przez qw321 » So, 16 paź 2021, 19:02
Mruczanka napisał(a):Ja się jednak nie wyrobię, więc mnie nie będzie.
Trudno, może innym razem się spotkamy
Jeśli chodzi o to co piszecie wcześniej, ja ogólnie nie mam potrzeby nawet dzielenia się swoją wiedzą. Tylko w niektórych wypadkach, albo gdy ktoś mnie ewentualnie "ciągnie za język". Zauważyłem, że ludzie lubią się dzielić wiedzą, nie wiem do końca z jakiego powodu tak się dzieje. Pewnie z różnych, jak to zazwyczaj jest, jednak mam wrażenie, że wielu ludzi robi to tylko dlatego, bo chce uchodzić za tych inteligentnych, mądrych i wiele wiedzących. Część z nich tak naprawdę mało wie na dany temat, a są oni pierwszym mówcą i zachowują się tak, jakby byli mędrcami.
Nie zrozumcie mnie źle. Ja naprawdę nie mówię teraz o nikim z Was, tylko tak ogólnie o tym temacie "kto ile mówi i co mówi"
Często było tak w szkole, że do odpowiedzi zgłaszali się uczniowie, którzy mieli wiedzę o wiele mniejszą niż ja na jakiś temat, tak naprawdę ta wiedza była przeciętna, bardzo średnia, a jednak oni się zgłaszali i odpowiadali. Wielu uczniów z dużo większą wiedzą siedziało cicho. To tylko taki przykład, który może ewentualnie cos pomoże, jeśli ta dyskusja zainteresuje niektóre osoby.
Ja często nawet gdy jestem wśród ludzi, którzy rozmawiają na jakiś temat, na który mam sporą wiedzę, a oni są laikami i próbują swoją wymianą zdań dojść do rozwiązania jakiegoś problemu, ja się nie wtrącam. Słucham ich, albo i nie, albo tyle o ile i czekam aż dojdą do rozwiązania. Czasami to w końcu osiągną, a czasami nie. Ja wtedy ewentualnie nakieruję tylko rozmowę na odpowiednie tory jeśli trzeba, wtrącając dosłownie kilka zdań. Niekiedy nie odzywam się w ogóle i czekam aż rozwiążą problem. Bardzo rzadko od razu z góry zacznę nawijać na jakiś dobrze znany mi temat, który nie jest znany innym, a to zależy od wielu czynników.
Z góry też muszę napisać, w razie czego, bo różnie to jest
- nie jestem wszechwiedzący, w niektórych tematach jestem laikiem, albo nie wiem na niektóre tematy nic, a nawet na wiele tematów, ani nie uważam z góry, że osoby dużo nawijające nie mają tak naprawdę nic do powiedzenia. Echhh, trochę męczące jest analizowanie co ktoś może sobie pomyśleć i co ktoś może ci dopowiedzieć, ale piszę to zawczasu, w razie czego
[quote="Mruczanka"]Ja się jednak nie wyrobię, więc mnie nie będzie.[/quote]
Trudno, może innym razem się spotkamy :)
Jeśli chodzi o to co piszecie wcześniej, ja ogólnie nie mam potrzeby nawet dzielenia się swoją wiedzą. Tylko w niektórych wypadkach, albo gdy ktoś mnie ewentualnie "ciągnie za język". Zauważyłem, że ludzie lubią się dzielić wiedzą, nie wiem do końca z jakiego powodu tak się dzieje. Pewnie z różnych, jak to zazwyczaj jest, jednak mam wrażenie, że wielu ludzi robi to tylko dlatego, bo chce uchodzić za tych inteligentnych, mądrych i wiele wiedzących. Część z nich tak naprawdę mało wie na dany temat, a są oni pierwszym mówcą i zachowują się tak, jakby byli mędrcami.
Nie zrozumcie mnie źle. Ja naprawdę nie mówię teraz o nikim z Was, tylko tak ogólnie o tym temacie "kto ile mówi i co mówi"
Często było tak w szkole, że do odpowiedzi zgłaszali się uczniowie, którzy mieli wiedzę o wiele mniejszą niż ja na jakiś temat, tak naprawdę ta wiedza była przeciętna, bardzo średnia, a jednak oni się zgłaszali i odpowiadali. Wielu uczniów z dużo większą wiedzą siedziało cicho. To tylko taki przykład, który może ewentualnie cos pomoże, jeśli ta dyskusja zainteresuje niektóre osoby.
Ja często nawet gdy jestem wśród ludzi, którzy rozmawiają na jakiś temat, na który mam sporą wiedzę, a oni są laikami i próbują swoją wymianą zdań dojść do rozwiązania jakiegoś problemu, ja się nie wtrącam. Słucham ich, albo i nie, albo tyle o ile i czekam aż dojdą do rozwiązania. Czasami to w końcu osiągną, a czasami nie. Ja wtedy ewentualnie nakieruję tylko rozmowę na odpowiednie tory jeśli trzeba, wtrącając dosłownie kilka zdań. Niekiedy nie odzywam się w ogóle i czekam aż rozwiążą problem. Bardzo rzadko od razu z góry zacznę nawijać na jakiś dobrze znany mi temat, który nie jest znany innym, a to zależy od wielu czynników.
Z góry też muszę napisać, w razie czego, bo różnie to jest ;) - nie jestem wszechwiedzący, w niektórych tematach jestem laikiem, albo nie wiem na niektóre tematy nic, a nawet na wiele tematów, ani nie uważam z góry, że osoby dużo nawijające nie mają tak naprawdę nic do powiedzenia. Echhh, trochę męczące jest analizowanie co ktoś może sobie pomyśleć i co ktoś może ci dopowiedzieć, ale piszę to zawczasu, w razie czego ;)