowany. Tworzy się go zazwyczaj w celu załozenia rodziny. Nie ma obowiązku by dwie osoby w związku się kochały (w ogóle jaka jest tego definicja?). Natomiast chyba lepiej jeśli związek jest uczciwą wymianą niż gdyby jedna strona była zakochana, a druga wykorzystywała to? Ludzie od dawna zawierali związki z różnych powodów w tym takich jak kwestie majątku, pozycji społecznej, dziedziczenia itd. Pomysł małżeństwa z miłości jest dosyć nowy.

Co do miejsca w społeczeństwie.
Nie wiem skąd takie złe nastawienie? ZA to tyle samo wad co i zalet. Nie jest upośledzeniem, nie jest też darem, ale to że ktoś jest inny nie znaczy, że jest gorszy.
Ładnie pozytywną odmienność ZA widać na tym forum, toczy się tu wiele dyskusji na wysokim poziomie gdzie używane są różnorodne arguemtny. Widać, że Aspi dużo wiedzą o świecie, są oczytani, "ciekawi świata".

Re: Czy Asperger ma swoje miejsce w dzisiejszym społeczeństw

Post przez LPC » Pn, 29 paź 2012, 17:27

Aspergerowcy mają prawo mieć swoje miejsce w społeczeństwie. To jest bardzo oczywiste, jeśli ktoś nas dyskryminuje lub marginalizuje to trzeba upomnieć się o swoje, a jeśli trzeba to walczyć. :!:

Post przez Guest » Śr, 3 paź 2012, 11:48

Jesteś bardzo inteligentny, bardzo dobrze znasz świat Aspergerów ale odstraszasz swoją gruboskórnością i jakąś ukrytą agresją.Ja się nawet trochę zaczynam Ciebie bać(głównie Twoich chmurnych poglądów).


Ja myślałam o wnęterach oraz innych zaburzeniach seksualności, które są maskowane udawaną męskością.Fikcyjny ślub to jakiś kamuflaż, maska, ale dla innych ludzi to czytelny znak męskości.

To nie jest trudne do zrozumienia.

Myślę, że Aspi mogą być mistrzami manipulacji i nie nazywają tego kłamstwem.Wynika to z ogromnych lęków przed tym co nowe.Jak rodzice nie akceptują dziecka które jest Aspi(lub nie przyjmują tego do wiadomości) to jak dziecko ma zaakceptować siebie i swojej widocznej odmienności.Problemy ciągnął się latami i na koniec wyjątkowy, wrażliwy inteligentny i wartościowy człowiek uwikłany w fikcję zostaje sam.

Czy jest ktoś, kto może mu pomóc i czy On potrzebuje pomocy?

Post przez GreenShadow » Wt, 2 paź 2012, 23:14

...polityka, dyplomacja, umiejętności interpersonalne, inteligencja społeczna... można to tak nazywać - dla mnie to jedna wredna manipulacja

Jak mawiał Konfucjusz "nazywając g.wno kwiatem nie pozbędziemy się smrodu" [/quote]

Post przez Mrówek » Wt, 2 paź 2012, 23:00

NT też manipulują tylko inaczej i dla nich to się nie nazywa manipulacja tylko polityka, dyplomacja, umiejętności interpersonalne, inteligencja społeczna...

Post przez GreenShadow » Wt, 2 paź 2012, 22:57

NT stale, stale, stale manipulują - to fakt niestety (dlatego wolę się trzymać od nich z daleka)

Post przez kira.herself » Wt, 2 paź 2012, 22:43

to jest po prostu strategia przetrwania, nie zaburzenie. bądźmy szczerzy, NT głównie manipulują - nawet jeśli nie świadomie, to odruchowo. bo czym innym jest branie na litość, wzbudzanie określonych emocji czy nawet prezentowanie się zawsze od takiej strony, jaka w danej sytuacji najatrakcyjniej wygląda (np. na randkach każdy jest czysty, wypachniony i dobrze ubrany, nawet jeśli po domu lata w rozciągniętych dresach - w których zresztą zacznie też latać na dalszym etapie związku).

robią to automatycznie, a potem jest wielkie zaskoczenie, że ktoś z AS całkowicie świadomie robi to samo... i wychodzi mu to zwykle o wiele lepiej.

