przez Arwena » Pn, 30 maja 2016, 19:50
Amelia- denerwuje mnie to, że zdolność do pracy w przypadku sprawności fizycznej jest uwzględniania tylko na podstawie upośledzenie umysłowe/ logiczne myślenie i na drugim biegnie brak/ ponad normę. Mam problemy z komunikacją. Spore. Własnie chodzi o to, że sprawnie posługuję się językiem, ale nie umiem powiedzieć co chcę powiedzieć. To znaczy mówię coś a ludzie słyszą bądź interpretując co innego, bądź myślą, że to takie gadanie i nie zwracają uwagi na to co mówię. A potem się wściekam i trwały konflikt gotowy. A ja nie umiem wychwycić momentu, w którym ktoś źle zinterpretuje/ nie zwróci uwagi, często dostrzegam to po fakcie, czasem z rok, dwa. Jak mi ktoś nagle zaczyna mówić, że przecież nie mówiłam o czyś tam, bądź znowu ktoś coś nie zauważył. Mam spore zburzenia integracji sensorycznej, np. jak ze trzy razy przesunę głowę z góry na dół, bądź samym wzrokiem po tekście z kartki papieru na drugą, to zaczyna mi się kręcić w głowie, a jak nie przestanę, to bardziej zaczyna, jakbym była na statku i zazwyczaj kończy się paniką i ucieczką z miejsca pracy. Wyobrażasz sobie przerwy 15 min. z napadami paniki w pracy co 3 minuty? Dodatkowo lęki, nie umiem sama prawie nigdzie dojechać, kręci mi się w głowie, również na dużych przestrzeniach, kiedy jestem głodna, a nie czuje głodu, bo nie wiem, kiedy mam zjeść, nie wiem wtedy co mi się dzieje i nie jestem w stanie nic wykonywać. W sklepie nie mogłabym pracować, bo jak jest tak dużo ludzi, te czytniki pikajace, że trzeba coś mówić do tych ludzi, to męczy mnie po 20 minutach i po prostu zaczynam mieć albo silne zawroty głowy, albo czuję się tak słabo , że muszę się położyć. Haha, założyć jakikolwiek sklep organizację, mając zespół aspergera! Dobre! Nie wiem, czy te diagnozy sąd dla picu czasem stawiane, czy coś, jak ja ogarnę się tyle, że nie zapomnę zjeść, pić, umyć się, a jeszcze pójść do lekarza!- w tym potrzebuję asysty i pomocy, nie radzę sobie. Przestałam sobie radzić organizacyjnie już tak pod koniec podstawówki z lekcjami i ze sobą (higiena, jedzenie, itp.), a co dopiero formalności z założeniem i utrzymaniem firmy??? (nie sprawiam wrażenia przez internet takiej osoby, prawda? A i w rzeczywistości wiele osób nic nie zauważa- to dopiero horror, przekonać, np. terapeutów że potrzebuje pomocy i na prawdę nie umiesz,a nie masz kaprys i się wyręczasz z lenistwa..) No właśnie chodzi o to, że ja się strasznie szybko męczę. Nie da rady na pełen etat. Czyli nigdy ni dostanę renty, nawet na częściową niezdolność, bo trzeba mieć ileś godziny wypracowanych. Czyli nawet jak będę za parę lat pracować na te pół czy trzy czwatre etatu, to i tak do utrzymanai się mi nie starczy. Wieczne życie na utrzymaniu rodziców. A niby mam inteligencję ponad normę, super logiczne myślenie, no jak sama napisałaś , nie mam problemów z komunikacją (aha...), no w czym problem przecież! No w tym, że na tym właśnie polega psikus Aspergera. Że pomimo dość składnej mowy, pozornej elkwencji, wyskoiego iq, logicznego myślenia, jest się ciągle zależym od innych, bo się nie wyrabia smaodzielnie. Dużo się zmnieniło od ostantiego posta, co zacytowałaś.
Nemo XY- to dość dobry pomysł. Teraz jestem na stażu w pracy biurowej, przybiajam pieczątki do faktur i wpisuje kwoty, a to mnie już męczy, mimo, ze średnio to jest z godzina tygodniowo, w asysście i nie codziennie.
