Mniej intensywnie odczuwana radość

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: Mniej intensywnie odczuwana radość

Post przez marcinw » Pn, 13 gru 2010, 03:06

Hmm, a na co innego wydać nadmiarową gotówkę jak nie na hobby? Właściwie to założenie rodziny też jest hobby, tyle, że bardziej zobowiązujące od innych :)

SocialDistortion:
Wg mnie jeśli już się zakochiwać to warto to zrobić rozsądnie.

daze:
Czyli jeśli kiedyś będę bogaty to mam na Ciebie uważać? Ok, będę pamiętał :wink:

Post przez daze » Pn, 13 gru 2010, 01:41

jak dla mnie wydawanie połowy pieniędzy na hobby to bardzo rozsądny podział. wiele ludzi wydaje jakieś 80-90%, albo w ogóle wszystko (jak jeszcze mieszkają ze starymi).
IMO lepiej jest obcinać wydatki na rzeczach składających się na ogólny standart życia i mieć na coś co nas cieszy. na co mu to 'godne przeżycie' jak chce te swoje modele.

marcinw napisał(a):Swoją drogą ciekawe, czy forumowe dziewczyny to potwierdzą.
nie wiem jak inne baby, ale ja ssę kasę skąd się da. ale niezdziwiłabym się, z babskich rzeczy same ciuchy i kosmetyki kosztują sporo, a przeciętna kobieta ma do tego jeszcze jakieś własne hobby.


gdy samemu zarabiasz i na więcej mozesz sobie pozwolic, nie musisz dokonywać wyboru: kupić X czy Y? X jest tańszy, ale Y jest ładniejszy/lepszej jakości/dłuzej moze mi posłuzyć. A może lepiej nie kupować żadnego i zamiast tego kupić Z? Muszę sie zastanowic bo nie mogę sobie pozwolic na kupno Z,a zarazem kupic także X lub Y. Jako dorosły dysponujący gotówką możesz kupić oba
albo żyjesz w jakimś innym świecie, gdzie 'dorosły człowiek' zarabia grube miliony, albo masz bardzo ograniczone potrzeby. większość ludzi cały czas kombinuje czy kupić X czy Y, albo w ogóle nie kombinują, bo na żadne nie mają kasy. :D
jak pieniądze ci przeszkadzają to możesz oddać potrzebującym np. mi.

Re: Mniej intensywnie odczuwana radość

Post przez SocialDistortion » Pn, 13 gru 2010, 01:03

W pewnym wieku trzeba sie zakochac.

Post przez marcinw » N, 12 gru 2010, 18:49

Luc84 napisał(a):Pojęcie godnego przeżycia dla maniaka kolejek może się różnić nieco od pojęcia jego rodziny :wink: i ogólnego znaczenia tego słowa...

Takie rzeczy uzgadnia się przed ślubem :)

Post przez ...L » N, 12 gru 2010, 18:40

...

Post przez sm32 » N, 12 gru 2010, 17:30

Jak mu połowa zarobków wystarcza do godnego przeżycia to co w tym nieodpowiedzialnego (chociaż sam jestem bardziej sknerowaty)?

Post przez ...L » N, 12 gru 2010, 17:11

...

Post przez marcinw » So, 11 gru 2010, 23:44

Koledzy, mam jeszcze jeden pomysł. Możecie się ożenić, wtedy żona będzie Wam zabierała wypłatę i będziecie musieli kombinować jak w młodości aby kupić dla siebie cokolwiek :wink:

To nie są żadne wymysły czy stereotypy, na forum modelarskim takich sytuacji kilka widziałem, więc przy ożenku szanse na to macie :)

Swoją drogą ciekawe, czy forumowe dziewczyny to potwierdzą.

Post przez fasci-nation » So, 11 gru 2010, 23:27

Mi w młodości zarzucano, że się nie cieszę z takich fajnych prezentów. A to nie była prawda. Więc zgodnie z zaleceniem zachowuj się jak człowiek!, nauczyłam się odpowiednio reagować i jest spoko.

Post przez sm32 » So, 11 gru 2010, 23:23

Masz dość podobnie jak ja.

Z Wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Emocja

namiętności – to trwałe skłonności do przeżywania różnych nastrojów i afektów w związku z określonymi celami dążeń człowieka. Namiętności mają dużą siłę pobudzającą, ukierunkowują myśli, spostrzeżenia, pamięć i inne procesy psychiczne. Są charakterystyczne dla wieku młodego, z czasem słabną, ale niektóre (np. chciwość) mogą narastać.

Może to o to chodzi?

Post przez marcinw » So, 11 gru 2010, 23:21

Kupuj droższe rzeczy :)

Ewentualnie zrób coś dla kogoś. Mnie bardzo cieszy kiedy mogę komuś sensownemu sprawić radość. Potrzebujących jest dużo, na pewno znajdziesz kogoś komu możesz i będziesz chciał pomóc. Satysfakcja gwarantowana, wiem po sobie :)

Mniej intensywnie odczuwana radość

Post przez Olek » So, 11 gru 2010, 23:10

Czesc :)

Mam do was takie pytanie: czy wy tez tak macie, ze w miarę upływu lat mniej rzeczy was cieszy? Zauwazam, że teraz nie odczuwam już radości z otrzymania danej rzeczy lub osiagnięcia czegoś ani ekscytacji tak silnie jak w dziecinstwie i wcześniejszej młodosci (mam 28 lat). Jako dzieciak i nastolatek byłem duuuużo bardziej szcześliwy gdy coś otrzymywałem (i gdy cos miłego mi sie przydarzało), teraz po prostu moja postawa względem tego da sie streścić jako: "o, to fajnie, cieszę sie". I tyle. Może to dlatego, że w dziecinstwie i wczesnej młodosci zdobycie czegoś co pragnąłem mieć bylo okupione większym trudem? Musiałem przekonać ojca czy innych krewnych zeby mi te rzecz kupili albo dali mi na nią pieniądze albo sam musiałem uzbierać pieniadze z kieszonkowego, a zanim w koncu to dostałem to przez dłuzszy czas myślałem o posiadaniu tej rzeczy, obracałem ja w myślach, wyobrazałem sobie, ze już ja mam, a teraz po prostu wchodze do sklepu, wyciagam kasę i już :) Może to dlatego, że bardziej ceni sie rzeczy, których zdobycie przyszło trudniej? W koncu nawet jesli chodzi o rzeczy, które nie sa az tak drogie (typu: książki albo płyty), zdają się one kosztować duzo wiecej gdy musisz wysępic pieniadze od rodziny niż gdy samemu zarabiasz i na więcej mozesz sobie pozwolic, nie musisz dokonywać wyboru: kupić X czy Y? X jest tańszy, ale Y jest ładniejszy/lepszej jakości/dłuzej moze mi posłuzyć. A może lepiej nie kupować żadnego i zamiast tego kupić Z? Muszę sie zastanowic bo nie mogę sobie pozwolic na kupno Z,a zarazem kupic także X lub Y. Jako dorosły dysponujący gotówką możesz kupić oba. A może, jesli mowa o dziecinstwie, to także dlatego, ze dziecko przeżywa wszystko bardziej emocjonalnie niż nastolatek i dorosły; dziecko "myśli" bardziej emocjami niz intelektem? Też zauważyliście u siebie cos takiego? Myśle też, ze znaczenie ma fakt, że teraz sklepy mi sie opatrzyły - jako nastolatek wchodziłem do nich rzadko bo byłem zbyt nieśmiały zeby sam do takich miejsc wchodzić.

Góra