Post przez Mrówek » Wt, 2 paź 2012, 22:35

Tutaj muszę się zgodzić z Aspergerką. Manipulowanie (nie mylić z kłamstwem) jest często używane przez Aspich - tak wynika z moich obserwacji i książek o Aspich które przeczytałem a także opowieści ich rodziców na forach.

Być może wynika to z braku naturalnego poczucia że jest w tym coś nieprawidłowego a może jest to jakiś element zaburzenia osobowości które myślę że częściej występują u osób z ZA. Podobno manipulowanie dzieci zaczynają stosować kiedy czują się zagrożone. Może osoby z ZA mają wyższe poczucie zagrożenia i stąd częściej sięgają po takie - nie do końca fair - metody zapewnienia sobie bezpieczeństwa.

Może nie manipulują w ten sposób co NT - ekspresyjnym okazywaniem uczuć - ale na pewno mają inne sposoby.

Post przez Pradera » Wt, 2 paź 2012, 22:09

Wydaje mi się, że manipulowanie kimś to umiejętność której aspie nigdy nie posiądzie bo jest sprzeczna z tym typem osobowości (albo zaburzeniem jak kto woli)

Post przez key » Wt, 2 paź 2012, 16:53

GreenShadow napisał(a):Ponieważ smaszno było a jaszmije smukwijne świdrokrętnie na zegwniku wężały?
Zamasłować spodzień obustronnym, tyle im powiem, gdyż demoniszcze i krewetki?


Jabberwocky!!

:D

Post przez GreenShadow » Wt, 2 paź 2012, 16:29

Chyba jeszcze nie znasz Aspergerów, masz bardzo małą wiedzę na ten temat, albo Twoja psychika nie dopuszcza do siebie pewnych wiadomości.


O tak, nie znam aspergerów - i by to zachować starannie unikam przebywania w swoim towarzystwie :roll:

Ale to prawda, moja psychika nie dopuszcza pewnych "wiadomości" - dokładnie tych które nie mają racjonalnych, potwierdzalnych i sprawdzalnych podstaw

Te fikcyjne sytuacje zdarzają się u starszych Aspi, tych koło czterdziestki.Oni już mają za sobą dużo przykrych doświadczeń.


No nie mów? To powiedz mi w taki razie JA mam lat :twisted:

Aspi potrafi być manipulantem, bo lubi i musi analizować świat.


A co ma piernik do wiatraka?

Niektórzy mówią, że Aspi przypominają cyborgi, bo nie potrafią rozpoznać uczuć innych osób i nie potrafią współczuć albo też nie maja takiej potrzeby


Niektórzy mówią że noworodki nie czują bólu, ziemia jest płaska, w dodatku została stworzona z niczego w ciągu 7dni kalendarzowych, zarazki nie istnieją... et cetera et cetera et cetera :roll:

Niektórzy rodzą się jako obustronni w.....i nigdy nie mogą tego zaakceptować.


Ponieważ smaszno było a jaszmije smukwijne świdrokrętnie na zegwniku wężały?
Zamasłować spodzień obustronnym, tyle im powiem, gdyż demoniszcze i krewetki?





Sorki, tak ogólnie to już się robi cokolwiek żenujące i zaczyna mi przypominać monologi Pana Rafałka, Króla Polski i Głównego Szeryfa Podlasia :roll: (który grasuje w moim mieście i opowiada swe historie przypadkowym ofiarom)

Poznaj siebie i dopiero oceniaj innych!!!

Post przez Aspergerka 74 » Wt, 2 paź 2012, 12:03

Chyba jeszcze nie znasz Aspergerów, masz bardzo małą wiedzę na ten temat, albo Twoja psychika nie dopuszcza do siebie pewnych wiadomości.

Te fikcyjne sytuacje zdarzają się u starszych Aspi, tych koło czterdziestki.Oni już mają za sobą dużo przykrych doświadczeń.Aspi potrafi być manipulantem, bo lubi i musi analizować świat.Niektórzy mówią, że Aspi przypominają cyborgi, bo nie potrafią rozpoznać uczuć innych osób i nie potrafią współczuć albo też nie maja takiej potrzeby.Niektórzy rodzą się jako obustronni w.....i nigdy nie mogą tego zaakceptować.