Amelia- denerwuje mnie to, że zdolność do pracy w przypadku sprawności fizycznej jest uwzględniania tylko na podstawie upośledzenie umysłowe/ logiczne myślenie i na drugim biegnie brak/ ponad normę. Mam problemy z komunikacją. Spore. Własnie chodzi o to, że sprawnie posługuję się językiem, ale nie umiem powiedzieć co chcę powiedzieć. To znaczy mówię coś a ludzie słyszą bądź interpretując co innego, bądź myślą, że to takie gadanie i nie zwracają uwagi na to co mówię. A potem się wściekam i trwały konflikt gotowy. A ja nie umiem wychwycić momentu, w którym ktoś źle zinterpretuje/ nie zwróci uwagi, często dostrzegam to po fakcie, czasem z rok, dwa. Jak mi ktoś nagle zaczyna mówić, że przecież nie mówiłam o czyś tam, bądź znowu ktoś coś nie zauważył. Mam spore zburzenia integracji sensorycznej, np. jak ze trzy razy przesunę głowę z góry na dół, bądź samym wzrokiem po tekście z kartki papieru na drugą, to zaczyna mi się kręcić w głowie, a jak nie przestanę, to bardziej zaczyna, jakbym była na statku i zazwyczaj kończy się paniką i ucieczką z miejsca pracy. Wyobrażasz sobie przerwy 15 min. z napadami paniki w pracy co 3 minuty? Dodatkowo lęki, nie umiem sama prawie nigdzie dojechać, kręci mi się w głowie, również na dużych przestrzeniach, kiedy jestem głodna, a nie czuje głodu, bo nie wiem, kiedy mam zjeść, nie wiem wtedy co mi się dzieje i nie jestem w stanie nic wykonywać. W sklepie nie mogłabym pracować, bo jak jest tak dużo ludzi, te czytniki pikajace, że trzeba coś mówić do tych ludzi, to męczy mnie po 20 minutach i po prostu zaczynam mieć albo silne zawroty głowy, albo czuję się tak słabo , że muszę się położyć. Haha, założyć jakikolwiek sklep organizację, mając zespół aspergera! Dobre! Nie wiem, czy te diagnozy sąd dla picu czasem stawiane, czy coś, jak ja ogarnę się tyle, że nie zapomnę zjeść, pić, umyć się, a jeszcze pójść do lekarza!- w tym potrzebuję asysty i pomocy, nie radzę sobie. Przestałam sobie radzić organizacyjnie już tak pod koniec podstawówki z lekcjami i ze sobą (higiena, jedzenie, itp.), a co dopiero formalności z założeniem i utrzymaniem firmy??? (nie sprawiam wrażenia przez internet takiej osoby, prawda? A i w rzeczywistości wiele osób nic nie zauważa- to dopiero horror, przekonać, np. terapeutów że potrzebuje pomocy i na prawdę nie umiesz,a nie masz kaprys i się wyręczasz z lenistwa..) No właśnie chodzi o to, że ja się strasznie szybko męczę. Nie da rady na pełen etat. Czyli nigdy ni dostanę renty, nawet na częściową niezdolność, bo trzeba mieć ileś godziny wypracowanych. Czyli nawet jak będę za parę lat pracować na te pół czy trzy czwatre etatu, to i tak do utrzymanai się mi nie starczy. Wieczne życie na utrzymaniu rodziców. A niby mam inteligencję ponad normę, super logiczne myślenie, no jak sama napisałaś , nie mam problemów z komunikacją (aha...), no w czym problem przecież! No w tym, że na tym właśnie polega psikus Aspergera. Że pomimo dość składnej mowy, pozornej elkwencji, wyskoiego iq, logicznego myślenia, jest się ciągle zależym od innych, bo się nie wyrabia smaodzielnie. Dużo się zmnieniło od ostantiego posta, co zacytowałaś.
Nemo XY- to dość dobry pomysł. Teraz jestem na stażu w pracy biurowej, przybiajam pieczątki do faktur i wpisuje kwoty, a to mnie już męczy, mimo, ze średnio to jest z godzina tygodniowo, w asysście i nie codziennie.