Ja nie należę do osób, które zazdroszczą czegokolwiek innym.Wiem,że kłamstwo pociąga za sobą inne kłamstwa.Tak jak jeden kamień może spowodować lawinę kamieni.I później trudno zatrzymać lawinę kłamstw.

Post przez GreenShadow » Pn, 1 paź 2012, 11:39

Aspi inicjujący związek by "ukryć zaburzenia"...

Już szybciej uwierzę w krzewy gorejące i gadające węże



Ja tu widzę co innego - kogoś kto się kiedyś zakochał i nie umie odpuścić. Może nawet zwykłą zazdrość

Post przez Aspergerka 74 » Pn, 1 paź 2012, 10:12

Fikcyjny związek to delikatny temat.To Aspi zainicjował ten związek,żeby ukryć swoje zaburzenia, które wynikają z autyzmu.Znalazł odpowiednią kandydatkę, która potrzebowała fikcji w innych celach.On nigdy nie zaakceptował siebie.Kiedyś oczywiście był moją miłością, która mnie wewnętrznie wyniszczyła i zablokowała na innych mężczyzn.Trudno mi znieść fakt, że wpakował się w taką beznadzieję?Może nie lubi ,,protez''?

Post przez Kris » N, 30 wrz 2012, 18:10

strzykwa napisał(a):A Wy jak myślicie? Bylibyście w stanie? Jaki mielibyście cel?


Nie są to łatwe pytania. I myślę, że nie da się na nie odpowiedzieć. Takie rzeczy wychodzą "w praniu".

Ja mogę na przykład napisać, że oczywiście takie udawanie nie wchodzi w grę bo kłamstwem i zakłamaniem się brzydzę.

Jeśli chodzi o cele, to przychodzi mi do głowy kilka:
- sprawy łożkowe,
- osoba, która załatwi za ciebie różne sprawy to skarb (i jeszcze to lubi)
- pieniądze, które ta osoba przynosi do domu.

Post przez strzykwa » Pt, 28 wrz 2012, 11:08

Aleksander napisał(a):mam wrażenie, że wątek jest podyktowany lękiem aspi przed fikcyjnym związkiem, na jaki może być narażony. pewnie wiele partnerów widząc trudności ze społeczną adaptacją aspich wykorzystują to i dla własnego zabezpieczenia tworzą namiastkę tegoż fikcyjnego związku.


- Że niby jestem dobrym mężulkiem, a chodzę na boki z każdą napotkaną babą, albo jestem gejem, ale nikt się nie domyśli, bo mam żonę? I że aspie to przełknie, bo się będzie desperacko trzymał każdego związku? Czy o to chodzi? A aspie będzie się trzymał? W imię czego? bo ja np., (mimo ogólnej desperacji w kwestii kontaktów międzyludzkich) za nic, właśnie wydaje mi się, że to 'normalnym;)' nie przeszkadza hipokryzja tego typu rozwiązań, ale dla mnie nieznośna by była NIEPRAWDA z tym związana.
A Wy jak myślicie? Bylibyście w stanie? Jaki mielibyście cel?

Poza tym uważam się za cząstkę społeczeństwa, nawet, jeśli gram rolę kosmity;)

Post przez Aleksander » Pt, 28 wrz 2012, 10:12

mam wrażenie, że wątek jest podyktowany lękiem aspi przed fikcyjnym związkiem, na jaki może być narażony. pewnie wiele partnerów widząc trudności ze społeczną adaptacją aspich wykorzystują to i dla własnego zabezpieczenia tworzą namiastkę tegoż fikcyjnego związku.

Post przez strzykwa » Śr, 26 wrz 2012, 13:09

Aspergerka 74 napisał(a):
Bycie odpowiedzialnym za człowieka w związku to dbanie o jego dobro, to sprzeciwianie się temu co źle robi, nie,, przyklaskiwanie" złu, które może wynikać z błędnego zrozumienia istniejących sytuacji społecznych.Bycie odpowiedzialnym to ciągłe wspieranie i wzmacniania pozytywnych stron.


Myślę, że Aspergerzy, którzy wchodzą w fikcyjne role mają miejsce tylko na marginesie społeczeństwa.Oni nigdy nie poczują się wartościowi, potrzebni, bo z fikcji nic nie zbudują wartościowego dla siebie, a tym bardziej dla innych.Kto by chciał rozmawiać z ludźmi, którzy prawie wszystko zmyślają.To tak jakbyśmy się chcieli napić wody z pustej szklanki.

Też uważam, że jak się coś oswoiło, to trzeba być za to odpowiedzialnym, (patrz: "Mały Książę":)). Myślę też, że nie trzeba wchodzić w fikcyjne role, trzeba raczej pracować nad tym, czego nam akurat brakuje, żeby trochę to wyprostować, "stworzyć protezy", bo jednak chcemy funkcjonować wśród ludzi trochę, czy nie? To, że Aspie wchodzi w związek i ne jest tak emocjonalnie wybujały albo wręcz wydaje się chłodny nie znaczy, że tego związku on wewnętrznie nie potrzebuje. Wierzę (a nawet myślę), że człowiek (nawet Aspie;)) bez kontaktu z drugim człowiekiem (w jakiejkolwiek formie wyrażającego się) nie istnieje.
Te 'protezy' to pomost pomiędzy Tobą a ludźmi, którzy myślą inaczej, inny mają świat wewnętrzny, inne archetypy, reakcje itp. Pozwalają się zrozumieć. to po linii nas, AS, którzy przecież cenimy prawdę ponad wszystko (czyż nie?)
Oczywiście, nie ma się co unieszczęśliwiać wchodząc w puste role.
Coś wydaje mi się, że jednak sprawa ma się tak, że masz Aspiego Chłopaka (względnie Tatę, Brata etc...) Sądzę tak na podstawie emocji, które widać w Twoich wypowiedziach na temat tego 'fikcyjnego związku', który Cię w jakiś sposób dotyczy.
Jeśli chodzi o aspekty techniczne funkcjonowania w grupie, np. w pracy, to dobrze jest potrenować proste schematy komunikacji niewerbalnej np. patrzenie rozmówcy w oczy, mowa ciała na poziomie gestów, podążanie za mimiką , oddechem i gestykulacją rozmówcy itp. dużo z tym pracy i trzeba się ogarniać w trakcie rozmowy, co nie jest łatwe, jednak po pewnym czasie wchodzi w nawyk. Pytania prosto z mostu typu: 'czy mówiąc to masz na myśli ...' albo 'Co masz na myśli mówiąc ...' też pomagają.
Kończę przynudzać, pozdrawiam:)

Post przez Aspergerka 74 » Śr, 26 wrz 2012, 10:42

Mam swoje tajemnice.Wiem, że jestem Aspergerką.


Bycie odpowiedzialnym za człowieka w związku to dbanie o jego dobro, to sprzeciwianie się temu co źle robi, nie,, przyklaskiwanie" złu, które może wynikać z błędnego zrozumienia istniejących sytuacji społecznych.Bycie odpowiedzialnym to ciągłe wspieranie i wzmacniania pozytywnych stron.


Myślę, że Aspergerzy, którzy wchodzą w fikcyjne role mają miejsce tylko na marginesie społeczeństwa.Oni nigdy nie poczują się wartościowi, potrzebni, bo z fikcji nic nie zbudują wartościowego dla siebie, a tym bardziej dla innych.Kto by chciał rozmawiać z ludźmi, którzy prawie wszystko zmyślają.To tak jakbyśmy się chcieli napić wody z pustej szklanki.

Post przez strzykwa » Śr, 26 wrz 2012, 10:18

Aspergerko, jeśli mogę spytać, czy ty na pewno wiesz, że masz ZA (może już to gdzieś napisałaś a ja przeoczyłam, wtedy przepraszam:))? Czy robiłaś sobie sama test, czy byłaś w poradni...

Post przez Amelia » Pn, 24 wrz 2012, 19:50

GreenShadow napisał(a):To chyba oczywiste że trzeba być przyjacielem przyjaciół, wrogiem wrogów i krzywdzicieli, i być obojętnym wobec obojętnych.

Tego nie rozumiem. Brzmi jak błędne koło relacji z ludźmi lub bierna postawa.
Wg mnie życie pokazuje, że gdy jest się przyjacielem obojętnych, to czasami dopiero wtedy zostają oni przyjaciółmi. Podobnie jeśli ignoruje się wrogów, często stają się dla nas obojętni.

Aspergerka 74 napisał(a):Ważne aby chcieć ze sobą być, dbać o dobro innej osoby i brać za inną osobę odpowiedzialność.A może to za dużo dla Aspergera?

Dobre pytanie. Ale czy nie chodzi Ci o odpowiedzialność za swoje własne postępowanie/słowa, bo co to znaczy brać odpowiedzialność za kogoś innego?

Post przez GreenShadow » Pn, 24 wrz 2012, 15:59

Fikcyjny ślub to istnienie i nieistnienie.Bo nie łączy ich uczucie i chęć bycia razem, ale jednak łączy ich akt małżeństwa.Dla innych oficjalnie są małżeństwem, a dla siebie nie.


Sorki, to można powiedzieć w wielu, wielu, wielu, wielu małżeństwach w tym kraju, zwłaszcza po paru latach w "związku" :roll:


Jest jakaś siła która przyciąga ludzi, rządzi wyborami.


Tiaaaa... bogowie, wróżki, i niewidzialne latające różowe gobliny :roll:

Moim skromnym zdaniem jedyną siłą która przyciąga ludzi, planety i inne takie jest grawitacja


Ważne aby chcieć ze sobą być, dbać o dobro innej osoby i brać za inną osobę odpowiedzialność.A może to za dużo dla Aspergera?


Sorki, ale moim skromnym zdaniem każdy odpowiada za siebie - na tym chyba polega bycie dorosłym? Albo ktoś mnie źle poinformował


A dbanie o dobro innych?

To chyba oczywiste że trzeba być przyjacielem przyjaciół, wrogiem wrogów i krzywdzicieli, i być obojętnym wobec obojętnych.

W każdym razie dla mnie to oczywiste

Nie wiem czy Asperger może się dowartościować fikcją.

Post przez Aspergerka 74 » Pn, 24 wrz 2012, 14:07

Fikcyjny ślub to istnienie i nieistnienie.Bo nie łączy ich uczucie i chęć bycia razem, ale jednak łączy ich akt małżeństwa.Dla innych oficjalnie są małżeństwem, a dla siebie nie.

Jest jakaś siła która przyciąga ludzi, rządzi wyborami.Niektórzy mówią, że człowieka poznaje się w ciągu kilku sekund a potem tylko tę wiedzę poznaną się uzupełnia.Jak ludzie chcą na siebie patrzeć, ze sobą rozmawiać, spędzać razem wolny czas, planować przyszłość może to być początek dobrego związku.Wiadomo, że każdy ma swoje ograniczenia i zależy od drugiej strony czy to zaakceptuje czy nie.Jak druga strona liczy na to co akurat partner nie jest w stanie jej dać to może być rozczarowana, rozgoryczona a nawet odrzucona.Jeżeli zaś jedna osoba związku zna ograniczenia partnera i to akceptuje to związek można nazwać prawdziwym.Zawsze się coś daje w związku i zawsze się coś bierze i tego nie da się zważyć ani też zmierzyć.Ważne aby chcieć ze sobą być, dbać o dobro innej osoby i brać za inną osobę odpowiedzialność.A może to za dużo dla Aspergera?

Post przez Rhu » Pt, 21 wrz 2012, 22:23

W przypadku małżeństw aranżowanych osoby swatane nie muszą się nawet znać, więc nie ma mowy o jakimkolwiek uczuciu, a jednak jakąś rolę społeczną to wypełnia.

A z bardziej współczesnych przykładów - ślub z powodu niechcianej ciąży. Jeśli znajomość miała był krótkoterminowa (jeden wieczór na dyskotece i po), to też nie ma uczuć, a jedynie spełnianie oczekiwań społeczeństwa.

Poza tym, jak dla mnie fikcyjność małżeństwa nie ma nic wspólnego z istnieniem (albo nie) uczucia, ale tylko i wyłącznie ze spełnieniem pewnych formalności.

Re: Prawdziwe związki potrzebują uczucia.

Post przez Mrówek » Pt, 21 wrz 2012, 22:16

Aspergerka 74 napisał(a):Fikcyjny związek to taki układ że ludzie nie chcą być razem tylko udają że są.Być może wynika to z tego, że jest presja społeczeństwa.Inni są w związkach i pytają dlaczego ty w tym wieku jeszcze nie jesteś, może tobie coś brakuje?Więc ludzie ci bardziej zdesperowani biorą śluby fikcyjne, albo płacą drugiej stronie, albo druga strona otrzymuje ,,legalne papiery". Jeden jest szczęśliwy bo oszukał innych drudzy szczęśliwi bo na tym zarobili.Normalnym ludziom potrzebne jest uczucie żeby być w związku.Ja nie wyobrażam siebie u boku chłopaka, którego nie kocham.Taki związek mnie by zamęczył.

to brzmi trochę jak jakaś nowa teoria spiskowa :)

Post przez GreenShadow » Pt, 21 wrz 2012, 21:03

Nie rozumiem...

Rozumiem fikcyjny ślub by mieć obywatelstwo... ale tak "dla ludzi"... no tego nie rozumiem... I nawet nie uważam za mozliwe :roll:

Re: Prawdziwe związki potrzebują uczucia.

Post przez Amelia » Pt, 21 wrz 2012, 20:57

Aspergerka 74 napisał(a):Normalnym ludziom potrzebne jest uczucie żeby być w związku.

Takie coś to dopiero przez ostatnie kilkadziesiąt lat i też nie wszędzie jeszcze :)

Post przez Aleksander » Pt, 21 wrz 2012, 16:28

czyli związki fikcyjne też są dla ludzi, lecz nie dla wszystkich.

no i podsumowywując: aspi ma swoje miejsce w dzisiejszym społeczeństwie, tak?

Prawdziwe związki potrzebują uczucia.

Post przez Aspergerka 74 » Pt, 21 wrz 2012, 15:32

Fikcyjny związek to taki układ że ludzie nie chcą być razem tylko udają że są.Być może wynika to z tego, że jest presja społeczeństwa.Inni są w związkach i pytają dlaczego ty w tym wieku jeszcze nie jesteś, może tobie coś brakuje?Więc ludzie ci bardziej zdesperowani biorą śluby fikcyjne, albo płacą drugiej stronie, albo druga strona otrzymuje ,,legalne papiery". Jeden jest szczęśliwy bo oszukał innych drudzy szczęśliwi bo na tym zarobili.Normalnym ludziom potrzebne jest uczucie żeby być w związku.Ja nie wyobrażam siebie u boku chłopaka, którego nie kocham.Taki związek mnie by zamęczył.

Post przez Aleksander » Pt, 21 wrz 2012, 11:53

związek opiera się na akcie woli, a nie na uczuciach.
ludzie mają tendencję do zmian, a więc i uczucia do nich ulegają zmianom.

problem osób z aspi jest brak teorii umysłu, czyli braku systemu pojęć które umożliwiałyby aspiemu wyciągnięcie wniosków o stanie umysłu innych osób.

jest to do wypracowania poprzez dialog z partnerem, wsparty terapeutą znającym zagadnienie, bądź też warsztaty grupowe.

Post przez Mrówek » Cz, 20 wrz 2012, 14:16

Nie zakładam że kłamiesz tylko próbuję zrozumieć to co piszesz.
Na razie rozumiem tyle że układ "coś za coś" uznajesz za fałsz chociaż nie wiem dlaczego - przecież jeżeli układ jest nierówny (ktoś coś daje i nie dostaje nic w zamian) to można to chyba prędzej nazwać uzależnieniem a nie związkiem.
Uczucia i chęć bycia razem chyba z czegoś wynikają - właśnie z tych wzajemnych korzyści bo inaczej to dopiero by był fałsz.

Nie mam kogo zapytać.

Post przez Aspergerka 74 » Cz, 20 wrz 2012, 11:05

Fikcyjne małżeństwo jest oparte na układzie stron ,,coś za coś" a nie na uczuciach i chęci bycia razem.

Nie zakładaj że kłamię.

Post przez Mrówek » Wt, 18 wrz 2012, 13:32

a jak odróżniasz fikcyjne małżeństwo od prawdziwego? Pytałaś się ich?

Post przez Aspergerka 74 » Wt, 18 wrz 2012, 11:23

Czy fikcyjne małżeństwo jest społeczną rolą?

Góra